Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A

Humorek


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
149 odpowiedzi w tym temacie

#101 tajga_77

tajga_77

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 148 postów

Napisano 26 lipiec 2009 - 07:36

KSIĘGA XII: KOCHAJMY SIĘ!
Pije szlachta przy Wiejskiej ulicy skupiona
Zdrowie Sędziego, Zosi i Napoleona
Wiwat Sejm, wiwat Naród, wiwat wszystkie Stany !
I prezydent tych Stanów, pan Clinton kochany
Nikt nie chodzi do pracy, wszędzie dzwony dzwonią
Towarzysze pancerni do spowiedzi gonią
Bonaparte ocipiał i na Moskwę rusza
No, tu na szczęście koniec Pana Tadeusza.

KSIĘGA XIII: GEOPOLITYKA
Już się przed Litwą przyszłość rysowała lepsza
Gdy nagle krzyk się podniósł : "Napoleon spieprza !"
Faktycznie, cesarz nawiał w kapciach i w negliżu
"Aj, waj - zmartwił się Jankiel - uciekł do Paryżu"
W tejże chwili od wschodu wśród gromkich okrzyków
W kufajce i walonkach wszedł kapitan Ryków
I rzekł patrząc życzliwie na szlachtę struchlałą :
"Nu, wot my znowuż razem" I tak już zostało.

Dodano pon 27 lip 08:27:17 2009 :
Spotykają się w kawiarni dwie przyjaciółki:
-Wiesz, Kasiu, mówi Basia, jestem zmuszona sprzedać naszą kanapę
małżenską..
- Czemu? - pyta Kasia- Bo zdradziłam na niej męża....
- Och, rzecze Kasia, gdybym się tym przejmowała, to w moim domu zostałby tylko
żyrandol !
-
Jaka jest różnica między dziewicą a rencistką?????
Żadna.
Obie czekają na pierwszego.
-
Jaka choroba jest najbardziej niebezpieczna??????
Miłość.
Bo od razu kładzie do łóżka.
-
Jakie jest najlepsze lekarstwo na ból głowy????
Przybytek.
Bo od przybytku głowa nie boli.
-
Dlaczego z rana nie wolno jeść pomarańczy,bananów i cytryn ????
Bo to owoce południowe.
-
Jaka jest różnica pomiędzy kobietą mającą okres,a terrorystą????
Z terrorystą można negocjować!
-
Jaka jest różnica między miłością kobiet i mężczyzn?
Mężczyźni kochają za-żarcie ,
a kobiety za-wzięcie...
-
  • 0
zofia
nikt za Ciebie nie przeżyje życia

#102 tajga_77

tajga_77

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 148 postów

Napisano 28 lipiec 2009 - 19:06

Tatusiu, dlaczego Indianie malują sobie twarze?
- Malują twarze, gdy się szykują na wojne.
- Tatusiu, uważaj. Mamusia w lazience, przed lustrem, maluje sobie twarz.
-
- Jak ci nie wstyd tak późno wracac do domu.-Powiedziala matka otwierajac drzwi córce.- Masz przecież dopiero 17 lat.Ja w twoim wieku...
- Wie, wiem mamo, ty w moim wieku siedzialaś w domu, ale dlatego,że ja mialam dopiero pól roku
-
- Właśnie rozwiodłam się z mężem.
- Czemu ?
- Mieliśmy nieporozumienia na tle religijnym. Uważał, że jest Bogiem.
-
Co Bóg powiedział po stworzeniu mężczyzny ?
- Pierwsze śliwki robaczywki.
  • 0
zofia
nikt za Ciebie nie przeżyje życia

#103 Malina

Malina

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 57 postów

Napisano 28 lipiec 2009 - 22:59

Pewna para w wieku 85 lat miała 60-letni staż małżeński. Choć nie byli bogaci, to dawali sobie radę, ostrożnie gospodarując pieniędzmi.


Choć nie byli młodzi, to byli dobrego zdrowia, w dużej mierze dzięki naciskowi żony na zdrowe jedzenie i ćwiczenia przez ostatnią dekadę.
Pewnego dnia jednak, to dobre zdrowie w niczym im nie pomogło, ponieważ podczas podróży na wakacje rozbił się ich samolot, i trafili do nieba.

Stanęli przed niebiańskimi wrotami i św. Piotr poprowadził ich do wewnatrz. Zabrał ich do pięknego dworku, umeblowanego w złoto i jedwabie, z w pełni wyposażoną kuchnią i wodospadem w głównej łazience. Zobaczyli służącą wieszającą ich ulubione ubrania w szafie.
Westchnęli oszołomieni, gdy on powiedział 'Witamy w niebie. To będzie teraz wasz dom.'

Staruszek zapytał Piotra ile to wszystko będzie kosztować. 'Ależ, nic' odpowiedział Piotr, 'pamiętajcie, to wasza nagroda w niebie.'
Staruszek wyjrzał przez okno i zobaczył wielkie pole golfowe, wspanialsze niż jakiekolwiek na ziemi..
'Jakie są opłaty?,' mruknął.
'To jest niebo,' odpowiedział św. Piotr. 'Możesz codziennie grać za darmo.'

Następnie udali się do klubu i zobaczyli obficie zastawiony stół, z każdą kuchnią, jaką sobie można wymarzyć, od owoców morza, poprzez steki aż do egzotycznych deserów oraz różnego rodzaju napojów.
'Nawet nie pytaj,' powiedział św. Piotr zwracając się do staruszka. 'To jest niebo, to wszystko jest za darmo dla was, cieszcie się.'
Staruszek rozejrzał się wokół i nerwowo spojrzał na żonę.
'No cóż, a gdzie sa niskotłuszczowe i niskocholesterolowe potrawy, i bezkofeinowa herbata?' zapytał.
To jest najlepsza część, odpowiedział św. Piotr, możecie jeść i pić ile chcecie i nigdy nie bedziecie grubi ani chorzy. to jest niebo!'

Staruszek naciskał, 'Żadnej gimnastyki, aby to zgubić?'
'Nie, chyba że chcecie,' padła odpowiedź.
'Nie ma badania poziomu cukru ani ciśnienia krwi ani...'
'Już nigdy. Wszystko co tu robicie ma wam sprawiać radość.'

Staruszek spojrzał na żonę i powiedział, 'Ty i te twoje piep...ne otrębowe płatki. Mogliśmy już tu być dziesięć lat temu!'
  • 0
Życie to coś, co upływa, kiedy jesteśmy zajęci snuciem planów na przyszłość.

#104 tajga_77

tajga_77

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 148 postów

Napisano 29 lipiec 2009 - 05:11

Wróżka mówi do klientki:
- Mąż panią zdradza.
- Chyba musiała pani odwrotnie rozłożyć karty.
-
Masztalskiego przejechał walec. Koledzy przyszli go odwiedzić w szpitalu.
- Siostro, w której sali leży nasz kolega Masztalski ?
- Masztalski leży w 203,204,205.
-
Para zakochanych siedzi w parku, całują się, rozmawiają nagle dziewczyna:
- Kochanie, boli mnie rączka.
Chłopak całuje ją w rękę:
- A teraz?
- Teraz już nie, ale zaczął mnie boleć policzek!
Chłopak całuje ją w policzek:
- A teraz?
- Hi, hi! Teraz już nie, ale zaczęły mnie usta boleć.
Chłopak całuje ją w usta:
- A teraz?
- Już nie.
Na to staruszek siedzący niedaleko na ławce:
- Panie a hemoroidy też pan leczy?

Dodano czw 30 lip 06:00:50 2009 :
Co to jest nietoperz?
To mysz, która w kościele na ołtarzu zeżarła świecę i dostąpiła wniebowstąpienia.
-
W niebie rozmawiają dwaj faceci:
- Jak umarłeś?
- Ze zdziwienia
- Jak to?
- Przychodzę do domu, żona goła w łożku, ale kochanka nie ma, szukam wszędzie i go nie ma. No i umarłem.
- Gdybyś wtedy zajrzał do lodówki, obaj byśmy żyli...
-
Młodzi małżonkowie zasiadają do pierwszego obiadu, który jest debiutem kulinarnym żony.
- A czym, kochanie, nadziewałaś tego pieczonego kurczaka?
- Jak to nadziewałam? Przecież nie był w środku pusty...
-
Dlaczego pan młody wnosi pannę młodą do domu?
A widzieliście kiedyś, żeby sprzęt AGD sam chodził?
  • 0
zofia
nikt za Ciebie nie przeżyje życia

#105 tajga_77

tajga_77

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 148 postów

Napisano 31 lipiec 2009 - 06:19

-----
A czy wiecie jaka jest najlepsza dieta odchudzająca (chyba odtłuszczająca?)?
...
Absolutnie najdoskonalszy sposób odchudzania, to jeść wyłącznie to, czego się nie lubi i co człowiekowi wcale nie smakuje! Przyjemność wprawdzie żadna, za to skutek gwarantowany.
-
Kłóci się mąż z żoną. Kłótnia w stadium zaawansowanym. Żona ma pretensje o wszystko, krzyczy... W pewnym momencie mąż jej przerywa i mówi spokojnym głosem:
- Ty to powinnaś być żoną Świętego Mikołaja.
- Jak to?
- Może by częściej z prezentami w świat wyjeżdżał...
==================
Dzieci wybierają zawody aktorek, piosenkarzy, strażaków, policjantów, itp. Tylko Jaś mówi, że chciałby zostać Świętym Mikołajem.
- Czy dlatego Jasiu, że roznosi prezenty? - pyta nauczycielka.
- Nie. Dlatego, że pracuje raz w roku.
-
JAK TO BYŁO ???
Mówi wnuk do dziadka:
- Kiedyś, to mieliście źle. Nie było internetu, komórek,
czatu ani gadu-gadu... Jak ty w ogóle babcię poznałeś???
- No jak nie było? Wszystko to było - odpowiada dziadek.
- Ale jak to?
- No przecież, babcia mieszkała w internacie,
jak wracała ze szkoły to stałem na czatach,
wychodziłem i z babcią gadu-gadu, a jakby nie komórka to
i ciebie i twojego ojca by nie było

Dodano sob 1 sie 07:04:40 2009 :
-----
Dlaczego kogut pieje przez całe życie?????
Bo ma wiele żon i ani jednej Teściowej.
-
80-latek chce się kochać z żoną
Ale tylko z prezerwatywą-zaznacza żona
- Przecież w twoim wieku nie grozi Ci
ciąża - przekonuje mąż
- Ale salmonella od starych j....j
-
Przyszedł facet do proboszcza i mówi, że mu zdechł pies - może proboszcz odprawił by za niego mszę?
A proboszcz na to - człowieku, w naszym kościele mszy za zwierzęta się nie odprawia.
- Proszę proboszcza, ale to był taki dobry pies, ja go tak bardzo lubiłem, nie wiem, ile ksiądz bierze za mszę, ale myślę, że 3 tysiące starczy.
Na to proboszcz - zaraz, zaraz synu, czemu ty od razu nie mówiłeś, że twój pies to katolik...
  • 0
zofia
nikt za Ciebie nie przeżyje życia

#106 iwonakaminska76

iwonakaminska76

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 85 postów

Napisano 01 sierpień 2009 - 09:14

> Rozmowa dwóch facetów
> > - Dlaczego na swoja zone mówisz flanelciu ?
> > - To zdrobnienie
> > - ?!?! Od czego ???
> > - Ty szmato
===================
Przychodzi zajączek do nowo otwartego sklepu misia i mówi:
- Misiu, poproszę pól kilo soli.
- Wiesz zajączku, nie mam jeszcze wagi, nasypie ci na oko.
- Do dupy se nasyp de'bilu!
===================
Dlaczego statuła wolności jest kobietą???
Potrzebowano pustego miejsca w głowie na taras widokowy.
===================
Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do
wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego
faceta ubranego w biały szlafrok.
- "Co ty do kur_y nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś?"
zapytał Kazik.
- "To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteśw niebie" dodał.
- "Że co ??!!Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na
to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!"
- "To nie takie proste" odpowiedział Święty. "Możesz wrócić jako kura
albo jako pies. Wybór należy do ciebie"
Kazio pomysłał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest
stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i
relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
- "Chcę powrócić jako kura" odpowiedział.
W kilka sekund pózniej znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie
upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.
Wtedy podszedł do niego kogut.
- "Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr"
powiedział kogut "Jak ci się podoba bycie kura?"
- "No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje"
- "Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko" powiedział kogut
- "Jak mam to zrobić?"
- "Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz"
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chluś" i
jajko było już na ziemi.
- "Łoł to było za***iste" powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł
się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał
usłyszał krzyk swojej żony :
-"Kazik co ty ***** robisz! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!"
===========================
Potrzebne jest 7 sekund żeby jedzenie z buzi przeszło do żołądka
Ludzki włos wytrzymuje obciążenie 3 kg
Długość męskiego penisa jest równa długości kciuka razy 3
Udo jest tak twarde jak cement
Serce kobiety bije szybciej niż mężczyzny
Na każdej stopie mamy ok. tysiąca miliardów bakterii
Kobieta mruga dwa razy szybciej od mężczyzny
Używamy 300 muskułów tylko żeby utrzymać balans jak stoimy
Kobiety już dawno przeczytały ten tekst. Mężczyźni w dalszym ciągu oglądają swój kciuk
  • 0

#107 tajga_77

tajga_77

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 148 postów

Napisano 02 sierpień 2009 - 05:45

Lato, popołudnie, mąż mówi do żony:
- Może pójdziemy do łóżka?
- Słuchaj, ale Jasiu jeszcze nie śpi.
- Jak mu wytłumaczysz, że tak wcześnie do łóżka idziemy?
- A jak coś usłyszy?
- Ja to załatwię - mówi mąż i idzie do Jasia.
- Jasiu, stań w oknie i licz ubranych na czarno ludzi.
- Za każdego dostaniesz ode mnie złotówkę.
- Jasiu zgodził się i idzie do okna, a rodzice do łóżka.
Jasiu liczy:
- Złoty... dwa... trzy... nagle krzyczy do ojca.
- Tato ale te zaloty będą Cię drogo kosztowało.
- Właśnie zbliża się procesja pogrzebowa ...
-
W pewnym mieście obok siebie znajdowała się synagoga żydowska i kościół. W sobotę idzie rabin do synagogi patrzy a ksiądz myje mu samochód, no to się rabin ucieszył, ale i zastanowił... Następnego dnia czyli w niedziele idzie ksiądz na msze, patrzy a rabin odcina rurę wydechowa w jego samochodzie.
- Rabin, co ty robisz z moim samochodem ? - krzyczy ksiądz.
Na to rabin odpowiada:
- Ty mi wczoraj ochrzciłeś samochód to ja Ci dzisiaj twój obrzezam.

Dodano pon 3 sie 07:36:34 2009 :
Historia podobno faktycznie zdarzyła się w Denver.
Rejs United Airlines z kompletem pasażerów został odwołany z przyczyn technicznych. Wszystkie bilety były przebukowywane na następne wolne rejsy. UA miały w tym porcie tylko jedno własne stanowisko odpraw, obsługiwane przez młodą, rezolutną urzędniczkę, która robiła co mogła, by uniknąć awantur ze wściekłymi w takich sytuacjach pasażerami. Ustawiła się długa kolejka i panienka mozolnie zmieniała terminy odlotów.
Nagle do jej stanowiska podszedł bez kolejki niesympatyczny grubas, którego tusza raczej sugerowałaby odprawienie go jako cargo, a nie pasażera, rzucił swoim biletem o pulpit i mówi:
- Muszę mieć bilet na najbliższy rejs i koniecznie w pierwszej klasie!
Na co agentka:
- Najmocniej pana przepraszam, staramy się jak możemy i będę szczęśliwa spełniając pańskie życzenia. Jednak bardzo proszę o zajęcie miejsca w kolejce, muszę obsłużyć najpierw tych z państwa, którzy przyszli pierwsi.
Grubas, niezadowolony z jej reakcji, wykrzyknął głośno tak, aby słyszały to wszystkie osoby z kolejki:
- Czy pani nie wie kim ja jestem???!!!
Urzędniczka, bez chwili wahania, sięgnęła po mikrofon i oznajmiła przez megafony:
- Uwaga! Bardzo prosimy szanownych państwa o wysłuchanie komunikatu. Przy stanowisku United Airlines znajduje się pasażer, który ma problemy z ustaleniem swojej tożsamości. Gdyby ktoś był w stanie mu pomoc, prosimy o podejście do naszego stanowiska. Dziękuję.
Wśród pasażerów oczekujących w kolejce wybuchły salwy gromkiego śmiechu. Grubas, toczący prawie pianę z pyska, wycedził przez zęby:
- Fuck you...
Na co agentka:
- Przykro mi. W tej sprawie również musi pan zaczekać na swoją kole
-
W restauracji ONZ jeden z delegatów opowiada dowcip o ludożercach: "Kocioł w którym gotowano misjonarza zostaje zdjęty z ognia. Misjonarz łudzi się, że modlitwa go uratowała, ale to tylko kucharz chce poznać jego nazwisko, aby umieścić je w menu." Nagle konsternacja, dyplomaci orientują się, że w ich towarzystwie jest Murzyn.
Ten jednak staje na wysokości zadania. Kiedy kelner wręcza menu, ciemnoskóry dyplomata długo je studiuje, po czym mówi:
- Mały wybór.
- Są wszystkie mięsa i dziesięć rodzajów ryb - oponuje kelner.
- Za mały wybór... Proszę mi podać spis delegatów na sesję
  • 0
zofia
nikt za Ciebie nie przeżyje życia

#108 tajga_77

tajga_77

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 148 postów

Napisano 05 sierpień 2009 - 05:46

Gierek zwiedza zakład, który przekroczył plan eksportu swoich towarów.
- No, jak tam, towarzyszu, premię dostaliście? - pyta dyrektora.
- Tak, oczywiście.
- I coście sobie za nią kupili?
- Samochód, a resztę odłożyłem na książeczkę PKO.
Następnie Gierek rozmawia na ten sam temat z kierownikiem działu, który mówi, że za premię kupił motocykl, a resztę odłożył, bo składa na pralkę. Wreszcie podchodzi do robotnika:
- Dobrze pracowaliście, gratuluję!
- Dziękuję, czasami pracowałem po nocach, ale zdążyliśmy na czas.
- A coście kupili za premię?
- Buty.
- A co z resztą pieniędzy?
- Resztę dołożyła teściowa.
-
Zenek i Maria uznali, że aby mięć chwilę dla siebie w niedzielne popołudnie, jedynym wyjściem jest wysłać syna na balkon i poprosić go o komentowanie tego, co się dzieje w okolicy.
Chłopiec zaczyna komentować, a rodzice robią swoje.
- Holują samochód na parking - mówi - przejechała karetka. Wygląda na to, że Kowalscy mają gości - mówi po chwili - Mateusz jeździ na nowym rowerze, a Nowakowie uprawiają seks.
Mam i tata podskoczyli w łóżku:
- A skąd wiesz? - pyta zaskoczony ojciec.
- Ich dziecko też stoi na balkonie.
  • 0
zofia
nikt za Ciebie nie przeżyje życia

#109 tajga_77

tajga_77

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 148 postów

Napisano 07 sierpień 2009 - 05:15

Po ciężko zapijaczonej nocy, Kowalski budzi sie, idzie do łazienkim spogląda w lustro, długo z niedowierzaniem jakimś... Nagle słyszy jak żona z kuchni woła : Mietek, bedziesz pił mmleko? KOwalski zadowolony wali się z całej siły w cziło i mówi : aaa Mietek !
-
Kowalski do żony: Kochanie co pomyślałaś, jak zobaczy laś mnie wczoraj wieczorem pijanego i z tym siniorem ?
Kowalska mówi: jak wczoraj wieczorem przyszedłeś to jeszcze go nie miałeś......
-
Na poligonie szofer oficera amerykańskiego rozmawia z żołnierzem radzieckim.
- No i jak u was, jeść dają dość? - pyta sołdat.
- Oczywiście, idę do kantyny i biorę, co i ile chcę, byle nie przekroczyć 6000 kalorii!
Ruski natychmiast donosi władzom. W następstwie w prasie radzieckiej ukazuje się komunikat: "Jest oczywistą nieprawdą, świadczącą o złej woli kapitalistycznej Ameryki, jakoby żołnierz w kantynie zjadał posiłek o wartości 6000 kalorii.
Każdy przecież wie, że zjedzenie dziennie 20 kg kartofli i 16 kg kapusty jest niemożliwe!"
-
Koleś cierpiał na bezsenność. Poszedł, więc do lekarza, jak mu doradził kolega.
Spotykają się po paru dniach:
- Hej, i co Ci zalecił lekarz?
- Walnąć sobie pięćdziesiątkę przed snem.
- I co, pomaga?
- Pewnie, wczoraj kładłem się osiem razy

Dodano sob 8 sie 05:51:36 2009 :
Lekarz mówi do bacy
- Przykro mi, baco, ale macie raka.
Baca zasępił się, pomyślał, podrapał po głowie i pyta:
- Doktorze, a nie możecie mi napisać, ze mam łejds?
- AIDS...? No, ale dlaczego baco? - pyta zdziwiony doktor
- Ano, po pirse, to bede pirsy we wsi co ma łejds, po wtóre, to bede miał pewność, ze po mojej śmirci mojej baby żaden nie rusy,
a po czecie, to chciałbyk zobacyć mordy tych, co juz jom rusali...
-
Wchodzi do marynarskiej knajpy 90-letnia babcia z papugą na ramieniu i mówi:
- Kto zgadnie co to za zwierzę... - i wskazuje na papugę ... będzie mógł kochać się ze mną całą noc.
Cisza. Nagle z końca sali odzywa się zapijaczony głos:
- Aligator.
Na to babcia:
- Skłonna jestem uznać.
-
  • 0
zofia
nikt za Ciebie nie przeżyje życia

#110 tajga_77

tajga_77

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 148 postów

Napisano 12 sierpień 2009 - 05:57

Zdenerwowana matka pisze do nauczycielki:
— Bardzo prosimy już nigdy więcej nie bić Jasia! Bo to słabe, dobre, biedne dziecko. My sami nigdy go nie bijemy. Chyba, że w obronie własnej...

Na lekcji biologii pani pyta się Jasia:
— Co to jest?
— Szkielet.
— Czego?
— Zwierzęcia.
— Ale jakiego?!
— Nieżywego!

W filharmonii miał się odbyć koncert muzyki Pendereckiego. Duża obsada instrumentów. Dlatego jeden trębacz któremu wypadło ważne spotkanie poprosił portiera aby go zastąpił:
— Ależ Panie Robercie, ja nie umiem grać na trąbce, ja tu tylko sprzątam!
— Panie Zenku, będzie Pan tylko trzymał trąbkę, może Pan nawet coś dmuchnąć, nikt nie zauważy. Zresztą jest jeszcze czterech innych trębaczy.
Portier zgodził się. Nazajutrz po koncercie trębacz przychodzi do pracy. W progu woła go portier:
— Panie, ale było super! Ludzie wiwatowali, brawa się sypały, ale najlepsze, że w trąbkach to siedzieli jeszcze trzej inni portierzy i elektryk. Ale daliśmy czadu!

Żona Szkota mówi do męża:
— Co tak pstrykasz tym światłem, spać nie dajesz?!
— Książkę czytam, a strony można przewracać po ciemku.
  • 0
zofia
nikt za Ciebie nie przeżyje życia

#111 tajga_77

tajga_77

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 148 postów

Napisano 16 sierpień 2009 - 06:27

— Co w Związku Radzieckim robiono z bliźniakami?
— Jednego wysyłano w kosmos, a drugiego pokazywano jako dowód, że wrócił.
-
Rozmawiają dwie koleżanki i jedna mówi drugiej:
— Wiesz co, im jestem starsza, tym bardziej mąż się mną interesuje...
A na to druga:
— Dziwisz się, przecież jest archeologiem...
-
Nauczyciel historii wpada zdenerwowany do pokoju nauczycielskiego i mówi do dyrektora:
— Ech, ta 6b! Nie wytrzymam z tymi baranami! Pytam ich, kto wziął Bastylię, a oni krzyczą, że to nie oni!
— Niech się pan uspokoi - mówi dyrektor. - Może to naprawdę nie oni? Może to ktoś z innej klasy...?
-
Rozmowa pilota z wieżą. Pilot chcąc być dowcipny zgłasza się do lądowania i mówi do kontrolera lotów:
— Zgadnij kto?
Na to kontroler wieży pogasił wszystkie światła na pasie startowym i odpowiada:
— Zgadnij gdzie?

Dodano pon 17 sie 07:40:59 2009 :
Po zamku spacerują dwa duchy. Jeden z nich mówi do drugiego:
— Ty, te opowieści o żywych to chyba bujdy?
-
— Dlaczego słoń ma trąbę?
— Żeby się tak gwałtownie nie zaczynał!
-
W hipermarkecie pani z obsługi pyta zagubionego klienta:
— Szuka pan czegoś konkretnego?
— Tak.
— A czego, jeśli wolno spytać?
— Wyjścia!

Idą dwie mrówki przez pustynię. Jedna mówi do drugiej:
— Ty, posuń się. Ja też chcę iść po piasku!
-
Rozmawia dwóch kolegów:
— Jakie zwierzęta lubisz najbardziej?
— Moje gołębie. Rano sprzedaję, wieczorem wracają.
  • 0
zofia
nikt za Ciebie nie przeżyje życia

#112 tajga_77

tajga_77

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 148 postów

Napisano 18 sierpień 2009 - 06:36

-----
Do banku w Szwajcarii wchodzi Polak z walizka i sciszonym glosem mowi do bankiera:
Chcialbym wplacic pieniadze: w tej walizce jest cztery miliony euro.
Na to bankier usmiechniety:
-Prosze nie sciszac glosu ... bieda to zaden wstyd.
-
TOZSAMOSC
Kazdy chce byc wazny i bardziej slawetny
Kazdy lubi sie chwalic, ze rod jego swietny
Lecz wspolnych historyi zamyka sie kolo
Bo wszyscy kiedys ... srali za stodola

Dodano śro 19 sie 06:26:47 2009 :
Cytat dnia:
-
Nie bądź jedną z biegających, walczących mrówek. Bądź butem.
— Orson Scott Card
Cień Endera
--
19 sierpnia imieniny obchodzą
---
Jana, Piotra, Juliana, Emilii, Sykstusa, Juliusza, Ludwika, Bolesława, Sebalda
----
Z okazji imienin życzę Ci:
- marzeń /żeby się spełniały/
- przyjaciół /żeby pamiętali/
- życia /żeby było kolorowe/
- miłości /żeby przyszła/
- szczęścia /żeby nie opuszczało/
- okularów /żeby były różowe/
- wakacji /żeby mogły trwać wiecznie/.
-----
Tata zabrał swego psotnego synka do zoo. Kiedy podeszli do klatki z tygrysami, tata powiedział:
— Nie podchodź już bliżej!
— Ojej, tato, przecież nic im nie zrobię.
-
— Janie! Wytrzyj kurze!
— A gdzie ta kura panie hrabio?
-
Żaba pluska się w stawie.
— Ciepła woda? - pyta bociek.
Żaba milczy.
— Głucha jesteś, żabo? Pytałem, czy woda jest ciepła?
Cisza.
— Słuchaj, kretynko! Pytam o temperaturę wody!
— Kretynką może i jestem, ale na pewno nie termometrem! - odpowiada oburzona żaba.
-
— Dlaczego Małyszem zajmują się trzy osoby: trener, fizjolog i psycholog?
— Pierwszy mówi mu, jak ma skakać, drugi mówi mu, jak ma ćwiczyć, a trzeci - uczy go, jak ma sobie radzić z samotnością w czasie lotów.
  • 0
zofia
nikt za Ciebie nie przeżyje życia

#113 tajga_77

tajga_77

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 148 postów

Napisano 20 sierpień 2009 - 06:14

Na furtce było napisane: "Uwaga, zły pies!". W nocy ktoś przyszedł i dopisał: "Ale bez zębów". Gdy pies to zobaczył pomyślał:
— Jak go dorwę, to zamemłam na śmierć!!!
-
Przychodzi facet do seksuologa i mówi, że podczas stosunku jego żonie zginają się palce u stóp i nie wie czym jest to spowodowane. Seksuolog po dłuższym namyśle:
— A zdejmuje pan żonie rajstopy?
-
Leje facet na chodnik, a obok niego przechodzi kobieta i mówi:
— Ale bydle!!!
Koleś odpowiada:
— Niech się pani nie boi, trzymam go obiema rękami.
-
Ocean. Wokół samicy pływa wieloryb i narzeka:
— Dziesiątki organizacji ekologicznych, setki aktywistów, tysiące polityków i naukowców, dziesiątki tysięcy ludzi na manifestacjach, rządy w tylu krajach robią wszystko, by zachować nasz gatunek, a ciebie boli głowa...

Dodano ptk 21 sie 07:35:20 2009 :
Mąż mówi do żony:
— Podaj mi obiad!
Na to ona:
— A magiczne słowo?
— Biegiem...
-
Blondynka mówi do drugiej blondynki:
— Wiesz, wczoraj miałam test ciążowy.
— I co, trudne były pytania?...
-
Do windy w której stoi już blondynka wchodzi pewien facet. Po zamknięciu
się drzwi pyta:
— Na drugie?
— Iwona.
-
— Janie, czy w ubikacji są dwa sznurki, czy jeden?
— Jeden.
— W takim razie idź posprzątaj pod zegarem...
  • 0
zofia
nikt za Ciebie nie przeżyje życia

#114 tajga_77

tajga_77

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 148 postów

Napisano 22 sierpień 2009 - 06:12

Samolot wystartował z lotniska. Po osiągnięciu wymaganego pułapu, kapitan odzywa się przez interkom:
— Panie i Panowie, witam na pokładzie samolotu. Pogodę mamy dobrą, niebo czyste, więc zapowiada nam się przyjemny lot. Proszę usiąść zrelaksować się i... o k***a!!!...
Po chwili ciszy intercom odzywa się znowu:
— Panie i Panowie, najmocniej przepraszam jeśli przed chwilą państwa wystraszyłem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylał na mnie filiżankę gorącej kawy. Powinniście państwo zobaczyć przód moich spodni.
Na to odzywa się jeden z pasażerów:
— To pewnie nic, w porównaniu z tyłem moich.

Kierownik sklepu uczy jak powinno się obsługiwać klientów. Patrzcie i uczcie sie ode mnie, mówi widząc nadchodząca klientkę:
— Poproszę proszek do prania firan.
— Proszę bardzo, odpowiada kierownik, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien. Skoro pierze pani firany może pani umyć okna.
— Widzisz Jasiu - mówi do ucznia - tak musi pracować sprzedawca, myśleć.
— Teraz twoja kolej - mówi szef, widząc następną klientkę.
— Poproszę podpaski.
— Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien.
— ?
— Skoro nie może pani dawać dupy - to niech pani chociaż okna umyje.

Dodano ndz 23 sie 06:54:40 2009 :
Jedzie sobie starszy siwy pan rownie starym maluchem 60 km/h. A że pan był trochę ślepy i głuchy to niezorientował się, że przejazd kolejowy jest zamknięty. Nie zdążył wychamować i wjechał w tył Mercedesa SLK. Wysiada z niego koleś w skórze:
— Ty chuju. Taka bryka a Ty mi dupę skasowałeś. Masz córkę?
— Nie - odpowiada dziadek.
— A syna masz?
— Mam.
— No to ***** dzwoń po niego. Będzie mi to skurwysyn w polu odrabiał.
Dziadek zadzwonił. Nie minęło 15 minut, a zostali otoczeni przez pięć BMW 7. Z każdej wysiada po pięciu dresów z bejzbolami. Jeden podchodzi do dziadka i mówi:
— Co tatusiu. Cofał i pierdolnął?!

Jechał facet autostradą i nagle mu się zachciało do WC. Dojechał do najbliższej stacji benzynowej i udał się za swoją potrzebą. Kiedy już siedział i się skoncentrował, usłyszał jak ktoś wchodzi do kabiny obok. Po chwili z tejże kabiny dobiegło go pytanie:
— Cześć, co tam u ciebie słychać?
Facet głupio się poczuł, na ogół nie rozmawiał z obcymi i to jeszcze w takim miejscu... ale niepewnie odpowiedział:
— Nic, wszystko w porządku...
— Słuchaj, a powiedz mi co zamierzasz zrobić?
— No, nie wiem... - facet coraz bardziej czuł się skrępowany tą wymianą zdań.
— A gdzie jedziesz?
— Jadę do Gdańska, a potem wracam do Katowic...
— Wiesz co, zadzwonię do ciebie później... jakiś debil w kiblu obok odpowiada na wszystkie moje pytania...
  • 0
zofia
nikt za Ciebie nie przeżyje życia

#115 tajga_77

tajga_77

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 148 postów

Napisano 24 sierpień 2009 - 05:36

Teściowa zaprosiła Jasia na niedzielny obiadek. Co miał zrobić, nie chciał bo najlepiej im się nie układało, ale nie wypadało odmówić. Kiedy przyszedł teściowa zaproponowała mu jego ulubioną zupkę. Na to Jaś, podejrzewając, że zupka może być zatruta:
— To może Mruczek najpierw spróbuje...
— Proszę bardzo - odparła teściowa podtykając talerz kotu.
Mruczek zjadł wszystko z zapałem i nagle wrzasnął, zesztywniał i padł. To widząc Jaś do teściowej:
— A Ty taka, nie taka... itd. - i jednym sprawnym ruchem wyrzucił ją za okno.
Wyjrzał i upewnił się jeszcze, że nie trzeba poprawiać:
— No, to z głowy.
W tym momencie z podłogi poderwał się kotek, otrzepał futerko i unosząc łapki jak zwycięzca z dziką rozkoszą wrzasnął:
— YES! YES! YES!

II wojna. Rosyjscy żołnierze bezczeszczą niemiecki cmentarz. Skaczą sobie po grobach czytając przy okazji kto tam leży:
— Albert Hess
— Bruno Schwarcmauer
— Herman Guttman
— Edward von Klinkerhoffen
— Achtung Minen

— Dlaczego Adam zjadł jabłko podane mu przez Ewę?
— Bo Ewa powiedziała: "Zjedz jabłko, a dam!"

Dodano wto 25 sie 06:50:57 2009 :
Nad rzeka siedzi krowa i pali trawkę. Zadowolona, klimat i te sprawy.
Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta:
- Te, krowa, co robisz?
- Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK.
- Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem...
- Jasne! Ciągnij macha bracie i poczuj się cool!
Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa:
- Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach
dłuższa chwilę. Zresztą - wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyń
się kawałek pod woda w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. I
mówię ci będzie OK.
Jak uradzili tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale
już po kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej
stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje. Podchodzi do niego hipopotam
i pyta:
- Te bóbr, co robisz?
- Aaaa, widzisz hipciu, fazuję sobie trochę...
- Daj trochę stuffu, ja też chcę...
- Podpłyń na przeciwko do krowy. Ona ci da.
Hipopotam wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy:
- Bóbr, k****, WYPUŚĆ POWIETRZE !!!
-
Teściowa zaprosiła Jasia na niedzielny obiadek. Co miał zrobić, nie chciał bo najlepiej im się nie układało, ale nie wypadało odmówić. Kiedy przyszedł teściowa zaproponowała mu jego ulubioną zupkę. Na to Jaś, podejrzewając, że zupka może być zatruta:
— To może Mruczek najpierw spróbuje...
— Proszę bardzo - odparła teściowa podtykając talerz kotu.
Mruczek zjadł wszystko z zapałem i nagle wrzasnął, zesztywniał i padł. To widząc Jaś do teściowej:
— A Ty taka, nie taka... itd. - i jednym sprawnym ruchem wyrzucił ją za okno.
Wyjrzał i upewnił się jeszcze, że nie trzeba poprawiać:
— No, to z głowy.
W tym momencie z podłogi poderwał się kotek, otrzepał futerko i unosząc łapki jak zwycięzca z dziką rozkoszą wrzasnął:
— YES! YES! YES!
  • 0
zofia
nikt za Ciebie nie przeżyje życia

#116 tajga_77

tajga_77

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 148 postów

Napisano 26 sierpień 2009 - 05:59

II wojna. Rosyjscy żołnierze bezczeszczą niemiecki cmentarz. Skaczą sobie po grobach czytając przy okazji kto tam leży:
— Albert Hess
— Bruno Schwarcmauer
— Herman Guttman
— Edward von Klinkerhoffen
— Achtung Minen

— Dlaczego Adam zjadł jabłko podane mu przez Ewę?
— Bo Ewa powiedziała: "Zjedz jabłko, a dam!"

Poszedł gość z żoną na imprezę. Żona wsuwa jedzenie jakby tydzień nic nie jadła, a i tak dobrze wyglądała, więc chłop mówi do niej:
— Stara, nie żryj tyle, bo i tak masz już dupę jak kombajn !!!
Żona się oczywiście obraziła. Wrócili do domu, w łóżku mąż zaczyna się do niej dobierać, a żona:
— Stary! No co ty! Przecież dla jednej słomki nie będę całego kombajnu uruchamiać!!!

Do miasta przyjechał cyrk. Jednym z głównych numerów była tresura krokodyla. Nagle
  • 0
zofia
nikt za Ciebie nie przeżyje życia

#117 nowypelek

nowypelek

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 20 postów

Napisano 26 sierpień 2009 - 10:52

Ateista umarł i poszedł do piekła. Przerażony, na drżących nogach staje przed bramą. Potężne wrota nabijane ćwiekami, płonący ogniem napis PIEKŁO nad nimi, swąd siarki, krzyki i jęki. Zastukał kołatką w drzwi i z niepokojem słuchał szczęku otwierających się zamków. A tu...

... otwiera mu drzwi Diabeł, w garniturze od Armaniego, stylowa fryzura, elegancko przystrzyżona bródka.
- A witam, witam, zapraszamy do środka.
Ateista wchodzi niepewnie, a Diabeł do niego:
- Ależ niech się Pan tak nie obawia. Tu nie biją. Właściwie to tutaj jest pełen luz, zero kar cielesnych. No bo właściwie to co my moglibyśmy tym duszyczkom zabraniać? No co? Nakrzyczymy na nich? Sam Pan wie, że to nie działa.

Zaczął Diabeł oprowadzać ateistę po Piekle.
- Tu w tej sali mamy restaurację. Proszę śmiało wpadać, kiedy tylko będzie miał Pan ochotę. Dania z całego świata, 24 godziny na dobę, oczywiście wszystko w najlepszym gatunku i ... zupełnie gratis.

Wędrują dalej:
- Tutaj jest nasz klub.
Ateista przetarł oczy ze zdumienia. W środku półnagie dziewczęta serwowały cygara i drinki.
- Oczywiście wpadaj kiedy tylko masz ochotę. Najlepsze kubańskie cygara i wszystkie gatunki alkoholi z całego świata. No i dziewczynki też są zawsze chętne do zabawy.

Spacerują do następnej komnaty:
- W tej sali jest nasza biblioteka. Możesz tu się oddawać lekturze dowolnych książek, także tych ocenzurowanych na górze. Co tylko na Ziemi napiszą, zaraz się tutaj pojawia. Czuj się jak u siebie w domu. Wszystko jest do Twojej dyspozycji.

Diabeł prowadzi go dalej. Zatrzymał się na chwilę przed wielkimi pancernymi drzwiami, jak do sejfu.
- Zaczekaj chwilkę, sprawdzę tylko coś - powiedział do ateisty i otworzył drzwi.
Ateista zerknął mu przez ramię, a tam, aż włos się na głowie mu zjerzył. Potępione dusze, smoła, dym, ogień, jęki i wrzaski.
- A ttto, too, to co to jeeest? - spytał przestraszony.
- Ależ tym się kompletnie nie przejmuj. To katolicy. Jak sobie wymyślili, tak mają!






Spotkali się na mieście [G]inekolog z [W]eterynarzem. Od słowa do słowa, rozmowa zeszła na tematy pracy.
[G] - A właściwie to gdzie teraz jedziesz?
[W] - Dostałem telefon z ZOO, antylopa ma się właśnie ocielić. Jadę odebrać poród.
[G] - O! To podobnie jak ja. Dzwonili ze szpitala, kobieta będzie rodziła i mam asystować przy narodzinach.
[W] - Słuchaj, a jak to właściwie wygląda? Strasznie chciałbym kiedyś być przy tym.
[G] - Prawdopodobnie tak samo, w końcu to ssak i to ssak. Wiesz, jak chcesz, to możemy się zamienić. Też chętnie zobaczyłbym jak to wygląda w Twojej pracy.

Jak pomyśleli, tak też zrobili. Po kilku godzinach spotykają się, żeby wymienić wrażenia.
[W] - No i jak było? Opowiadaj.
[G] - Wiesz, tak jak mówiłeś, ssak to ssak. Tylko zazwyczaj mam dwie nogi, a tu rodziły się cztery. A jak tam Tobie poszło?
[W] - No poród pierwsza klasa. Ta higiena i w ogóle. Ale ile ja się musiałem jej nagadać, żeby ona to łożysko zeżarła!
  • 0

#118 tajga_77

tajga_77

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 148 postów

Napisano 27 sierpień 2009 - 05:46

10 Przykazań Szczęśliwego Człowieka
---
1)Czlowiek rodzi się zmęczony i żyje aby odpoczywać.
2)Kochaj swe łóżko jak siebie samego.
3)Odpoczywaj w dzień abyś mógł spać w nocy.
4)Jeśli widzisz kogoś odpoczywającego, pomóż mu.
5)Praca jest mecząca więc należy jej unikać.
6)Co masz zrobić dziś zrób pojutrze - będziesz miał dwa dni wolnego.
7)Jeśli zrobienie czegoś sprawia ci trudność, pozwól zrobić to innym.

8)Nadmiar odpoczynku nikogo nie doprowadzi(ł) do śmierci.
9)Kiedy ogarnia cię ochota do pracy, usiądź i poczekaj aż ci przejdzie.

10)Praca uszlachetnia, lenistwo uszczęśliwia.
-
Do miasta przyjechał cyrk. Jednym z głównych numerów była tresura krokodyla. Nagle treser mówi:
— Proszę państwa, teraz ściągnę spodnie, włożę krokodylowi w paszczę mój "interes" będę go tłukł po głowie, a mimo to on nie zamknie paszczy.
I faktycznie - treser włożył "interes" w paszczę krokodyla i zaczął bić go kijem po głowie a zwierzak nic, zaczął bić jeszcze mocniej, a ten nic.
— Widzicie państwo - mówi treser - to bardzo bezpieczne. Kto z państwa zechciałby spróbować?
Po chwili z trybun wstaje starsza kobieta i mówi:
— Ja bardzo chętnie bym spróbowała tylko niech mnie Pan tak po głowie nie bije.

Dodano ptk 28 sie 06:26:03 2009 :
Siedziałem z kolegami w pubie i ktoś wyskoczył z tematem,
że piwo zawiera żeńskie hormony. Nie mogliśmy dojść do spójnych wniosków,
więc postanowiliśmy przeprowadzić eksperyment naukowy. Każdy z nas
(z pobudek czysto naukowych!) wypił 10 piw. I wtedy odkryliśmy
przerażającą prawdę:

1) przybraliśmy na wadze,
2) strasznie dużo mówiliśmy, ale o niczym konkretnym,
3) mieliśmy problemy z prowadzeniem samochodu,
4) nie potrafiliśmy logicznie myśleć,
5) nie udało nam się przyznać do błędu, mimo że było zupełnie jasne,
że go popełniliśmy,
6) każdy z nas wierzył, że jest pępkiem wszechświata,
7) mieliśmy bóle głowy i żadnej ochoty na seks,
8) nie umieliśmy zapanować nad emocjami,
9) trzymaliśmy się nawzajem za ręce,
10) po każdych 10 minutach musieliśmy iść do WC, i to wszyscy jednocześnie
-
Co się stanie babie, kiedy spadnie ze schodów?
Jeżeli nie porozbija butelek z piwem, to nic...
-
Maz do zony:
- Kochanie, moge z kolegami wyskoczyc na weekend powedkowac troszke...
- Oczywiscie! Przeciez nie bede cie za rogi w domu trzymac!

- Witam państwa serdecznie, dzisiejszym gościem programu jest Piotr
Zabrzycki - znany wszystkim treser krów. Witam, panie Piotrze. Proszę
nam przede wszystkim powiedzieć - jak udało się panu nauczyć krowy
czegokolwiek. Przecież wiadomo nie od dziś, że krowy to nieprzeciętnie
tępe stworzenia. Nigdy nikomu nie udało się ich wytresować.
- To żaden problem. Widzisz, Ewo, zanim zacząłem tresować krowy, pracowałem
jako administrator systemu księgowego w pewnej firmie...
-
Dyrygent niezadowolony z perkusji sadzi złośliwostkę:
- Jak widać, że z człowieka nie jest materiał na muzyka, to mu się daje dwie
pałeczki i sadza za bębnem.
Na co ktoś z perkusji odpowiada:
- A jak i do tego się nie nadaje, to mu się jedną pałeczkę odbiera i szykuje
na dyrygenta.
-
- Mamo, zrobiłaś coś do jedzenia?
- Jasne, że zrobiłam. Dodałam do zupy twojej przyprawy!
- Ja-jakiej przyprawy?!
- Jak to jakiej? Tej, która w pudełeczku była! He he!
W pudełeczku-srudełeczku ! Hi hi! Przyprawy-wyprawy, ha ha ha,
w pudełeczku-srudełeczku!
  • 0
zofia
nikt za Ciebie nie przeżyje życia

#119 tajga_77

tajga_77

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 148 postów

Napisano 29 sierpień 2009 - 05:05

Międzynarodowy wyścig kolarski. Peleton właśnie zbliża się do ostatniego
odcinka wyścigu. Lecz nagle... Co to?! Ktoś, nie wiadomo dlaczego rozlał na
tor beczkę oleju, teraz na zakręcie czeka na kolarzy duża śliska plama...
Ależ się będzie działo! Wpadają pierwsi zawodnicy.
Oto właśnie reprezentant Rosji z gromkim okrzykiem i gracją rzuconej cegły
pędzi na spotkanie Matuszki Ziemi. Zaraz po nim Niemiec atakuje kierownicę
roweru, bierze szturmem, przelatuje nad nią i po krótkiej powietrznej walce
solidnie grzmoci o ziemię. Sekundy później Anglik ze stoickim spokojem,
flegmatycznie zsuwa się z roweru i zajmuje pozycję horyzontalną pod kołami
swego bicykla. Następnie Francuz, jak na prawdziwego kochanka przystało,
chwilę balansuje wyprostowany po czym pada brzuchem na wyczekującą go
tęsknie ulicę.
Włoch zdążył tylko krzyknąć "Mamma mia!" i już leży rozpłaszczony na
asfalcie jak dobra pizza na patelni. Amerykanin chwilę walczył próbując
utrzymać się na siodełku wierzgającego roweru, jednak podobnie jak
poprzednicy zostaje zmieciony z rumaka niczym kowboj na rodeo. Wszyscy dają
pokaz prawdziwie sportowej determinacji, walki i fantazji, tylko Polak,
wziął i zwyczajnie się wywalił...
-
Dziki Zachód.
Biali zbudowali kolej żelazną przez terytorium indian.
Wódz plemienia wyszedł na tory aby przywitać się z Żelaznym Koniem. Stoi z ręką uniesioną i woła "HOUK".
Maszynista widząc to gwiżdże ostrzegawczo, ale nie robi na wodzu żadnego znaczenia. Pociąg potrąca wodza, aż ten upadł obok torów. Pół żywy doczołgał się do swojego wigwamu.
W tym czasie jego żona nastawiła wodę na herbatę i czajnik zaczął gwizdać. Wódz zerwał się, wziął swój tomahawk i zaczęł walić w czajnik.
— Co ty stary odbiło Ci - mówi żona.
A wódz na to:
— Zabić póki mały.

Dodano ndz 30 sie 06:23:22 2009 :
Cytat dnia:
-
Czerp z innych, ale nie kopiuj ich. Bądź sobą.
— Michel Quoist
--
30 sierpnia imieniny obchodzą
---
Tekli, Mirona, Adaukta, Częstowoja, Gaudencji, Rebeki
----
W dniu Twych imienin, w dniu Twego święta,
serce mi bije, serce pamięta,
niech więc życzenia lecą listownie,
bo nie mam szansy przekazać słownie,
niech lecą prędko do swego celu,
niech będą pierwsze wśród życzeń wielu
-----
Matka krzyczy na córkę:
— Zabraniam ci wracać tak późno do domu. Masz dopiero 17 lat. Ja w twoim wieku...
— Wiem, wiem - przerywa córka - Siedziałaś stale w domu... ale tylko dlatego, że ja miałam pięć miesięcy...
-
Przychodzi chłopak do szkoły i mówi do swoich kolegów:
— Byłem u dziewczyny...
— I co, i co???
— Waliłem caaaaaałą noc!!
— Wooo!!!!!!
— ...i nikt nie otworzył :(
-
  • 0
zofia
nikt za Ciebie nie przeżyje życia

#120 tajga_77

tajga_77

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 148 postów

Napisano 31 sierpień 2009 - 06:00

Rozmowa w łóżku:
— O, jakie masz piękne, jędrne pośladki!
— O, Ty też!
— O, jakie masz piękne włosy!
— No, Ty też!
— A jak Ty w ogóle masz na imię?
— Józek.
— O, ja też!
-
Do Jasia przychodzi po kolędzie ksiądz. Na stole leżą dwie koperty. Zdziwiony ksiądz pyta Jasia:
— Jasiu dlaczego w tym roku są dwie koperty, a nie jedna.
— Bo w jednej jest 500 zł, a w drugiej jest ZONK.
Ksiądz po chwili namysłu:
— A czy mam inne wyjście?
— Widzi ksiądz te drzwi - wskazuje Jaś - to jest bramka nr 1.
-
Trzy myszy siedziały w barze i próbowały zaimponować sobie nawzajem, która z nich jest najodważniejsza.
Pierwsza z nich wychyliła kolejne whisky i mówi:
— Jak zobaczę pułapkę na myszy, to kładę się na plecach i naciskam drucik nóżką. Jak widzę, że pułapka na mnie spada to łapię ja w zęby, a potem ćwiczę z nią 20 razy jakby to była sztanga. Biorę potem sobie serek i zjadam smakowicie.
Druga mysz dokończyła swojego kolejnego drinka i mówi:
— Jak ja znajdę trutkę na myszy to zbieram jak dużo mogę tylko udźwignąć, ścieram to na proszek i wypijam razem z kawą żeby mieć trochę buzu.
Przychodzi teraz kolej na trzecia mysz i obydwie czekają na jakąś historię. Trzecia mysz łyknęła swojego drinka i mówi:
— Dosyć tych głupstw, idę przelecieć kota.

Dodano wto 1 wrz 07:17:03 2009 :
Dzisiaj Dziadka urodziny!
Kończy setkę,to nie kpiny.
Babka młoda jeszcze sztuka,
90-ąt jej zastuka.
Ku pamięci starych przeżyć
chciała pamięć mu odświeżyć,
jaki kiedyś był wspaniały
i w uczuciach okazały.
Zamówiła w internecie,
bo to modne teraz przecie,
krótki filmik o rozpuście,
może będzie w Dziadka guście.
Fotel już przygotowała,
z boku viagra, dawka mała!
Zaprosiła jubilata
ma być sex, a nie debata.
Dziadzio rozsiadł się swobodnie,
jedną ręką trzymał spodnie,
bo po pierwszej filmu scenie
poczuł w spodniach swych gniecenie!
Babka to zauważyła
i spytała chcąc być miła!
Cóż to Cię tak w spodniach gniecie?
Czy wypada przy kobiecie?
Gdzie drewniana Twoja laska?
Czyż nie ona jest w nogawkach?
Dziadek z filmem wraz dojrzewał,
krótko na to odpowiedział,
Laska stoi w przedpokoju,
a to narząd jest do boju
Viagra na bok, póki hardy!
Do sypialni, póki twardy!
Babka tempo narzuciła,
w koszuli po kostki,
do łóżka wskoczyła,
jakaż noc ta będzie miła!
Miejsce w łóżku wnet zajęła
i czekała na twardziela!
Dziadek w biodrach się rozpasał,
chciał od razu na golasa,
lecz miał jeszcze kalesony
co mu ogrzewały "dzwony".
Tyle było tych nogawek,
że nie ciężko o upadek.
Tak zaplątał się w tych gaciach,
że zlądował na czworakach,
Wdrapał się na łóżko znowu,
Może z tyłu? Może z przodu?
Gdzieś tam w końcu Ją dopadnę,
ale najpierw niech Ja zgadnę,
gdzie się kończy? gdzie zaczyna?
ukochana ma dziewczyna? ...
  • 0
zofia
nikt za Ciebie nie przeżyje życia


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych