Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Marzenie dla nas wszystkich


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
68 odpowiedzi w tym temacie

#1 AisA

AisA

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 181 postów

Napisano 12 maj 2003 - 09:37

Ja marze natomiast o tym , by to miejsce nigdy nie zginęło . By znalazły się osoby , które chętnie i z radością pomogą w rozwoju tego portalu, które oddadzą cząstkę siebie , swojego doświadczenia i wiedzy , by tchnąć więciej życia w istniejące już działy nie tylko tu na Forum , ale i w całym portalu , bądź wyjdą z inicjatywą stworzenia czegoś nowego , co spowoduje rozrost i podniesienie rangi ważności i przydatności tego portalu .
  • 0
Jedynym całkowicie bezinteresownym przyjacielem, którego można mieć na tym interesownym świecie, takim, który nigdy Cię nie opuści, nigdy nie okaże się niewdzięcznym lub zdradzieckim, jest pies... Pocałuje rękę, która nie będzie mogła mu dać jeść, wyliże rany odniesione w starciu z brutalnością świata... Kiedy wszyscy inni przyjaciele odejdą, on pozostanie. George G. Vest

#2 basiak

basiak

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 716 postów

Napisano 18 maj 2003 - 12:31

Ponawiam swój apel i życzenie, abyśmy tu na forum zebrali się większą grupą w jednym czasie, bo mnie również drażni ta statystyka z 19 listopada. Zapraszam wszystkich tym bardziej, że są jakieś problemy z wejściem na czat i proszę chętnych i niechętnych, aby się tu wpisali i zaproponowali czas wejścia:
- Rrybko, jakie masz przeczucia?
- Asiuniu, wiem że będziesz za,
- Skangurze, mam nadzieję, że nie zawiedziesz,
- Marderze wróć! brakuje mi Twoich dowcipów (wierzę, że zrozumiałeś mój dopisek do jednego z nich),
- Rafałku, pewna dziewczyna z Bydgoszczy Cię pozdrawia,
- Madziulku, kolej na następny wiersz,
- Pierzasty koguciku, zapiej nam, albo wywróż
- Liwio, wrzuć kolejny dowcip,
- Soniu, nie tylko dzieciaki czekają na Ciebie,
- Trigo, daj się skusić,
- Andrzejku, podrocz się proszę jeszcze z Pierzastą,
- Różyczko, nie tylko egipska,
- Rufi, bądź na posterunku w razie zablokowania,
- Marla, Oleńko, Danko L, Goska Q, Essemek, Alojzik - badźmy razem.
:-D :-D :-D
  • 0

#3 trigo

trigo

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 360 postów

Napisano 19 maj 2003 - 13:15

Data i godzina!!!!
Wejdziemy hurmem na Forum!!!!
Z braku czasu na systematyczne zaglądanie - zostawiam slad ("Powiadom mnie gdy ktoś odpowie") i czekam!!!!
  • 0

#4 basiak

basiak

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 716 postów

Napisano 19 maj 2003 - 19:18

Ja mogę wejść na forum w zasadzie o każdej porze, może poczekajmy na ewentualne propozycje innych Iponków. :lol:
  • 0

#5 trigo

trigo

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 360 postów

Napisano 19 maj 2003 - 19:26

no jasne.
  • 0

#6 Skangur

Skangur

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 849 postów

Napisano 19 maj 2003 - 19:33

To wspaniały pomysł Basiaczku i proponuję przy sobocie po robocie około godziny 20 - 22. :-D
  • 0
Skangur
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.

#7 trigo

trigo

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 360 postów

Napisano 19 maj 2003 - 19:46

No to ja trochę powiszę, może dziś "pęknie" mały - wstępny - rekordzik?
  • 0

#8 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3583 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 02 czerwiec 2003 - 17:28

I cóż widzę?? Nadal rekordem jest listopad ubiegłego roku... :twisted:
Z tego co pamiętam, nikt wówczas nie umawiał się na "bicie rekordu frekwencji", było to całkowicie spontaniczne.
Skangurze i Basiu, myślę że powinniście zadać sobie pytanie: ile wart będzie taki wymuszony rekord :?: :?: :?:
Według mnie, NIC :twisted: :twisted:
  • 0

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#9 Rufi

Rufi

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 117 postów

Napisano 02 czerwiec 2003 - 18:48

Marder a cos Ty taka maruda :lol: :lol: :lol:
Co ci przeszkadza ze rekord bylby wymuszony, :-P
Mysle, ze lepsze takie wymuszenie niz wymuszajacy doping w sporcie.
Sam pomysl byl fajny, szkoda, ze mnie nie bylo w domu.

Pozdrawiam
  • 0
Pozdrawiam

#10 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3583 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 02 czerwiec 2003 - 18:52

Może nie tyle maruda, ile realista :P
A bicie rekordu jedynie dla połechtania ego, uważam za bezsensowne :D
  • 0

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#11 Rufi

Rufi

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 117 postów

Napisano 02 czerwiec 2003 - 19:04

Przeciez po to ludzie wymyslili rekordy, zeby je mozna bylo bic i polechtac wlasne ego. :-P

Po co ten Twoj maratonczyk zapylal 42 kilometry z groszami :?:

Jednak maruda :P moze byc, ze realistyczna. :D :D :D

Pozdrawiam
  • 0
Pozdrawiam

#12 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3583 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 02 czerwiec 2003 - 19:07

hehehehehe ten maratonczyk zapylał 42 kilosy tylko dlatego, ze został zmuszony przez żonę i teściową :P :P
A czy nie zgodzisz się ze mną, ze takie wymuszanie frekwencji, nie jest czasami samooszukiwaniem się? Co o tym myślisz?? :P :twisted:
  • 0

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#13 Rufi

Rufi

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 117 postów

Napisano 02 czerwiec 2003 - 19:19

Hmmm ten maratonczyk to moze byc ciekawy temat.
Mozna podejsc do tego w ten sposob, ze zmusila go do biegania chec napicia sie piwa :-P :-P :-P
Natomiast w mysl zasady cel uswieca srodki, tesciowa i zona byly tylko srodkami do osiagniecia celu czyli przebiegniecia maratonu.
Ty wiesz jakie on musial miec polechtane ego jak ukonczyl maraton, a jak zobaczyl :shock: swoje zdjecie u tesciowej. :-P :-P :-P

Rozumujac tym tokiem w wypadku Forum celem bylo pobicie rekordu, a srodkiem wymuszenie frekwencji.

Co Ty na takie podejscie do sprawy :?: :?: :?:
  • 0
Pozdrawiam

#14 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3583 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 02 czerwiec 2003 - 19:27

Ja na to, że to kazuistyczne tłumaczenie :P
Żona i teściowa, były przyczyną jego kłopotów z wypiciem piwa, natomiast to maraton był jedynie środkiem do osiągnięcia celu. A jego ego, zostało połechtane niejako przy okazji :P :twisted:
  • 0

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#15 Rufi

Rufi

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 117 postów

Napisano 02 czerwiec 2003 - 19:38

Ale namieszales :!: :!: :!:

Maraton nie byl srodkiem, lecz celem. Przeciez nie wiedzial jaki cel osiagnie poza tym (zdjecie u tesciowej na honorowym miejscu).

Przyczyna jezeli juz, to ojcec kolegi syna (chyba Marcina jak pamietam) a nie zona z tesciowa, ktore byly jedynie srodkiem i to bardzo waznym, bo bez nich nigdy by nie pobiegl.

Natomiast samooszukiwaniem i oszukiwaniem byloby gdyby podjechal kawalek z kumplami. Na szczescie syn dodawal mu ducha bojowego.

Pozdrawiam (B)
  • 0
Pozdrawiam

#16 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3583 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 02 czerwiec 2003 - 19:45

Syn nie dodawał mu ducha bojowego, a jedynie uniemożliwiał zastosowanie najskuteczniejszego środka wiodącego do celu, jakim niewątpliwie był święty spokój w domu oraz i piwo.
Dotrzegasz tu związek przyczynowo-skutkowy? Maraton nie był celem, a jedynie środkiem wiodącym do celu. Wszystko inne, tj. szacunek teściowej, wynikło niejako przy okazji. :D :D
  • 0

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#17 Rufi

Rufi

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 117 postów

Napisano 02 czerwiec 2003 - 20:03

Czy na prawde uwazasz, ze spokoj w domu byl celem, przeciez po pokazaniu, ze potrafi zona z tesciowa juz mu nigdy go nie dadza. Nastepnym etapem bedzie przynajmniej triatlon, chocby sie mial nawet utopic. I on sobie zdawal z tego sprawe. Dlatego jedynym i wylacznym celem bylo ukonczenie maratonu. Masz racje, ze inne wynikly przypadkowo.
A swoj spokoj mogl osiagnac w knajpie z dala od tych zolz a z kumplami. To jeszcze bardziej rajcujace niz siedzenie samemu w domu.
A duch bojowy. Pamietasz jakiego kopa dostal jak sie dowiedzial, ze ojca Marcina juz reanimuja. Takim samym dopingiem byl dziadek z gwizdkiem w plucach i oczywiscie samochod z napisem koniec wyscigu.

Pozdrawiam
p.s.
czekam na relacje z triatlonu a jak skonczy to juz wiem co bedzie dalej robil, ale na razie to tajemnica (B)
  • 0
Pozdrawiam

#18 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3583 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 02 czerwiec 2003 - 20:21

Naprawdę tak uważam :D Pokazał zonie i teściowej, co potrafi, a od triathlonu może się wykręcić w bardzo łatwy sposób, tłumacząc się choćby i kontuzją odniesioną podczas maratonu.
Natomiast jeśli chodzi o samochod z napisem "koniec wyścigu", dziadka i w/w reanimację, to myslę że była to czysta przekora i nic więcej.
A co do (B) z kumplami w knajpie, to owszem to bywa miłe, jednak w koncu powraca się do domu, i kto wówczas czeka w drzwiach? Żona i teściowa...
  • 0

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#19 Rufi

Rufi

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 117 postów

Napisano 02 czerwiec 2003 - 20:43

On moze sie i wykreci, ale Ty to juz raczej nie, z napisania sprawozdania. :-P :-P :-P
Mysle, ze inni mnie popra.

Jezeli zas chodzi o tesciowa. Hmm.
Wiesz kiedy czlowiekiem miotaja mieszane uczucia :?:
1 Jak tesciowa leci w przepasc, ale w naszym samochodzie. (patrzac na przaklejone zdjecie ziecia, zamiast na droge przed nia)
2 Jak sie tesciowa utopi w naszej studni. (idac wpatrzona w toz zdjecie i nie patrzaca pod nogi; przez co wpada do studni z ktorej zapobiegawczo usunelismy pokrywe)

Natomiast zona.
Kiedys slaszalem, ze najlepsza taka, ktora po trzech latach sama odchodzi. Co jej z faceta, ktory talko gania, plywa j jezdzi na rowerze.

(O tesciowych i zonach tylko slyszalem i powtorzylem, swojego zdania na ten temat nie wypowiadam. Juz sie raz narazilem :? naszym kochanym paniom w zeszlym roku, jakby sie tu trafila jeszcze jakas tesciowa to koniec swiata. Lepiej sie zabezpieczyc 8) )

Wtedy jak sie powraca do domu to tam po prostu czeka nastepna butelka piwa, ktora chlodzi w lodowce przyjaciolka.

Pozdrawiam
  • 0
Pozdrawiam

#20 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3583 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 02 czerwiec 2003 - 21:00

A wiesz kto jako pierwszy użył maksymy: "Nie ma róży bez kolców"?
Zięć, w chwili gdy otrzymał rachunek za pogrzeb teściowej...
Natomiast jeśli idzie o żony, to pewien człowiek podczas rozprawy rozwodowej opisał to tak: "Wysoki sądzie, na samym początku naszego małżeństwa, gdy wracałem do domu, żona podawała mi kapcie, a nasz pies na mnie warczał. Dziś jest odwrotnie" :D :D
  • 0

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych