Z tego co ja wiem na temat dysleksji, komputer jest jednym z najcudowniejszych wynalazków pozwalających takim osobom unikać problemów. Istnienie e-booków, syntezatorów mowy pozwala pokonać problem z czytaniem. Różnego rodzaju narzędzia (omówione już powyżej oraz specjalistyczne przeznaczone dla ludzi z tego rodzaju problemami) pozwalają pisać samodzielnie i bezbłędnie. Innymi słowy chciałabym powiedzieć, że ludzie z dysleksją, starając się pisać poprawnie posty na forum, mają okazję ćwiczenia się w używaniu tych narzędzi (co przyznaję, w ich przypadku nie jest łatwe i zabiera dużo czasu), choćby po to aby rzeczy poważniejsze (jakieś pisma, czy choćby list miłosny) napisać samodzielnie i poprawnie (na komputerze oczywiście). Czy Ty elfiku wiesz co to jest prawdziwa dysleksja?A może nie macie pojęcia co to jest prawdziwa dyslekcja...
Ale prawdę mówiąc dziwi mnie to, że dyskusja poszła właśnie w tym kierunku. Nie sądzę aby Balbina chciała ścigać za błędy i nieporadność osoby, które mają obiektywne problemy z pisaniem. Nie sądzę także, aby istotne w tym wypadku były literówki, inne drobne i pojedyncze błędy, które zawsze mogą się zdarzyć.
Problem, który ja odczuwam czytając pełne błędów posty, to niestaranność i brak troski o formę w jakiej ktoś próbuje zawrzeć swoją myśl. Odbieram to jako zachowanie niekulturalne. Przeczytanie posta po napisaniu, poprawienie błędów, dopracowanie szczegółów jest wyrazem szacunku do potencjalnego czytelnika. Pisanie zgodne z regułami pozwala lepiej i szybciej zrozumieć co autor chciał powiedzieć - ułatwia zatem porozumienie i podążanie za wątkiem dyskusji.
Przyłączam się do apelu Balbiny: piszmy staranniej.
Skąd pomysł, że admini powinni poprawiać czyjeś błędy? Dlaczego myślicie, że admin powinien być czyjąś sekretarką?