U Sary na razie nic nie wchodzi w grę - ma niewykształcony kościec, więc żadne operacje, a z kolei dolegliwości bólowych i problemów z poruszaniem też nie ma, żeby coś robić doraźnie. Z dysplazją u psów jest jak u ludzi. :-) Może ona w ogóle nie ma dysplazji, tylko ja panikuję. W końcu na szczenięcym prześwietleniu, które się robi w hodowli, dysplazji nie było. Ale to labek, więc panikować trzeba - na wszelki wypadek. :-) W najgorszym razie w 15. miesiącu i tak robi się prześwietlenie obowiązkowe, a do tego czasu powinnam już mieć jej papiery.
A jak się suka kładzie, to chyba sąsiedzi piętro niżej słyszą - bo z wielkim hukiem.
Na łóżko jej nie wolno!
Dla labków jest Eukanuba z glukozaminą. Podaje się ją normalnie, zwyczajowo, czy pies ma dysplazję, czy nie. :-) A kości nie wolno.
a skoro sie kladzie tak ze sasiedzi slysza to nie masz sie pewnie czym martwic NAPEWNO jest zdrowa, jak bedzie sie cos dzialo napewno zauwazysz :-D
I gwarki też uwielbiam. 
