Kino ... nawet to domowe...
#61
Napisano 28 listopad 2008 - 18:37
Obecnie jestem w trakcie oglądania Cinema Paradiso i choć dopiero jestem w połowie to już mogę napisać - arcydzieło.
"Boże, daj mi siłę by zmienić to co mogę zmienić
i odwagę by zaakceptować wszystko, czego nie mogę zmienić,
i mądrość, bym znał różnicę".
#62
Napisano 28 listopad 2008 - 23:28
Bardzo spodobały mi się "Buteli zwrotne" iście czeski film
#63 Gość_klara_*
Napisano 28 grudzień 2008 - 15:47
Music Within- historia opowiedziana z przymrużeniem oka, na faktach, o losach Richarda Pimentela angażującego się w działalność na rzecz pomocy niepełnosprawnym. Jest autorem programu „Wiatraki” oraz „Perspektywy” związanego z zatrudnieniem osób niepełnosprawnych oraz z dostosowywaniem stanowisk pracy do ich możliwości. Film ogólnie rzecz ujmując jest o walce z przeciwnościami losu, o poddaniu się wirowi życia ale też i pomocnej dłoni wyciągniętej w „tym” momencie, „oklepanej” nadziei i trosce o drugiego człowieka. Jak wspomniałam fabuła filmu to nie suche fakty z życia Pimentela , raczej opowieść z humorem, momentami smutkiem, ciekawymi bohaterami, gdzie na szczególną uwagę zasługuje postać Arta ( pisarz z mpd) w tej roli Michael Sheen.
„Snow cake” – film zrealizowany we współpracy brytyjsko-kanadyjskiej na podstawie scenariusza Angeli Pell. Na początku wydawał mi się nudny i zbyt „przeciążony”. Jednak wraz z rozwojem akcji pomalutku zaczął mnie wciągać. Człowiek na bezdrożu, samotnik (Alex Hughes) i jak to w filmie bywa los płata mu figle stawiając na drodze ( w znaczeniu zarówno przenośnym jak i dosłownym) nietuzinkową Vivienne Freeman. Tych parę chwil spędzonych w jej towarzystwie, będzie miało wpływ na jego dalsze poczynania. Mimo że film dotyka poważnych tematów: śmierć, autyzm, cierpienie oraz akceptacja inności, to za sprawą momentami zabawnych dialogów, otwiera okno na inny świat widziany oczami autystycznej matki. Doszukać się na analogii z wątkami powieści Dostojewskiego
„ Zbrodnia i kara”. Złość, zbrodnia, poczucie winy oraz niedosyt poznania, poznania drugiego człowieka. Podobał mi się Alan Rickman w roli Alexa , w ogóle biorąc pod uwagę całość, obsada była „uszyta na miarę tego filmu”. Jako ciekawostkę należy dodać, iż autorka scenariusza jest matką dziecka z autyzmem.
W pamięci utkwiło mi jedno stwierdzenie, słowa Viviene: „ Przeszłość istnieje w naszej pamięci, przyszłość jest fantazją. Jedynie w chwili obecnej żyjemy pełnią naszego życia”.
Cdn.
#64
Napisano 28 maj 2009 - 18:35
Jeśli chodzi o polskie filmy to chyba śmiało można powiedzieć, że zyskaliśmy nową i utalentowaną reżyserkę a mam tu na myśli M.Piekorz i jej "Pręgi" (świetna rola Żebrowskiego) i "Senność" (i znów Żebrowski).
Dość kontrowersyjny film Woodego Allena "Vicky Christina Barcelona" uważam za znakomity obraz
#65
Napisano 26 czerwiec 2009 - 15:24
jest to film o płatnym mordercy który podczas wykonywania kolejnego zlecenia postanowił że zarobi i za ocalenie życia weźmie kasę od tego kogo ma zabić niestety plan się nie udaje mafia w strzyka mu truciznę która go zabije jak nie będzie podnosiła mu się adrenalina co powoduje szereg niezłych gagów
O Cholera, Ale Jazda!!
#66
Napisano 26 czerwiec 2009 - 22:41
Warta polecenia na Canal+ idzie widziałem reklamę ja obejrzałem cały film
#67 Gość_klara_*
Napisano 26 sierpień 2009 - 19:36
co do reszty skarbów filmografii odkrytych podczas tych wakacji pozwolę sobie na odrobinę "wydłużonej przerwy" po czym zbombarduje Was nowymi propozycjami < albo starymi, zalezy w jakim jesteście wieku > pozdrawiam
#68 Gość_klara_*
Napisano 18 październik 2009 - 11:22
to by było na tyle.. czemu tak trudno trafić na dobry film? Może WY cos polecicie?
#69
Napisano 19 październik 2009 - 11:18
Marianna
#70
Napisano 20 październik 2009 - 13:04
Ano wbrew wszystkiemu wcale nie jest trudno trafić na dobry film. Wszystko zależy od gustu kinomana... jedni powiedzą, że American Pie to film wszechczasów, inni zaś będą uważać za taki film Piknik pod Wiszącą Skała.czemu tak trudno trafić na dobry film? Może WY cos polecicie?
Tak się składa, że kino jest moim hobby od dziecka. Obejrzałem sporo filmów w swoim życiu, jedne lepsze, inne gorsze, zdarzały sie nawet kompletne porażki. Jednym z najlepszych sposobów trafienia na "dobry film" jest poprostu ogladanie filmów różnorakiej kateregorii, nie zamykanie się na jeden gatunek filmowy, bo to nie ma sensu. Pisze to z punktu widzenia fana kina, bo za takiego się uważam, zdaje sobie też sprawe, że nie wszyscy mają czas ogladać filmów "jak leci". Takim osobą moge polecić szperanie po stronach filmowych (ktorych w internecie jest sporo). Zawsze można natrafić na coś ciekawego
#71 Gość_klara_*
Napisano 21 październik 2009 - 22:50
Pozwolisz, że ustosunkuję się do Twojej wypowiedzi. Otóż ten temat( w założeniu autorki ) powstał min. po to aby polecać lub omijać szerokim łukiem niektóre filmy. Nie sądzę abym ograniczała się do jednego gatunku filmowego przy doborze repertuaru kina w domowym zaciszu ( czego wyrazem jest większość postów w tym temacie, zapewne nie czytałeś wszystkich …). Wiem, że istnieją strony o tematyce filmowej, skoro jedną z nich prowadzą moje podopieczne . Mi nie wystarczą tylko recenzje filmów na dużych portalach, napisanych przez ludzi, których w większości nie znam i nie wiem czy dana ocena jest wynikiem autentycznego zachwytu „arcydziełem” czy próbą reklamy. Co jednocześnie nie wyklucza tego, że się z nimi nie zapoznaję, a piszę tutaj.. bo zazwyczaj kojarzę „ludziki” i lubię dużo mówić- pisać .. zwłaszcza o tym, co wzbudza we mnie jakieś emocje( bo w sumie po to chyba powstał ten temat prawda?).
Również od dziecka uwielbiam filmy.. zaczęło się od kina niemego ( my master i guru Charlie C.) kino międzywojnia i spotkania niedzielne „ W starym kinie” z charakterystycznie wymawiającym rrr panem Stanisławem Janickim, aż po kino dzisiejsze.
Wrócę jeszcze do gatunków filmowych. A miało to miejsce..dawno, dawno temu za siedmioma górami i za rzeką Bug, gdy w sobotnie, późne wieczory TVP nadawała tzw. kino nocne, które „obfitowało” w horrory. Jako że godzina seansu.. była zakazana dla dzieci.. wspólnie z bratem postanowiliśmy uruchomić… pod osłona nocy i niewiedzą rodziców starego neptuna… postępowaliśmy wg wcześniej ustalonego planu.. wyciszyliśmy i odpowiednio zabezpieczyliśmy drzwi, żeby nie obudzić starszych i odpaliliśmy „sprzęt”. Film był czarno-biały, horror.. w najdramatyczniejszym momencie.. obraz zniknął i poczuliśmy swąd palącej się instalacji? Scena jak z prawdziwego horroru.. do tej pory pamiętam ten film:Frankenstein z 1931 roku …w reżyserii J. Whale… na podstawie powieści M. Shelley. W całości obejrzałam film po wielu latach i wtedy już nie był taki straszny jak wydawał się wcześniej… Uważam jednak że jest dobry, zwłaszcza muzyka.. która odpowiednio stopniowała natężenie grozy. W ogóle to, że jest czarno-biały.. mroczne postaci i człowiek- stwórca, gdzie Twór przerasta wyobrażenie mistrza oraz to, jakie mogą być konsekwencje zabawy w Boga…
Jak sam widzisz nie wszystko jest takie jakie na pozór.. pierwszego „lepszego” przeczytanego postu wydawać się może . Fajnie, że jest więcej kinomaniaków i tak wiele kontrastujących opinii, to lubię i zachęcam do częstszego pisania, z większą dozą ekshibicjonizmu w opisie oglądanych dzieł kinematografii.:evil:
Wracając do tematu „skarbów” własnej filmoteki, chciałabym Wam polecić „ Kotkę na gorącym blaszanym dachu”-dodam tylko, że w obsadzie występują E. Taylor i P. Newman i już to mówi samo za siebie. Jest to „ luźna” adaptacja sztuki Williamsa (za te sztukę zresztą dostał Nagrodę Pulitzera). Dlaczego użyłam słowa „luźna”? Na film web.pl są 3 recenzje, w których znajdziecie odp. na to pytanie. Zgodzę się z autorem jednej z nich, film przesiąknięty jest erotyzmem, mimo że nie ma tam scen łóżkowych ani pocałunków( jeden na koniec taki.. happy end). Znakomita gra aktorska zarówno ze strony Pani Elizabeth jak i Pana Paula ( ech ten jego wzrok) dialogi, mimika twarzy i te gesty emanujące seksapilem.
Gdy oglądałam ten film, zastanawiałam się, kto z polskich aktorów mógłby się wcielić w role głównych bohaterów i przyszły mi na myśl osoby: Z. Cybulski i Kalina Jędrusik oraz D. Olbrychski i B. Kwiatkowska. Jak myślicie jakby wyglądała polska adaptacja? Kto mógłby być reżyserem, a kto zagrałby w filmie?
Pozdrawiam M.P
#72 Gość_klara_*
Napisano 29 listopad 2009 - 14:24
P.S.
Chyba muszę szybko jakiś thriller lub dobry horror obejrzeć .. bo się "jakaś" miętka robię
#73
Napisano 29 listopad 2009 - 14:33
#74 Gość_klara_*
Napisano 02 grudzień 2009 - 14:58
#75 Gość_klara_*
Napisano 12 grudzień 2009 - 14:07
#76 Gość_klara_*
Napisano 22 grudzień 2009 - 04:14
#77 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 22 grudzień 2009 - 12:11
#78 Gość_klara_*
Napisano 22 grudzień 2009 - 15:16
A jeśli zmęczy Was intelektualna gonitwa i gra kolorów, jeśli niekoniecznie macie ochotę na doszukiwanie się w fabule sensu na miarę filozoficznych "odkryć" polecam Pingwiny z Madagaskaru Misja świąteczna- odpoczniecie psychicznie i fizycznie, co najwyżej mogą pojawić się zajady od śmiechu
#79 Gość_klara_*
Napisano 07 styczeń 2010 - 22:09
Zasiadając do obejrzenia tego filmu spodziewałam się czegoś w stylu „Przełamując fale” lub „Idioci”. Lars von Trier postanowił nakręcić dramat psychologiczny z domieszką horroru. Na pierwszy plan wysuwa się dwójka bohaterów on-William Dafoe, ona-Charlotte Lucy Gainsbourg, natomiast trzecim bohaterem nie wymienionym w czołówce jest przyroda, i to ona, natura pełni rolę „królestwa szatana”. Ogólnie mam mieszane uczucia, bardziej na nie. Podobały mi się zdjęcia przechodzenie z szarości w kolor oraz dbałość o szczegóły w kadrowaniu, prowadzenie widza za rękę przez poszczególne sceny. Na nie- ponieważ momentami jest taki niesmaczny, pełen przemocy i nie chodzi tu tylko o fizyczną, ale też i o psychiczną, która wg mnie jest gorsza.
Avator
Avatar- najmłodsze „dziecko” Jamesa Camerona. Fabuła, zawiera wszystkie elementy, potrzebne do stworzenia dobrego filmu. Znajdziemy tu: poszukiwanie własnego miejsca, w życiu, miłości, nienawiści, mamona, przyjaźń, śmierć i katharsis. Podobały mi się efekty specjalne, dopracowana mimika „komputerowych postaci” wyrażająca wszelakie emocje.
Co łączy, a może co dzieli oba filmy?
W obu filmach ważną role odgrywa natura, przy czym w pierwszym symbolizuje zło, natomiast w drugim jest źródłem dobra. Drzewo u Larsa von Triera to magnes zła, chorego pożądania, śmierci i cierpienia nie do wytrzymania. Drzewo u Jamesa Camerona to ukojenie, azyl i cichy przyjaciel, który podaje pomocną dłoń, gdy nadzieja wydaje się już tylko słowem bez znaczenia.
#80 Gość_klara_*
Napisano 12 styczeń 2010 - 23:01
i to by było na tyle.. na razie...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych