Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Duma wariata


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
210 odpowiedzi w tym temacie

#1 donatelka1978

donatelka1978

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 101 postów

Napisano 09 czerwiec 2008 - 21:03

Tak szczerze to dzięki temu forum poznałam faceta z drugiego krańca Polski o podobnych problemach. Zagląda tutaj ale boi się zarejestrować i udzielać w dyskusji żeby go ruchowi nie zajechali na śmierć :/ Wg mnie to głupie ale cóż... jego wybór.
Chciałam go zachęcić i dałam mu linki do tematów w jakich się udzielałam na forum. Efekt był taki że jeszcze bardziej go przestraszyłam :( bo on nie ma sił żeby się bronić przed atakami i udawadniać każdemu że nie jest niepoczytalny. Coś w tym jest...
Znalazł sobie jakieś inne forum o depresji. Może to i racja że lepiej trzymać ze swoimi bo oni najlepiej cię zrozumieją.
  • 0

#2 Dolny oligocen

Dolny oligocen

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 175 postów

Napisano 22 czerwiec 2008 - 19:51

najgorsze jest to że jest sie z góry skazanym niewinnie.bez apelacji.bez możliwości wysłuchania i drugiej sznasny.zwykle za kratami siedzie sie za coś co sie zrobiło a nie zato kim sie jest.a najłatwaiej ukarać kogoś zato że jest nieszczęśliwy.tylko trudniej z nagradzaniem kogoś zato że jest szczęśliwy.a na takie traktowanie zasługują głównie mordercy.też społeczeństwo ich nie chce i potępia.
  • 0

#3 Dolny oligocen

Dolny oligocen

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 175 postów

Napisano 27 maj 2008 - 19:42

http://partnerstwo.o...ta,artykul.html
  • 0

#4 donatelka1978

donatelka1978

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 101 postów

Napisano 27 maj 2008 - 20:56

Przeczytałam ale wątpię, że ten artykuł zmieni coś w mentalności Polaków...
  • 0

#5 donatelka1978

donatelka1978

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 101 postów

Napisano 29 maj 2008 - 11:08

Tak czytając ten artykuł jeszcze jedna refleksja mi się nasunęła. To że sami ludzie traktują jak traktują chorych psychicznie to jeszcze nic ale wiele razy spotkałam się także z takim podejściem wśród lekarzy i urzędników. Pamiętam kiedy kilka lat temu postanowili skreślić z listy leków sprzedawanych w Polsce imipraminę. Mój lekarz przez rok potem dobierał mi tabletki i miałam praktycznie rok wycięty z życiorysu. Takich osób było tysiące. Ciekawe jest to, że w innych krajach imipramina jest nadal stosowana i tylko w Polsce uznano że jest niepotrzebna wielu chorym.
Najlepsze jest to, że np chorzy na raka czy niepełnosprawni ruchowo są uznawani przez społeczeństwo za tych naprawdę chorych a chorzy psychicznie za udawaczy, wymyślających sobie itd. Żaden ruchowy nie musi się tłumaczyć dlaczego taki jest itd a ode mnie wszyscy żadają opowiedzenia historii mojeog życia, co, dlaczego i po co nie bacząc na to że to wszystko jest zbyt bolesne. I dlaczego do cieżkiej cholery ja mam jakiś obowiązek tłumaczenia każdemu co i jak? Ale mam sposób na wścibskich ludzi. Wprawdzie choruję "tylko" na depresję pourazową ale jak ktoś jest zbyt nachalny i za wiele wypytuje mówię że mam schizofrenię i mam spokój bo wszyscy wtedy mnie unikają i nie muszę się tłumaczyć.
Problemy są nawet z rodziną. Mój starszy do tej pory rozpowiada że mam zaburzenia neurologiczne bo nie chce przed znajomymi isę przyznać co tak naprawdę mi jest. Jak przychodzi czas kolędy to najlepiej by mnie na ten czas gdzieś zamknął żeby nie musiał się wstydzić (ksieża wiedzą niestety o wszystkim i uważają że to opętanie).
Sami powiedzcie jak żyć z takim piętnem?
Pamiętam jak mój dawny kolega schizofrenik powiedział mi kiedyś że wolałby nie mieć nóg lub rąk żeby tylko nie mieć tego paskudztwa co ma. Nie powiem że go nie rozumiem. Niby czasy mamy inne ale niewiele sie zmieniło w POlsce pod względem traktowania osób chorych psychicznie.
  • 0

#6 Dolny oligocen

Dolny oligocen

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 175 postów

Napisano 29 maj 2008 - 19:55

tak...dawny kolega schizofrenik woli nie mieć nóg lub rąk niż schizofrenie.ale co do kwestii wyboru to może dotyczyć tylko rąk lub nóg.czyli może niemieć rąk lub nóg i ale i tak będzie miał schizofrenie.więc niema żadnego wyboru.
  • 0

#7 donatelka1978

donatelka1978

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 101 postów

Napisano 30 maj 2008 - 11:43

Nie ma wyboru bo zdecydowała już za niego natura. On miał na myśli raczej to całe odrzucenie społeczne jakie się wiąże z chorobą psychiczną. Rodzice wyrzucili go z domu gdy zachorował. Mieszkał sam i nie miał żadnych przyjaciół bo wszyscy się go bali. Trzy razy się przeprowadzał bo dokuczali mu tzw blokersi. Teraz nie mam z nim nawet kontaktu i nie wiem co sie z nim dzieje. Mam tylko nadzieję, że ludzie nie pchnęli go ku kolejnej próbie samobójczej :(
  • 0

#8 Dolny oligocen

Dolny oligocen

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 175 postów

Napisano 31 maj 2008 - 13:54

To oczywiste że zdecydowała natura.a za to że zdecydowała natura kolega musi żyć w piekle i się męczyć.Oczywiste też że ta choroba potrafi choremu zabrać praktycznie całe życie: rodzine przyjaciol prace mieszkanie żone dzieci i normalne życie.Podobno też że schizofrenik to współczesny ,,trędowaty,,.ludzie takiego sie boją i brzydzą sie takim.Więc twój kojega musi sie pogodzić z losem i zadowolić sie tym co ma.
  • 0

#9 donatelka1978

donatelka1978

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 101 postów

Napisano 01 czerwiec 2008 - 22:17

Więc twój kojega musi sie pogodzić z losem i zadowolić sie tym co ma.

Nie zgadzam się z tym. Dlaczego ruchowi moga walczyć o swoje prawa a my mamy się poddawać i zadowalać tym co mamy? Takim osobom skutecznie uprzykrza się życie pokazując że nie są potrzebni. Szczególnie szkoła jest dla takich jak my obozem przetrwania dla najsilniejszych. Ja się uparłam i mimo że szkołę średnią robiłam 8 lat bo miałam ciągle urlopy w końcu ją skończyłam mimo nieprzychylności nauczycieli (bo przecież depresja to nie choroba tylko lenistwo :/). Teraz walczę o studia. Mam już trzecie podejście i nie mam zamiaru się jeszcze poddać. Wszysyc myślą, że chorzy psychicznie są upośledzeni umysłowo i nie warto ich dopuszczać do szkół i egzaminów i należy ich izolować od innych ludzie (popatrz na komentarze pod artykułem). Ja i tak nie lubię przebywać z innymi ludźmi bo źle się wśród nich czuje ale to nie znaczy że wszyscy chorujący czy to na depresję czy schizofrenię nie chcą kontaktu ze światem.
Z tym trędowatym to myślę że to jak najbardziej trafne okreslenie.
Myślę że tylko ktoś też chory na to samo nas zrozumie dlatego od lat szukam kogoś takiego ale jakoś nie mogę trafić i trafiam na samych ruchowych, którzy niestety nie potrafią wielu rzeczy zrozumieć. Albo może to ja mam wyjątkowego pecha i dopadła mnie po prostu karma :/
  • 0

#10 jumbo00

jumbo00

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 288 postów

Napisano 02 czerwiec 2008 - 08:30

Donatelka nie poddawaj się! Jak zaczynałem studia byłem jeszcze ruchowo i niewielu wierzyło, że się uda. Ja się jednak zaparłem i zakończyłem na 5 za pracę inżynierską i 4 ze studiów. I powiem Ci również, że 3 poprawki to i tak mało, ja dojechałem do 6 :D
Szukaj, szukaj i nie poddawaj się, ja też długo nie mogłem znaleźć aż odnaleźliśmy się z prawuską taką jak ja :P
Myślę, że masz rację z tym, że tylko osoba podobnie dotknięta przez los może zrozumieć aczkolwiek jestem po wypadku i spotykając osoby również 'po' KAŻDY miał inne wnioski i zapatrywania na różne aspekty. Z tego co pisałaś to będzie trudne ale musisz się trochę uelastycznić i otworzyć.

Znaleźć WŁAŚCIWĄ osobę jest trudno ale nie można się zamykać. Nie mówię, żebyś stała się duszą towarzystwa tylko spróbuj znaleźć sobie małą grupę znajomych i spróbuj z nimi przebywać jak najwięcej i 'oswój się' z nimi

Pozdrawiam
  • 0
Bartosz

#11 Dolny oligocen

Dolny oligocen

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 175 postów

Napisano 03 czerwiec 2008 - 14:18

Donatelka...może niesprawni ruchowo mają większe możliwiści i mogą walczyć o swoje prawa bo mają sprawny umysł.ich umysł nie różni sie od umysłu zdrowych poza koniecznością przystosowania się do niesprawności ruchowej .Z tego co wiem to niesprawnego ruchowo inni traktują łaskawszym okiem.A tego ktorego dopadla choroba tego typu ma ogromnego pecha i jest zwylke skazany na ślepy los i jest zależny od tych którzy zwykle go gnoją.
  • 0

#12 niunia125

niunia125

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 173 postów

Napisano 10 czerwiec 2008 - 17:29

chcialabym cos wam opowiedziec.. i zapytac... czemu szuflatkujecie ruchowych zamykacie ich w szufladzie z napisem nie akceptuje osub z zaburzeniami czy nawet chorobami psychicznymi

kasia ma 17 lat.. ja zaczelam sie z niia przyjaxnic we wrzesnu tego roku... teraz juz sie komplujemy , bo jestn na mnie zla a to, ze przez moje dzialania albo dzieki mnie znalazla sie pod kontrola psychjatry.. schizofremia ale jest wiele medjalnych `osub z takimi chorobami z niewielka pomoca lekuw potrafia funikcjoniwac noemalnie
powinnam pisac w 2 osobie liczby mnogej
sama gdybym trafila pod opieke psychjatry lub psychologa.. nie byloby wesolo
  • 0
tak mnir skrusz tak mnie złam tak mnie wypal Jezu byś został tylko ty

#13 donatelka1978

donatelka1978

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 101 postów

Napisano 11 czerwiec 2008 - 14:52

A ja się cieszę że trafiłam pod opiekę psychiatry. Poznałam naprawdę wspaniałego lekarza, z powołaniem i zainteresowanego co się dzieje z pacjentem a nie tylko : recepta i data kolejnej wizyty. To wg mnie najlepszy psychiatra w Bydgoszczy. Wyciągnął mnie z najgorszego. Zanim do niego trafiłam spędziłam rok w łóżku. Byłam na skraju i myślałam o drugiej próbie samobójczej bo rodzina mnie nie rozumiała i codziennie w domu były krzyki i kłotnie. Najtragiczniejsze i najsmutniejsze jest to, że pomógł mi obcy człowiek, który uznał że naprawdę jestem chora a nie jak moja rodzina że udaję.
Baaardzo trudno jest się teraz do tego lekarza dostać. Na ten rok już nie przyjmują, terminy są na styczeń, luty- takie są do niego kolejki.
Jeśli zagląda tu ktoś z Bydgoszczy czy okolic i ma poważne problemy psychiczne polecam dr nauk medycznych Kazimierza Matkowskiego, który przyjmuje w przychodni Zdrowia Psychicznego i Poradni Przeciwpadaczkowej na ul. Sułkowskiego w Bydgoszczy. Przyjmuje też w dwóch innych przychodniach w Bydgoszczy oraz orzeka w sądzie bygoskim o poczytalności. Podziwiam go, że jest w stanie robić tyle rzeczy na raz.
Co do tego że szufladkuję ruchowych to po prostu mówię ze swojego doświadczenia, także zdobytego na tym forum. To przykre ale niestety tak jest. Oczywiście nie wszyscy są tacy, ale jest zdecydowanie mniej.
  • 0

#14 niunia125

niunia125

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 173 postów

Napisano 14 czerwiec 2008 - 17:18

...sklad ja to znam ... taka reakckje rdzicow... :(
  • 0
tak mnir skrusz tak mnie złam tak mnie wypal Jezu byś został tylko ty

#15 Dolny oligocen

Dolny oligocen

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 175 postów

Napisano 18 czerwiec 2008 - 18:10

wlasnie niewiadomo co gorsze.czy otoczenie stwierdzi że dana osoba tylko udaje czy naprawde jest chora.zwykle to na jedno wychodzi.a lekarze jak to zwykle zmierzą zważą zadadzą pare głupich pytań.i to dotyczy osoby chorej na co kolwiek.więc trudno doszukać sie pomocy w personelu szpitala czy poradni.to tylko praca jak kopanie dołów.
  • 0

#16 niunia125

niunia125

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 173 postów

Napisano 19 czerwiec 2008 - 08:47

a wysyarczyloi by tylko uwierzyc... lekarze robia tylko tob co musze nie wchodza nasaze serca jezeli nie znajdziemy sposobu na walke z ta sytuacja to jest xle...
  • 0
tak mnir skrusz tak mnie złam tak mnie wypal Jezu byś został tylko ty

#17 Dolny oligocen

Dolny oligocen

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 175 postów

Napisano 21 czerwiec 2008 - 14:10

do tego można dostać dożywocie za darmo i być rzeczą cały czas.-dyskryminacja kwitnie.
  • 0

#18 niunia125

niunia125

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 173 postów

Napisano 22 czerwiec 2008 - 09:12

po piersaze musialbys wyjsc do ludzi zeby zpbaczyc czy tak rzeczywiscie jest
po drugie sprubowac soe przed nimi otwarzyc a nie wymagac zeby oni ciebir otwierali
  • 0
tak mnir skrusz tak mnie złam tak mnie wypal Jezu byś został tylko ty

#19 donatelka1978

donatelka1978

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 101 postów

Napisano 22 czerwiec 2008 - 13:49

ja gdy zachorowałam straciłam wszystkich przyjaciół. Potem już zadnego nie miałam więc jest prawdą to co pisze Dolny Oligocen. Teraz też nie mam przyjaciół i szczerze mówiąc nie chcę już mieć. Przez to co się działo i jak traktowali i nadal traktują mnie ludzie zajęlam się bardziej zwierzetami, które kochają beznteresownie i nie przeszkadza im gdy się źle czujesz. Wręcz przeciwnie- pocieszą cię, można się do nich przytulić, nie krzyczą że znowu coś ci jest, rozumieją cię bez słów a z ludźmi wiadomo jak jest. Wystarczy powiedzieć komuś gdzie cię boli a potem dostaniesz w to miejsce ze zdwojoną siłą. Nie warto otwierać się na ludzi. Wolę zdecydowanie zwierzęta i świetnie się z nimi rozumiem.
Gdy byłam mała bardzo płakałam gdy ludzie mnie tak traktowali. Teraz po terapii nauczyłam się udawać że ludzie którzy mnie mijają na ulicy to tylko takie byty, które nie powinny mnie interesować. Mam na to sposób, który wykombinował mój psycholog- jak gdzieś muszę wyjśc zabieram mp3, w razie czego trzy baterie (jakby się któraś rozładowała), słuchawki w ucho i "nic nie widzę nic nie słyszę".
  • 0

#20 Boginka

Boginka

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 375 postów
  • Skąd:Warszawa

Napisano 23 czerwiec 2008 - 15:38

Się wtrącę, chociaż pewnie nie powinnam, bo jestem "ruchowa". Ale co tam - forum publiczne.

najgorsze jest to że jest sie z góry skazanym niewinnie.bez apelacji.bez możliwości wysłuchania i drugiej sznasny.zwykle za kratami siedzie sie za coś co sie zrobiło a nie zato kim sie jest.

Tak samo mają wszyscy, w pewnym sensie. Człowiek jest taki, że ocenia na podstawie swoich wcześniejszych doświadczeń albo przekonań i musi włożyć bardzo dużo wysiłku, a czasem też zaufania w to, żeby nie oceniać. Dzieci z patologicznych rodzin są ocenianie przez tych z rodzin "normalnych". Bogaci przez biednych, biedni przez bogatych. Sprawni przez niepełnosprawnych i niepełnosprawni przez sprawnych. Zresztą nawet ten tekst kolegi donatelki o rękach i nogach jest oceną i też na podstawie jednej strony (zakładam, że kolega nie miał nigdy szansy w praktyce sprawdzić, jak to jest mieć sprawny umysł i właściwie zero samodzielności ciała). To są wszystko oceny wydawane zaocznie, "bo wszyscy wiedzą, że..." albo "bo jestem przekonany że...". W sumie w konkretnych przypadkach np. problem osoby ze schizofrenią, która jest zamykana przed światem, może być taki sam jak chorego na padaczkę czy na wózku w małej miejscowości, bo jego też się zamknie przed światem, "żeby nie straszył". Problem człowieka z "przeszłością" też może być taki sam - pracy nie dostanie, bo wszyscy w okolicy wiedzą, że ojciec pijak, a wiadomo, że to po rodzinie chodzi, to i musi ten też będzie pił.

Problem nie polega na tym, że ludzi ze schizofrenią albo z depresją się ocenia, a innych nie, tylko na tym, że część tych innych zdołała sobie wywalczyć lepsze oceny. W jakimś senie ten tekst, który podlinkowałeś jest być może przejawem takiej walki. Ale i tak ostatecznie gra nie toczy się o artykuły w gazetach a o ludzi z bloku obok. Tych przekonać to już niestety robota każdego z osobna - każdego dziecka pijaka, każdego biednego, każdego "ruchowego" i schizofrenika. Bo choćby przyszło tysiąc atletów, a każdy zjadłby tysiąc kotletów, to i tak trzeba będzie przeskakiwać cudze złe doświadczenia. Złe doświadczenia ze zdrowymi, z niepełnosprawnymi, z pijanymi, z trzeźwymi i ze schizofrenikami też (także np. takie, że ktoś miał bliski kontakt z osobą która postanowiła w imię wolności osobistej nie brać leków i jej schizofrenia obciążyła w ten sposób Bogu ducha winne otoczenie).
  • 0

boginka (rzecz. mit.) – duch opiekuńczy lub wiedźma; jakże to ludzkie. :)



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych