Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Dorastaliście w latach 60-tych, 70-tych lub 80-tych?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
73 odpowiedzi w tym temacie

#21 lonley_angel

lonley_angel

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 57 postów

Napisano 01 styczeń 2011 - 23:09

Czytałam już nie raz ten wątek i zgodzę się, że miło jest powspominać dawne czasy i rzeczy które przeminęły bezpowrotnie, ale uporczywie przychodzi mi do głowy myśl, która być może zepsuje nieco ten sympatyczny temat. Moim zdaniem niepełnosprawni w wieku dorastania zawsze mieli przekichane, niezależnie, czy w czasach komuny, "wolnej" Polski i jeszcze następnych które przyjdą. Nie wiem ile jeszcze musi minąć lat i zmienić się ustrojów, abyśmy byli traktowani w 100% normalnie i czuli że żyjemy pełnią życia. Czasem myślę sobie, czy gdybym urodziła się 20-30 lat wstecz miałabym szczęśliwsze życie. Sądzę, że nie, bo cóż to za różnica, czy stoję pod ścianą na dyskotece przy przebojach Czerwonych Gitar, Modern Talking, czy w Lady Gagi. Mentalność ludzka niby się zmienia, ale stare schematy zachowań pozostają. Wiem to, bo przyjaźnię się z pewną bardzo sympatyczną panią, która ma już prawie 50 lat (od urodzenia choruje na rozszczep podniebienia) i gdy opowiadam jej o desperackim szukaniu miłości za wszelką cenę, imprezach na które byłam zapraszana z litości, warunkowej akceptacji...itp,. to ona aż przeciera oczy ze zdumienia i dziwi się, że od jej czasów nic się nie zmieniło w podejściu do osób niepełnosprawnych. Znam również ładną 16-letnią dziewczynę która jest karzełkiem. Ona dopiero zaczyna dorastać i smutno jej że inne dziewczyny miały już po kilku chłopaków a jej nawet jeszcze żaden nie pocałował. A ona tak bardzo się stara, ładnie się ubiera, czesze, nawet maluje, byle tylko wzbudzić zachwyt w czyiś oczach. Wiem, że jak zwykle odbiegam od sedna tematu, więc napiszę pokrótce co myślę: Gdy ktoś jest zdrowy, piękny w pełni sprawny i ma powodzenie zawsze będzie miło wspominał młode lata, pomijając to na jakiej sali i przy jakim sprzęcie się bawił, natomiast chory obojętnie czy były to lata 60, 70 czy 80 wspominając młodość przyzna, że właśnie wtedy najbardziej bolało go to, że jest trochę inny.
  • 0

#22 marco

marco

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 281 postów

Napisano 02 styczeń 2011 - 12:17

Nie wiem jak Wy, ale ja dorastałem już w latach 50-tych, 60-tych jako, że urodziłem się na początku lat pięćdziesiątych. Sporo faktów z tego okresu pamiętam i ogromnie żałuję, że ich już nie ma. Pamiętam np. prywatki które urządzało się w mieszkaniach przy muzyce radia Luxemburg (obecnie już nie istnieje), tańczyło się przy gramofonie Bambino gdzie odtwarzano płyty z piosenkami Beatlesów, Czerwono-Czarnych, Niebiesko-Czarnych,Czerwonych Gitar, Skaldów i wielu innych zespołów których już nie ma (i komu to przeszkadzało). Pamiętam też inne mniej przyjemne fakty kiedy to ruskie czołgi przejeżdżały przez miasto, raz w jedna innym razem w drugą stronę.
Jako, że mieszkam w mieście gdzie były trzy koszary gdzie stacjonowały wojska CCCP. A później zaczęło się od kartek na cukier (na początek ) w 1975r , a później to już poleciało z tymi kartkami. Na pewno co niektórzy pamiętają te "cudowne" czasy. Za "moich" czasów lat pięćdziesiątych to nie było jeszcze takiego kryzysu ze słodyczami czy innymi artykułami. Gorzej było z cytrusami oraz wszelkimi owocami południowymi. Ale dla niektórych to zapewne nie nowość.
Pozdrawiam i życzę wszystkim zdrówka w tym Nowym Roku !:)
  • 0
Dubito ergo cogito,cogito ergo sum...

#23 majjkka

majjkka

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 199 postów

Napisano 03 styczeń 2011 - 19:19

Fakt - cytrusów nie było tak bardzo dostępnych, ale za to owoce rodzime...... eechch.... pychotka. Nie to co teraz: śliwki dojrzałe w 10%, jabłka najwyżej 2 gatunki, do tego modyfokowane, czereśnie na 1 kg - może z 10 dkg nadających się do zjedzenia, o innych nie wspomnę. Słodycze też miały inny smak, mniej było różnych poprawiaczy smaku, wypełniaczy, zamieniaczy itp. Chleb był na naturalnych składnikach. To samo dotyczy wędlin. Za rozwój techniki płacimy gorszą jakością żywności. Nie wiem czy to opłaca się na dłuższą przyszłość?
  • 0

#24 bini6

bini6

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 124 postów

Napisano 07 styczeń 2011 - 21:31

A ja nie zapomne trufli tego ich smaku mniam dzis tez mozna je kupic ale to juz nie to samo a po za tym swieta bozego narodzenia pomaranczka raz w roku jak ona cudownie smakowala :rolleyes: a teraz czlowiek juz czasem patrzec na to nie moze bo jest na codzien
  • 0
nasza miłość trwa

#25 grubby77

grubby77

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 585 postów

Napisano 07 styczeń 2011 - 21:49

Mi w pamieci utkwiły kolejki po kawe w spozywczych. Oryginalny zapach luksusu w pewex-ie, a tam resoraki i klocki LEGO i rózniste czekolady i misie MARIBU
  • 0
"NIE MA kaleki; JEST CZŁOWIEK"-Maria Grzegorzewska zPIPS=WSPS teraz APS

#26 rodys

rodys

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 842 postów
  • Skąd:bierze pieniądze na alkohol?

Napisano 07 styczeń 2011 - 23:52

Niezależnie ile człowiek ma lat, 10, 30, 50, 70 czy 90, ZAWSZE powie, że "za jego czasów" to było dopiero życie, a teraz to tylko bezcelowa wegetacja i apokalipsa. :D
  • 0

KNP


#27 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3584 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 08 styczeń 2011 - 16:43

To prawda, ale i tak miło się wspomina. :)
  • 0

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#28 marco

marco

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 281 postów

Napisano 08 styczeń 2011 - 19:36

Jak człowiek ma tyle lat co ma (kryguję się jak kobieta) to wspomnienia są bezcenne. Gdyby tak każdy albo przynajmniej większość z nas chciała opisać to co pamięta to postała by bardzo ciekawa historia. Nie mniej jednak lata sześćdziesiąte czy siedemdziesiąte były stosunkowo ciekawymi latami jeżeli chodzi o "walkę o przetrwanie". Wtedy nie kupowało się lecz "załatwiało się" lub "kombinowało się ". Trwał handel wymienny. Za kawę można było dostać np. butelkę wódki, czy czekoladę. Były absurdy gdzie w krzywym zwierciadle pokazano naszą rzeczywistość w filmach np. "Alternatywy 4" czy " Miś " Bareji. :shy:
  • 0
Dubito ergo cogito,cogito ergo sum...

#29 grubby77

grubby77

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 585 postów

Napisano 08 styczeń 2011 - 19:48

Marco a jakie jest Twoje miasto?? "Jako, że mieszkam w mieście gdzie były trzy koszary gdzie stacjonowały wojska CCCP. "
Świdnica, Świnoujście, czy moze "mała Moskwa"??
  • 0
"NIE MA kaleki; JEST CZŁOWIEK"-Maria Grzegorzewska zPIPS=WSPS teraz APS

#30 marco

marco

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 281 postów

Napisano 11 styczeń 2011 - 13:32

Moje miasto to Białogard. Przed wojną w tych koszarach o których wcześniej wspomniałem stacjonowały wojska niemieckie. Po wojnie układ się zmienił i stacjonowali tam "zwycięzcy". Tak było do roku 1991 lub 1992 (nie pamiętam dokładnie).
  • 0
Dubito ergo cogito,cogito ergo sum...

#31 grubby77

grubby77

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 585 postów

Napisano 11 styczeń 2011 - 15:17

Sporo było tych miast z Czerwoną Armią ZdRadziecką, głównie opanowały nasz zachod w PRL-u!
  • 0
"NIE MA kaleki; JEST CZŁOWIEK"-Maria Grzegorzewska zPIPS=WSPS teraz APS

#32 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 08 czerwiec 2011 - 17:32

Margaryna czekoladowa,cukierki miętowe w czekoladzie,szkoda że tego nie pamiętam:) Jestem rocznik 82 więc tylko koniec lat 80tych pamiętam.Sprzedawanie butelek po mleku,wojny w piaskownicy,woda gazowana z jakimś sokiem od jakiegoś dziadka na ulicy.Przymusowa marchewka w przedszkolu,ech koszmar:) Pierwsze papierosy bez filtra "popularne" palone w żywopłocie.Potem były gumy Turbo i szał z samochodzikami.No i rower Karlik,to był sprzęt.
  • 0

#33 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 08 czerwiec 2011 - 19:14

Miło powspominac...pamietam kostke kakao, ktora sie scieralo na tarce, kakao mieszalo sie z woda i maka ziemniaczana, dosypywalo sie troche cukru, i tak powstawal budyn czekoladowy ;)
Pamietam jak po szkole stawalam zawsze w kolejce, bo o 15, "rzucali" maslo, przyslugiwala tylko jedna kostka , nawet cene kojarze.. 1. 70. ;)
Pamietam tez zapach domu w swieta, pachnialo zawsze orzechami i pomarancza :)
A i jeszcze Mundial 82, do dzis kojarze wyniki..pisze je z pamieci :P
P- Francja - 3:2
P- Peru - 5:1
P- Belgia - 3:0 ( trzy bramki Bonka)
P- Wlochy - 0:2 i srebro :)
Po meczach wychodzilismy grac w piłke, chłopaki zawsze stawiali mnie w bramce, dali takie ogromne rekawice- takie jakies z warsztatu mechanicznego no i gralismy calymi dniami:)
Fajne czasy. :)
  • 0

#34 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 08 czerwiec 2011 - 19:25

My bawiliśmy się w indian i mieliśmy łuki i strzałę z gwoździem na końcu.Postawiliśmy koleżankę pod ścianą,ręce rozłożone na boki i mieliśmy strzelać koło niej,jak w filmach:D Pierwszy strzał i strzała trafiła ją w czoło,ale była afera,ale nic się jej nie stało na szczęście.
  • 0

#35 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 08 czerwiec 2011 - 19:40

Krzys.. moi koledzy tez mieli ciekawe pomysly, no moze z łuku do mnie nie strzelali, ale ze byli starsi ode mnie jakis 3 lata to wykorzystywali moja naiwnosc :D pamietam, jak kazali na klatce schodowej zapalic mi swiatlo, po przycisnieciu pstryczka okazalo sie,ze to dzownek do sasiada- ktory budzil postrach wsrod nas :D oczywscie chlopaki uciekli a ja zostalam twarza w twarz z sasiadem - gburem,jak sie to skonczylo nie pamietam juz :D
Kiedys tez wmowili mi, ze murzynki, ktore leza na ladzie, mozna wziac za darmo, a ze zawsze uwielbialam slodkie to podeszlam, wzielam murzynka i zjadlam :D oni jak zwykle uciekli :D a ja wpadlam w rece ekspedientki :D :D ktora gotowa juz byla wzywac milicje :D
A w indian tez sie bawilam i mialam swoj łuk ;)
  • 0

#36 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 08 czerwiec 2011 - 19:53

A mnie prześladowała sąsiadka 3 lata starsza.Ja miałem 5 lat ona 8 to była większa ode mnie.Miała nogę w gipsie i po południu siedziała na ławce pod blokiem a ja jej dokuczałem i śmiałem się z niej.Gorzej było jak już wyzdrowiała,wtedy zaczęły się kłopoty bo już mnie dogoniła:) Jak mi się nudziło to szedłem pod sklep osiedlowy,"pożyczałem" sobie jakiś rower i jeździłem sobie.Często kończyło się na wytarganiu za uszy i z płaczem do domu.Ja raczej miałem większą swobodę niż inni w tym wieku więc i głupsze pomysły przychodziły do głowy
  • 0

#37 tomaszek

tomaszek

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 827 postów
  • Skąd:wyspa Wolin

Napisano 09 czerwiec 2011 - 22:38

U nas na podwórku rosła jabłonka, żeśmy zrywali zielone jabłka, aże były niedojrzałe, kwaśne. To bo jednym ugryzieniu to te jabłka sasiadowi za płot rzuczaliśmy. Latało się po różnych drzewach, płotach,dachach, aż dziwne że nikt sie nie połamał :)

A jak sie grało w piłkę, to na scianie bloku była bramka narysowana a z drugiej strony trzepak za bramkę robił.

Kiedyś koleżanka wmówiła młodszemu koledze że biedronki to małe pomidorki, kolega się najadł i wiadomo skończyło się wymiotami.
.Mieszkałem przy takiej ulicy, kiedy to mało samochodów było, to normalnie na jezdni grało sie w klasy lub w gry w piłkę.
  • 0
Eunuch i krytyk z jednej są parafi....obaj wiedzą jak trzeba-żaden nie potrafi. (Boy-Zeleński)

#38 bajeczka79

bajeczka79

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 45 postów
  • Skąd:Podkarpacie ;)

Napisano 10 czerwiec 2011 - 17:31

Wspomnienia z dzieciństwa...aż łezka się kręci :)
W moim przypadku są to wakacje na wsi,ale takiej prawdziwej jak z książek-u babci ,ciotek,wujków kuzynów.. wsi z krowami ,cieplym mlekiem,wyprawami na jagody..
Dzieciństwo w domu kojarzy mi się przedewszystkim z ciągłym ruchem-granie w piłkę aż do nocy(aż te "zbijaki" czasem czlowiek był caly w siniakach z pozdzieranymi kolanami :D )
Mieszkam w fajnym miejscu, i mialam dostep 24godziny na dobę do własnego kąpieliska (zwykły staw ;) ) pamiętam naukę pływania na zwykłej dętce ... Kto z nas nie pamięta gry w "gumę" ile bylo awantur o podkradanie tych gumek nawet z nowej bielizny :D Albo rower.... całą podstawówkę a potem nawet liceum to był moj transport do szkoły,zreszta nie tylko do szkoły bez rowera ani rusz.. nie to co teraz..chyba nie wiem czy jeszcze umialabym jezdzic..wszedzie tylko autem..i coz sie dziwic ze kilogramow jakos teraz przybywa łatwiej :D
Smaki z dzieciństwa...napewno lody rozwożone zwykłymi autami ,całe chmary dzieciaków na nie czekały słyszac ten sygnał lodziarza.. albo poziomki nawlekane na długa trawę ktore tata przynosil wracajac z pracy,aaaa i te kieszenie pelne orzechow :)Można by pisać i pisać... Wspomnienia..to coś czego nam nikt nie odbierze i to jest takie niesamowite...
  • 0

Szczęście to piórko na dłoni...zjawia sie kiedy za nim nie gonisz:)


#39 Brigid

Brigid

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 255 postów

Napisano 15 czerwiec 2011 - 23:52

Fajne :)
Chociaż z drugiej strony oczywiście byli ludzie z alergią, podobnie jak z celiaklią i innymi chorobami, tylko się tak nimi nie przejmowano.

Bo niestety na końcu takiego tekstu można by radośnie napisać też, że nie było niepełnosprawnych. A niepełnosprawni po prostu o wiele częściej siedzieli samotnie w domu, nie mając większości dzisiejszych możliwości aktywizacji.
  • 0
Mój awatar jest legalny :) Autor: Andika18 | Dreamstime.com
Prawo autorskie wymaga podania autora i źródła.
Będę wdzięczna za nie usuwanie żadnego z tych fragmentów z podpisu.

#40 Kajko

Kajko

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 5 postów

Napisano 28 październik 2011 - 23:18

A ja nie mogę zapomnieć bajek jakie na dobranoc serwowała TV. Rysunkowe, kukiełkowe, praktycznie z wszystkich demoludów. Najbardziej lubiłem Kiwaczka i Krokodyla Eugeniusza:


  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych