Zwierzaki
#1
Napisano 15 wrzesień 2003 - 17:29
#2
Napisano 16 wrzesień 2003 - 17:13
A. Neveux
#3
Napisano 17 wrzesień 2003 - 20:55
haliczanka
Albert Einstein
#4
Napisano 18 wrzesień 2003 - 21:30
#5
Napisano 26 wrzesień 2003 - 22:53
ślę uśmiechy
haliczanka
hmmm......
to może dokuczajcie tym co mają wariata na punkcie zwierzaczków - jestem do tego idealna (E)
Albert Einstein
#6
Napisano 27 wrzesień 2003 - 14:38
Widzieliście kiedyś półrocznego kota, który waży 4,5 kg ?! :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
#7
Napisano 28 wrzesień 2003 - 00:49
#8 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 28 wrzesień 2003 - 13:19
#9
Napisano 28 wrzesień 2003 - 23:11
#10
Napisano 29 wrzesień 2003 - 20:17
Jestem szczesliwcem jako wielki milosnik zwierzat mieszkajac na wsi i mogac stworzyc dla nich odpowiednie warunki. Mieszkajac w bloku moglam sobie pozwolic na nieduzego psa - kanapowca czy kota.
Obecnie od 2 lat zajmuje sie hodowla swinek karlowatych (ktore sa moimi ulubionymi zwierzetami odkad poznalam je blizej) - aktualnie mam ich 3 (Princess, Charlie i Suzy) plus 10 dwutygodniowych malenstw. Jest to rasa zwana popularnie "swinkami wietnamskimi" i chyba najbardzie rozpowszechniona jako zwierzatka domowe (pets). Bardzo chcialabym rozszerzyc swoja hodowle o rase kune-kune ktore sa mniejsze od wietnamskich i "wlochate".
Swinki sa bardzo inteligentnymi i bardzo czystymi (wbrew bardzo niesprawiedliwym obiegowym opiniom) stworzeniami, no, moze troszke za glosno zachowuja sie przy jedzeniu... Sa rowniez bardzo niezalezne z natury i trudno ich nauczyc jakiegos "tricku" - chyba, ze same uznaja ze warto... Swinki sa najbardzie bezbronnymi stworzeniami - ich jedyna obrona jest ucieczka (potrafia biec bardzo szybko mimo swej wagi i budowy) lub... atak serca.
Z posiadanych zwierzatek wymienilabym jeszcze kury ozdobne (liliputki), trzy kaczki Muscovy (podobne do krzyzowek) oraz kota Whitie.
Pozdrowienia dla wszystkich milosnikow czworonogow!
#11
Napisano 01 październik 2003 - 14:03
Co zabawne, Malinka (gdy był kupowany był baardzo leniwym szczurkiem) kilka razy ugryzła Kacperka!!!!
Ale w moim domu, w mojej rodzince takie dziwy są na porządku dziennym
#12
Napisano 07 listopad 2003 - 22:11
#13
Napisano 08 listopad 2003 - 16:27
to czekam
haliczanka
Albert Einstein
#14
Napisano 08 listopad 2003 - 16:28
ja to zawsze mam pod górke i pod wiatr......
to powiem Wam jeszcze, ze mój pies znowu dobrał sie do kosza na śmieci.... (E)
no taki mądry, a taki głupi......
pozdrawiam wszystkich psiarzy i kociarzy, a także ich podopiecznych
:-D :-D :-D :-D :-D
haliczanka
Albert Einstein
#15
Napisano 13 listopad 2003 - 18:44
Viviane
Viviane
#16
Napisano 18 listopad 2003 - 13:31
Teraz mam dwa psy; Pela i Leon się wabią :-)
To miały być boksery i jak były małe to nawet zmarszczone pyszczki sugerowały, że na takie wyrosną. :-)
Dziś Leon ma 6 lat i łeb doga, tułów dłuuugi na metr, a łapy krótkie jak u jamnika. Prawdziwy mutant ale jaki kochany! :-)
Pelusia jest wysoka i smukła , bardzo podobna do dobermana, bo gdy zrobiłam dochodzenie okazało się, że jej mama bokreska zakochała się w sąsiedzie dobermanie i gdy została zmuszona do związku z rozsądku zdążyła już popełnić ów mezalians. :-)
Tym sposobem mam dwa mieszańce , z którymi uwielbiam włóczyć się po lasach. Kilka lat temu miałam w domu też sarenkę. Nazwałam ją Sara. Znalazłam maleńką i porzuconą. Była słaba i chora. Wyleczyłam i mieszkała z Nami do pełnoletności. Potem coraz częściej znikała w lesie aż pewnego dnia nie wróciła.
Jakiś czas temu znalazłam dzikiego gołębia , miał złamane skrzydło. Był z Nami kilka miesięcy, a potem znalazł ukochaną i odfrunął . Czasem jednak gdy nawoływałam : Jaaaaaaaaakuuuubeeeeek, podfruwał i siadał na parapecie...
Całą zimę zawsze towarzyszą mi sikorki. Dokarmiam je i dzięki temu kuchenny parapet wciąż oblegany jest przez stado żółtoczarnych sikorek..
Lubię je podglądać...
Chciałabym mieć konia... ale nie zmieści się w domu , niestety
Obok tak miłego tematu , inny się nasuwa. Nasze pupilki miały dużo szczęscia ale nie wszystkie. Serce mi pęka jak widzę, że szczególnie na wsiach psy są traktowane wciąż z okrucieństwem.
Nieocieplona buda, gruby łańcuch, sierść zapchlona, że aż litość bierze.
I to traktowanie...
Mój sąsiad wyznaje zasadę, że pies sam powinien wygryźć sobie pchły... więc kupiłam obrożę , by się psiak nie męczył.
To dość rozległy problem, a człowiek w pojedynkę czuje się bezradny...
Pozdrawiam wszystkich przyjaciół zwierząt
Ayla
#17
Napisano 03 grudzień 2003 - 10:40
#18
Napisano 06 styczeń 2004 - 10:58
#19
Napisano 12 maj 2004 - 16:47
#20 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 06 październik 2004 - 15:34
To notoryczny gwałciciel i gryzacz. :evil:
Właśnie pogryzł mi kolejne skarpetki,a takie ładne były.
Jak przyjdą do nas znajomi to skacze po nich,wykonując, przy tym ,pewne ruchy
Kiedyś przyszedł ksiądz.... :oops: :oops: :oops:
Nie wiem, chyba powinnam się go pozbyć.Bo to mały czarny psychopata.
Ale i tak go kocham (H) (H) (H)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych