Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

niepełnosprawni są tacy sami jak wszyscy..


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
72 odpowiedzi w tym temacie

#61 kaska_zaborze

kaska_zaborze

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1418 postów
  • Skąd:z wnętrza.

Napisano 21 listopad 2009 - 16:41

Sith presja srodowiska jesli jest to zostaje wywierana na zdrowym partnerze nie chorym wiec to on musi sie wykazac dojrzaloscia i sila charakteru.

Bardzo mądre słowa.
  • 0
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło.Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni.
Piotr Bukartyk.

#62 Banerx

Banerx

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 129 postów

Napisano 22 listopad 2009 - 22:46

Banerx nie zgodze sie z Toba.....kazdy czlowiek jest tak samo wartosciowy ale nie kazdy jest taki sam mylisz pojecia. I dlaczego uwazasz ze jestesmy lepsi?? Egoizm przez Cieprze przemawia nie ma lepszych czy gorszych....jesli chodzi o wartosc czlowieka to kazdy jest taki sam tu sie zgodze z tematem tego watku ale jesli chodzi o cala reszte jestesmy inni ...i nie mowie tu ze inni bo niepelnosprawni...po prosytu kazdy czlowiek jest inny i dobrze bo by bylo nudno bardzo :)

Defnicja Egoizmu jest taka myslę osobie i wszystkich innych mam gdzieś Lilith nie jestem egoistą nie myśle o sobie tylko choć przyznaje czasami mam zachowania egoistyczne ale szybko je usuwam.

Słuchajcie jako że sytuacja moja się zmieniła i rozpoczołem studia wpadło mi przez przypadek w ręce takie coś jak przygotowywana ustawa o wyrównywaniu szans osób niepełnosprawnych i tam jest napisane że społeczeństwo jest słabo informowane o ON to prawda a jak już jest pokazywane to w sposób następujacy albo biedny niepełnosprawny i społeczeństwo postrzega nas jako tych zawsze biednych i skrzywdzonych nad którymi się trzeba litować albo 2 rodzaj pokazywania osób niepełnosprawnych jako herosów typowych herkulesów. Oczywiście są to błędne obrazy. Ja mam szczerze dość takich obrazów owszem pomoc jest nam potrzebna ale no bez przesady żeby się nad nami użalać, nie w tym rzecz to sami ON są sobie winni że przez jednostki jest oceniana cała grupa społeczna.
  • 0

#63 Efaa

Efaa

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 368 postów

Napisano 23 listopad 2009 - 21:28

[quote name='figlarka60]Pozwolę włączyć się do dyskusji' date=' uważam, że każdy w jakimś stopniu liczy się ze zdaniem innych ludzi, bo nie żyjemy w tym świecie sami, a presja środowiska napewno jest duża. MariannoW piszesz że nie obchodzi Cię co mówią o Tobie, bo masz zdrowego faceta - może właśnie dlatego, ale czy Twojemu partnerowi to nie przeszkadza??. Ja osobiście również znam wiele par ON i OZ, ale ostatecznie już nikt z nich nie tworzy pary, choć to bardzo przykre.[/quote']
będę wyjątkiem od reguły, jeśli napiszę że ja ON a mąż OZ razem od 1998roku? nie sądze, chyba przypadkowo znasz takie "byłe" pary....
:)
Wierzę że tak się da i nie widze w tym niestety nic nadzwyczjanego gdyż jestem od lat w tym "stanie".

bbyc może los oszczędził mi tych przykrych doświadczeń z jakimi spotykają się pary ON OZ, uważam jednak że dobry związek nie ma nic wspólnego z tym, że ktoś jest akurat ON OZ czy OZ ON. Każdy związek to wieczne docieranie się i nie ma tu nic do rzeczy kto jest chory a kto zdrowy.
?Jeżdże na wózku , mąż zdrowy, ale ostanio ma bardzo poważne bóle w kręgosupie.... jakoś nie wiem czemu ale mam chwilowe wrazenie, ze jestem zdrowsza od niego :) ale to tak juz na marginesie :)
uważam generalizując, ze związek ON OZ są jak najbardziej najnormalniejsze na świecie. :)
  • 0

#64 figlarka60

figlarka60

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 31 postów

Napisano 02 styczeń 2010 - 19:32

Efaa cieszę się, że Tobie się udaje trwać w związku, niestety nie przypadkowo znam takie pary, bo akurat są to moi bardzo dobrzy znajomi. No i niestety mam inne zdanie w tej sprawie, osobiście uważam, że "mieszane" pary nie mają racji bytu, bo pomimo szczerych uczuć i chęci znając życie nie przetrwa taki związek. A były to part ze stażem 15-20 lat. Poza tym uważam, że pomimo najlepszych chęci osoba zdrowa nigdy tak naprawdę nie potrafi zrozumieć osoby niepełnosprawnej.
  • 0

#65 konto_usuniete

konto_usuniete

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 99 postów

Napisano 02 styczeń 2010 - 19:45

Effa ja ON od urodzenia z widocznym kalectwem również jestem w wieloletnim związku z osobą sprawną. Pobraliśmy się w 1985 roku. Mamy dzieci.

Figlarko Twoje słowa :No i niestety mam inne zdanie w tej sprawie, osobiście uważam, że "mieszane" pary nie mają racji bytu, bo pomimo szczerych uczuć i chęci znając życie nie przetrwa taki związek. A były to part ze stażem 15-20 lat"

Powiem jedno Po 15 lub 20 latach nieraz nawet związki ludzi sprawnych się rozpadają.
  • 0

#66 figlarka60

figlarka60

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 31 postów

Napisano 02 styczeń 2010 - 19:48

I tu się z Tobą zgodzę lidi :) Życie pisze nam różne scenariusze
  • 0

#67 elka111

elka111

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 11 postów

Napisano 14 styczeń 2010 - 12:03

ja poznałam miesiąc temu bardzo mądrego chłopaka na wózku. Bardzo chcę się do niego zblizyć ale on daje mi do zrozumienia ze powinnam dać sobie spokój. Ale będę się starać go lepiej poznac bo jest super człowiekiem, bardzo inteligentnym. zastanawiam się jak sprawić żeby mnie polubił.
:|

[
  • 0
Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedziec: to był szczęsliwy dzień.

#68 maniek74

maniek74

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 76 postów

Napisano 26 styczeń 2010 - 12:35

Witaj, elka111. Po pierwsze, nic na siłę. Powoli, małymi kroczkami, a może się uda. Bo niestety, ON są najczęściej nieufne, i nie wierzą, że ktoś może je pokochać, a tym bardziej, jeśli to jest osoba zdrowa. Nie wiem, czy ty jesteś, ON czy OZ, ale wiem co mówię, bo sam miałem taki przypadek. Poznałem w pracy fajną dziewczynę, która była całkiem zdrowa. Przyszła do nas na staż, i jak to bywa z poczatku, nie bardzo się orientowała, co i jak się u nas dzieje, bo mamy dosyć specyficzny rodzaj pracy. Pomagałem jej jak mogłem, żeby się jakoś wdrożyła w nasze tryby, no i jakoś szło. Jakie było moje zdumienie, kiedy po dwóch tygodniach, powiedziała mi że się we mnie zakochała. Jakby mi ktoś w łeb dał.... Żyję już trochę czasu na tym swiecie, ale tego, ze coś takiego usłyszę, i w dodatku od zdrowej dziewczyny, to się nie spodziewałem. Sprawa była mocno skomplikowana, bo ona zdrowa, ja On, i ta roznica wieku... (12 lat) Do tego miałem wątpliwości, czy ona tak do końca wie, w co się pakuje, itd. Rozmawiałem z nią o tym, i powiedziała, ze jej to nie przeszkadza, bo ona widzi moje wnętrze, a nie niepełnosprawność. Wszystko się układało pomyślnie, ale... Dziś już nie jesteśmy razem, choć nadal się przyjaźnimy. Przezyliśmy kilka krórkich, ale niezapomnianych chwil, i prawdę powiedziawszy, do dzisiaj nie całkiem do siebie doszedłem, mimo ze już trzeci rok od tych wydarzeń mija... Pewnie ktoś spyta, co się stało, że się nie udało?? Ano, ludkowie kochani, ludzka głupota nie zna granic, i potrafi wbić klin między najszczęśliwszy zwiąazek. Dlatego niestety, presja otoczenia ma tutaj duże znaczenie. Mógłbym o tej sprawie jeszcze sporo napisać, ale nie o to tu chodzi.
Tyle moja historia. A tak ogólnie, nie zgodzę się z tym, że kobiety są bardziej tolerancyjne, mnie się wydaje, że to właśnie im jest łatwiej znaleźć faceta, niz odwrotnie. Opieram to na wieloletnich doświadczeniach w tym temacie. Ja nie znam za wielu facetów ON którzy mieliby dziewczynę, albo żonę, a już zdrową to w ogóle. Nie znaczy to, ze takie związki nie istnieją, lub nie są możliwe, ale to nadal moim zdaniem rzadkość. Pisałem już o tym, przy okazji innych tematów pokrewnych temu na tym forum, że OZ zawsze bedą chętniej wchodzić w relacje damsko-męskie z innymi OZ, tak już jest. Jeśli jakaś osoba zdrowa związe się z ON, to muszą to być jakieś szczególne okoliczności. Jedno jest pewne: taki związek niesie ze sobą różne trudności, którym nie każdy daje radę, dlatego ja jestem wobec czegos takiego raczej sceptyczny.
I na koniec, jeszcze jedno. To mit, że OZ lepiej zrozumie ON, niż inna ON. To jest indywidualna sprawa, ale wiadomo na pewno, że nikt nie jest w stanie nikogo tak do końca w 100% zrozumieć, i stan zdrowia nie ma tu nic do rzeczy. Pozdro dla wszystkich, i tych, co mają kogo kochać, i tych co nie mają. A do tych ostatnich: Uszy do góry, jeszcze się i do was los uśmiechnie....:-)
  • 0
Souvent femme varie, bien fol est, qui s'y fie

#69 antybariera

antybariera

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 8 postów

Napisano 07 marzec 2010 - 18:36

Ja tez znam pary mieszane moj najlepszy kumpel jest niepelnosprawny po wypadku juz 15 lat poznal zdrowa dziewczyne po roku znajomosci sie pobrali od 10lat jest jej mezem i maja slicznego zdrowego synka i swiata poza soba nie widza :D zycze im jak najlepiej.
  • 0

#70 GoskaSW85

GoskaSW85

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 5 postów

Napisano 15 kwiecień 2010 - 12:21

Witam. Ja mam problem. Mam zespół Sturge-Webera i wcale(no prawie)mi to nie przeszkadza. Starałam się zapoznać z innymi osobami z tą chorobą i powstał problem...wszyscy są strasznie smutni i nieszczęśliwi i to jest straszne. Mam pytania: pierwsze czy jest ktoś na tym forum, kto na to choruje, i drugie czy są ludzie na tym forum, którzy potrafią się śmiać ze swoich przypadłości albo śmiać się w ogóle?? Pozdrawiam wszystkich i tych smutasów i optymistów :)
  • 0

#71 maniek74

maniek74

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 76 postów

Napisano 16 kwiecień 2010 - 17:57

No śmiać się kazdy pewnie potrafi, gorzej, jak nie ma powodów by się śmiać... Jak wiadomo, życie nas nie rozpieszcza, a większość ON nie ma raczej powodów do śmiechu niestety. :-(
  • 0
Souvent femme varie, bien fol est, qui s'y fie

#72 nieznajomaxxx

nieznajomaxxx

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1464 postów

Napisano 16 kwiecień 2010 - 21:28

No to z tego postu wynika że powinnyśmy płakać zamknąć się w sobie i nikomu nie wierzyć czyli dobrej prognozy nie mamy na wiosnę i lato :(
  • 0
Przyjaciel powie Ci w cztery oczy o co ma do Ciebie żal... Wróg wykrzyczy w cztery strony świata, by Cię zniszczyć...

#73 nieznajomaxxx

nieznajomaxxx

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1464 postów

Napisano 17 kwiecień 2010 - 20:39

Owszem zasada ograniczonego zaufania do ludzi zgadzam się ale zdrowi też ze zdrowymi mają taki problemy i niepełnosprawny z niepełnosprawnym także każdy z nas w pewnym stopniu jest nieufny co do drugiej osoby bo chyba nie ma takiej osoby co by wszystkim ufała. Tak samo jest z pokonywaniu trudności zdaję sobie sprawę i coś o tym wiem bo i przeżyłam, że człowiekowi na wózku trudniej w pokonywaniu barier by coś załatwić. ale wiem też z doświadczenia, że jak się uprze to pokona wszystkie trudności. I to nie jest przyczyną choroba tylko silny charakter upartość optymistyczne nastawienie do życia, bo po pierwszej porażce nie poddaje się i walczy nadaj. I ze swojego doświadczenia też wiem, że mój problem jest np. najtrudniejszy w danym momencie a innych to pikuś według mojego ( większość tak to odczuwa prawda?) ale jak go załatwię mam satysfakcję i jak przyjdzie następny problem wtedy dopiero zdaję sobie sprawę że ostatni mój problem nie był taki trudny do załatwienia ale ten problem co mam teraz będzie chyba trudniej ale znowu większość tutaj przyzna mi rację że takie ma odczucie?. Czyli jak podejdziemy pesymistycznie do życia to na pewno nie będziemy mogli nic załatwić nikt nam wtedy nie poda przyjaznej ręki bo samą rozmową zniechęcimy wszystkich od siebie, bo nie oszukujmy się bo optymiści nie lubią pesymistów i odwrotnie, czyli każdy ma czas na uśmiech pod warunkiem że patrzy na ludzi optymistycznie i że człowiek jest dla człowieka wilkiem i dlatego z Tobą się nie zgadzam.
  • 0
Przyjaciel powie Ci w cztery oczy o co ma do Ciebie żal... Wróg wykrzyczy w cztery strony świata, by Cię zniszczyć...


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych