Czy można kochać 2 kobiety naraz?
#1
Napisano 03 sierpień 2006 - 15:25
A jesli o milosc chodzi do 2 kobiet to mozliwa, ale bez sensu.
#2
Napisano 03 sierpień 2006 - 15:43
I co Faceci myślicie że to jest fajne, niestety nie, a dlaczego?
Miłość jest jedna a facetów też może być wielu.
#3
Napisano 02 kwiecień 2006 - 02:42
#4
Napisano 02 kwiecień 2006 - 08:12
#5
Napisano 02 kwiecień 2006 - 10:12
#6
Napisano 02 kwiecień 2006 - 10:48
Wszystko co prawda zależy, jak rozumie się słowo miłość...
Swego czasu miałam kolegę, który wręcz kalendarzyk prowadził, żeby się nie pomylić, bo... twierdził, że wszystkie 6 dziewczyn kochał... Jedną za to, że świetnie gotowała, drugą - bo była fantastyczna w łóżku, trzecią za urodę i klasę... i tak dalej, i tak dalej...
A ożenił się zupełnie z kimś innym, hi,hi i - jest szczęśliwy!
#7
Napisano 02 kwiecień 2006 - 11:43
Coraz wiecej ludzi "brudzi" wartosci slow i uczuc "kocham"... bo jak mozna kochac dwie?? kochac to byc szczerym i dawac zaufanie a nie robic tak jak wygodnie... w tym przypadku to jest zwykle klamstwo i oszukiwanie jednej kryjac druga i wzajemnie.. a gdy jest oszukiwanie to co to za uczucie ?? prawdziwe uczucie nie ma tego w sobie... no i wiernosc jak mozna kochac jedną i z druga sie spotykac??? :evil: no chyba ze teraz to nowe uczucie nowoczesne pod nazwą "kochaj ich tyle ile chcesz byle zadna sie nie dowiedziala o istnieniu innej".
Tak naprawde moim zdaniem sam nie wiesz czego chcesz, a bynajmniej nie wiesz co znaczy wartosc uczuc i mylisz to z przyjemnoscia przebywania z jedna nie tracac drugiej i odwrotnie. Zastanow sie czy bys chcialbys zeby jakas dziewczyna twierdzila ze Cie kocha i jednoczesnie ukratkiem spotykala sie z innym mowiac mu to samo... brak dojrzalosci niestety :!:
Odpowiadajac: Nie mozna kochac 2 kobiet naraz bo wtedy nie kocha sie prawdziwie zadnej, oszukujac nie tylko je wzajemnie ale i samego siebie.
#8 Gość_Karina_*
Napisano 02 kwiecień 2006 - 12:11
Popieram w tej sprawie wszystkich moich przedmówców. Nie będę się więc rozpisywać i powtarzać, a od siebie dodam tylko tyle:
Tak naprawdę to nie jest miłość, a własny egoizm i wygodnictwo: jestem z tą, z którą w danej chwili mi dobrze, a jak coś nie teges, to jest ta druga...
Osobiście nigdy nie chciałabym być na miejscu tej drugiej, a tym bardziej czułabym się zle, dowiadując się o istnieniu > kolezanki> ...
Do tego wszystkiego dochodzi brak poszanowania uczuć 2ej osoby: bawienie się nimi, igranie, które tworzy się na tle zwanym KŁAMSTWEM, a ono zawsze ma krótkie nóżki i nie służy niczemu dobremu....
Przyjemny problem...
Jakoś nie dostrzegam tu nic o takim zabarwieniu i szczerze mówiąc nie rozumiem co masz konkretnie na myśli...
Gdzie jest kłamstwo, tam nie ma miłości...
Pojawia się też brak rozumienia znaczenia słowa Miłość i myślę, że w tym przypadku nie można wogóle mówić o jej istnieniu...
Robertino...
Proponuję najpierw odpowiedż sobie samemu na pytanko czym właśnie jest owo uczucie, jak je pojmujesz, a potem...po glębszej reflesksji...samoistnie pojawi się zapewne stwierdzenie, które jest przytaczane w każdym z powyższych postów:
Kochając dwie kobiety tak naprawdę nie kocha się żadnej
Co dalej (E) :?:
Odpowiedż znasz tylko Ty
:?
#9
Napisano 02 kwiecień 2006 - 12:18
#10
Napisano 02 kwiecień 2006 - 17:25
#11
Napisano 02 kwiecień 2006 - 17:45
#12
Napisano 02 kwiecień 2006 - 18:15
Pedro
#13
Napisano 02 kwiecień 2006 - 18:43
po co zacząłeś tę rozmowę? chcesz znać nasze zdanie na temat bigamii? bo nie rozumiem ...
skoro sam w czymś uczestniczysz to jak mialaoby to nie istnieć?
#14
Napisano 02 kwiecień 2006 - 18:51
#15
Napisano 02 kwiecień 2006 - 18:59
Przyznam nie lubię upraszczania problemów nie będe pokazywal palcem
Nikt tu nie upraszcza, sam zaczales temat, a teraz masz pretensje ze Cie ktos nie rozumie :?: Trudno się domyslać jakie zawiłości są w tej twojej miłości do 2 kobiet, jak to się objawia itd.Każdy pisze za siebie.
Pedro
#16
Napisano 02 kwiecień 2006 - 19:13
#17
Napisano 02 kwiecień 2006 - 19:18
Powiem tak... 2 kobiety, 2 różne miłości, 2 przyjaźnie...
Czyli osobiście wolałabym takiego osobnika nigdy nie spotkać na swojej drodze. :twisted:
#18
Napisano 02 kwiecień 2006 - 19:27
#19
Napisano 02 kwiecień 2006 - 19:35
Własnie o to chodzi, że nie wątpie jeśli coś mówie komuś bardzo ważnego to biorę odpowiedzialność za te słowa i wiem co...
Czyli jak mowisz kocham to to milosc na 100%, jesli mowisz nienawidze cie - to nienawisc na 100% :?:
Pedro
#20
Napisano 02 kwiecień 2006 - 19:37
A co w tej frazie takiego co powoduje, że nie chcialabyś spotkać owego roberta na swojej drodze? ciekawe... poprostu od przyjażni do milości bardzo blisko dzieli, te 2 uczucia bardzo cienka nic ktorą latwo przerwać.. .
Po pierwsze nie sądze żebyś mi powiedział o tej drugiej dziewczynie a poza tym nawet i ja sama nie chciałabym być tą drugą a nawet gdybym wiedziała, że spotykasz się również z inną na tych samych zasadach co ze mną (czyli mówię o miłości i tych rzeczach które się wspólnie robi) to czułabym się jak szmata a taka nie jestem. :twisted: W ten sposób oprócz tego, że tych dziewczyn nie szanujesz to ja sama bym się nie szanowała.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych