niepełnosprawność
#21
Napisano 27 marzec 2006 - 16:27
"Wesołe serce jest najlepszym lekarstwem." /Przysłów(Przypowieści Salomona) 17:22/
#22
Napisano 27 marzec 2006 - 20:06
Wszystko ma swoje złe i dobre strony, no.... może nie wszystko.
Ale wiele spraw ma inny wymiar , w zależnosci od tego jak na nie spojrzymy.
Osobiście , chciałam tylko podkreślić to, że mamy pewien wpływ na to, jka inni nas traktują.
Nie zawsze i nie w stosunku do wszystkich. Chamstwo zawsze jest chamstwem, wszystko jedno czy skierowane do ON czy do zdrowej osoby.
Ale tylko krowy nie zmieniają poglądów. Wielu ludzi, kiedy pozna bliżej kogoś niepełnosprawnego, diamertalnie zmienia swoje poglądy na bycie ON. Ale są tacy niepełnosprawni, którzy koniecznie chcą , zeby ich "specjalnie" traktować, wręcz wymagają tego od otoczenia.
No i robią reszcie, tzw. krecią robotę.
nie myl nieba, z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu...
#23
Napisano 28 marzec 2006 - 07:55
Pozdrawiam cieplutko....
#24
Napisano 28 marzec 2006 - 10:53
#25
Napisano 28 marzec 2006 - 12:10
#26
Napisano 28 marzec 2006 - 12:19
#27
Napisano 28 marzec 2006 - 12:50
#28
Napisano 28 marzec 2006 - 14:21
#29
Napisano 28 marzec 2006 - 14:43
Dziś - jadąc wózkiem - z uśmiechem macham ręką przyglądającej mi się kobiecie, czy zapraszam na kolana gapiącego się brzdąca. Działa! W 90% przypadków... A te dziesięć - to... Przepraszam Jacka! To efekt tych agresywnych zachowań niektórych z nas i... wrodzonego chamstwa, z którym niepełnosprawność nie ma nic wspólnego...
#30
Napisano 28 marzec 2006 - 14:57
#31
Napisano 28 marzec 2006 - 15:11
Kiedyś - prof. Chmielecki, neurolog - przekonał mnie, że należy pokochać swoją niesprawność, bo inaczej zmarnuje się życie... Buntowałam się, ale... miał rację. Myśleć umiesz - jak zauważyłam po Twoich wypowiedziach...
To tyle... Pozdrawiam Cię!
#32
Napisano 28 marzec 2006 - 16:39
Sądzę, że przede wszystkim liczy się CZŁOWIEK !!!!!!!!!!!!!!
A nie to, czy porusza sie sam, czy na wózku, czy nie wiem jak jeszcze.
Szczerze mówiąc, dla mnie nie stanowi to żadnej różnicy.
Na zachodzie, np. w Italii, czy Hiszpanii osoby niepełnosprawne są traktowane na równi z tymi "normalnymi". Dziwię się, że w Polsce nadal istnieją te różnice. A szkoda...
Mój bart powiedział mi kiedyś : będziesz traktowana przez innych tak, jak sobie na to pozwolisz....
i to święta prawda.
Powtórze raz jeszcze: LICZY SIĘ CZŁOWIEK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PRZEDE WSZYSTKIM.
#33
Napisano 28 marzec 2006 - 17:44
#34 Gość_Tygrysek_*
Napisano 28 marzec 2006 - 20:06
Nie przejmuj się Poproszę o uśmiech
#35
Napisano 28 marzec 2006 - 20:40
Jak miałam 6 lat poznałam Jarka,chłopca z mojej klatki.Dokładnie pamiętam jak powiadomił mnie,że nie może się ze mną przyjażnić,bo jego mama boi się,że się ode mnie zarazi moją chorobą i przestanie chodzić.Ja mu wtedy odparłam,że gdyby tak mogło się stać ,to mój brat o 5 lat starszy już dawno by nie chodził.I rozmowa na ten temat się skończyła ,a nasza przyjażń trwała 9 lat.
#36
Napisano 28 marzec 2006 - 22:58
#37
Napisano 29 marzec 2006 - 14:58
Myślę,że ta obawa była raczej pytaniem z ciekawości.Tak żeby zagadać i dowiedzieć się czegoś więcej o mojej chorobie.
#38
Napisano 29 marzec 2006 - 15:26
#39
Napisano 29 marzec 2006 - 15:37
#40
Napisano 29 marzec 2006 - 15:57
Ja też przeżywałam rozczarowania ludzmi.Niektórych traktowałam jak najlepszych przyjacióła a oni wbijali mi boleśnie noż w plecy.
Takie jest życie.Ja nadal wierzę w ludzi.
Czasem ludzie zadają głupie pytania z niewiedzy .Trzeba im to wybaczyć i w miarę możliwości krótko wytłumaczyć .
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych