Najpierw zwiastun dla odmiany:
Użytkownik michalina edytował ten post 09 wrzesień 2016 - 23:15
Napisano 09 wrzesień 2016 - 19:48
Najpierw zwiastun dla odmiany:
Użytkownik michalina edytował ten post 09 wrzesień 2016 - 23:15
Napisano 14 wrzesień 2016 - 23:52
Proponuję wspaniały film, który warto obejrzeć i się już go nie zapomni:
Pan od muzyki
(2004)
Użytkownik michalina edytował ten post 14 wrzesień 2016 - 23:52
Napisano 20 wrzesień 2016 - 18:40
Nie jeden z nas był ciekawy, jak wyglądało życie artysty. Rozczytywanie się w biografiach, oglądanie autoportretów, pożółkłych fotografii, projekcja wizji zrodzonych przez wyobraźnię… i ciągle brak satysfakcji. Na pomoc przychodzą filmy!
Nowy wyraz sztuki. Ten dział to odpowiednie miejsce aby podzielić się swoją pasją, zainteresowaniem.
Kilka tygodni temu obejrzałam film:
"Whiplash"
(2014)
Gatunek: Dramat muzyczny
Produkcja: USA
W "Whiplash" oglądamy historię utalentowanego chłopaka, marzącego o karierze perkusisty jazzowego. Andrew (Miles Teller), bo o nim mowa, to uczeń konserwatorium muzycznego na Manhattanie. Aby ambitne plany się spełniły, zapisuje się do szkolnej orkiestry. Wykazuje się przy tym odwagą godną poskramiaczy kobry, gdyż nauczycielem-dyrygentem jest sławny pan Fletcher (J.K. Simmons). A trzeba zaznaczyć, że jadowity wąż to przy nim maskotka do tulenia.
Po seansie tego genialnego obrazu można (ja doświadczyłam) doznać takiego urazu , może nie fizycznego, ale moralnego... emocjonalny wstrząs, duchowy "paraliż", na szczęście połączony z zastrzykiem energetycznej muzyki. Jazz jest tutaj tematem opowieści. Nawet jeśli nie słuchacie jaazu i wolicie odpływać w rytm rocka, to powiem, że tak naprawdę nie tylko o to w tym filmie chodzi.
Czy w szaleństwie jest metoda? I czy warto cierpieć, by osiągnąć cel, urzeczywistnić marzenia? Czy geniusz i szaleństwo idą w parze ( van Gogh, Hemingway, Witkacy ).
Ten film stawia na inteligencję widza, to nie jest hollywoodzkie kino.
Relacja mistrz – uczeń fascynuje i przeraża i na długo zapada w pamięci.
Rewelacyjna rola - J.K. Simmons
Napisano 01 październik 2016 - 11:56
"Już za tobą tęsknię"
(2015)
Gatunek: Dramat Komedia
Produkcja: Wielka Brytania
Bez taniej ckliwości i schematycznych banałów, za to z dużym dystansem i niepowtarzalną kobiecą energią. Film o przyjaźni, kobietach i ich szaleństwach. Przezabawny, ciepły, autentyczny, urzekający, bo nakręcony właśnie przez kobietę. „Już za Tobą tęsknię” to wspaniała celebracja przyjaźni, która nigdy nie zostanie przerwana, nawet gdy życie płata niespodziewane figle. Jess (Drew Barrymore ) i Milly (Toni Collette) - nierozłączne odkąd poznały się jako małe dziewczynki, dziś jako dorosłe kobiety nie pamiętają momentu, gdy nie dzieliły razem czasu, sekretów, ciuchów, a nawet chłopaków… ...idealny film na miły wieczór! Polecam!
Użytkownik michalina edytował ten post 01 październik 2016 - 15:10
Napisano 09 październik 2016 - 23:25
Nie wiem czy kogoś interesują przedstawiane tu przeze mnie filmowe propozycje, ale mimo wszystko będę dzieliła się
z Wami filmami, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie i warte są obejrzenia.
Zabiłam, aby żyć
(2015)
Gatunek:Dramat biograficzny
Produkcja: Francja
33 - letnia Alexandra Lange, matka czwórki dzieci, stanęła przed sądem oskarżona o zamordowanie męża. Podczas trzydniowego procesu opowiedziała historię swojego życia u boku potwora, tyrana i sadysty. Maltretowana, zastraszana, katowana i poniżana, bezskutecznie zwracała się o pomoc do władz, rodziny i przyjaciół. Zdesperowana kobieta wreszcie....
Użytkownik michalina edytował ten post 10 październik 2016 - 01:03
Napisano 06 listopad 2016 - 12:47
witam
Przez Twój e-mail, postanowiłam tu zajrzeć.. waw .. sporo nowych propozycji
Ad. "Już za tobą tęsknię"- rzeczywiście dobry film o "babskiej" przyjaźni, mogę polecić w podobnym tonie " Chłopaki na bok" z 1995 roku z W.Goldberg i również D. Barrymore.
Wcześniej zauważyłam wątek o " Me before you"- rzeczywiście wyciskacz łez, choć postać głównej bohaterki jest mi trochę bliska.. fajnie było "wrócić do czasów", zakręconego z głową szalonych pomysłów podlotka, gdy naprawdę miało się w głębokim poważaniu jak cię odbierają inni i co o tobie myślą..
Ostatnio oglądałam "Alicja po drugiej stronie lustra" i muszę przyznać, że pierwsza część podobała mi się bardziej. Patrząc na postać graną przez J. Deepa, doszłam do wniosku, że większość czasu aktor spędzał w charakteryzatorni, naprawdę trudno go rozpoznać.
Za to druga część Dukhless - film produkcji rosyjskiej, wywarła na mnie większe wrażenie niż jedynka. Filmy opowiadają o nowobogackich "dzieciakach" o tym jak upływa życie " Nowych Rossijan", o strartupach, i całej machinie układów i układzików, przebudzeniu ze" śpiączki wegetacji" oraz poszukiwaniu własnej drogi...
Napisano 01 styczeń 2017 - 19:17
Dziś krótko i bez zbędnych opisów (to można doczytać na filmwebie) polski dla niektórych ostry thriller " Ziarno prawdy" z Więckiewiczem w roli głównej, fajne intro i muza potęgująca napięcie, jedyne do czego mogę się przyczepić to zmora " dzisiejszych polskich filmów" mianowicie dźwięk- czasami nie jest się w stanie zrozumieć co mówią do siebie aktorzy.... lub też to wina dykcji... ogólnie polecam dla tych którzy lubią kryminały
Napisano 15 sierpień 2018 - 16:18
Ostatnio obejrzałam „ Kobiety mafii” Vegi. Jako że spora grupa komentujących w sieci Polaków stosuje się do zasady: nie znam się, ale się wypowiem, postanowiłam zmęczyć film do końca i później co nieco napisać. Po obejrzeniu produkcji nasunęła mi się refleksja, iż Patryk Vega chciałby być takim „polskim Tarantino”, ilość „rzucanego mięsa”, przemoc, makabryczne sceny, to tylko kilka cech wspólnych. Q. Tarantino, na początku kariery , zbierał same niepochlebne opinie- mistrza kiczu, dopiero później wybrane dzieła urosły do miana „klasyków gatunku”, kto wie może tak będzie w przypadku tego reżysera, albo i nie. W celu zniwelowania skutków ubocznych mafijnej opowiastki, ponownie zasiadłam przed projektorem i zaaplikowałam sobie „ Praktykanta” z R. De Niro. Trochę cukierkowaty, ale akurat, tego potrzebowała zbolała psychika. Jest to taka opowieść o tym jak sobie poradzić z nadmiarem czasu na emeryturze, a także o…. jak to określił ktoś kiedyś na tym forum o trochę innych „fujministkach”. Najbardziej uderzyła mnie współzależność miedzy różnymi pokoleniami (młode p. uczy starsze korzystania z social mediów, zaś stare p. dzieli się życiowym doświadczeniem i stara się przekazać wartości zapomniane w korporacyjnej pogoni za szybkim finansowym sukcesem). Ciepły film, dobry po ciężkim dniu pracy.
Na zakończenie „Trzy billboardy za Ebbing, Missouri”.
Film dziwny, spora dawka gorzej lub lepiej strawnego czarnego humoru, dziwne zakończenie. Może się spodobać, lub od razu zniechęcić. Mi się spodobał, był taki inny. Jedna z osób po obejrzeniu stwierdziła: „Oglądasz film, wiesz, że się kiedyś skończy i od pierwszej minuty pieruńsko tego żałujesz... taki to film.”
Użytkownik klara edytował ten post 15 sierpień 2018 - 16:24
Napisano 15 sierpień 2018 - 17:01
Co do Vegi w stu procentach się zgadzam. Dla mnie film, w którego sporo zainwestowano w reklamę. Za bardzo chce zabłysnąć, zszokować i zostać w pamięci. Dla mnie malina, są lepsze produkcje na polskim rynku. Od siebie polecam "Moje córki krowy".
"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/
"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".
Napisano 16 sierpień 2018 - 21:31
Masz rację Aniołku -"Moje córki krowy" i jak zwykle świetna Agata Kulesza. Muszę go sobie przypomnieć, nota bene, jak przeczytałam Twój post, to w tv pokazano reklamę filmu i chyba będzie wyświetlany na tvn lub tvn7- 2 września ( cóż za niesamowity przypadek prawda? ) Ze swej strony polecę "Ojcowie i córki" Russellem Crowe, dla wrażliwych, trzeba przygotować chusteczki. Dzięki uprzejmości jednego z Iponków dane mi było obejrzeć w "wypasionej wersji" PAN I WŁADCA: NA KRAŃCU ŚWIATA- robi wrażenie, zwłaszcza przy dobrej akustyce pokoju i obrazie rzuconym na całą Ścianę . Kto lubi jego grę aktorską, nie będzie się nudził. Każdy aktor ma na swym koncie jakąś gorszą produkcję, wg mnie to była MUMIA z 2017r. pozdrawiam
Napisano 18 sierpień 2018 - 10:16
Od siebie polecam "Moje córki krowy".
Mój opis będzie bardzo lapidarny, widziałam ten film jakieś dwa lata temu,nie pamiętam szczegółów,a ten post pisze bo uważam, że ten wątek służy do opisywania filmów.
"Kino socjologiczne" widziane oczami Kingi Dębskiej. W rolach głównych córki- Agata Kulesza i Gabriela Muskała. Film to obraz tego jak powinny zachowywać się dzieci wobec starszych rodziców i jak radzić sobie z ciężarem chorób. I klasycznie, mamy obraz obwiniania się nawzajem i nie unoszenia ciężaru śmierci.
Nie podobał mi się ten film,zbyt płytki.
Napisano 18 sierpień 2018 - 11:37
Nie podobał mi się ten film,zbyt płytki.
Choroba, cierpienie i śmierć nigdy nie będzie czymś płytkim, dlatego nie zgadzam się z Tobą. Obraz rodziny, typowej z problemami takimi, jak rozwód jeden z sióstr, czy bycie kobietą, na której barkach spoczywa utrzymanie rodziny wraz z mężem mającym dwie lewe ręce praktycznie do wszystkiego. Nagle przychodzi choroba - matka, żona i babcia staje się rośliną, bez kontaktu i świadomości. Potem następuje kolejna tragedia, bo nieszczęścia chodzą parami. Nie ma znaczenia, czy jesteś aktorką, lekarzem, adwokatem, czy celebrytką, taki dramat może dotknąć każdego. Nigdy nie jest się na to gotowym. Tematyka śmierci bliskich osób była, jest i niestety zawsze będzie obecna w naszym życiu. A cierpienie i bezradność jest nieodzowną częścią tego filmu. Nie chciałam, ale miałam łzy w oczach. Wyśmienita gra aktorska Agaty Kuleszy.
"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/
"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".
Napisano 03 listopad 2018 - 11:57
Ostatnio oglądałam polską produkcję „ Plan B” w reżyserii Kingi Dębskiej. Już od pierwszych kadrów filmu odnosi się wrażenie, że już podobny obraz się widziało, być może w innej formie, ale się oglądało. Historie kilkorga bohaterów przedstawione w zarysie, jakby niedokończone, jednocześnie tak bliskie obserwatorowi. Niektórzy zarzucają pani reżyser zbyt pobieżne podejście do problemu, mi akurat ten zabieg się podoba, bo nie mam do czynienia z przeintelektualizowanym tworem, ani rozdrabnianiem się nad „zawartością cukru w cukrze”. Całość przypomina szkic do obrazu, a jakich farb i jakiej techniki użyje artysta to już wyjdzie w trakcie malowania dzieła.
Wybrane wątki fabuły ujęte dość abstrakcyjnie, jak np. ten z pogrzebu profesora, gdy wdowa z taką wyrozumiałością podchodzi do kochanki zmarłego męża, lub ten, gdy kryminalista jest opiekuńczy w stosunku do czyichś dzieci- w realnym świecie zapewne zostałby uznany za pedofila. Wątpię czy ktokolwiek z nas wykazałby się taką empatią w przedstawionych sytuacjach, ale w końcu to fikcja, więc wszystko jest możliwe. Dobra gra aktorów, jak też świetnie dobrana ścieżka dźwiękowa, kwintesencją filmu jest piosenka autorstwa Wojciecha Młynarskiego w wykonaniu Darii Zawiałow „Jeszcze w zielone gramy”- adekwatne zakończenie filmu.
„…Więc nie martwmy się, bo w końcu
Nie nam jednym się nie klei
Ważne, by choć raz w miesiącu
Mieć dyktando u nadziei
Żeby w serca kajeciku
Po literkach zanotować
I powtarzać sobie cicho
Takie prościuteńkie słowa
Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy
Jeszcze się spełnią nasze piękne dni, marzenia plany
Tylko nie ulegajmy przedwczesnym niepokojom
Bądźmy jak stare wróble, które stracha się nie boją
Jeszcze w zielone gramy, choć skroń niejedna siwa
Jeszcze sól będzie mądra a oliwa sprawiedliwa
Różne drogi nas prowadzą, lecz ta, która w przepaść rwie
Jeszcze nie, długo nie….”
Użytkownik klara edytował ten post 03 listopad 2018 - 11:58
Napisano 07 lipiec 2019 - 17:45
Ostatnio oglądałam "3 kroki od siebie" o dziewczynie chorej na mukowiscydozę.. i chyba tylko tyle napiszę... kto chce to obejrzy... Na uwagę zasługuje " American Hangman" thriller, w roli głównej D. Sutherland i to jego kreacja przykuła moją uwagę
Napisano 06 kwiecień 2020 - 11:57
Mogę polecić film "Niewinne" w reż. Anne Fontaine
Napisano 11 lipiec 2023 - 12:23
Moim ulubionym filmem jest Źródło (2006) Darrena Aronofsky'ego Jest to dzieło metaforyczne oraz filozoficzne, niesamowicie wzruszające i piękne. W filmie zostają przedstawione trzy historie do siebie równoległe, wszystkie ze sobą powiązane widmem śmierci, tajemnicą życia i miłością. Główny bohater, naukowiec Tom Creo, usiłuje wynaleźć lekarstwo na guza mózgu, który zabija jego żonę Izzy. Jego wysiłki porównane są do walki i poszukiwania Drzewa Życia, jednak w ostateczności bohater zmuszony zostaje do akceptacji nieuchronnego. Nie jest to dzieło łatwe w odbiorze, jednak oglądając je można doświadczyć katharsis
Drugim filmem, który chciałabym polecić jest Imagine (2012) Andrzeja Jakimowskiego. Historia pewnego lizbońskiego eksperymentu, który w pewnym ośrodku dla niewidomych okazuje się zbyt kontrowersyjny, jednak dla mieszkańców tego ośrodka jest on niezwykle fascynujący i wzbogacający. Lekki i przyjemny film, ale i pouczający, do obejrzenia na Netflixie.
Użytkownik Selenris edytował ten post 11 lipiec 2023 - 12:58
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych