Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Duma wariata


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
210 odpowiedzi w tym temacie

#61 Al

Al

    Sufler

  • Przyjaciele
  • PipPipPipPipPipPip
  • 322 postów

Napisano 20 lipiec 2008 - 17:14

Owszem, daje....ale tylko jako zastanawianie się nad tym, czy Ty Oligocenie, wiesz, co to jest faszyzm???

Nie będę komentować Twojej wypowiedzi..... tylko z tego względu, iż nie chcę Cie obrazić....
  • 0
Non si apprende niente di quanto ti viene raccontato, devi scoprirlo da solo.

#62 pedro

pedro

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1462 postów

Napisano 20 lipiec 2008 - 17:41

daje do myślenia

A daje, ale hmm... chyba nie w tym kierunku, o który Ci chodzi, bo mi dało do myślenia to jak choroba ma duży wpływ na psychikę, choć z drugiej strony trudno myśleć, że choroba psychiczna nie ma wpływu na psychikę, ale czy aż w tak szerokim spektrum?
Czasem się zastanawiam jak wielki wpływ ma stan zdrowia na widzenie i postrzeganie środowiska, otoczenia, relacji społecznych. ON na wózku widzi/odczuwa więcej ograniczeń związanych z ograniczeniami fizycznymi, ON chora psychicznie czy ma podobnie? czyli czy np. zastanawia sie nad tym jakie jak jego psychika może zmieniać rzeczywisty obraz/relacje społeczne/odczuwane nastawienie? w zasadzie to jest ciekawe jak widzi świat osoba z zaburzeniami psychicznymi. No i pytanie, które najbardziej mnie nurtuje, czy osoba z zaburzeniami psychicznymi zastanawia się czasem nad swoimi emocjami, odczuwaniem innych, czy wogóle myśli nad tym jak jego w końcu zaburzona psychika może zmieniać świat, czy znów uważa, że jest z nia wszystko ok, a jego choroba nie ma wpływu na inne aspekty życia.
  • 0
Pozdrawiam
Pedro

#63 Dolny oligocen

Dolny oligocen

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 175 postów

Napisano 05 sierpień 2008 - 20:23

to wezmy jeszcze przypadek kobiety która trafiła do szpitala spowodu zapalenia wyrostka.natychmiast przywiązali ją pasami do łóżka bo w papierach było napisane:schizofrenia...
  • 0

#64 pedro

pedro

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1462 postów

Napisano 06 sierpień 2008 - 07:13

Dajesz przykład jak źle i niesłusznie są traktowani chorzy psychicznie? tak, może to przesada związywać bez oznak ataków schizofreni, ale ja znów pamiętam ze szpitala gdy facet chory psychicznie w nocy powyrywał sobie wszelkie kroplówki i wenflony, dopiero wtedy go przywiązali pasami. Ja też gdybym wiedział, że mam do czynienia z osobą chorą psychicznie i wogóle bym jej nie znał, nigdy bym nie zostawił przy niech choć na chwilę np. swojego dziecka. Jestem uprzedzony? nie, jestem nie ufny. Przykro mi, ale choroba psychiczna to nie brak ręki, nogi, ale zaburzenia psychiczne, nad które są poza kontrolą danej osoby, a to dla mnie oznacza, że może ona nieświadomie, w sposób niekontrolowany zareagować tak, że może stworzyć zagrożenie dla siebie i innych.

A zadam pytanie, czy Wy osoby chore psychicznie oddałybyście swoje dziecko pod opiekę nieznanej sobie (tzn. jak reaguje w chwilach ataku choroby) swoje dziecko, osobę bliską, czy nawet swojego pupila? Czy ze spokojem zostawilibyście taką osobę bez opieki i kontroli wiedząc, że jej jednostka chorobowa to np. takie ataki lękowe?
  • 0
Pozdrawiam
Pedro

#65 Dolny oligocen

Dolny oligocen

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 175 postów

Napisano 06 sierpień 2008 - 11:27

ta kobieta nie była agresywna i zachowywała sie całkiem normalnie.a tak wogóle można sie rzucic na personel z bolącym wyrostkiem i stanowić śmiertelne zagrożenie?
  • 0

#66 pedro

pedro

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1462 postów

Napisano 06 sierpień 2008 - 11:44

a tak wogóle można sie rzucic na personel z bolącym wyrostkiem i stanowić śmiertelne zagrożenie?

A w czym przeszkadza bolący wyrostek, paraliżuje ?? ponadto, poproszę o źródło tej informacji, bo jakoś trudno mi uwierzyć, że kobieta przyjechała do szpitala na zabieg, zachowywała się normalnie, a jak lekarz doczytał w karcie inf. o schizofreni od razu dopadli ją i skrępowali.
  • 0
Pozdrawiam
Pedro

#67 Dolny oligocen

Dolny oligocen

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 175 postów

Napisano 07 sierpień 2008 - 11:48

żródłem tej informacji jest moja była dziewczyna a ona skończyła pedagogike specjalną i pracuje z takimi ludzmi.a bolący wyrostek oczywiście że przeszkadza bo to ból wręcz obezwładniający.sam przeżyłem wycięcie wyrostka to wiem.i nie istotne czy schizorfenik trafi do szpitala spowodu wyrostka,odciętej ręki czy dziur w brzuchu mogą go tak samo potraktować.inny przypadek dotyczył starszej pani która dostała w mieszkaniu wylewu.lekarze również doczytali sie w jej historii choroby schizofreni i zamiast na oddział neurohirurgiczy zabrali ją natychmiast do zakładu psychiatrycznego.skutkiem tego jest trwały paraliż którego ta pani mogła uniknąc gdyby ja potraktowali normalnie i zajeli się wylewem a nie czepili sie jej schizofreni.
  • 0

#68 Santa

Santa

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 178 postów

Napisano 07 sierpień 2008 - 12:18

ale ja znów pamiętam ze szpitala gdy facet chory psychicznie w nocy powyrywał sobie wszelkie kroplówki i wenflony

Ja przeżyłam na własnej skórze sytuację, gdy będąc w szpitalu na oddziale wewnętrznym zostałam wręcz "napadnięta" przez innego pacjenta - jak się okazało z zaburzeniami psychicznymi -który bez pytania i pozwolenia wtargnął do mojej sali - na szczęście w biały dzień i w obecności pielęgniarki i innych pacjentów.

Gdyby nie to, to nie wiem co by się stało. :/
  • 0
". . . kiedy czegoś gorąco pragniesz cały wszechświat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu."

[you] bardzo mi miło Cię poznać :)

#69 pedro

pedro

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1462 postów

Napisano 07 sierpień 2008 - 13:08

[quote name='Dolny oligocen]żródłem tej informacji jest moja była dziewczyna a ona skończyła pedagogike specjalną i pracuje z takimi ludzmi.a bolący wyrostek oczywiście że przeszkadza bo to ból wręcz obezwładniający.sam przeżyłem wycięcie wyrostka to wiem.i nie istotne czy schizorfenik trafi do szpitala spowodu wyrostka' date='odciętej ręki czy dziur w brzuchu mogą go tak samo potraktować.inny przypadek dotyczył starszej pani która dostała w mieszkaniu wylewu.lekarze również doczytali sie w jej historii choroby schizofreni i zamiast na oddział neurohirurgiczy zabrali ją natychmiast do zakładu psychiatrycznego.skutkiem tego jest trwały paraliż którego ta pani mogła uniknąc gdyby ja potraktowali normalnie i zajeli się wylewem a nie czepili sie jej schizofreni.[/quote']
Rozumiem, że dziewczyna przekazała informację pełną, a nie uwrażliwiona na osoby chore psychicznie bulwersuja ją wszelekie prewencyjne działania ze strony opieki medycznej?
Ujmę jeszcze inaczej i powtórzę, ciężko jest mi w to uwierzyć, że nie wskazująca na żadne objawy natury psychicznej osoba została "prewencyjnie" od razu skrępowana. Poprfostu weszła, a jak lekarz dopatrzył się schizofreni, rzuciła się na nią banda pielęgniarek i salowych z pasami i kaftanem. Sam lerząc w szpitalu dawno dawno, budząc się po zabiegu nie mogłem ruszyć ręką, okazało się, że mam ją przywiązaną bandażem do łóżka aby czasem w czasie snu nie wyrwać węflonu. Niedawno będąc w szpitalu przywieziono na oddział, podejrzewam, że też chorego psychicznie faceta, który nocą darł sie niemiłosiernie, chyba mu zaaplikowano zastrzyki uspokajające. Innym razem będąc na oddziale przywieziono chłopaka, chory psychicznie, jak miał napady sikał na innych, rzucał kałem w pielęgniarki, też go skrępowano po operacji. Takich przykładów mozna mnożyć, a idąc Twoim tokiem myslenia, to tą kobietę przyjmując lekarz w przychodni bo przyszła z katrarem, też pewnie wiążą na parę minut bo lekarz doczyta, że jest chora psychicznie.
Jakoś ciężko mi uwierzyć, że tak bez powodu i żadnych oznak Was chorych psychicznie tak prześladują. Ja opisywałem już sytuację z "wariatem" z mojego osiedla chodzącego czasem z siekierą, bo mu coś odbiło w tym momencie. I nie interesuje mnie czy zapomniał wziąść leków, sąsiad na niego źle spojrzał, poczuł się zagrożony bo na niego pies naszczekał czy sąsiad opieprzył, nie interesuje mnie czy mu to się zdarza raz na tydzień, miesiąc, czy rok. Dla mnie ważne jest aby takiego człowieka nie było wokół mnie i moich bliskich bo nie ufam mjego zachowaniu, a w razie czego to jemu guzik zrobią bo jego prawa są inne niż zdrowych psychicznie ludzi.
Naprawdę nie rozumiem Was chorych psychicznie, że Was bulwersuje to, że się Was wiele osób boi. Staram się porównać do siebie, też nie jest mi hmm... miło gdy wyczuwam jakieś oznaki nietolerancji wokół siebie, ale jakoś potrafie to zrozumieć, może dlatego, że sam kiedys byłem zdrowy. Nie bulwersuje sie, że ktoś na mnie patrzy ze zdziwieniem, że nie mogę wejść do skelpu bo ma schody, że inni obcy ludzie podchodzą do mnie bez zaufania i sporą rezerwą, cóż sam będąc zdrowy sie tak zachowywałem. Ale cóż, każdy patrzy ze swojego punktu siuedzenia. Widząc to, jak bardzo bulwersują Was opinie o obawach przed Wami, lękami i niechęcią, nie wiem czy się zastanawiacie, a skąd sie to wzięło. Napewno są schizofrenicy, osoby chore psychiczne, nie groźne, ale czy mozna Wam zaufać? czy właściwie Wy sobie ufacie? skoro Wasza psychika zawodzi w jakieś sytuacji czy możecie dać gwarancję, że w chwilach kryzysowych nie zawiedzie. Donatelka wspomninała, że chodzi z psem, który tylko ma wygląd agresywny poza tym to cudo psiak. Pewnie tak jest, ale to tylko zwierze, a zwierze jest niestety nieprzewidywalne i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej. Osoby z zaburzeniami psychicznymi, też niestety są nie przewidywalne i z tego wypływają, nie żadko, słuszne leki otoczenia wobec Was. To naturalne, że gdy mam świadomość, że inni sie mnie boja, izoluja, odsuwają od siebie, zaczynam się buntować, walczyć z tym, ale też powinienem mieć poczucie źródła tego.
Powtórzę pytanie, czy Wy chorzy psychicznie, dalibyście innej osobie chorej psychicznie opiekować się swoim dzieckiem, psem, pupilem? Jak myślę, gdy ktos jest chory np. na schizofrenię (nie zagraża nikomu, bo siebie zna) powinien oddać swoje dziecko pod opieke innemu schizofrenikowi bez żadnych zastrzeżeń, bo przecież wie, że skoro jego choroba jest nie groźna to peswnie tego innego schizofrenika też nie.
  • 0
Pozdrawiam
Pedro

#70 Dolny oligocen

Dolny oligocen

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 175 postów

Napisano 20 sierpień 2008 - 17:13

sikał na innych? rzucał kałem w pielęgniarki?...to musiał być ktoś kto praktykuje PISS lub SCAT...
  • 0

#71 pedro

pedro

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1462 postów

Napisano 20 sierpień 2008 - 17:15

Może, niestety obce mi są takie praktyki jak i ich nazewnictwo.
  • 0
Pozdrawiam
Pedro

#72 Dolny oligocen

Dolny oligocen

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 175 postów

Napisano 22 sierpień 2008 - 11:41

PISS to dewiacja sexualna polegająca na oddawaniu moczu na partnera.SCAT polega na oddawaniu kału np. na twarz partnera.
  • 0

#73 pedro

pedro

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1462 postów

Napisano 22 sierpień 2008 - 11:54

Hmm... więc to był do tego ekshybicjonista i zwolennik grupowych orgi dewiacyjnych, bo sikał i obrzucał kałem grupowo. Więc może nie był faktycznie "wariatem" a tylko dewiantem seksualnym. Dzięki za wyjaśnienie:)
  • 0
Pozdrawiam
Pedro

#74 Dolny oligocen

Dolny oligocen

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 175 postów

Napisano 23 sierpień 2008 - 10:33

albo koleś naczytał się ,,Kamasutry,, i chciał zdobyć miłość pielęgniarek w znahorski sposób.w Kamasutrze opisane były różne sposoby zdobywania miłości w dawnych plemionach.jeden z nich polegał na rzuceniu w wybrankę małpimi odchodami.
  • 0

#75 pedro

pedro

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1462 postów

Napisano 23 sierpień 2008 - 10:39

Być może, być może też odkrywając swoje instynkty zwierzęce obsikiwał i obsrywał swój teren i harem, bo po Twoich wyjaśnieniach nie jestem już pewien czy był wariatem no i czy należałoby go ewentualnie skrępować.
  • 0
Pozdrawiam
Pedro

#76 Dolny oligocen

Dolny oligocen

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 175 postów

Napisano 23 sierpień 2008 - 11:15

jeśli tak to skoro ,,oznaczył innych moczem i pielęgniarki kałem to pewnie uważał że należą do niego.inny przypadek opisywał aresztanta który podobno z zamiarem samobójstwa zjadał własne odchody.
  • 0

#77 pedro

pedro

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1462 postów

Napisano 23 sierpień 2008 - 11:31

A świstak siedzi i ... :)
  • 0
Pozdrawiam
Pedro

#78 Dolny oligocen

Dolny oligocen

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 175 postów

Napisano 23 sierpień 2008 - 12:09

i... u owego aresztanta nie stwierdzili choroby psychicznej.więc pojęcie ,,wariat,, jest pojęciem względnym
  • 0

#79 pedro

pedro

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1462 postów

Napisano 23 sierpień 2008 - 13:03

Podobno nie ma zdrowych, są tylko nie zdjagnozowani :) Więc idąc dalej tym tokiem myślenia jaki zacząłeś, być może dewianci mają tylko bujną wyobraźnię rozbudowaną przez kamasutre, brutalne filmy itp. ale poza tym to są nikomu nie zagrażający ludzie, tylko jakiś debil nie lekarz im taką łatkę przypiął. Co z tego, że ma wpisane w papiery schizofrenik, skoro pewnie to przypadek, że mu to wpisali, albo lepiej może chciał wyłudzić rentę inwalidzką. Jakiś paranoik z napadami lękowymi, agresywny, to tylko taki sposób zachowania jednostki, a że inny od reszty to tylko szczegół, trzeba podziwiać jego rozbudowną i niekonwencjonalną psychikę. Osobnik wydzierający się w tłumie na innych, wyzywając ich od bip.. bip.. i innych, to nie wariat tylko człowiek z rozbudowaną psychika i słownictwem, a że nie ma w Polsce czegoś na wzór Hyde Park-u to cóż wygłasza swoje mysli i odczucia gdzie popadnie. Człowiek chodzący z siekierą po osiedlu to nie wariat tylko miłośnik białej broni. Facet sikający na innych i obsmarowujący ich swym kałem to nie wariat tylko wyznawca miłości do innych, a że w niekonwencjonalny sposób ... no cóz, nie jego wina że trafił na same "zimne" baby, które nie doceniają jego zalotów i zainteresowania. Człowiek dopadający Cię na ulicy i grożący, że zabije Twoje dziecko to nie wariat, to człowiek który do perfekcji opanował sztukę teatralną i ćwiczy rolę z nadzieją, że go ktoś odkryje jak będzie to robił w tłumie. Człowiek dopadający innych i próbujący im hmm.... coś zrobić tto nie wariat tylko np. masażysta szyji. Cóż by tu jeszcze .... no nie wiem hmm.... WOLNOŚĆ DLA ZDJAGNOZOWANYCH, PRECZ Z PSYCHIATRAMI MĘCZYCIELAMI TYCH Z BARDZIEJ ROZBUDOWANĄ PSYCHIKĄ!!!
  • 0
Pozdrawiam
Pedro

#80 Santa

Santa

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 178 postów

Napisano 23 sierpień 2008 - 15:12

grunt to tak zwana "political correctness"... ;) a tak swoją drogą, to czasem prościej i lepiej nazwać pewne rzeczy po imieniu, niż uciekać się do śmiesznych eufemizmów, żeby tylko kogoś nie urazić.... idąc tym tokiem myslenia, szczerze mówiąc wolę jak ktoś mówi o mnie "kaleka" niż osoba "specjalnej troski" ... bo wtedy przynajmniej wiadomo o co chodzi .... :D
  • 0
". . . kiedy czegoś gorąco pragniesz cały wszechświat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu."

[you] bardzo mi miło Cię poznać :)


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych