Ta "łatka" to nie za życie "Prawda Ewangelii", ale za napastliwe głoszenie swoich poglądów przez tych bardziej wierzących - za "nawracanie" za pomocą wymuszeń, faktów dokonanych oraz szantażu emocjonalnego...[...]
Trudno - bo probujacy zyc Prawda Ewangelii od razu ma przypinana łatke... dziwak, dewota, moher, wsteczniak, ciemnogrod...
[...]
Jak trudno być katolikiem
#281
Napisano 09 styczeń 2011 - 23:56
KNP
#282
Napisano 10 styczeń 2011 - 00:08
#283
Napisano 10 styczeń 2011 - 21:20
Poza tym można spojrzeć dalej i głębiej jak wspominasz i co widzimy. Ano widzimy stosy, morderstwa popełniane przez biskupów, księży, sługusów kościelnych. Wystarczy przytoczyć tu choćby Cyryla, biskupa Aleksandryjskiego który zamordował Hypatię na stopniach ołtarza, tylko dlatego, że był zazdrosny o jej wiedzę, sposób myślenia i postępowania. Jego kumpel, który był papieżem od razu uczynił go świętym ( o tym można przeczytać w Wikipedii). Weźmy drugiego: Bernard Gui - inkwizytor - dominikanin. Proszę zapoznać się z jego życiorysem a dowiesz się ilu ludzi przez niego cierpiało i ilu zginęło niewinnie. A ludzie ginęli przez działania księży,biskupów,zakonników tylko dlatego, że nie chcieli wierzyć w te bzdury które oni głosili. To tylko dwóch przedstawiłem, a historia tych zbrodni jest bardzo długa i tu się nie mieści. Więc co dobrego, mądrego, przepełnione miłością jest w tym kościele. Tam rządzą ludzi skrzywieni psychicznie a reszta katolików im przyklaskuje. Trzeba szerzej otworzyć oczy a nie jak ten koń w zaprzęgu z klapkami na oczach.
#284
Napisano 11 styczeń 2011 - 07:46
#286 Gość_Tommy_*
Napisano 12 styczeń 2011 - 15:50
Im dłużej żyję, im dłużej przyglądam się światu i ludziom to tym mniej jest we mnie chrześcijanina a więcej ateisty.
Nadzieja nie tylko Ty masz takie wrażenie. Jestem wychowany w wierze katolickiej od małego. W ciągu ostatnich lat zdarzyły parę wydarzeń, które dały mi do myślenia. Bo co myśleć o osobie która chodzi regularnie do kościoła nie tylko w niedziele, a poza kościołem wyzywa człowieka bardzo mi bliskiego(śmiało powiem jednego z moich auterytetów) który ma silną depresje od lenia i nieroba? Dalej, ta sprawa w Warszawie pod Pałacem prezydenckim. Kurde, jeśli taki jest Polski obraz katolika to już lepiej zostać dobrym, niekrzywdzącym innych ateistą
#287
Napisano 12 styczeń 2011 - 18:13
#288 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 13 styczeń 2011 - 21:33
Rodys nie można być bardziej lub mniej wierzącym? Jest albo- albo…
Tak jak nie można byc troche lub bardziej w ciazy , bo albo jest się w ciazy, albo się nie jest ( bądź komus wydaje się,ze jest ) Tak samo albo jest się albo nie jest się wierzącym ( bądź wydaje się komus,ze jest wierzącym, bo np. wpadnie na Msze z okazji waznej uroczystosci).
Dla ignorantow religijnych każdy najmniejszy przejaw zycia duchowego jest wystarczajacym powodem aby przypiąć "te łatki „ i nie trzeba tu „ napastliwego głoszenia swoich poglądów...” , ale np., przyznania się do tego, ze czas urlopu przeznaczony będzie np. na rekolekcje ignacjanskie …a nie na szaleństwa nad morzem...........
#289
Napisano 13 styczeń 2011 - 22:19
[...]
Rodys nie można być bardziej lub mniej wierzącym? Jest albo- albo…
Tak jak nie można byc troche lub bardziej w ciazy , bo albo jest się w ciazy, albo się nie jest ( bądź komus wydaje się,ze jest ) [...]
A ja uważam, że są ludzie "bardziej" lub "mniej" wierzący. Ludzie "mniej" wierzący wybierają sobie z religii to co im pasuje (np. większość narodu chadza do kościoła zaledwie raz lub kilka razy do roku oraz przestrzega tylko wybranych przez siebie przykazań - robiąc sobie od nich od czasu do czasu dyspensę). Ci "bardziej" wierzący to pewna nieliczna ekstrema (zajmuje się ona obroną krzyża, słuchaniem radia, codziennie jest na mszy). Tacy ludzie są nietolerancyjni i niebezpieczni. Zamiast zajmować się doskonaleniem i kontestacją swojej wiary zajmują się gwałceniem poglądów swoich pobratymców (tych niewierzących, innowierców, a zwłaszcza tych "mniej" wierzących).
Myślę, że dzieje się tak dlatego, ponieważ u podstaw każdej religii leży nakaz jej rozgłaszania i propagowania (religie, które tego nakazu nie miały już dawno wymarły). Religia jest memem, który żyje w umysłach jej wyznawców. Samolubny mem (tak jak gen) zrobi wszystko żeby przetrwać - dlatego propaguje. Wyznawcy to tak naprawdę biedni i zniewoleni ludzie - niewolnicy samolubnego memu...
Czy jeżeli ja lubię placki ziemniaczane to muszę o tym informować wszystkich miłośników frytek? I jeszcze dodatkowo dawać im do zrozumienia, że "pobłądzili" kulinarnie?[...] Dla ignorantow religijnych każdy najmniejszy przejaw zycia duchowego jest wystarczajacym powodem aby przypiąć "te łatki „ i nie trzeba tu „ napastliwego głoszenia swoich poglądów...” , ale np., przyznania się do tego, ze czas urlopu przeznaczony będzie np. na rekolekcje ignacjanskie …a nie na szaleństwa nad morzem...........
Jak ktoś jest fanem rekolekcji to niech sobie ich zażywa, a nie zajmuje się "szaleństwami nad morzem" innych...
KNP
#290 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 13 styczeń 2011 - 22:37
A jeśli chodzi o Twoje zarzuty pod adresem Kosciola, to należy przyjąć pewna prawde,głoszona przez sw. Augustyna.. , iż Kosciol jest ex maculatis inmaculata, tzn rzeczywistoscia wewnetrznie swieta , na ktora skladaja sie ludzie reperezntujacy rozne stopnie swietosci a takze grzesznicy…..dlatego nie oczekuj doskonałości w Kosciele, bo wiele dzialan ludzkch naznaczonych jest bledem czy nawet glupota... tylko wroc jeszcze raz do opowiadania o Jasiu i postaraj się spojrzec dalej,glebiej
Polecam Tobie książkę „Czarne karty Kosciola” V. Messori, poniżej cytuje fragment przedmowy
„Czy na przykład …komu przyjdzie na mysl krytykowac dzisiejszych urzędników, sprawujących wladze w Mediolanie, za przestępstwa popelnione przez rodziny Visconti i Sforza?…oskarzenia kierowane obecnie pod adresem Kosciola i jego decyzje i dzialania w minionych epokach same w sobie sa potwierdzeniem trwałości Oblubiency Chrystusa( Kosciola) wraz z jej niezmienna tożsamością, która w przeciwieństwie do innych grup społecznych, nigdy nie zostanie zmieciona przez historie…”
Witaj ponownie Radys
A to sobie "uwazaj" ja to szanuje
Uwazam jednak inaczej Wierzacy to ten, ktory dotknal pewnej rzeczywistosci, doswiadczyl czegos a raczej Kogos i juz nie potrafi o tym zapomniec "uwiodles mnie Panie jednym swoim spojrzeniem" Proponuje Ci '"Modlitwe i czyn". M. Quista, tam sa przedstawione etapy dojrzewania w wierze moze wowczas przychylniej spojrzysz na katolicyzm, na ludzi, ktorzy szukaja czegos wiecej niz tylko doczesnego szczescia
Wiesz Rodys, zle zinterpretowales moja wypowiedz o rekolekcjach, mnie chodzilo o zwykla rozmowe miedzy kolezankami , np. to jak spedzisz urlop... no jade na rekolekcje... no cos ty, zwariowalas,,, nie,,,,,przeciez lubisz morze.. tak lubie, ale jest czas na szalenstwa nad morzem i czas na cisze i zamyslenie sie nad zyciem, .. to taka zwykla rozmowa , podobna moze odbywac sie pomiedzy fanami potraw ziemniaczanych... ja lubie placki ziemniacze... a ja lubie frytki Nie chodzilo mi o "szalenstwa" innych.. ale mialam na mysli swoje "szalenstwa"
Chyba troszke jestes uprzedzony co ?
#291
Napisano 13 styczeń 2011 - 23:36
Poza tym to nie możesz wiedzieć co Jezus obiecywał gdyż to co jest w tych pismach, bibliach czy testamentach było pisane kilkaset lat po śmierci Jezusa więc było tyle wypaczeń co autorów tych wypocin.
#292 Gość_michalina_*
Napisano 14 styczeń 2011 - 15:04
z jednej strony panoszy się pycha, pogarda dla adwersarza, przypisuje się
mu głupotę brak wiedzy, prostactwo i ludzi (a właściwie podludzi) pozbawionych intelektu, brak szacunku (jaka się przynależy każdemu człowiekowi), bez względu na wiarę.
Z drugiej strony adwersarz dzieli się swoimi przemyśleniami, udowadnia, że nie jest wielbłądem, uchyla rąbka własnych doświadczeń, przeżyć. Nikogo nie obraża, nie nawraca, nie szydzi z poglądów adwersarza, po czym znowu atak...
i tak: jak nie kijem (go), to pałką. To są dwa różne światy i wątpię aby wojujący antyklerykał kiedykolwiek dostrzegł choćby 1% pozytywu u katolika. Zauważmy, wszystkie inne sekty i stowarzyszenia religijne, cokolwiek wyznają, jakiekolwiek noszą miano, cieszą się zupełnym, niezamąconym spokojem.
Czy tak żywiołowo zwrócił kiedy swoje szyderstwa i pogardę przeciw religiom Indian, Japończyków, Chińczyków, Hindusów? Czy świetna dzisiejsza oświata pozwoliła sobie wyśmiać, spotwarzyć wyznania Mahometan lub Żydów? Czy nazwałby „wypocinami” Koran? Bynajmniej. Mogę zostać nazwana różnymi epitetami, oświadczam, iż z własnej nie przymuszonej woli wyznaję wiarę katolicką, możesz mnie nazwać jak chcesz Marco i Tobie podobni. Jestem katoliczką i mam tego pełną świadomość i nie czuję się gorsza ani lepsza od Ciebie.
Taka dyskusja nie ma sensu.
#293
Napisano 14 styczeń 2011 - 17:06
Nie uważam sie za katolika ponieważ ostatnio na mszy bylem na slubie kuzynki z 12 lat temu, u komuni niebyłem od LO (pierwsza połowa lat 90-tych)i ani razu w szkole średniej na katechezie nie byłem, choc ksiądz przez 2-3lata mnie ocenial, moze chcial miec frekwencje?
"Zdrowemu moralnie lekarz niepotrzebny". Postępuje zgodnie z wlasnym sumieniem, a rozmawiam z Bogiem we wlasnym sumieniu, czytając Jego Slowo z Biblii Tysiaclecia
#294
Napisano 14 styczeń 2011 - 17:56
#295
Napisano 14 styczeń 2011 - 19:14
#296
Napisano 11 luty 2011 - 21:49
#297
Napisano 12 luty 2011 - 13:17
Przepraszam najmocniej, a o jakiego wyznania duchownego tutaj chodzi ?A czy ktoś kiedykolwiek powiedział że bycie Katolikiem jest proste i przyjemne. W sumie to na logikę patrząc że im trudniej jest tutaj być dobrym katolikiem tym bardziej „lukratywna” nagroda Cię czeka w życiu wiecznym. A apropo tego filmu to tylko dzieło człowieka, więc ten kto się opiera na idea logi ludzkiej jest nikim w życiu wiecznym. Moim zdaniem wszystko trzeba rozważać i oceniać w obliczu Dekalogu. Który jest kodeksem prawa ponadczasowego. Jedynie trzeba znaleźć odpowiednią interpretacje, a w razie niejasności szukać pomocy u duchownego. A apropo tematu sztucznego poczęcia to ja jestem zdania że każdy przypadek należy traktować indywidualnie. Absolutnie nie wolno traktować tak ważnych kwestii masowo. Każdy przypadek należy rozważyć indywidualnie moim zdaniem.
#298
Napisano 27 luty 2011 - 22:45
Atakujący katolików używają wciąż używają tych samych argumentów:
- w kółko inkwizycja (tam się też pojawiła instytucja adwokata ale to trzeba przemilczeć),
- likwidacja Indian - w Stanach Zjednoczonych to chyba protestanci rżnęli nie katolicy (ale to są winni katolicy bo tak jest modnie)
- pedofilia i inne niecne rzeczy (a to się działo przy innych kościołach czy krajach), choćby przykład sierocińców w Wielkiej Brytanii.
- umiłowanie do mamony - oj dla tego wszyscy naginali własne prawa nie tylko te z góry.
To nie tylko dotyczy chrześcijan, tak patrząc, co cywilizacja zawsze spływała krwią, niezależnie od wiary.
To wywołują ludzie, z natury słabi i grzeszni (w tym też księża - tylko oni są na świeczniku i powinni dawać przykład)
Co do księży ja powtórzę jak bumerang - Jezus o nich nas przestrzegał w ewangelii Mateusza:
Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią.
Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą.
Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów.
Mt 23:3-5
Po prostu, trzeba mieć to na względzie i zawierzyć.
PS.
Katolicyzm nie jest odrębną wiarą - jest częścią chrześcijaństwa - nie czuję się lepszy od Ewangelika czy Zielonoświątkowca - ja wierzę, że nauka kościoła Rzymsko-Katolickiego jest najbliższą przekazowi Staremu i Nowemu Testamentowi - ale sztandarowe przewdy wiary są wspólne.
"Serce rozważne szuka mądrości, usta niemądrych sycą się głupotą."
(Prz 15:14)
#299
Napisano 28 luty 2011 - 11:58
To nie tylko dotyczy chrześcijan, tak patrząc, co cywilizacja zawsze spływała krwią, niezależnie od wiary.
To wywołują ludzie, z natury słabi i grzeszni (w tym też księża - tylko oni są na świeczniku i powinni dawać przykład)
Co do księży ja powtórzę jak bumerang - Jezus o nich nas przestrzegał w ewangelii Mateusza:
Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią.
Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą.
Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów.
Mt 23:3-5
Po prostu, trzeba mieć to na względzie i zawierzyć.
PS.
Katolicyzm nie jest odrębną wiarą - jest częścią chrześcijaństwa - nie czuję się lepszy od Ewangelika czy Zielonoświątkowca - ja wierzę, że nauka kościoła Rzymsko-Katolickiego jest najbliższą przekazowi Staremu i Nowemu Testamentowi - ale sztandarowe przewdy wiary są wspólne.
Jacku nie wytłumaczysz ..... to jest jeden z tych tematów gdzie rozsądne argumenty nie mają przebicia .....żeby było jasne dotyczy ta uwaga w takim samym stopniu atakujących Kościół Katolicki co jego gorliwych obrońców co to bronią nawet gdy obrony nie potrzeba. W tych kwestiach wielu ludzi ma tendencje do trwania w "okopach św Trójcy"
Piotr M
(...)Jeżeli bronisz się, znaczy: czujesz się atakowany. Jeżeli czujesz się atakowany, znaczy: jesteś celnie trafiony. Miej to na uwadze. Edward Stachura
#300
Napisano 08 marzec 2011 - 22:34
Jacku nie wytłumaczysz ..... to jest jeden z tych tematów gdzie rozsądne argumenty nie mają przebicia .....żeby było jasne dotyczy ta uwaga w takim samym stopniu atakujących Kościół Katolicki co jego gorliwych obrońców co to bronią nawet gdy obrony nie potrzeba. W tych kwestiach wielu ludzi ma tendencje do trwania w "okopach św Trójcy"
No nie wytłumaczę, może dlatego trudno być Katolikiem, ale sam Jezus przestrzegał przed tą ścieżką życia:
Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.
Mt 10:34
"Serce rozważne szuka mądrości, usta niemądrych sycą się głupotą."
(Prz 15:14)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych