Pytanie jest ogólne - czy takie kryzysy mogą się pojawiać i znikać i jakoś tak się żyje....
Ogólnie jest tak, że wraz z wiekiem osoby z MPD doświadczają spadku formy (np. poprzez kontuzje – por. ten wątek), a wraz z rehabilitacją mogą tę formę lub przynajmniej jej część odzyskać.
W moim przypadku np. wiem, z wieloletnich doświadczeń, że potrafię wytrenować np. poruszanie się na konkretnym kawałku nierównego terenu albo przechodzenie przez trudne przejście dla pieszych, ale ten trening ma trzy istotne granice:
1) Żeby to działało, muszę co jakiś czas powtarzać tę czynność, żeby sobie ją przypomnieć i utrwalić wzorzec ruchu. Jeśli się czegoś nauczę, a potem zupełnie przestanę z tego korzystać, to mój układ ruchu zapomni jak się tę czynność wykonuje i potem tak „panikuje”, jakby się jej nigdy nie nauczył.
2) Taki trening działa na wzorce ruchowe – jeśli jednak problem z ruchem wynika z czego innego, np. z niestabilności stawu, słabych mięśni, itd., to trening wzorców ruchowych nie pomoże sam. Wtedy trzeba najpierw poprawić te podstawowe rzeczy. I tak np. nie ma w tej chwili żadnego treningu wzorców ruchowych, który pozwoliłby mi ukucnąć – mam za słabe mięśnie nóg i one mnie po prostu nie dadzą rady utrzymać w pozycji przykucniętej.
3) Im większą zmianę chcę wprowadzić, tym bardziej to skomplikowane i mniej prawdopodobne. Dlatego ponowne nauczenie się jednego krawężnika jest znacznie prostsze niż np. nauczenie się wchodzenia po schodach całkiem bez poręczy – to drugie wymagałoby w moim przypadku wzmocnienia wielu partii mięśni i wykształcenia dużego zestawu nowych nawyków ruchowych. Tego typu drastyczna poprawa jest w mojej sytuacji może teoretycznie możliwa, ale wymagałaby tak tytanicznego wysiłku, że chyba musiałabym trafić w miejsce, gdzie ma się 6-8 godzin rehabilitacji dziennie przez, powiedzmy, rok bez przerwy. Może wtedy by się okazało, że się czegoś nauczyłam.
Nie jestem Twoim rehabilitantem a obcą babą z Internetów, ale na podstawie Twojego opisu zgadywałabym że kontuzja zmieniła Ci długotrwale zakres wykonywanych ruchów, co spowodowało że mózg o niektórych rzeczach „zapomniał” i dlatego teraz nagle zwracasz uwagę na teren, który wcześniej pokonywałaś bez problemu. Jeśli po kontuzji nie pozostało jakieś trwałe uszkodzenie (np. w zakresie ruchomości stawów czy siły mięśni), to powinno być - moim niefachowym zdaniem - odwracalne. A nawet jeśli jest jakiś trwały element kontuzji, zgaduję że Twój obecny problem można co najmniej złagodzić. Proponuję wizytę u rehabilitanta - najlepiej takiego, który zna się na pacjentach neurologicznych (idealnie gdyby znał się na dorosłych z MPD, ale to może być zbyt duże wymaganie), bo on może pomóc Ci ocenić stan po kontuzji "na żywo".