Objawienia, przepowiednie, nawiedzenia i inne tego typu zjawiska
#61
Napisano 28 sierpień 2011 - 21:06
Nie tyle oburzające, ile bardzo wygodne dla wierzących w podobne zjawiska
Poza tym, proszę zauważyć że pomimo głodu i masowej emigracji byli w dziewiętnastowiecznej Irlandii także zamożni ludzie (których stać było na aparat). Tak więc szanse na zdjęcie nie były tak małe jak usiłujesz je odmalować.
Co do obwoźnego fotografa, to przypuszczam że gdyby był świadkiem takiego zjawiska, sfotografowałby je, a następnie sprzedawał odbitki, zarabiając na tym.
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#62 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 28 sierpień 2011 - 22:10
#63
Napisano 28 sierpień 2011 - 22:27
[quote name='"Brigid"]Na marginesie' date=' to oburzające, że tamta panienka nie wyjęła z kieszonki komórki (no dobra, nie przywlokła wielkiego aparatu)[/quote']
Nie tyle oburzające, ile bardzo wygodne dla wierzących w podobne zjawiska [/quote]
To był żart No mimo wszystko jednak na poważnie jakoś nie wyobrażam sobie tej panienki z Lourdes, zdobywającej skądś i ciągnącej do jaskini aparat. Można w objawienia nie wierzyć, ale trudno mieć pretensje do ówczesnych ludzi, że nie zachowały się fotki ze wszystkich, przecież też historycznych wydarzeń. To jednak były inne czasy.
[quote='marder' pid='169018' dateline='1314561960']
[quote name='"Brigid"]Poza tym' date=' proszę zauważyć że pomimo głodu i masowej emigracji byli w dziewiętnastowiecznej Irlandii także zamożni ludzie (których stać było na aparat). [/quote']
W maleńkim Knock? No co Ty? To naprawdę nie były czasy, gdzie ludzie w domach trzymali aparaty, nawet bogatsi.
A już w wioskach była wtedy taka bieda, o jakiej polskim dziewiętnastowiecznym chłopom, pod butem zaborców, nawet się nie śniło.
Zresztą zamożni ludzie... w dziewiętnastowiecznej Irlandii... pomyślmy... a! Anglicy No tak, byli przecież Anglicy. Może nawet niedaleko stacjonował jakiś oddział okupacyjny... Ale fotografowanie katolickiego cudu (no wiesz, ta Maryja w roli głównej) byłoby im jednak niespecjalnie na rękę
Tak czy inaczej zdziwiło mnie, że objawienie trwało długo i mogło go oglądać więcej ludzi. Bo zwykle objawienia ograniczają się do maksymalnie kilku wybranych osób.
Prawo autorskie wymaga podania autora i źródła.
Będę wdzięczna za nie usuwanie żadnego z tych fragmentów z podpisu.
#64 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 29 sierpień 2011 - 08:33
A gdyby nawet filmowali to zaraz cała masa ekspertów internetowych szukała by oszustwa.[...] Film czy zdjęcie to nie dowód,niestety....
A co twoim zdaniem jest dowodem, relacja ewangeliczna, sprawozdawczy mit grecki? Proszę cię...
Film o zweryfikowanej autentyczności to znakomity dowód, na jego podstawie rozstrzyga się m.in sprawy sądowe. Eksperci natomiast są nie tylko od tego (ci autentyczni, pracujący w laboratoriach - a tylko ich opinia naprawdę się liczy) by wykrywać oszustwa, ale i potwierdzać prawdę. Cóż to by był za cios dla ateizmu, taki niezafałszowany zapis cudu! Źródło niezachwianej wiary dla całych pokoleń na całe wieki.
#65 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 29 sierpień 2011 - 12:22
#66
Napisano 29 sierpień 2011 - 15:46
Niezłezapłodnienie bez udziału mężczyzny,chociaż nie wiem jak by to można filmem udowodnić
Tak czy inaczej - reporterów z kamerami nie było też podczas: chrztu Polski, bitwy pod Grunwaldem, nie towarzyszyli Sobieskiemu pod Wiedniem, ani Chmielnickiemu w przygotowaniach do kozackiego powstania, nie chodzili za Kościuszką namawiającym chłopów do wzięcia udziału w insurekcji.
Prawda jest taka, że aparaty i kamerki w każdym domu to wymysł dzisiejszych czasów. Jeszcze przed wojną aparaty mieli głównie zawodowi fotografowie i dzięki temu zarabiali.
Nie mamy zdjęć ani nagrań - dowodów na większość wydarzeń historycznych
Prawo autorskie wymaga podania autora i źródła.
Będę wdzięczna za nie usuwanie żadnego z tych fragmentów z podpisu.
#67 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 29 sierpień 2011 - 16:57
Tabletierez a uwierzył byś gdybyś dostał te dowody? Demony wychodzące z człowieka i wchodzące w świnie,uciszanie burzy,chodzenie po wodzie,zapłodnienie bez udziału mężczyzny
Oczywiście. Podczas ataku psychozy człowiek jest bezradny wobec własnych urojeń i nie może ich poddać krytycznej analizie
Jeśli te dowody faktycznie byłyby dowodami i nie byłoby innego wytłumaczenia, to chyba nie miałbym innego wyjścia, nie uważasz? Chociaż nie, wierzący mają obecnie do czynienia z wieloma dowodami przeciwnymi ich światopoglądowi, a wciąż świetnie wychodzi im tychże dowodów ignorowanie. Więc raczej też nie miałbym problemu
Zresztą w Meksyku jest jakiś wizerunek Maryi,w oku ma jakieś mikroskopijne odbicie chyba jakiegoś indianina czy coś,już dawno to czytałem. to wykracza poza nauke,po podobno to nie jest namalowane,nie ma takiej techniki,chyba sie nie niszczy ten wizerunek chociaż powinien. Są też nierozkładające się zwłoki...
Z tym odbiciem to pewnie jak z plamami na księżycu w kształcie twarzy. Ludzki mózg funkcjonuje w taki sposób, że interpretuje kształty dopasowując je do własnego sposobu myślenia ( kontrowersyjny test Rorschacha), poza tym mamy też jakiś system rozpoznawania twarzy, który odpowiada też za interpretację wspomnianych plam na księżycu. Stawiam że z twoim indianinem jest podobnie.
Nierozkładające się zwłoki? Masz na myśli takie jak faraonowie czy Lenin? To zostało wyjaśnione i zapewniam cię, żaden to cud.
Nie mamy zdjęć ani nagrań - dowodów na większość wydarzeń historycznych
Zgoda. Nikt nie chodził za Mieszkiem, ani Cezarem z kamerą oraz aparatem. Tu jednak chodzi o coś innego. Kiedy czytamy zapisy historyczne na ogół potrafimy oddzielić fakty historyczne od konfabulacji. Przykładowo zgodzimy się, że miasto Rzym zostało założone, ale niekoniecznie już w to, że założycieli wychowała wilczyca. Albo uwierzymy, że istniała grecka wieszczka pytia, która prorokowała odurzona parującymi narkotykami, ale niekoniecznie przyjmiemy do wiadomości, że działo się za wstawiennictwem bogów i że jej wróżby były prawdziwe.
Jeśli chodzi jednak o religię, nagle wszystkie (albo przynajmniej niektóre) podobnie niesamowite wydarzenia stają się niekwestionowaną prawdą, chociaż również można je wytłumaczyć racjonalnie, albo uznać za bzdurę.
Większość z tego rodzaju zdarzeń zostaje zweryfikowana negatywnie, bo nie ma odbicia w obecnej rzeczywistości. Nie uświadczymy obecnie centaurów, ani nie znajdziemy ich kości, logicznym więc będzie uznać je za twór mitologiczny. Podobnie z cudami teologicznymi, one również nie mają odbicia w rzeczywistości. A już na pewno nie tak obficie jak na kartkach biblii ( A w sumie dlaczego?), gdzie co kilka stron boska interwencja. Dlaczego więc dla nich mamy robić wyjątek i uznawać autentyczność, a greckich czy rzymskich już nie? Dlatego że chrześcijaństwo prowadziło korzystniejszy religijny marketing i wygrało niegdyś batalię o dusze ludzkie ze starymi bogami?
#68
Napisano 29 sierpień 2011 - 17:17
To akurat żaden problem:gdyby nawet ktoś chodził po wodzie
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#69 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 31 sierpień 2011 - 09:07
#70 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 07 wrzesień 2011 - 13:31
Tablieterez taaaa Lenin nasz dobry papa wujek Stalin niestety zgnił Nasz wybawca jednak są takie zwłoki,ale to wersja katolicka,artykuły,linki więc nie wklejam nic bo i tak podważone bedzie.
#71 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 07 wrzesień 2011 - 16:28
Polska jeszcze się trzyma jakoś i są katolicy,to widać przy tzw obronie krzyża i po liczbie słuchaczy RM
Jeśli dla ciebie wyznacznikiem niezłomnej chrześcijańskości kraju jest (spadająca) liczba słuchaczy RM i burda pod krzyżem, to serdecznie gratuluję optymizmu. Lwia część społeczeństwa widzi się w roli chrześcijanina czy patrioty przy okazji świąt, tudzież rozbuchanych tragedii narodowych - niezmiennie płytkich i krótkotrwałych. Spójrz i posłuchaj młodych, z jakąż rozkoszą wagarują/wypisują się z religii - to jest przyszłość tego kraju, nie staruszek stojący nad trumną i wysyłający renty na konto Radyja.
Taka z nas społeczna ostoja chrześcijaństwa dzięki RM i Rydzykowi, jak przystań liberalizmu i nowoczesności dzięki większościowemu poparciu dla Platformy Obywatelskiej.
#72 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 07 wrzesień 2011 - 16:36
#73 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 07 wrzesień 2011 - 16:39
Może ta iskra to powrót do korzeni chrześcijaństwa,bez komunii do ręki
Krzyś mnie komunia na rękę odpowiadałaby z tego powodu, ze jestem śmieszek, i zdarzało mi się w momencie otwierania ust parsknąć śmiechem wiem, głupie ale te ataki śmiechu zawsze mnie biorą w nieodpowiednim momencie
Wojtyła,Wyszyński,Rydzyk,wszyscy podpadają władzy.
No tak, niby tej Kościół taki ciemnogród, a wielcy tego świata drżeli przed Wojtyłą, Wyszyńskim, Popiełuszką. Właśnie oglądam "Prymasa" i wzmogły się jakoś we mnie uczucia patriotyczne i przekonanie o wielkości ludzi Kościoła. Cichej wielkości.
Noo a żeby tematu się trzymać... cuda dzieją się każdego dnia w życiu wielu ludzi. Bo jak zrozumieć to, że ktoś odrzucał całe życie Jezusa, i nagle w jednej chwili staje się gorliwym wyznawca chrześcijaństwa, nawet w imię wiary ponosi śmierć, np. Paweł z Tarsu.
Są też współcześni nawróceni w sposób cudowny, np.
Brian "Head" Welch, były gitarzysta Kornu. Oto Jego słowa; "Kiedyś po koncercie czekały na mnie seks i narkotyki. Teraz czeka na mnie Jezus, każdego dnia"
Albo Dave Mustaine, założyciel i lider zespołu Megadeth czy nawrócony w 2005 roku Peter Steele - lider znanego na świecie zespołu metalowego Type O'Negative.
Inny przykład z rodzimej ziemi: wokalista Luxtorpedy Robert "Litz" Fredrich, którego koncertu można było posłuchać podczas tegorocznego Przystanku Woodstock.
Pięknie mówi o przeżywaniu chrześcijaństwa:
Emil Zola, po cudownym uzdrowieniu złamanej nogi, nawraca się na katolicyzm, a pod koniec XIX wieku dokonuje publicznej spowiedzi;
" Obecnie, gdy przekonałem się całkowicie, że przez trzydzieści lat byłem w błędzie, gdy poznałem, na czym się opiera cały system masoński, którego doktrynę rozpowszechniałem, doprowadzając również również innych do jej rozpowszechniania tak, iż wielka masa ludzi poszła za mną w błędzie - szczerze tego żałuję. Oświecony w tym względzie przez Boga, zdaję sobie sprawę ze wszystkiego zła, które przez to popełniłem, i w konsekwencji odrzucam masonerię i zrywam z nią więzy solidarności oraz uznaję ze skruchą wobec Kościoła swe błędy. Proszę Boga o przebaczenie wszelkiego zła, jakim gorszyłem w czasie swej przynależności do loży masońskiej, i błagam naszego Najwyższego Pasterza, Jego Świątobliwość Papieża Leona XIII o przebaczenie..."
Andre Frossard... francuski pisarz i eseista.Wychowywany był w rodzinie ateistów. Do jego nawrócenia doszło nagle. Andre czekał przed kościołem na swojego znajomego, aż w końcu zdecydował się wejść za nim do kaplicy. Tam doznał olśnienia, a świat wydał mu się piękniejszy. W zderzeniu z tym niezwykłym doświadczeniem, dotychczasowe życie uznał za jałowe i postanowił coś w nim zmienić. W wieku 20 lat przystąpił do Kościoła katolickiego i został ochrzczony. O swoim doświadczeniu nawrócenia pisze m.in w "Spotkałem Boga" i "Istnieje inny świat".
Aleksander Sołżenicyn... rosyjski pisarz, laureat Literackiej Nagrody Nobla. W "Archipelagu Gułag" w"Archipelagu Gułąg", opisuje swoją przemianę.
I wielu, wielu innych znanych i nieznanych doświadcza cudu nawrócenia.
#74 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 07 wrzesień 2011 - 16:44
Aleksander Sołżenicyn... rosyjski pisarz, laureat Literackiej Nagrody Nobla. W "Archipelagu Gułag" w"Archipelagu Gułąg", opisuje swoją przemianę.
Czy to nie on wyznawał ciekawy pogląd, że prawda nie może nikogo skrzywdzić (sama w sobie jest bezgrzeszna) i wydawał współwięźniów, gdy tylko go o to poproszono?
Bo jak zrozumieć to, że ktoś odrzucał całe życie Jezusa, i nagle w jednej chwili staje się gorliwym wyznawca chrześcijaństwa, nawet w imię wiary ponosi śmierć, np. Paweł z Tarsu.
Tak samo jak wszystkie inne konwersje. Gdyby chrześcijanin przeszedł na inną wiarę, też mówiłabyś o cudzie? Cud jest tylko wtedy gdy potwierdza nasz światopogląd. W innych wypadkach szukamy rozwiązań racjonalnych, tudzież nadnaturalnych lecz nacechowanych negatywnie (szatan go zwiódł !)
No tak, niby tej Kościół taki ciemnogród, a wielcy tego świata drżeli przed Wojtyłą, Wyszyńskim, Popiełuszką
Drżeli też przed Borgią czy Torquemadą.
[...]błagam naszego Najwyższego Pasterza, Jego Świątobliwość Papieża Leona XIII o przebaczenie..."
Biskupom polskim przypominał [Leon XIII] o posłuszeństwie wobec zaborców. "Wam, którzy zamieszkujecie prowincję Poznańską i Gnieźnieńską, zalecamy ufność w wielkoduszną sprawiedliwość Cesarza, o jego bowiem względem was przychylności i życzliwym usposobieniu osobiście od niego samego powzięliśmy wiadomość."
Od razu czułem, że to był spoko koleś.
Właśnie oglądam "Prymasa" i wzmogły się jakoś we mnie uczucia patriotyczne i przekonanie o wielkości ludzi Kościoła. Cichej wielkości.
Masz przykład powyżej, że kościół dbał o polskie interesy jak tylko potrafił najlepiej.
Magia kina. Oglądając Triumf Woli też można poczuć respekt przed potęgą partii nazistowskiej i wielkością Adolfa Hitlera.
#75
Napisano 07 wrzesień 2011 - 17:24
Bo, to, że ktoś... coś... przed wiekami.... można różnie interpretować, ale zupełnie inaczej wygląda sprawa z nami tu i teraz.
Często mamy dziwne sytuacje, ale ich albo nie zauważamy, albo interpretujemy jako normalne. Nie zastanawiamy się nad znakami, jakie otrzymujemy. Można uznać, że to znak Boga, Opatrzności, Energii...., wszystko jedno, bo jakaś Magia nas otacza, w to nie wątpię.
#76
Napisano 07 wrzesień 2011 - 18:40
Żeby daleko nie szukać: Flawiusz Julian zwany przez chrześcijan Apostatą
#77 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 07 wrzesień 2011 - 22:49
"Od trzydziestu kilku lat jestem terapeutką, egzorcystką. W tym czasie zgłosiło się do mnie kilkadziesiąt tysięcy osób z Europy, Ameryki oraz najdalszych zakątków świata. Jak widzicie jest to problem ogólnoświatowy, a nie tylko jednej osoby, rodziny lub kraju."
myśli samobójcze
"Jeżeli masz myśli samobójcze, chcesz zniszczyć lub ukarać siebie, odebrać sobie życie, prześladuje Cię autoagresja, samo potępienie, samo okaleczenie, jeżeli sądzisz, że samobójstwo, destrukcja, samounicestwienie jest wyjściem, to bardzo prawdopodobne, że można Ci pomóc. Myśli samobójcze pojawiają się najczęściej u ludzi, którzy zostali nawiedzeni przez ducha, któremu człowiek nie odpowiada pod względem charakteru. Np. duch jest hulaką a opętany człowiek duchownym stroniącym od imprez i alkoholu. Wtedy duch za wszelką cenę chce się uwolnić od człowieka, ale nie bardzo wie jak to zrobić. Wprawdzie wszedł do jego ciała, ale nie umie się teraz z niego wydostać. Jedynym sposobem jaki przychodzi mu wtedy do głowy, to nakłonić człowieka do samobójstwa. Wie, że gdy człowiek umrze, to oboje opuszczą ciało fizyczne, co uwolni ducha z niewoli. Myśli samobójcze prawie zawsze spowodowane są nawiedzeniem."!!!
"Nie nawołuję, żeby rezygnować z lekarzy, leków, szpitali, żeby jedno zastąpić drugim. Uświadamiam tylko, że istnieją jeszcze inne przyczyny naszych problemów, o których do tej pory nie wiedzieliśmy. Warto więc wziąć je pod uwagę i sprawdzić np. przed operacją, czy guz faktycznie spowodowany jest przez raka, czy może przez duchy."
Perełek na stronie jest więcej niż myślałem.
"Szeroko opisałam ten temat w mojej książce "Opętani przez duchy - Egzorcyzmy w XXI stuleciu". Pogłębiłam go ponadto w książce "Kołowrót Życia", której objętość całościowo wynosi ok. 1200 stron."
A u dołu komentarz użytkowniczki:
"Świetna książka i jedyna, którą przeczytałam w moim życiu. Zawsze bałam sie śmierci mimo, że jestem młoda. Teraz wszystko sie zmieniło, bo zrozumiałam, że tak naprawdę mój czas się nigdy nie skończy"
I na koniec podsumowanie:
"Fenomen Wandy Prątnickiej polega na jej wyjątkowej unikalności. Większość przypadków nawiedzenia przez duchy leczona jest tego samego dnia na odległość. Należy też dodać, że Pani Prątnicka jest wybitnym psychoterapeutą. Większość zaburzeń psychicznych leczona jest w trakcie jednej sesji . Wanda Prątnicka jest bez wątpienia jednym z największych żyjących Polaków."
Jakieś pytania?
#78 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 08 wrzesień 2011 - 13:22
#79
Napisano 08 wrzesień 2011 - 18:58
Może to i lepiej... :hehe:Fenomen Wandy Prątnickiej polega na jej wyjątkowej unikalności.
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#80
Napisano 09 wrzesień 2011 - 00:17
A na czym niby polega to robienie pośmiewiska? Dlatego, że jako ON nie wstydzi się pokazywać w mediach, czy dlatego że jawnie deklaruje swoją postawę? Chyba jednak masz na myśli to pierwsze, bo jakoś inne mohery nie robią na tobie takiego wrażenia jak ona. Może według ciebie robi z siebie pajaca i nawet nie przypuszcza, że jest marionetką w rękach ojca dyrektora, ale zauważyć trzeba że jest już na tyle dorosła, że naprawdę wie co robi, a nawet gdy jeszcze była dzieckiem to i tak jej bardziej zależało na kontakcie z nimi, bo przecież chyba wysłannicy ojca dyrektora nie jeździli po całym kraju szukając konkretnego inwalidy na swoje logo.ze ona sie nie wstydzi robic z siebie takiego posmiewiska to ja nie nie wiem.
Majka mnie często sprawdzają się sny i mam przeczucia, dla niektórych absurdalne (ale do czasu), miewam też stany zwane deja vu, chociaż podobno to zjawisko jest jakoś wytłumaczone naukowo. Mimo wszystko wierzę, że jest coś lub Ktoś nad nami i nawet gdybyśmy posiedli nie wiadomo jaką wiedzę, to i tak do końca tego nie zbadamy...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych