Duma wariata
#61
Napisano 20 lipiec 2008 - 17:14
Nie będę komentować Twojej wypowiedzi..... tylko z tego względu, iż nie chcę Cie obrazić....
#62
Napisano 20 lipiec 2008 - 17:41
A daje, ale hmm... chyba nie w tym kierunku, o który Ci chodzi, bo mi dało do myślenia to jak choroba ma duży wpływ na psychikę, choć z drugiej strony trudno myśleć, że choroba psychiczna nie ma wpływu na psychikę, ale czy aż w tak szerokim spektrum?daje do myślenia
Czasem się zastanawiam jak wielki wpływ ma stan zdrowia na widzenie i postrzeganie środowiska, otoczenia, relacji społecznych. ON na wózku widzi/odczuwa więcej ograniczeń związanych z ograniczeniami fizycznymi, ON chora psychicznie czy ma podobnie? czyli czy np. zastanawia sie nad tym jakie jak jego psychika może zmieniać rzeczywisty obraz/relacje społeczne/odczuwane nastawienie? w zasadzie to jest ciekawe jak widzi świat osoba z zaburzeniami psychicznymi. No i pytanie, które najbardziej mnie nurtuje, czy osoba z zaburzeniami psychicznymi zastanawia się czasem nad swoimi emocjami, odczuwaniem innych, czy wogóle myśli nad tym jak jego w końcu zaburzona psychika może zmieniać świat, czy znów uważa, że jest z nia wszystko ok, a jego choroba nie ma wpływu na inne aspekty życia.
Pedro
#63
Napisano 05 sierpień 2008 - 20:23
#64
Napisano 06 sierpień 2008 - 07:13
A zadam pytanie, czy Wy osoby chore psychicznie oddałybyście swoje dziecko pod opiekę nieznanej sobie (tzn. jak reaguje w chwilach ataku choroby) swoje dziecko, osobę bliską, czy nawet swojego pupila? Czy ze spokojem zostawilibyście taką osobę bez opieki i kontroli wiedząc, że jej jednostka chorobowa to np. takie ataki lękowe?
Pedro
#65
Napisano 06 sierpień 2008 - 11:27
#66
Napisano 06 sierpień 2008 - 11:44
A w czym przeszkadza bolący wyrostek, paraliżuje ?? ponadto, poproszę o źródło tej informacji, bo jakoś trudno mi uwierzyć, że kobieta przyjechała do szpitala na zabieg, zachowywała się normalnie, a jak lekarz doczytał w karcie inf. o schizofreni od razu dopadli ją i skrępowali.a tak wogóle można sie rzucic na personel z bolącym wyrostkiem i stanowić śmiertelne zagrożenie?
Pedro
#67
Napisano 07 sierpień 2008 - 11:48
#68
Napisano 07 sierpień 2008 - 12:18
Ja przeżyłam na własnej skórze sytuację, gdy będąc w szpitalu na oddziale wewnętrznym zostałam wręcz "napadnięta" przez innego pacjenta - jak się okazało z zaburzeniami psychicznymi -który bez pytania i pozwolenia wtargnął do mojej sali - na szczęście w biały dzień i w obecności pielęgniarki i innych pacjentów.ale ja znów pamiętam ze szpitala gdy facet chory psychicznie w nocy powyrywał sobie wszelkie kroplówki i wenflony
Gdyby nie to, to nie wiem co by się stało. :/
[you] bardzo mi miło Cię poznać
#69
Napisano 07 sierpień 2008 - 13:08
Rozumiem, że dziewczyna przekazała informację pełną, a nie uwrażliwiona na osoby chore psychicznie bulwersuja ją wszelekie prewencyjne działania ze strony opieki medycznej?
Ujmę jeszcze inaczej i powtórzę, ciężko jest mi w to uwierzyć, że nie wskazująca na żadne objawy natury psychicznej osoba została "prewencyjnie" od razu skrępowana. Poprfostu weszła, a jak lekarz dopatrzył się schizofreni, rzuciła się na nią banda pielęgniarek i salowych z pasami i kaftanem. Sam lerząc w szpitalu dawno dawno, budząc się po zabiegu nie mogłem ruszyć ręką, okazało się, że mam ją przywiązaną bandażem do łóżka aby czasem w czasie snu nie wyrwać węflonu. Niedawno będąc w szpitalu przywieziono na oddział, podejrzewam, że też chorego psychicznie faceta, który nocą darł sie niemiłosiernie, chyba mu zaaplikowano zastrzyki uspokajające. Innym razem będąc na oddziale przywieziono chłopaka, chory psychicznie, jak miał napady sikał na innych, rzucał kałem w pielęgniarki, też go skrępowano po operacji. Takich przykładów mozna mnożyć, a idąc Twoim tokiem myslenia, to tą kobietę przyjmując lekarz w przychodni bo przyszła z katrarem, też pewnie wiążą na parę minut bo lekarz doczyta, że jest chora psychicznie.
Jakoś ciężko mi uwierzyć, że tak bez powodu i żadnych oznak Was chorych psychicznie tak prześladują. Ja opisywałem już sytuację z "wariatem" z mojego osiedla chodzącego czasem z siekierą, bo mu coś odbiło w tym momencie. I nie interesuje mnie czy zapomniał wziąść leków, sąsiad na niego źle spojrzał, poczuł się zagrożony bo na niego pies naszczekał czy sąsiad opieprzył, nie interesuje mnie czy mu to się zdarza raz na tydzień, miesiąc, czy rok. Dla mnie ważne jest aby takiego człowieka nie było wokół mnie i moich bliskich bo nie ufam mjego zachowaniu, a w razie czego to jemu guzik zrobią bo jego prawa są inne niż zdrowych psychicznie ludzi.
Naprawdę nie rozumiem Was chorych psychicznie, że Was bulwersuje to, że się Was wiele osób boi. Staram się porównać do siebie, też nie jest mi hmm... miło gdy wyczuwam jakieś oznaki nietolerancji wokół siebie, ale jakoś potrafie to zrozumieć, może dlatego, że sam kiedys byłem zdrowy. Nie bulwersuje sie, że ktoś na mnie patrzy ze zdziwieniem, że nie mogę wejść do skelpu bo ma schody, że inni obcy ludzie podchodzą do mnie bez zaufania i sporą rezerwą, cóż sam będąc zdrowy sie tak zachowywałem. Ale cóż, każdy patrzy ze swojego punktu siuedzenia. Widząc to, jak bardzo bulwersują Was opinie o obawach przed Wami, lękami i niechęcią, nie wiem czy się zastanawiacie, a skąd sie to wzięło. Napewno są schizofrenicy, osoby chore psychiczne, nie groźne, ale czy mozna Wam zaufać? czy właściwie Wy sobie ufacie? skoro Wasza psychika zawodzi w jakieś sytuacji czy możecie dać gwarancję, że w chwilach kryzysowych nie zawiedzie. Donatelka wspomninała, że chodzi z psem, który tylko ma wygląd agresywny poza tym to cudo psiak. Pewnie tak jest, ale to tylko zwierze, a zwierze jest niestety nieprzewidywalne i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej. Osoby z zaburzeniami psychicznymi, też niestety są nie przewidywalne i z tego wypływają, nie żadko, słuszne leki otoczenia wobec Was. To naturalne, że gdy mam świadomość, że inni sie mnie boja, izoluja, odsuwają od siebie, zaczynam się buntować, walczyć z tym, ale też powinienem mieć poczucie źródła tego.
Powtórzę pytanie, czy Wy chorzy psychicznie, dalibyście innej osobie chorej psychicznie opiekować się swoim dzieckiem, psem, pupilem? Jak myślę, gdy ktos jest chory np. na schizofrenię (nie zagraża nikomu, bo siebie zna) powinien oddać swoje dziecko pod opieke innemu schizofrenikowi bez żadnych zastrzeżeń, bo przecież wie, że skoro jego choroba jest nie groźna to peswnie tego innego schizofrenika też nie.
Pedro
#70
Napisano 20 sierpień 2008 - 17:13
#71
Napisano 20 sierpień 2008 - 17:15
Pedro
#72
Napisano 22 sierpień 2008 - 11:41
#73
Napisano 22 sierpień 2008 - 11:54
Pedro
#74
Napisano 23 sierpień 2008 - 10:33
#75
Napisano 23 sierpień 2008 - 10:39
Pedro
#76
Napisano 23 sierpień 2008 - 11:15
#77
Napisano 23 sierpień 2008 - 11:31
Pedro
#78
Napisano 23 sierpień 2008 - 12:09
#79
Napisano 23 sierpień 2008 - 13:03
Pedro
#80
Napisano 23 sierpień 2008 - 15:12
[you] bardzo mi miło Cię poznać
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych