Dystrofia mięśniowa
#21
Napisano 01 lipiec 2010 - 13:26
może i ja przetestuje HMB jeśli nie ma się czego bać?
#22 Gość_Bella2407_*
Napisano 01 lipiec 2010 - 14:44
#23
Napisano 01 lipiec 2010 - 16:22
A mam pytanie: jak u Was z wagą? Ja za chiny nie mogę przytyć mimo, że dużo jem
#24
Napisano 01 lipiec 2010 - 17:37
#25
Napisano 02 lipiec 2010 - 07:40
Ćwiczenia to podstawa w tej chorobie, z tym że musi to być systematyczne dzień w dzień i tak całe życie. Choć i tak to choroby nie zatrzyma ale ćwiczyć trzeba.miesiącach intensywnych ćwiczeń na siłowni i łykaniu tabletek z białkiem była poprawa, mniej się męczyłam i łatwiej mi się chodziło.
Trudno powiedzieć bo wiadomo na każdego działa troszkę inaczej ale znaczących efektów nie daje HMB. Wiem że kiedyś prowadzono badania jaki wpływ ma HMB na zanikowców. Ja często stosuje kreatynę z Tauryną i jak na razie to tylko te substancje przynoszą jakieś efekty oczywiście plus ćwiczenia. No i trochę L-karnityna.nadzieja, po stosowaniu HMB jest jakaś poprawa czy nie ma? bo ja chce to stosować, tylko chce się dowiedzieć jak najwięcej
No to ja mam tu chyba najdłuższy staż jeśli chodzi o chorowanie 28 lat Dla zanikowca każdy ruch to też ćwiczenie więc dobrze że starasz się wszystko sama robić.witam serdecznie. jakiś czas tu nie zaglądalam a tu dzisiaj niespodzianka tyle osób sie rozpisało. więc i ja kilka słów napiszę. tak więc ja choruję juz dziesięć lat no i choroba postępuję. problem jest taki że potykam się przewracam (sama z gleby się już niestety nie podniosę) z krzesła ciężko mi sie wstaje no i te schody też jest problem ale jak jest poręcz to wejdę (mieszkam na 2 piętrze).
L-karnityna
witamina B12
kwas foliowy
koenzym Q10
Te substancje specjaliści ( lekarze) polecają, i nawet po koenzymie ci jeszcze chodzący czują się o wiele lepiej podobno. Ale chyba nie na wszystkich on działa identycznie bo ja nie zanotowałem żadnej różnicy :|
A teraz trochę nadziej od Nadziej
Quinazoline495 to substancja nominowana w sierpniu 2009 przez amerykańską FDA jako kolejny kandydat na lek na SMA. Podobnie jak kwas walproinowy, ma podnosić poziom białka SMN produkowanego przez bliźniaczy gen SMN2. uinazolin - Quinazoline495, która została już przebadana na modelu zwierzęcym choroby (czyli na myszach chorujacych na SMA) wykazując dobrą przyswajalność leku oraz znacząco przedłużając życie.
W październiku 2009 roku -FSMA - amerykańska organizacja zrzeszająca rodziny chorych na SMA nawiązała współpracę z Repligen Corporation mającą na celu rozwinięcie programu badawczego nad Quinazoline495 w leczeniu rdzeniowego zaniku mięśni. Teraz program rusza z kopyta. Daje to niewątpliwie nowe nadzieje na lekarstwo.
#26
Napisano 20 lipiec 2010 - 20:22
#27
Napisano 21 lipiec 2010 - 00:57
ale Was tu dużo, to znaczy dużo z twarzowo-łopatkowo-ramieniową postacią dystrofii. Od wielu lat należę do PTChNM (kiedyś TZChM), ale nie mam kontaktu z dużą liczbą chorych na ten właśnie typ. Diagnozę postawili mi 19 lat temu (bo trudno przecież napisac, że choruję od 19 lat, na genetyczne choruje się zwykle od urodzenia, tylko czasem tego nie widać).
Należę do mniejszościowej grupy chorych, która jest sceptyczna jeżeli chodzi o zbawienne skutki rehabilitacji. Zawsze się zastanawiałem, co by się działo, gdyby nie poddawało się rehabilitacji i skąd wiadomo, że rehabilitacja w ogóle pomaga. Jak to zbadać? Przecież to jest tylko założenie, że pomaga. Ja tam nie widze różnicy czy mam rehabilitację, czy jej nie mam. Oczywiście nie namawiam nikogo, żeby zrezygnował z rehabilitacji, ale wg mnie to jedna wielka ściema. Owszem dobrze działa na psychikę (zwłaszcza najbliższych) i tylko dlatego jeszcze cokolwiek ze sobą robię. Ale przyznam jest coraz ciężej, przez te dwadzieścia lat, bardzo dobrze zrozumiałem defincję słowa "postępująca". Jeszcze wczoraj "coś" mogłem zrobić, a dziś już "właśnie tego" nie mogę. Nie powiem w jakim stanie jestem w tej chwili, bo z tego co zaobserwowałem, akurat nasza postać u różnych wygląda różnie, w różnym wieku i rzeczywiście nie sposób dostrzec jakieś wielkiej prawidłowości na linii wiek-postęp choroby. Ale opisane przez was obiawy wydały mi sie takie swojskie
Mówicie, żeby sobie pojeść jakieś specyfiki? A może jakieś precyzyjne wskazówki, co i ile i od czego to zależy, bo rozumiem, ze waga ciała ma znaczenie. Chodzenie do lekarzy darujmy sobie, bo swego czasu się nachodziłem i uwierzcie mi, że niewiele z tego wynikało (a przecież to najlepsza klinika w kraju była - Banacha 1). Jeżeli wydawać się moze, ze słowa te pisze jakiś mocno sfrustrowany chory, to jest to złudzenie optyczne, jest we mnie jeszcze póki co mnóstwo pogody ducha, co spróbuję jeszcze na łamach tego forum udowodnić
#28 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 21 lipiec 2010 - 01:01
Teraz od roku ćwiczę na sucho bez żadnych wspomagaczy i 15 kg zleciało w ok. 7 miesięcy.
5 dni w tygodniu do 20 min orbitrek - poniedziałek,środa,piątek po orbitreku pompki 5x10, na koniec 4x 25 brzuszków. Wtorek,czwartek siłka biceps, triceps ogólnie łapy z zegarkiem 1h.
Teraz myślę nad wioślarzem, albo ten rowerek... chociaż z drugiej strony orbitrek daje najlepsze efekty ale nie wiem czy na dłuższą metę nie rozwalę sobie na tym mięśni bo to daje ostro w kość...
A i jeszcze małe spostrzeżenie - gdy ważyłem te 9x kg to po schodach jak czołg, teraz jak zrzuciłem te XX kg różnica jak niebo i ziemia, więc nie warto być grubym przy takich chorobach jakie mamy;)
#29 Gość_maniekw_*
Napisano 12 wrzesień 2010 - 16:50
#30
Napisano 15 wrzesień 2010 - 11:07
#31 Gość_Bella2407_*
Napisano 18 listopad 2010 - 18:25
ale na razie powiem Wam tylko tyle, że to strasznie śmierdzi ;p jednak mówi się im gorzej smakuje/pachnie lek tym lepiej działa ;p
#32
Napisano 19 listopad 2010 - 13:56
szukam ludzi którzy chorują na ten rodzaj dystrofi mięśniowej.
Tak jak Ty choruję na dysrtrfię mięśniową Emery-dreifussa. Chciałabym się dowiedzieć jaki u Ciebie jest przebieg choroby? W jakim jesteś wieku i jakie konkretne problemy napotykasz?
Ja mam 20lat i w tym roku wyszłam za mąż-jakimś cudem :-) Sama choroba jest dość męcząca,mam już w miare słabe mięśnie no i mam problemy z sercem (dokładnie wypadanie płatka zastawki mitralnej). Niestety mam hyperlordoze lędźwiową i hyperkyfoze piersiową-jak dla mnie wygląda to okropnie i staram się o operację,chociaż nie jest łatwo. Najbardziej uciążliwe jest dla mnie to,że nie mogę przyciągnąć brody do mostka (przy mocnym wysiłku broda oddalona od mostka o 9 cm).
#33 Gość_maniekw_*
Napisano 21 listopad 2010 - 22:01
witajcie dowiedziałam się czegoś więcej o HMB, dlatego postanowiłam go kupić. dzisiaj - w końcu - kupiłam, zacznę od dzisiaj stosować, zobaczymy jakie będą efekty ;p podobno sportowcom pomaga
ale na razie powiem Wam tylko tyle, że to strasznie śmierdzi ;p jednak mówi się im gorzej smakuje/pachnie lek tym lepiej działa ;p
i jak HMB się sprawuje może podasz mi nazwę dokładną może też sobie kupię
#34 Gość_Bella2407_*
Napisano 23 listopad 2010 - 18:18
i jak HMB się sprawuje może podasz mi nazwę dokładną może też sobie kupię
no na razie stosuje HMB, dopiero niecały tydzień - 1 tabletka przed spaniem, więc trudno mi powiedzieć czy jest jakaś poprawa/pogorszenie. Do tej pory nie mam żadnych objawów brania go, może tylko poza tym, że rano w pracy nie muszę zjeść o 7 śniadania, tylko o 10 ;p więc zobaczymy co będzie dalej ;p
a ja mam "HMB 1250 - advanced anticatabolic formuła" - ale jak w sklepie z odżywkami poprosicie o HMB na odbudowę i zmniejszenie redukcji mięśni to Wam dadzą odpowiednie. ja sklep z odżywkami wyszukałam w necie w google maps - wpisałam po prostu "sklep + HMB + miasto w którym np. mieszkacie"
#35
Napisano 30 listopad 2010 - 21:42
nie wiem od czego zacząć; mam 30 lat, i od lata tego roku nastapil zanik miesni plecow, utrata wagi i problem z podnoszeniem rak ponad glowe. Pobyt w szpitalu na obserwacji dal mi skerowanie do poradni na Banacha jednak tam nawet jeszcze zapisow nie ma wiec niedawno bylem prywatnie w
Wawie u dr Drac - ta potwierdzila dystrofie Twarzozo -lopatkow barkowa jednak bez oznak na twarzy. Tyle wstepem mojego startu z tym czyms. Dotychczas cwiczylem regularnie na siowni, pracowalem czesciowo w terenie, a teraz nagle mam zaniki miesni, odstajace lopatki itp. Nie wiem od czego zaczac to zycie, nadal wydaje mi sie ze to pomylka. No nic generalnie witam wszystkich, i tak mysle: poniewaz nie ma wiele na temat FSHD w sieci, oze pomyslec o zalozeniu jakiegos oddzielnego forum z poradami, waszymi pomyslami, doswiadczeniami itp. Nie wiem czy moge chodzic na silownie, ile cwiczyc, jakie odzywki jesc, i jak zrobic zeby funkcjnowac dobrze. Przepraszam ze tak chaotycznie ale to poczatki i sie troche motam. pozdrawiam wszystkich
#36 Gość_Bella2407_*
Napisano 13 grudzień 2010 - 19:56
moim zdaniem, najpierw musisz pogodzić się z chorobą, i niestety (siła rzeczy, kiedyś będzie i tak to trzeba zrobić) przewartościować swoje życie i trochę podporządkować je.
Na siłownie możesz chodzić ale nie radziłabym nic wyczynowo robić, nie przemęczać się przede wszystkim, bo to powoduje szybszy zanik mięśni. Zrób rano powiedzmy tylko 20 powtórzeń od razu (nawet jeśli możesz więcej) i po południu czy wieczorem znowu 20 powtórzeń. Dobrze jest ćwiczyć wszystkie mięśnie, bo jeśli się nam wydaje, że są silne - niestety zanikają. W każdym razie ćwiczenia są najważniejsze!!!!!
Ja stosuje HMB, ale nie wiem czy pomaga coś na moją odmianę zaniku mięśni (spróbować nie zaszkodzi). potem zamierzam też stosować np. L-karnitynę.
W razie jakiś pytań pisz
pozdr
#37
Napisano 15 grudzień 2010 - 22:20
Bella życie przewartościować mówisz? - kurde nie tak łatwo, nie łatwo.
Pisz proszę o swoich doświadczeniach i całą reszta również. Będę ogromnie wdzięczny
pzdr
aha jeszcze jedno - Bella co masz na myśli pisząc, że jeśli nam się wydaje że mięśnie są mocne to zanikają? ja mam słabe plecy, łopatki bardzo, nie dotknę naprzeciwległęgo ucha, nie dosięgnę do włosów na głowie, jak chcę umyć głowę to muszę łokieć ręki podeprzeć. czy z czasem zanikają również inne mięśnie?
i druga rzecz jak ćwiczyć rehabilitacyjnie? jakie ćwiczenia wykonujesz lub co byś poleciła?
pozdrawiam raz jeszcze
#38 Gość_maniekw_*
Napisano 15 grudzień 2010 - 23:08
#39 Gość_Bella2407_*
Napisano 16 grudzień 2010 - 20:52
Leczenia nie ma, można załagodzić objawy. tak mówią lekarze, ale powiem Ci jedną rzecz - z własnego doświadczenia - w medycynie zdarzają się różne rzeczy, więc przede wszystkim trzeba wierzyć, że się polepszy, albo że będzie się utrzymywać tak jak jest.
Uważam tak, bo niby w tej chorobie nie ma popraw w wydolności mięśni, a ja zauważyłam (i inni też zauważyli) poprawę, oczywiście po rehabilitacji, bo wcześniej nie brałam żadnych tabletek. Lepiej mi się chodzi i wchodzi po schodach. (co prawda muszę się trzymać po ręczy ale jakieś dwa lata temu to ja się wciągałam po poręczy). więc uważam, że odpowiednia rehabilitacja to podstawa.
Dystrofia obejmuje niestety wszystkie mięśnie, bo co prawda mam typowe objawy dystrofii twarzowo- łopatkowo- ramieniowej, to największy kłopot jest u mnie z mięśniami nóg i brzucha.
Na wyżej wspomnianym turnusie dowiedziałam się też, że w niektórych przypadkach naszych odmian (ale to jest bardzo bardzo rzadkie, najczęściej jest w dystrofii DMD) zanikają też mięśnie płuc i serca, więc warto być pod opieką kardiologa i pulmonologa. Ja właśnie na tym turnusie rozmawiałam z pulmonologiem, powiedział mi, że w mojej odmianie to bardzo rzadkie, zrobił mi test i w styczniu mi przyśle pulsoksymetr (w nocy na 6 h będę go musiała włączyć), żeby zmierzyć moja wydolność płuc.
co do badania to ja na Pawińskiego w 2008 roku oddałam krew do badania genetycznego i do tej pory czekam na wyniki, i prawdopodobnie sobie poczekam, bo dowiedziałam się że obecnie nikt się nie zajmuje badaniem genetycznych w mojej odmianie...
Co do operacji łopatek to nic nie wiem. Mi od zawsze łopatki odstają i do tego jeszcze żebra mi wychodzą - lewe nawet bardzo (może w przyszłości, jak będzie mnie na to stać to co z tym zrobię.
Wiem, że nie jest łatwo przewartościować życie. Ja o chorobie dowiedziałam się w czerwcu 2008 i przez prawie 1,5 roku nic nie chciałam o tym wiedzieć i nie ćwiczyłam prawie nic, dlatego wszystkie mięśnie mi osłabły. od momentu jak zaczęłam ćwiczyć widzę poprawę. Zmieniłam nastawienie (choć było bardzo trudno). Więc jeśli Tobie dopiero co rozpoznali to trochę potrwa zanim się pogodzisz z diagnozą i tym, że ćwiczenia i zdrowie jest jedną z najważniejszych rzeczy w życiu.
Ja jak pisałam mam problemy z nogami i brzuchem a z rękoma nie mam w ogóle - podniosę ręce nad głowę bez problemu. Za to mam krótszą prawą nogę i słabe obie (ale słabszą prawą) i przez to kręgosłup mnie boli (im więcej chodzę).
Co do ćwiczeń - poleciłabym kupić sobie piłkę do ćwiczeń (zależnie od wzrostu) i na niej jest dużo fajnych ćwiczeń rozciągających. Na mój ból kręgosłupa pomaga mi rewelacyjnie (bo piłkę traktuję też jako krzesło) i ból się zmniejsza a czasem ustępuje też.
Polecam też ćwiczenia z taśmą, ale dokładnie jakie ćwiczenia masz wykonywać to najlepiej udaj się na jakąś rehabilitacje, oni Ci wszystko powiedzą dokładnie (bo ja na ręce to nie znam za wiele ćwiczeń, bo jak mówiłam mam mocne). Myśle że jak udasz się do jakiegoś szpitala na rehabilitację, albo do jakiej przychodni rehabilitacyjnej to się dowiesz co i jak masz ćwiczyć, bo samemu to możesz sobie nawet zaszkodzić.
no to na tyle - ja na wszystkie pytania chętnie odpowiem co prawda moje doświadczenie jest dopiero niecałe 2-letnie, ale jak tylko będę mogła to odp
pozdr
#40
Napisano 21 grudzień 2010 - 20:24
Piszesz że nie jest nas tak mało - możliwe ale gdzie znalazłaś tych ludzi? No możliwe, że ja za mało szukam. W każdym razie raczej nie są skupieni w jednym miejscu. Ja znalazłem takie strony
http://www.fshdglobal.org/
http://www.fsh-group.org/scapular.htm - tutaj to grupa wsparcia dla naszej dystrofii w UK. (na marginesie link prowadzi do strony pokazującej schemat fiksacji łopatki o której niewiele informacji na polskich stronach - a nawet wcale).
http://www.fshsociety.org/ - grupa wsparcia w stanach
- a to tak z ciekawostek na youtube przed i po operacji fiksacji łopatki
To są w zasadzie źródła, z których coś wygrzebuję. Pogrzebię jeszcze na tym forum - może coś więcej wpadnie w oko informacji.
Co do turnusu - pomaga? Warto? Co daje - i jaki to turnus?
Ja na fizykoterapię chodzę w zasadzie od sierpnia, jakoś od momentu, gdy zacząłem mieć problem z podnoszeniem rąk. Wtedy jeszcze trochę po omacku szukaliśmy jakieś poprawnej rehabilitacji. Teraz gdy już wiadomo co mi jest, mój fizykoterapeuta kierunkuje ćwiczenia, ale obaj się uczymy, bo on też nie ma doświadczenia w tej konkretnie dystrofii. Chciałbym, żeby zrobić jak najwięcej się da; podnosi mnie na duchu Twoja informacja, że zauważyłaś poprawę po fizykoterapii. No dobrze byłoby trafić na jakieś informacje na temat konkretnej rehabilitacji.
No tyle z mojej strony. Pozdrawiam i dobrego świątecznego czasu życzę Tobie i wszystkim czytającym
ps. Włąśnie przeglądam od początku to forum i widzę, że pewne rzeczy już pisaliście; przepraszam więc, jeśli pytam o coś co już było itp. Każdy jakoś zaczynał
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych