ON to ptaki, które nigdy nie wyfruną z gniazda
#21
Napisano 28 grudzień 2010 - 22:03
Przepraszam za swój przy długi dosyć wywód, ale do czego zmierzam - chyba jednak autor ma rację - zawsze mnie to zastanawiało, i w końcu także doszłam do tego wniosku - kto zechciałby osobę niepełnosprawną za towarzyszkę/towarzysza życia, jeśli wokół tyle ślicznych, zdrowych dziewczyn/przystojnych, pełnosprawnych chłopaków ... Smutne to, ale prawdziwe
#22
Napisano 28 grudzień 2010 - 23:02
Co do tych Szwedów, którzy sami będąc chorzy zdecydowali się na dziecko to powiem tak. Jest to niby budujące, że istnieje taki kraj w którym nikt nie dziwi się temu, że niepełnosprawni chcą żyć tak jak pozostali, to jednak gdy któreś z nich wie, że ma wadliwy gen powinno raczej go nie przekazywać.
Nie mówiąc już o tym, że niełatwo będzie przez to im jak również dziecku to na usta wysuwa się podstawowe pytanie, Gdy taki dzieciak trochę podrośnie i zacznie kumać, to na pewno zapyta się- Dlaczego taki jestem, oraz z czyjej winy tak ciepię? A oni co mu wtedy powiedzą...
shy_89 ja nigdy nie studiowałem, ale pamiętam, że w szkole podstawowej nie akceptowano mnie wcale, w średniej średnio oczywiście przez duże Ś (czyli z wielką łaską), natomiast zawsze byłem pewien, że na studiach nikt już nie zwraca uwagi na wygląd, bo tam uczą się naprawdę dorośli ludzie. Dlatego nie raz żałowałem, że nigdy nie rozpocząłem kariery studenta, bo poznałbym wtedy wartościowych i mądrych przyjaciół, ale czytając twojego posta zaczynam rozumieć, że nie ma czego żałować, bo i tam jest tak jak wszędzie.
#23 Gość_89pops_*
Napisano 28 grudzień 2010 - 23:43
#24
Napisano 28 grudzień 2010 - 23:57
#25
Napisano 29 grudzień 2010 - 09:27
www.facebook.com/niemotylica zapraszam na moją autorską stronę z wierszami .
#26
Napisano 29 grudzień 2010 - 11:02
#27
Napisano 29 grudzień 2010 - 11:54
#28
Napisano 29 grudzień 2010 - 12:01
Być może są osoby niepełnosprawne, które potrafią sobie lepiej radzić w "społeczeństwie", ale chyba jednak nadal są to wyjątki. Autor słusznie zauważył - zazwyczaj traktuje się nas, jakbyśmy tak naprawdę o niczym nie mieli pojęcia, byli niepoważni. Jak więc, jeśli wszyscy (a przynajmniej większość) postrzegają ON w taki sposób, mogą oni się usamodzielnić?
Aha, jeśli chodzi o kraje skandynawskie (był gdzieś post na forum) i traktowaniu tam ON - miałam wielkie szczęście w tym roku odwiedzić wujka, który mieszka w Norwegii. Tam rzeczywiście jest tak, jak było to na forum opisane. Na ulicy, w sklepie, wszędzie - ludzie nie zwracają na Ciebie uwagi, w tym sensie, że traktują ON nazupełniej w świecie normalnie, tak, jak wszystkich innych ludzi. Nie doświadczyłam tam niczego niemiłego, żadnych przykrych uwag czy spojrzeń. Ludzie chętnie rozmawiają, jeśli widzą, że nie rozumiesz od razu proponują rozmowę po angielsku .. może jestem pesymistką, ale nie wyobrażam sobie, żeby kiedykolwiek bylo tak u nas, no a przynajmniej za mojego życia
#29
Napisano 29 grudzień 2010 - 20:53
Ja tu teraz być może za dużo sobie pozwalam przerysowując te sytuację, ale czytając różne posty na tym forum o przyjaźni, akceptacji itd itp odnoszę wrażenie, że jest całkiem spora grupa ON która tak sobie właśnie wyobraża proces zawierania znajomości.
A to tak nie działa:d Moje grono znajomych nie jest może jakieś strasznie wielkie, ale nudzić się też nie mogę Generalnie w większości kontaktów z tego co na chwilę obecną pamiętam to ja wykonywałem pierwszy krok po prostu nie liczyłem, że ktoś podejdzie starałem się i staram być aktywny towarzysko.
Mam dwie zasady:
1 Lubisz mnie? Bardzo fajnie Nie lubisz mnie? płakał z tego powodu nie będę dłużej niż 5 minut:)(No co ? wrażliwy jestem)
2 Podczas pierwszej wymiany zdań staram się jak najkorzystniej zaprezentować(jednym odpowiada moje poczucie humoru innym nie za bardzo, rzecz gustu, ale kiedy się prezentuje staram się na luzie i na wesoło) Procentuje później
Przy okazji procentów, warto wspomnieć, że nic tak nie zbliża ludzi jak wspólnie wypity alkohol:d
Wszelkie prywatki czy inne imprezy jakikolwiek właściwie "spęd towarzyski" bardzo ułatwia nawiązywanie znajomości z różnymi grupami ludzi, wiem w praktyce nie jesteśmy rozchwytywani przy takich okazjach, ale trzeba mieć oczy i uszy otwarte nigdy nic nie wiadomo.
Zgadzam się, że żeby "wylecieć" z domu trzeba mieć za co żyć, ale jak to mówi moja babcia dla chcącego nic trudnego Uzyskanie niezależności finansowej pewnie jest bardzo bardzo trudne, ale chyba warto się pomęczyć prawda?
#30
Napisano 02 styczeń 2011 - 00:54
żeby nie było nie na temat to jeśli chodzi na wyfrunięcie z gniazda to Czy chce? Oczywiście. Czy mi sie uda ? nie wiem ale murze próbować bo jeżeli nie to jaki jest sens w tym wszystkim?Pociesza mnie fakt że ludzie sprawni którzy też są po szkołach nie dają rady. Co do mojej samodzielności myślę że jestem niezależny na tyle ile mogę i chce. Gdy miałem lat 12 mieszkałem tydzień sam i dałem sobie rade a wydaje mi sie ze jak na 12 latka było to dużo, wiec wydaje mi sie że radze sobie ok
#31
Napisano 02 styczeń 2011 - 09:55
#32
Napisano 02 styczeń 2011 - 14:31
Człowiek to takie dziwne zwierzę, któremu zawsze jest mało, a ON jest ciężko gdyż z racji swoich niedoskonałości zasób naszych możliwości jest mniejszy,a apetyt wcale nie mniejszy niż u osoby zdrowej. Zgadzam się, że żyjemy w kraju, w którym niespecjalnie możemy liczyć na pomoc Państwa w pokonywaniu barier architektonicznych, medycznych czy właśnie finansowych. Mimo wszystko ciężką pracą można osiągnąć wymarzony cel, ale trzeba się jemu poświęcić i włożyć w jego realizację dużo pracy.
Jeśli chodzi o to jak odbierają nas osoby zdrowe, to też ciężko jest jednoznacznie powiedzieć że jest tak albo siak. Są na tym świecie ludzie o wielkich sercach, są i ludzie o sercach z kamienia. Z własnego doświadczenia wiem, że często my sami ON budujemy sobie bariery. Nikt nas nie będzie lubiał tylko dlatego, że jesteśmy i mamy gorzej. Aby kogoś poznać, polubić i otrzymać wiadomość zwrotną musimy przełamywać barierę nieśmiałości i swoich kompleksów. Dotyczy to wszystkich: i zdrowych i ON. Niektórzy rodzą się naturalnie pewni siebie, śmiali itp. stając się zwykle duszami towarzystwa inni są nieśmiali. Sęk w tym aby aby być otwartym na ludzi i spotkać na swojej drodze ludzi otwartych, wyrozumiałych i inteligentnych.
#33
Napisano 09 styczeń 2011 - 19:03
#34
Napisano 09 styczeń 2011 - 19:30
#35
Napisano 09 styczeń 2011 - 20:37
#36
Napisano 07 luty 2011 - 18:27
#37
Napisano 09 luty 2011 - 18:58
#38
Napisano 20 luty 2011 - 17:17
Życzę wszystkiego dobrego i nie rezygnujcie z marzeń.
#39
Napisano 20 luty 2011 - 20:59
#40
Napisano 21 luty 2011 - 19:36
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych