Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Kino ... nawet to domowe...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
175 odpowiedzi w tym temacie

#21 Daga

Daga

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 837 postów

Napisano 05 grudzień 2004 - 10:00

godne obejrzenia :)
Spaleni słońcem


Oj, tak, przyłączam się do Ciebie, Klaro. Film jest piękny. Zadaje kłam powszechnemu mniemaniu, że filmy ze Wschodu są nudne.
  • 0
Daga

#22 Rafalek

Rafalek

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 1105 postów

Napisano 05 grudzień 2004 - 11:32

Daguś, nie napiszę, bo......ten film jest całkowicie indywidualny, a jego indywidualność polega na tym, że każdy odbiera go inaczej. Nawet sam reżyser nie potrafi dokładnie o czym jest jego film.
Daguś obejrz proszę, a potem wymienimy się spostrzeżeniami, OK :?:
  • 0

"Boże, daj mi siłę by zmienić to co mogę zmienić
i odwagę by zaakceptować wszystko, czego nie mogę zmienić,
i mądrość, bym znał różnicę".


#23 Daga

Daga

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 837 postów

Napisano 05 grudzień 2004 - 11:36

Daguś obejrz proszę, a potem wymienimy się spostrzeżeniami, OK :?:


OK, to mi bardzo pasuje. Właśnie na indywidualne, osobiste spostrzeżenia liczyłam... :)
  • 0
Daga

#24 Daga

Daga

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 837 postów

Napisano 22 grudzień 2004 - 20:09

"Dziewczyna z perłą" została zrealizowana zupełnie inaczej niż "Frida", w której obrazy Fridy Kahlo przenikają rzeczywistość, wtapiają się w nią i z niej się wyłaniają. "Dziewczyna" jest wyblakła, blada, pastelowa, a jedyny kolor w niej to rzadko pojawiające się obrazy Vermeera (notabene, ulubionego malarza chorych psychicznie). Kahlo i Vermeera dzielą 3 wieki koloru.

17-letnia Griet musi pójść na służbę do Vermeera, żeby jakoś związać koniec z końcem. W domu mistrza rządzi teściowa – twardą ręką układająca służbę, nakłaniająca bogaczy do stalowania obrazów u zięcia i decydująca, co jest dobre dla jej córki, a co nie. Córka, żona mistrza, prawie nigdy nie przestaje być brzemienna, a dzieci jest tyle, że nie mogłam się doliczyć: sześcioro? siedmioro? Malującemu Janowi nikt jednak nie śmie przeszkadzać w pracy – to od niego zależy czysto fizyczne przeżycie rodziny. Właśnie w Griet odkrywa kogoś w rodzaju duszy pokrewnej, intuicyjnie wyczuwającej kolor. I to ją w końcu namaluje...

Colin Firth zabójczo przystojny. W dodatku Vermeera zagrał z czułością, z delikatnością, z nieśmiałością nawet. Podobnie dziewczyna odtwarzająca rolę Griet. Zabrakło mi jednak pogłębienia niektórych scen. Kiedy Griet staje przy powstającym właśnie obrazie młodej dziewczyny z dzbankiem i mówi, że żaden kolor nie jest taki, jak powinien, Jan nie opowiada o tym, jak kładzie kolejne warstwy, nie wtajemnicza Griet w tajniki mieszania barw, rzuca jedynie jednozdaniową uwagę. Podobnie z komponowaniem barwników, w które Jan zaangażował dziewczynę – widz nie wie na ten temat nic. To głównie dlatego film jest zaledwie dobry, choć mógłby być arcydziełem.
  • 0
Daga

#25 Daga

Daga

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 837 postów

Napisano 23 grudzień 2004 - 19:29

Tak jak książka Grocholi to przyjemne czytadło, tak film to przyjemne oglądadło, chociaż ze wszystkich ról tylko rola Adama (Artur Żmijewski) pokrywała się z moimi wyobrażeniami po lekturze. No i scenografia – domek na wsi, przepiękny! Poza tym filmowa Judyta jest dla mnie jeszcze mniej możliwa do zaakceptowania niż książkowa i jeszcze bardziej nie wierzę, że takie kobiety istnieją. To nierealne! Ona jest idealnym przerysowaniem najbardziej skrajnego wyobrażenia brunetki, która, spędzając samotnie wieczory, wymyśla dowcipy o blondynkach.

Kilka dni temu telewizja nadała "Pornografię" i... rozczarowałam się. Tak to bywa, że dobry film można zrealizować na podstawie słabej książki, ale na podstawie dobrej – bardzo, bardzo rzadko. Trudno było zepsuć ten film, bo obsada wyborna, ale Kolskiemu się udało – z Gombrowicza i jego zamyślonej manipulacji ludźmi, obserwowania ich reakcji, gierek psychologicznych prawie nic w filmie nie zostało. I po filmie też nic nie zostaje oprócz wspomnienia znakomitej obsady.
  • 0
Daga

#26 na czacie nick:anulka1982

na czacie nick:anulka1982

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 35 postów

Napisano 11 styczeń 2005 - 19:58

Poloecam "Zielona mila"film torzeczke starszy bo z 1999r.

Film ukazuje wspomnienia emerytowanego strażnika więziennego. Paul Edgecombe opowiada swej przyjaciółce o niewiarygodnych zdarzeniach w jego bloku więziennym - bloku śmierci. Wszystko zaczyna się, gdy do bloku przyjeżdża więzień oskarżony o morderstwo dwóch dziewczynek...


Film 'Zielona Mila' uważam za chwilową przerwę w wytężaniu
mózgownicy (hmmm... co się na prawdę wydarzyło na Mullholand Drive?). Prosta
filozofia, ładnie sfilmowana, przejrzysta struktura kompozycji obrazu, płynny
montaż, łatwe
wzruszenia, całkiem niezła gra aktorska - jak sie trzeba śmiać to się śmiejemy,
jak trzeba płakać - płaczemy, bez zbędnych niedopowiedzeń i ostentacyjnych
dywagacji. No i te niespodzianki w scenariuszu, może łatwoprzewidywalne ale
nieźle łechcą. Niejeden wypłacze oczy gdy na krzesło będzie prowadzony Francuz
(ten z myszką), niejednemu nóż w kieszeni isę otworzy gdy po raz kolejny
zobaczy parszywą gębę Percy'ego...
Film w sam raz na deszczowe wieczory, polecam każdemu kto ma dość
przeintelektualizowanego kina, łatwe (bez zbędnej pretensjonalności) wzruszenia
gwarantowane.
  • 0
Znaleźć wrażliwych ludzi, którzy czują to, co my, jest z pewnością największym szczęściem na ziemi.

#27 Rafalek

Rafalek

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 1105 postów

Napisano 12 styczeń 2005 - 11:06

W ostatnich wypowiedziach Klara jak i Anulka podały tytuły filmów jakie powstały na podstawie twórczości Stephena Kinga; człowieka, który fascynuje od dawien dawna. Przeczytałem większość jego powieści i opowiadań; większość z nich została zfilmowana. Wiele z nich to totalne kichy, lecz prócz tytułów jakie padły we wcześniejszych wypowiedziach, ja osobiście polecam Wam jeszcze Lśnienie - niesamowiata kreacja aktorska Jacka Nocholsona, który wg mnie urodził się do tej roli, Misery, IT, Dom Róż, a także Dolores Claiborne. Choć osobiście tego ostatniego tytułu jeszcze nie widziałem, lecz we wszystkich recenzjach jakie czytałem były bardzo pochlebne, a także dostał bardzo wysoką notę na imdb.com, natomiast książka jest swoistym wyjątkiem w dorobku pisarza, nie jest to żaden horror ani dreszczowiec, lecz zwykła powieść, a po jej przeczytaniu długo się zastanawiałem, czy aby nie jest najlepszą pozycją przeczytaną przeze mnie napisaną przez King'a i......zastanawiam się do dzisiaj.
  • 0

"Boże, daj mi siłę by zmienić to co mogę zmienić
i odwagę by zaakceptować wszystko, czego nie mogę zmienić,
i mądrość, bym znał różnicę".


#28 bald

bald

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 8 postów

Napisano 18 styczeń 2005 - 19:08

Jakoś mało udzielam się na FORUM, ale chyba muszę zacząć ':)
Chciałbym polecić film pod tytułem
"Człowiek bez twarzy" (org. - "The man without a face")
Rok powstania : 1993
Moim zdaniem, bardzo udany debiut reżyserski Mela Gibsona . Sam Gibson przez wiele lat znany był głównie jako aktor filmów Sci-Fi ("Mad Max") komedii ("Zabójcza broń"). Jednak jako reżyser pokazuje zupełnie inne oblicze. Potem juz było "Waleczne serce" i "Pasja". Ale dosyć o Gibsonie :-)
Sam film opowiada historię nauczyciela, który ma strasznie oszpeconą twarz i ciało po wypadku samochodowym. Mieszka w domu na wybrzeżu , ludzie raczej stronią od niego. Ale pewnego dnia, pewien młody chłopiec, prosi go o pomoc. Obydwaj mają duże opory, stopniowo przyzwyczaja się jednak do siebie,rodzi się przyjaźń.McLeod pomaga chłopcu w nauce,przejśc do następnej klasy. Pewnego dnia wychodzą na jaw fakty o tym, że jako nauczyciel Mcleod został oskarżony o molestowanie jednego ze swoich wychowanków...

Drugi film to dobre kino akcji
"Bez twarzy" (org. - "Face off")
Rok powstania: 1997
W rolach głównych zobaczymy tu Nicolas'a Cage'a (Sean Archer) i Jaohn'a Travoltę (Castor Troy). Film jest opart na małęj fikcji naukowej - otóż wymyślono,że mozna ludziom zamienić twarze. Agent FBI wykorzystuje najnowsze osiągnięcie amerykańskiej chirurgii co pozwala mu założyć twarz swojego największego przeciwnika. Wynalazek zadziała niestety w drugą stronę, bo oto Castor Troy zakłada twarz agenta FBI. Sean Archer trafia do więzienia jako psychopata, a Castor Troy wiedzie spokojne życie u boku żony i córki Seana Archera.
  • 0
Trzeba zrobić tyle ile się da,jak najwiecej można

#29 Lara

Lara

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 74 postów

Napisano 27 styczeń 2005 - 18:52

Wczoraj na TVP2.....leciał film " Życie jest piękne "(La Vita e Bella)

Dla przypomnienia "......jeden z najważniejszych europejskich filmów 1998 roku. Holocaust jako temat komedii! Film wzbudził ogromne kontrowersje w czasie festiwalu w Cannes (Nagroda Specjalna Jury), był najlepszym filmem Warszawskiego Festiwalu Filmowego, został wybrany najlepszym europejskim filmem roku, otrzymał kilka Oscarów. Sympatyczny bohater trafia do obozu pracy wraz ze swoim synem. Tutaj prowadzi niebezpiczną (chociaż czasami zabawną) grę, by uchronić syna przed okropnościami wojny...."


Po obejrzeniu mam mieszane myśli....gdyż z jednej strony film mnie irytował...z innej..doprowadzał do wzruszenia..albo też do (nie)chcianego smiechu...
Pomimo niesmaczności......połknęłam go w całości.....
Czyżbym zaakceptowała taką formułę :?:
Podzielcie się ze mną wrażeniami.....
  • 0

#30 Daga

Daga

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 837 postów

Napisano 06 luty 2005 - 12:12

Uroczy film obyczajowy, a może romans? Jolanta Fraszyńska w roli Kasi, Artur Żmijewski w roli... Jurka? Mikołaja? Aleksandra? Piotra? Kto go tam wie. Ona – rozwiedziona kelnerka na statku wycieczkowym, on - rasowy podrywacz. Kasię poderwał już wcześniej, spędzili ze sobą noc, ale on nic z tego nie pamięta. Film nieodparcie kojarzy mi się z "Rejsem". Chyba nie dlatego, że akcja dzieje się na statku, ale dlatego, że wszystko tam dzieje się powoli, trochę onirycznie, sennie, a i fabuła taka... obyczajowa, ludzka, powszednia. Bardzo ładny film, uspokajający i kojący skołatane nerwy.
  • 0
Daga

#31 Malcolm

Malcolm

    Sufler

  • Przyjaciele
  • PipPipPipPipPipPip
  • 419 postów

Napisano 13 luty 2005 - 07:18

ja polecam Zimne piekło
The Snow Walker (Kanada, 2003)
Przygodowy

Dołączona grafika


tresc

Podczas rutynowego lotu nad Arktyką pilot Charlie spotyka grupę inuickich rybaków, którzy proszą o odwiezienie do szpitala ciężko chorej dziewczyny Kanaalaq. Gdy samolot rozbija się setki kilometrów od cywilizacji na zamarzniętym jeziorze, dziewczyna cierpliwie uczy go współżycia z dziką przyrodą i sposobów na przetrwanie. Początkowa niechęć pilota zamienia się w głęboki szacunek dla prawideł tego życia, dla wiedzy i siły ducha Kanaalaq.


Naprawde kwal kina goraco polecam prosze ogladac bede pytal :D



Malcolm
  • 0
"Cywilizacja nie osiągnie doskonałości, póki ostatni kamień z ostatniego kościoła nie spadnie na ostatniego księdza i nie uwolni świata od tej hołoty" - Umberto Eco

#32 DjBK

DjBK

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 62 postów

Napisano 23 luty 2005 - 00:21

ahh czas i bym ja troche postow swych zostawil..

Gdy zobaczylem ten temat .. jedno mi przyszlo do glowy.. a raczej jeden film... film ktory ogladalem 14 razy i za kazdym razem przezywalem go odnowa (mimo ze nie tak jak pierwszy raz, tylko Ci co obejrzeli wiedza czemu), zawsze z jakas kolezanka .. i zawsze dziewczyna ktroa ze mna ogladala plakala.. kiedys nawet uslyszalem od jednej ze wiecej ze mna zadnych filmow nie oglada... a czemu??? bo ten film wywarl na niej jak i na innych a sczegolnie na mnie bardzo doglebne uczucia... milosci takiej jak pragniemy dzieki ktorej sie potrafimy zmienic.. bezinteresownej.. a jednak w realnym zyciu i z realnym bolem.. Wspolczesne Love Story - tylko tak moge to okreslic napewno ogladaliscie pierwowzor, dlatego tez opowiesz w mlodziezowej wersji wierze ze przypadnie wam do gustu... ten film jest dla mnie zawszze juz numer jeden.. to:

Dołączona grafika

Dołączona grafika
Na podstawie książki: Nicholas Sparks
Reżyseria: Adam Shankman

Obsada:
Shane West
Mandy Moore (niewinnosc wyrazana granej przez nia bohaterki
poprostu mnie rozbraja za taka dziewczyna na
koniec swiata i jeszcze dalej bym poszedl....
ale to tak na marginesie ;) )
Al Thompson
Peter Coyote

Zadko ktory film tak przemawia do glebi naszej w wspolczesnym mlodym otoczeniu
"Szkoła uczuć" to prawdziwa opowieść o miłości, dwojga ludzi, którzy już nie są dziećmi, którzy właśnie wchodzą w dorosłość. Landon- pewny siebie, szkolny przystojniak, nie dba ani o oceny w szkole, ani o to, co o nim sądzą inni. Jamie jest córką miejscowego pastora. Jest skromna, pracowita, zdolna i chętnie pomaga innym. Chociaż pozornie dzieli ich wiele, ich drogi wkrótce się skrzyżują. Fabuła filmu rozgrywa się w szkole wyższej. Miejsce to jest szczególne ze względu na unikalne środowisko, w którym wszyscy wszystko klasyfikują, segregują, etc. Przynależność jest jedną z najważniejszych wartości. Tu najbardziej się liczy to czy "jesteś z nami czy przeciwko nam". W szkole w Beaufort, Landon Carter z pewnością jest na najważniejszej liście. A Jamie Sullivan? Cóż... ona najprawdopodobniej nie jest na żadnej z list. Landon i Jamie najprawdopodobniej nigdy by nie zwrócili na siebie uwagi. Prawdopodobnie nawet nigdy by się na siebie nie natknęli, gdyby nie tragiczny wypadek. Fabuła została opowiedziana z punktu widzenia nastolatków czyli tak, jak książka Nicholasa Sparka "A Walk To Remember", na podstawie której napisano scenariusz. "Historia ta jest popularna nie tylko wśród nastolatków i młodszych dzieci, ale też wśród dorosłych praktycznie w każdym wieku. Wydaje mi się, że tajemnica tej popularności tkwi w tym, że przypomina ona każdemu o tym, co w życiu jest najważniejsze: bezwarunkowa miłość, nadzieja i wiara. Są to wartości znane ludziom od tysięcy lat, o których należy mówić nie tylko młodym ludziom, przeżywającym swe pierwsze miłości, ale przypominać wszystkim, w ciągu całego ich życia."

*********************************
"Our love is like the wind...
I Can't se it...
But I can feel it..."
*********************************
  • 0

#33 Minutka

Minutka

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 2156 postów

Napisano 27 luty 2005 - 13:16

MIŁOŚĆ W NOWYM JORKU


On - dużo starszy, zakochany po raz pierwszy.
Ona - dużo młodsza, zakochana po raz ostatni.
On - pozornie niezdolny do miłości, ucieka od zobowiązań.
Ona - gotowa poświęcić wszystko dla kochanego mężczyzny.
Historia wielkiego uczucia, które mogło przetrwać tylko kilka miesięcy. Choć z góry skazane na rychłą śmierć, stało się najważniejszym życiowym doświadczeniem obojga.

Historia wielkiego uczucia, które mogło przetrwać tylko kilka miesięcy. Choć z góry skazane na rychłą śmierć, stało się najważniejszym życiowym doświadczeniem obojga.
Will Keane (Richard Gere) jest dobiegającym do pięćdziesiątki playboyem, który ma ustalony pogląd na życie, kobiety, sex, odpowiedzialność i relacje międzypłciowe. Główna zasada, którą się kieruje w związkach z kobietami to "niczego nie obiecywałem". Jego świat wywraca się do góry nogami kiedy spotyka na swojej drodze dwudziestojednoletnią Charlotte Fielding (Winona Ryder). Charlotte jest młoda, wyzwolona a jej dusza rwie się do tego by spróbować uroków dorosłego życia. Will ma nadzieję na kolejny łatwy i niezobowiązujący romans. Okazuje się jednak, że w ich związku nic tak naprawdę nie będzie ani szybkie, ani łatwe. W zasadzie wszystko ich dzieli: odmienne światopoglądy, filozofia, odmienne podejście do zmysłowości i relacji między dwojgiem ludzi. W momencie kiedy Will próbuje przerwać łączące ich stosunki, Charlotte oświadcza, że ma własne powody by nie dopuścić do tego aby ich znajomość się skończyła - ona umiera i chce przed śmiercią przeżyć gorący romans. Film o tym jak prawdziwa miłość zmienia wszystko.

Dołączona grafika
  • 0

#34 Minutka

Minutka

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 2156 postów

Napisano 27 luty 2005 - 14:02

DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE

Szesnastoletnia Danielle(Drew Barrymore)jest nikim innym jak służącą w domu swego ojca, w którym niepodzielne rządy sprawuje jej macocha Rodmilla (Anjelica Huston) bezwględnie egzekwująca należne jej prawa. Pewnego dnia dziewczyna przypadkowo poznaje jedynego syna króla Francji, księcia Henry'ego, którego bierze za złodzieja strącając go przy tym z konia celnym rzutem jabłka. Poznając swój błąd błaga o wybaczenie, ale książę nie żywi do niej urazy, pochłaniają go bowiem inne problemy: ojciec zmusza go do poślubienia hiszpańskiej księżniczki, z którą nie łączy go nic prócz racji stanu... Henry coraz bardziej zakochuje się w Danielle, z którą kilkakrotnie styka go zbieg okoliczności. Król Francis stawia synowi ultimatum: albo na
zbliżającym się balu maskowym ogłosi zaręczyny z wybranką swego serca, albo poślubi niekochaną księżniczkę hiszpańską. Henry postanawia poślubić Danielle, którą nadal uważa za arystokratkę. Ona jednak - bojąc się, że prawda wyjdzie na jaw - mówi mu, że nigdy więcej się nie spotkają. A jednak los - jak to często bywa - zadecyduje inaczej...


Film jest pomocą w odzyskaniu nadziei, w jej wiarę, że istnieje. Danielle znosiła wszystkie upokorzenia od macochy i zdana była jedynie na jej los. Wszystko co mogła mieć zależało od macochy a mimo to z brzydkiego kaczątka zmieniła się w białego łabędzia.

Dołączona grafika

Dołączona grafika
  • 0

#35 Minutka

Minutka

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 2156 postów

Napisano 27 marzec 2005 - 11:44

LISTA SCHINGLERA

Oskar Schindler, niemiecki przedsiebiorca, przyjeżdza do okupowanego Krakowa i tam zakłada fabrykę emaliowanych naczyń. Tania, wręcz darmowa siłe robocza stanowią okoliczni Żydzi zmuszani do pracy przez hitlerowców. W 1943 roku wchodzi w życie plan Endlosung czyli ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej. Krakowskie getto zostaje zlikwidowane, ludzie wyrzuceni na bruk i wywożeni do obozu do Plaszowa. Schindler widząc ten dramat postanawia uratować Żydów od zagłady wykupując nieefektywnych pracowników do swojej fabryki.

Dołączona grafika

Wszyscy dobrze znają pewnie ten film, ale gdy go mogłam ponownie obejrzeć, przeżywałam to samo co za pierwszym razem. Film aktualnie jest dostępny na DVD. Żałuje jedynie, że w pewnym momencie w filmie Ss-mani mówią po polsku do popędzanego tłumu... - dlaczego? To pokazuje nas - polaków - w złym świetle.
  • 0

#36 Enja

Enja

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 91 postów

Napisano 28 marzec 2005 - 12:55

Ja polecam film "Tańczšc w ciemnoœciach". Głównš rolę gra tam Bjork.
Film piękny a zarazem przerażajšcy... wspaniała muzyka...dla mnie osobiœcie-arcydzieło. :) Poraża realizm i absurdalnoœć.
  • 0
Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw?-Trzeba tylko umieć je popełniać! A pierwszy warunek to :nie omijać żadnej sposobności,bo nie zdarzają się na co dzień...

#37 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 28 marzec 2005 - 17:13

jeżeli żyją tacy co nie widzieli Shreka to zachęcam ...

cóż ...każdy może pokochać i być pokochanym...nawet jak się jest wielkim zielonym brzydkim ograniczonym ogrem.
pokrzepiające na maxa. ;)

no i te dialogi...
  • 0

#38 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 28 marzec 2005 - 23:13

heh... klara-ja do kotka jeszcze nie doszłam,zaczęłam Shreka na 1 cz.i skończyłam-bo ja ogólnie jestem opóźniona ;) filmowo ale nadrobie -nie ma mocnych-pokochałam tego ogra całym sercem :D :D :D
  • 0

#39 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 28 marzec 2005 - 23:49

cóż ...odnalazłam w nim cząstkę siebie. :)
  • 0

#40 Rafalek

Rafalek

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 1105 postów

Napisano 29 marzec 2005 - 10:58

Witka.

Nie wiedziałem gdzie umieścić ten opis, tutaj, czy też burzliwym temacie toczącym się na forum nt Eutanazji. Postanowiłem jednak, że bardziej pasuje do wątku X Muzy, a więc.....

W Stronę Morza

Ramon Sampedro był sparaliżowany po wypadku i latami walczył o zgodę na własną śmierć. Wolał godnie umrzeć niż być ograniczony kalectwem. Sąd jest był nieugięty, dlatego mężczyzna zdecydował się na popełnienie samobójstwa.
Film jest oparty na faktach a sprawa Ramona podzieliła opinie publiczną wielu krajów..


Od siebie dodam, iż film robi ogromne wrażenie, ogląda się go znakomicie, a jeszcze większego smaku dodaje to, iż jest to nasze, europejskie kino, a uścislająć - hiszpańskie.
  • 0

"Boże, daj mi siłę by zmienić to co mogę zmienić
i odwagę by zaakceptować wszystko, czego nie mogę zmienić,
i mądrość, bym znał różnicę".



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych