Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A

Humorek


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
149 odpowiedzi w tym temacie

#141 tajga_77

tajga_77

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 148 postów

Napisano 12 październik 2009 - 06:55

PORADY PRAKTYCZNE
Jak leczyć PTASIO GRYPA!!!

Czy deszcz pada, czy to Rosa?
Nie! To żonce kapie z nosa!
W uszach szumi, w głowie dudni,
Jakby wpadła gdzieś do studni.
Oczy mętne,w gardle chrypa,
dopadła ją ptasia grypa!
Ja też się już gorzej czuję
więc kurację zastosuję.
By wirusa zlikwidować,
Trzeba zacząć się kurować.
Już mikstury namieszane,
W barku są przygotowane.
Jest Martini z oliwkami
I spirytus jest z wiśniami,
A do tego czysta z miodem,
ochłodzona lekko lodem.
No I jeszcze Brendy z colą,
Dobra jest gdy zęby bolą.
By się wzmocnić witaminą
To Tequila jest z cytryną.
A do tego jeszcze rum
By wyleczyć w głowie szum.
A na katar prosta sprawa,
W Żubrówce się moczy trawa.
Wirus ostrzy na mnie zęby,
A ja lejek robię z gęby.
Kiedy wszystko to wypiję,
To bakcyla wnet zabiję.
A na koniec zrobię grzańca
I załatwię tym skubańca
  • 0
zofia
nikt za Ciebie nie przeżyje życia

#142 moneta8

moneta8

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 2 postów

Napisano 12 październik 2009 - 08:10

Idzie strapiony i zafrasowany facet przez las. Nagle na drogę wyskoczyła
mała zielona żabka i mówi ludzkim głosem:
- Czym się tak martwisz ?
- A, bo życie jest do d*py. Dom się wali, żona brzydka, auto w rozsypce,
kasy brak... Ogólnie lipa.
- Nie martw się. Idź do domu a wszystko będzie OK.
Facet wraca, patrzy a tu chata pięknie odstawiona, żona piękna jak Cindy
Crawford, pod bramą garażu stoi Maybach a w skrzynce na listy wyciąg z konta, który
po prostu powalił go na kolana. Jak już doszedł do siebie, postanowił podziękować
żabce za to, co dla niego zrobiła i wrócił się do lasu . W tym samym miejscu spotkał
żabkę i mówi:
- Żabko, jak mogę Ci się odwdzięczyć za twe dobre serce ?
- Nigdy nie kochałam się z nikim...
- Rozumiem, ale ty jesteś żabką. Jak to możemy zrobić ?
- Mogę zamienić się w kobietę. Jednak większość mocy czarodziejskiej zużyłam na dobry uczynek
dla ciebie, więc mogę przemienić się najwyżej w 12-13 letnią dziewczynkę.
- Rób żabko, co chcesz. Zawdzięczam Ci tak wiele, że nie będzie mi to przeszkadzać.
- ... i tak to było , Wysoki Sądzie a nie tak, jak gada ta gówniara.
Roman Polański
  • 0

#143 Patryk

Patryk

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 65 postów

Napisano 19 październik 2009 - 09:34

W pewnej parafii ksiądz proboszcz regularnie co tydzień spowiadał pewną panią. Zawsze ten sam grzech - zdradza męża. Niestety pewnego tygodnia ksiądz musiał wyjechać. Zdaje sprawozdanie swojemu diakonowi i ostrzega go o jednej kobiecie:
K: I pamiętaj - ona zawsze to samo to jej daj 5 zdrowasiek.
Przychodzi kobieta wyspowiadać się diakonowi i ku jego zaskoczeniu mówi, że zrobiła jednemu facetowi loda.
Zakłopotany diakon biegnie na zaplecze i szybko
pyta ministrantów:
D: Co ksiądz proboszcz daje za zrobienie loda?!
M: No nam to daje po snikerskie:
  • 0

#144 salza

salza

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 0 postów

Napisano 24 październik 2009 - 19:46

Wsiada młoda kobieta do tramwaju i siada na miejscu dla inwalidy, ktoś ją pyta:
- Dlaczego siada pani na miejscu dla inwalidy.
- Ponieważ nie mam męża!
- A co to ma do rzeczy?
- A nie wie pan, że bez ch... to jak bez ręki?

:D

Dodano sob 24 paź 20:48:49 2009 :
Przyjeżdża inwalida nad magicze jeziorko wózkiem inwalidzkim i patrzy a tam kobieta zanurza do połowy ucietą noge w jeziorku wyjumuje i odrasta jej noga. Patrzy dalej męszczyzna bez reki zanuża kikut i po chwili wyjmuje i ręka odrasta. Inwalida rozpędza wózek wieżdża do jeziorka i wyjeżdża na nowych oponach...

:D
  • 0

#145 Alicja_12

Alicja_12

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 9 postów

Napisano 24 październik 2009 - 21:53

Spotykają się trzy rozwódki: Amerykanka, Rosjanka (jeszcze z ZSRR) i Polka wspominają swoje rozwody.

Amerykanka mówi:"

Mój Johnny - jak mnie zdradził -niczego się nie spodziewał. Udawałam, że o niczym nie wiem, ale wynajęłam prywatnego detektywa. Detektyw zarobił mu mnóstwo zdjęć, ja te zdjęcia wzięłam na uroczystość jego urodzin i wręczyłam mu je jako prezent przed wszystkimi członkami klubu golfowego. Musiał w dowód przeprosin przepisać na mnie udziały w fabryce konserw, akcje z pól naftowych i naszą posiadłość w Nebrasce. Jak mnie drugi raz zdradził, to znów wynajęłam prywatnego detektywa ten narobił zdjęć, ja te zdjęcia wzięłam i zaniosłam na zebranie zarządu jego spółki. To go wykopali z zarządu. Na przeprosiny musiał przepisać na mnie naszą posiadłość, kolekcje klejnotów rodzinnych, stadninę koni i resztę akcji. A jak mnie trzeci raz zdradził, to się rozwiodłam, bo to przecież wstyd z takim gołodupcem żyć.

Na to mówi Rosjanka:

Witja - jak mnie pierwszy raz zdradził, to wzięłam starą Soczkinę ta go spiła, przesłuchała . o wszystkim mi powiedziała. No to poszłam do jego brygadzisty i poskarżyłam mu się. Wytknęli go palcami na zebraniu aktywu robotniczego, zmusili do samokrytyki i publicznego przyrzeczenia poprawy. Jak mnie drugi raz zdradził, to napisałam skargę na okręgowy zjazd partii - to go wyrzucili z partii. A jak mnie kolejny raz zdradził, to się musiałam rozwieść, bo to wstyd z bezpartyjnym żyć.

Na to Polka:

Jak mnie mój Franek pierwszy raz zdradził, to ja go dwa razy. Jak mnie drugi raz zdradził, to ja go cztery razy Ale jak mnie trzeci raz zdradził, to musiałam się rozwieść, bo przez tego palanta przecież kur.ą bym została.....

Dodano ndz 25 paź 01:05:27 2009 :
Biegnie ślimak przez las. Spotyka go lis:
- Czemu tak pędziesz, ślimaku?
- Skarbówka w lesie!!
- I co z tego?
- Stary! Ja dom, żona dom, dzieci dom...
Na to lis zaczyna uciekać. Biegnie, biegnie... Spotkał bociana:
- Przed czym uciekasz lisie?
- Urzad skarbowy trzebi las!!
- No to co?
- Ja futro, żona futro, wszystkie dzieci futro...
Bocian zaczyna uciekać. Leci, macha skrzydałmi... Zobaczył pawiana:
- Pawian uciekaj, skarbowy w lesie!!
- To co, czego się boisz?
- Ja co roku wycieczka zagraniczna, żona i dzieci to samo. A ty nie
uciekasz?
- Eee... Ja to z gołą dupą całe życie...
  • 0

#146 tajga_77

tajga_77

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 148 postów

Napisano 26 listopad 2009 - 19:17

Boże, drogi! Chodzę codziennie do pracy i wytrzymuję tam 8 godzin, podczas, gdy żona siedzi sobie w domu. Chcę, żeby wiedziała, co muszę znosić, więc proszę Cię, pozwól, by jej ciało stało się moim na jeden dzień. Amen.

Bóg, w swej nieskończonej mądrości spełnił prośbę mężczyzny. Następnego ranka mężczyzna obudził się jako kobieta. Wstał, szybko przygotował śniadanie dla swej drugiej połówki i dzieci, odwiózł je autem do szkoły. Poszedł do domu, zrobił pranie, poszedł do banku.
Poszedł na bazarek po zakupy, zapłacił rachunki, potem wrócił do domu. Wyczyścił kuwetę kota i wykąpał psa.

Była już 13.00, więc spieszył się, by pościelić łóżka, powiesić pranie, wytrzeć kurze, zamieść i wytrzeć podłogi. Odebrał dzieci ze szkoły. Przygotował im mleko i herbatniki i dopilnował, by odrobiły lekcje. Potem prasował i oglądał telewizję.

O 16.30 przygotował jedzenie. Po kolacji posprzątał w kuchni, nastawił zmywarkę, poskładał pranie, wykąpał dzieci i położył je do łóżka.

O 21.00 był już zmęczony, ale jego codzienne obowiązki jeszcze się nie skończyły, gdy poszedł do łóżka, odbył stosunek, zanim zdążył zaprotestować.

Następnego ranka, gdy tylko się obudził, uklęknął koło łóżka i powiedział:
- Boże, nie wiem, co ja sobie wyobrażałem. Jakże się myliłem zazdroszcząc mojej żonie, że może cały dzień być w domu. Bardzo Cię proszę, czy mógłbyś to wszystko przywrócić tak jak było?

Bóg w swej nieskończonej mądrości odpowiedział:
- Mój synu, widzę, że czegoś się nauczyłeś i bardzo chętnie bym to wszystko zamienił, tak jak było, ale musisz poczekać dziewięć miesięcy. Wczoraj w nocy zaszłeś w ciążę..............;)
  • 0
zofia
nikt za Ciebie nie przeżyje życia

#147 Gość_Pudlarz_*

Gość_Pudlarz_*
  • Gość

Napisano 27 listopad 2009 - 16:21

Dzwoni kumpel do kumpla:
- Cześć stary, co porabiasz?
- Wiesz... woda, piasek...
- Ooo, na urlopie jesteś! Morze, plaża, super!
- Ech stary... woda, piasek, cement...
  • 0

#148 Gość_klara_*

Gość_klara_*
  • Gość

Napisano 12 styczeń 2010 - 22:14

Wchodzi gość do baru i wskazując na nieprzytomnego, leżącego na stoliku klienta, mówi do barmana:
- Dla mnie to samo.

Pijany Fąfara wraca późną nocą do domu.
Bum... jeden słup.
Bum... drugi.
Bum... trzeci.
Staje w miejscu i mówi do siebie drżącym głosem:
- Jeszcze 12 uderzeń i będę w domu...

Chodzi facet po lesie, zbiera grzyby i słucha sobie przy tym muzyczki z
radia. Nagle w słuchawkach słyszy:
"Uwaga, uwaga! Dziś w naszym lesie wylądowali kosmici. Są to małe zielone ludziki z wyłupiastymi oczami. Rozumieją język polski, pod warunkiem, że się mówi bardzo powoli".

Facet chodzi dalej po lesie, aż tu pod krzaczkiem widzi małego zielonego
ludzika z wyłupiastymi oczami. Mówi więc bardzo powoli:

- N-a-zy-w-a-m s-i-ę K-o-w-a-l-s-k-i. J-e-s-t-e-m i-n-ż-y-n-i-e-r-e-m.
W-ła-ś-n-i-e z-b-i-e-r-a-m g-r-z-y-b-y.
Na to zielony ludzik odpowiada mu równie powoli:
- N-a-z-y-w-a-m s-i-ę N-o-w-a-k. J-e-s-t-e-m g-a-j-o-w-y-m. W-ł-a-ś-n-i-e r-o-b-i-ę k-u-p-ę.

Dwaj upici marynarze siedzą w barze. Nagle jeden mówi do drugiego:
- Te, Stefan, wiesz, że mój kumpel ma złoty kibel?
- Franek, za dużo wypiłeś.
- Nie wierzysz? Chodź, to ci pokażę.
- No dobra.
Obaj marynarze idą do kumpla Franka i pukają do drzwi. Po chwili otwiera im mały chłopiec i woła:
- Tato! Przyszedł ten pan, co ci w puzon nasrał!

Na pustym jeszcze placu budowy brygadzista staje przed
robotnikami i mówi:
- Panowie, rozpoczynamy. I pamiętajcie: budujemy solidnie, bez fuszerki, bez wynoszenia na lewo materiałów. Budujemy najlepiej jak umiemy, bo budujemy dla siebie.
- A co to będzie? - pyta jeden z robotników.
- Izba Wytrzeżwień.

Co robią jeże w fabryce prezerwatyw?!
Kinder - niespodzianki!
  • 0

#149 Gość_Pudlarz_*

Gość_Pudlarz_*
  • Gość

Napisano 20 maj 2010 - 07:36

Rok 2030. Niemcy.
Policja zatrzymuje faceta, sprawdza dokumenty.
Gliniarz odwołuje kolegę na bok i pokazuje:
- Popatrz Ahmed! Jakie dziwne nazwisko, Müller.
- - - - - - - - - - - - - - - - -
Spotyka się Chińczyk z Polakiem, Chińczyk pyta:
- Ilu u Was mieszka ludzi?
- Około 40 milionów
- No to chyba wszyscy się znacie?....
  • 0

#150 bajeczka79

bajeczka79

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 45 postów
  • Skąd:Podkarpacie ;)

Napisano 16 czerwiec 2010 - 18:33

Julia jak zwykle stała na balkonie.Czekała.Powoli zapadała noc,a jego nie było.Wyglądała go juz od kilku dni,skubiąc ze zniecierpliwienia i tak już porwane firanki.Zazwyczaj stawał pod oknem i głośnym okrzykiem obwieszczał swoje przybycie.Tym razem jednak mocno się spozniał.Kiedy już miała zamknąć okno i udać sie na spoczynek,usłuszała jego-wywołujący drżenie srca-mocny,męski głos:Pani Julio!...RENTA ;)


Mąż zabrał żonę na pierwszą w jej życiu partię golfa. Pierwsze
uderzenie
żony i piłka rozbija okno domku stojącego obok pola. Mąż trochę
się
zdenerwował:
- Mówiłem, żebyś uważała, a teraz trzeba będzie tam iść,
przepraszać i
może
nawet zapłacić.
Idą do domku i pukają do drzwi. Miły głos mężczyzny zaprasza do
środka.
Wchodzą. Rozbite szkło, zniszczona stara waza i siedzący na kanapie
facet.
- Czy to wy zbiliście szybę?
- Przepraszamy bardzo.
- Właściwie to nie ma za co. Jestem dżinem, który był uwięziony w
tej
wazie
kilkaset lat. Teraz powinienem spełnić trzy życzenia. Nie obrazicie
się,
jak spełnię wam po jednym, sam zostawiając sobie jedno na koniec?
- Nie, tak jest świetnie - mówi mąż. - Chciałbym dostawać milion
dolarów
co
roku.
- Nie ma problemu. Do tego gwarantuję, że będziesz bardzo długo żył.
A
ty,
młoda kobieto?
- Chciałabym mieć ogromny dom w każdym państwie. Z najlepszą
służbą na
świecie.
- Mówisz, masz - odpowiada dżin - Do tego obiecuję ci, że do żadnego
z
nich
nikt się nigdy nie włamie.
- A jakie jest twoje życzenie, dżinie? - pyta małżeństwo.
- Ponieważ tak długo byłem uwięziony, nie marzę o niczym innym, jak o

seksie
z tobą - zwraca się do kobiety.
- I co ty na to, kochanie? - pyta mąż.
- Mamy tyle kasy i domy... Ja się zgadzam.
Żona kolesia idzie z dżinem na pięterko... Całe popołudnie są
zajęci.
Dżin jest wręcz nienasycony.
Na koniec dżin pyta się kobiety :
- W jakim wieku jesteście?
- Oboje mamy po 35 lat.
- 35 lat? i wierzycie w dżina?!;))

Gdy wróciłem wczoraj do domu, żona domagała się, żebym ją zabrał
do jakiegoś drogiego miejsca.
Wobec tego zabrałem ją na stację benzynową.
I wtedy zaczęła się awantura.;)

Żona przechodziła obok domu publicznego, gdzie odbywała się
wyprzedaż sprzętów.
Kupiła papugę w klatce, przyniosła ją do domu.
Klatka była przykryta płachtą, którą kobieta podniosła.
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama - odzywa się papuga.
Żona szybko zakryła z powrotem klatkę płachtą.
Po jakimś cz as ie ze szkoły przychodzą córki i dopominają się, aby
im pokazać papugę.
Matka postanawia zaryzykować i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama i nowe panienki...
Klatka zostaje z powrotem zakryta.
Przychodzi z pracy mąż i też chce zobaczyć papugę.
Kobieta postanawia dać jej ostatnią szansę i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama, nowe panienki,
tylko Zygmuś ten sam, stary, wierny klient.
I wtedy zaczęła się awantura.....;))
  • 0

Szczęście to piórko na dłoni...zjawia sie kiedy za nim nie gonisz:)



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych