Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

na jaką partię głosował(a)bys DZISIAJ w wyborach ?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
63 odpowiedzi w tym temacie

#21 Odys

Odys

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 77 postów

Napisano 06 kwiecień 2006 - 11:50

Człowiek jest z natury zwierzęciem politycznym.
------------------------------------------------------------------------------
Jestem i zasmucony, i zakłopotany.
Pisząc kilka faktów, jedną anegdotkę „z brodą”, krytykując tylko osoby publiczne ze skromnym i delikatnym moim komentarzem (do czego mam prawo, bo u nas nie Kuba, albo KRLD), nie dotknąłem nikogo z uczestników Forum, na końcu lekko zażartowałem z siebie, czym z kolei zamartwiła się elola. A propos elola , w pierwszym zdaniu Twojej wypowiedzi do mnie brak elementarnej logiki o głoszonej przez Ciebie poszanowaniu tutejszej mniejszości.
Chyba niepotrzebnie pozwolę sobie zauważyć, że rzeczy nudne nie ma obowiązku czytać, a jak śpiewał śp. Kofta, „śpiewać (tutaj chyba pisać) każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej......)
Poza tym elola, bez histerii i paniki, naprawdę nie słyszałem, aby bycie bliźniakiem było gdziekolwiek wstydliwe i napiętnowane.

Ale wracając do mojego tematu.
Będąc tak, delikatnie mówiąc, mocno „wywołany do tablicy” postaram się troszkę odpowiedzieć.
Naprawdę (bez ironii) nie zamierzałem „ uderzać w stół, aż się nożyce odezwą”, ale skoro tak się stało.
W poruszonym powierzchownie przeze mnie temacie prezydentów zostałem zapytany o porównanie i ocenę prezydentury L. Kaczyńskiego.
Pomimo stosunkowo bardzo krótkiego okresu czasu (przypomnę, że w kilku pierwszych miesiącach prezydentury A. Kwaśniewskiego w tematach dot. kraju szefowa J. Szymanek-Deresz powtarzała często: p. prezydent się przygląda, p. prezydent się przygląda, dzięki czemu p. prezydent niewiele złego i dobrego zrobił, a miał wówczas przydomek „przyglądającego się prezydenta”. Ale faktem jest, że jego jedną z pierwszych decyzji było przywrócenie przywilejów emerytalno – rentowych dawnym m. inn. UB-kom i SB- kom) prez L. Kaczyński po wielu wyjazdach zagranicznych nie słyszałem, aby był słusznie i mocno krytykowany, spokojny, opanowany, na miare naszych możliwości realizuje nasza politykę międzynarodową.
Powolna wymowa nie decyduje o wartości człowieka. Póki co, nie dał i chyba nie da, takiej „plamy” jaką dał Kwaśniewski w Charkowie.
Na pewno dużym blamażem kancelarii obecnego prezydenta była sprawa przyznania Orderu Sybiraków dla W. Jaruzelskiego, co kładzie się też plamą na L. Kaczyńskim.
Ale proszę tutaj wziąć pod uwagę możliwość wspaniałego zagrania makiawelistycznego. Co mu szkodziło jeden order w tą czy w tamtą . Przecież wystarczyło przytaknąć, L. Kaczyński „wspiąłby się ponad podziały” itd. itd.
Ale czy bezwzględnie zawsze i wszędzie jest to cel nadrzędny ?
L. Kaczyński narażając się na oczywiste ośmieszenie tutaj, postawił swoje zasady i honor wyżej przyznając się do błędu (a które rozwiązanie jest lepsze to już oczywiście indywidualna ocena każdego obywatela).
Bo prezydent nie może się kierować powiedzeniem:
Bądź odważny. A jeżeli nie jesteś, udawaj, że jesteś. Nikt nie zauważy różnicy.

Oprócz powyższego, smrody i nitki wielu afer nie ciągną się, póki co, za L. Kaczyńskim.
A co do ostatnich „pierwszych dam” RP

Dzisejsza bedzie "Matka z reklamowka".


Przypomnę tylko podstawową zasadę, że nie szata zdobi człowieka”
oraz nie aparycja decyduje o wartości człowieka, o czym my (!) powinniśmy szczególnie pamiętać.

W temacie mojego głosowania na PIS:

Czyli łaskawie nam panujący wybrali ze swej świty ofermy, a Ci kompetenti stoją gdzieś w odwodach

Tutaj Pedro , delikatnie mówiąc, zwyczajnie przeginasz.
Poza tym, czy ja napisałem gdzieś, że PIS jest kryształowo idealne, napisałem, że „uczciwych ze świecą szukać”. Każdy wybór jest często wyborem między mniejszym złem, ja wybrałem PIS, chociaż też słyszałem o ich powiązaniach (?) z Telegrafem, Pocztą Polską, Pineiro itd. Też 17 lat słyszę mniej lub bardziej intensywne okrzyki o rozliczeniach, ale czemu teraz PO tak skutecznie i obłudnie pcha PIS w ramiona Samoobrony i przy tym tak zaciera ręce ?
A propos PO; gdyby L. Wałęsa poparł (gdyby mógł) PIS, to podejrzewam, że PIS klęskę wyborczą miałoby jak w banku.
Ale wracając do tych nieszczęsnych rozliczeń. Takie prawdziwe, to wiadomo, że utopia, ale może jakaś część, trochę afer by wyszło, skoro do tej pory już parę, wydawałoby się nietykalnych, baronów udało się ruszyć i nawet posadzić !.
A jakby ktoś z PIS’u lub z AWS’u (np. już Kolasiński) poszedł siedzieć to ani bym się nie wstydził, ani nie płakał.
Schlebia mi uznanie mojej wiedzy ze strony Pedro.
Ale zapewniam Cię, że całą i większa taką wiedzę można posiąść ogladając różne programy TV (a ja to robię już pare lat musząc leżeć w łóżku lub wersalce ok. 80 % dnia, a przy kompie daję radę wysiedzieć krótki czas jednorazowo, a laptopa nie ma) i czytając prasę.

PS.
Droga i kochana Ewitko
O polityce też można i trzeba (kto lubi ! i ma coś do powiedzenia) gadać, spierać się, trochę krytyki, również na mnie, czemu nie, gdzieś się trzeba wygadać, to jest też element naszego szarego życia, a może tyle naszego w tym temacie, co się pomądrujemy.

Pozdrawiam
Odys
---------------------------------------------------------------------
Człowiek jest jak trzcina - najsłabsza rzecz w naturze - ale to trzcina myśląca
  • 0
Niejeden sądzi, że posiada dobre serce, a ma tylko słabe nerwy.

#22 ewita

ewita

    Gawędziarz

  • R.I.P.
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 1156 postów

Napisano 06 kwiecień 2006 - 13:13

Masz rację, Odysie... Rzeczywiście niewiele więcej możemy... A - jeśli zachowamy pewien dystans - o którym mówi Totto, pewnie może być ciekawa dyskusja... W końcu Ipon dlatego jest taki fantastyczny, że spotykają się na nim tak różne osobowości i ścierają przeciwstawne zdania...
  • 0
Myślę, więc jestem... (Kartezjusz)

#23 elola

elola

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 206 postów

Napisano 06 kwiecień 2006 - 18:59

Odysie, więcej dystansu :!: Zacytowałam Twoje słowa, dodając jako swój komentarz tylko emotikon ;) Ja postrzegam go jako mrugnięcie (albo przymrużenie oka). Wg mnie tego rodzaju żart nie oznacza braku szacunku dla rozmówcy. Być może mamy inne poczucie humoru. W takim razie przepraszam. Z pewnością nie chciałam Cię zasmucić. Ja nie czuję się ani dotknięta, ani zmartwiona Twoimi wypowiedziami.

Co do braku logiki, histerii i paniki, chcę mysleć, że to również żarcik, tym razem z Twojej strony :-D Bo w moim życiu rzeczywiście logiki nie za wiele. No a jeśli chodzi o mojego brata bliźniaka, to jest on mi bliski na równi z moimi dziećmi. Jeśli spróbujesz zdystansować się do sytuacji politycznej i przyjmiesz, że można krytykować braci K, to i tutaj zauważysz dowcip.

Pewnie nie śledzę tak dokładnie sceny politycznej jak niektórzy z Was, bo najnormalniej w świecie nie mam na to czasu. Ale nie zgadzam się z paroma wygłoszonymi tu poglądami.

Kwaśniewski cieszył się szacunkiem poza granicami kraju chociażby dlatego, że starał się spajać naszą scenę polityczną, dopuszczał taką możliwość, że inni też miewają rację (albo znają się na czymś lepiej niż on), za czasów jego prezydentury gospodarka kraju nastawiona była na rozwój i, jak mi się wydaje, było to celem nadrzędnym. Teraz celem nadrzędnym jest rozliczanie innych. Nie słyszałam jeszcze o żadnej propozycji, która np. pomogłaby zwalczyć najwyższe w Europie bezrobocie. Jasne, że hasła prosocjalne (czyt. rozdawnicze) są chwytliwe. Ale tylko dla społeczeństwa nie znającego w szczegółach zasad ekonomii. A świat, czy nam się to podoba czy nie, obserwuje działania polityków i odpowiednio ocenia. Mocno konserwatywne poglądy p. Kaczyńskiego, tak chętnie wcześniej wygłaszane, także nie zawsze przystają do nowoczesnego świata.

Trochę wkurza mnie obarczanie winą innych za obecną sytuację na scenie politycznej. Bo może warto zacząć od siebie? Jeśli nikt mnie nie lubi to chyba ze mną jest coś nie tak... (E)
No, jeśli mam być złośliwa to dodam jeszcze jedno : trudno nagrzeszyć, jeśli nic się nie robi :D

Słuchajcie, nie bardzo rozumiem jak jest z tym Uni Credito. Czy to czasem nie PIS przeciwstawiał się fuzji banków i wyprzedaży majątku inwestorom zagranicznym :?:
  • 0

#24 pedro

pedro

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1462 postów

Napisano 06 kwiecień 2006 - 19:39

[quote]przydomek „przyglądającego się prezydenta”.[/u][/quote]

Czyli wedlug Ciebie obecny "król" niczym się nie różni i obecny prezydent jest równie aktywny jak ten poprzedni.

[quote]Ale faktem jest, że jego jedną z pierwszych decyzji było przywrócenie przywilejów emerytalno – rentowych dawnym m. inn. UB-kom i SB- kom)[[/quote]

Pierwszym ruchem Kaczynskiego byl lot samolotem prezydenckim na wakacje. I co do przywracania przywilejow, to prezydent w naszym kraju nie moze nic, podpisuje luhb nie to co mu sejm podesle, ale jak nawet nie podpisze to sejm i tak moze to uchwalic. Tak wiec skoro zostaly przywrocone przywileje, to w gownej mierze wina sejmu. A ponadto wezme w obrone UB i SB, bo wsrod nich tez byli ludzie, nie tylko skurwysyny, nie wolno potepiac ludzi tylko dlatego, ze nalezeli do tych organizacji, mwazne jest jak ta sluzbe pelnili. Tak samo moznaby potraktowac zolniezy walczacych z rosjanami o wolnosc, ich sie traktuje gorzej niz AK-owco, bo tamci sluzyli ruskim. Klasyfikowac jest latwo, nalezales do UB, SB, WL to jestes kanalia itp.

[quote]prez L. Kaczyński [/b] po wielu wyjazdach zagranicznych nie słyszałem, aby był słusznie i mocno krytykowany, spokojny, opanowany, na miare naszych możliwości realizuje nasza politykę międzynarodową. [/quote]

A jaka jest nasza polityka miedzynarodowa?? bo jak dla mnie jego wyjazdy nic ne robia, jezdzi, zwiedza, gada, i cos sie zmienia w wizerunku Polski w swiecie?? jego nie ma poprostu.

[quote]L. Kaczyński narażając się na oczywiste ośmieszenie tutaj, postawił swoje zasady i honor wyżej przyznając się do błędu (a które rozwiązanie jest lepsze to już oczywiście indywidualna ocena każdego obywatela). [/quote]

Przyznajac sie do bledu?? 3 dni jego ministrowie zganiali na pracownikow, ze mu podsuwaja "swinie" odwracaja choragiewki, podsuwaja papierki, byle go skompromitowac. Piersza wersja bylo, ze w palacu pracuja byli pracownicy Kwasniewskiego i to oni, druga wersja ze to PO robi mu swinstwo bo ma tam swoich stronnikow. Nie zapominajmy, ze prezydent zabral cala ekipe z warszawskich rzadow do palacu, i ok. powinien im ufac i tak ufa, ze co oni mu daja to podpisuje w ciemno.

[quote]Oprócz powyższego, smrody i nitki wielu afer nie ciągną się, póki co, za L. Kaczyńskim.[/quote]A co do ostatnich „pierwszych dam” RP[/quote]

I nie beda, trudno robic smrod nie robiac nic.

[quote]Przypomnę tylko podstawową zasadę, że nie szata zdobi człowieka”
oraz nie aparycja decyduje o wartości człowieka, o czym my (!) powinniśmy szczególnie pamiętać.[/quote]

Jaka role jej dajesz wiec?? jak na razie to glowna wizarzystka prezydenta :D

A wiecie dlaczego J.Kaczxynski jest kawalerem??
Bo Brat mu najladniejsza dziewczyne poderwal :-D
  • 0
Pozdrawiam
Pedro

#25 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 06 kwiecień 2006 - 20:08

[L. Kaczyński [/b] po wielu wyjazdach zagranicznych nie słyszałem, aby był słusznie i mocno krytykowany, spokojny, opanowany, na miare naszych możliwości realizuje nasza politykę międzynarodową.

a jakie są te nasze czy jego możliwości ? I czy aby na pewno jego możliwości są tymi naszymi, których byśmy oczekiwali (mam tu na myśli odsetek ludzi, którzy mają odmienne zdanie na w/w temat od twojego.
A żeby nie być gołosłowną i podać jakiś argument, dlaczego nie dostrzegam aby pan prezydent realizował jakąś (nie moją w każdym bądź razie) politykę miedzynarodową, kilka przykładów.
- Jak dotąd Kaczyński nie znalazł poparcia ani u polityków ani też mieszkańców odwiedzanych przez niego krajów.
Chirac na spotkanie jeśli się niemyle na przełomie luty/marzec wysłał jedynie swojego rzecznika, widać szkoda mu było swojego cennego czasu na spotkanie z Polskim prezydentem.
Po wizycie w USA, Kaczyński wrócił z pustymi rękami, za to ośmieszył się wymyślając wprowadznie wiz dla obywateli USA chcących odwiedzic Polskę. Obywatele USA zapewne słysząc to mieli świetny ubaw – w końcu tłumy amerykanów wala do nas drzwiami i oknami, szturmują granice, a my Polacy patrzymy bardzo niechętnie, jak wydaja u nas swoje pieniadze. A może powinniśmy się bać, ze będą chcieli u nas pracować.
W Niemczech Kanclerz Angela Berkel wbrew dyplomatycznej tradycji odmówiła kaczyńskiemu wspólnej konferencji prasowej. Nie wspomne już o tym, ze poza tym nic nie wskórał chociażby odnośnie rurociągu.
Skandalem zakończyło się również wystapienie Kaczyńskiego na Berlińskim Uniwersytecie, gdzie został wyzwany od antydemokraty i podżegacza przez homoseksualistów.
Pewnie miało to związek z jego wypowiedziami w stylu cytuję „Nie ma żadnych podstaw do tego, żeby wspierać homoseksualne postawy. Bo gdyby zyskali przewagę w społeczeństwie, to ludzkość musiałaby wymrzeć.". A dla złagodzenia teksty w stylu tu już napisze z głowy – Nie mamy nic przeciwko homoseksualistom NIECZYNNYM”

A to cytat z „Süddeutsche Zeitung“
„Lech Kaczyński pochodzi z prawicowej, nacjonalistycznej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS), która dowodzona jest przez jego brata bliźniaka Jarosława. PiS tworzy rząd mniejszościowy, który opiera się w parlamencie na dwóch ekstremalnie prawicowych częściowo otwarcie antysemickich partiach, Samoobronie i Lidze Polskich Rodzin.
Kaczyński reprezentuje polski nacjonalizm, który łączy w sobie chorobliwy antykomunizm i katolicką bigoterię z przekonaniem, że Polska od wieków jest ofiarą swoich sąsiadów i teraz musi uzyskać za to odszkodowanie od całego świata. Robi on to z prowincjonalnością i nieżyciowością, która, w Unii Europejskiej jest jedyna w swoim rodzaju".

A co do powiedzenia ma Pan Kaczyński ?
Francji zarzucił "patriotyzm gospodarczy", Niemcom budowę rurociągu bałtyckiego.
Aby zapewnić dostawy energii, proponuje „energetyczne NATO”, Używa nazwy NATO nieprzypadkowo i kieruje się przeciwko Rosji, z którą Polska ma wyjatkowo słabe stosunki. Oczywiście propozycja ta nie spotyka się z przychylnością państw.


Powolna wymowa nie decyduje o wartości człowieka. Póki co, nie dał i chyba nie da, takiej „plamy” jaką dał Kwaśniewski w Charkowie.

L. Kaczyński za to ma problemy z powitaniem. Nie przywykł, że na dzień dobry podaje się rękę, chociażby to byli prezydenci, których odwiedzał.
Wałęsa, chociaż nogą chciał podać, Kaczyńskiego widac nawet na to nie stać. :D


Na pewno dużym blamażem kancelarii obecnego prezydenta była sprawa przyznania Orderu Sybiraków dla W. Jaruzelskiego, co kładzie się też plamą na L. Kaczyńskim.
Ale proszę tutaj wziąć pod uwagę możliwość wspaniałego zagrania makiawelistycznego. Co mu szkodziło jeden order w tą czy w tamtą . Przecież wystarczyło przytaknąć, L. Kaczyński „wspiąłby się ponad podziały” itd. itd.
Ale czy bezwzględnie zawsze i wszędzie jest to cel nadrzędny ?
L. Kaczyński narażając się na oczywiste ośmieszenie tutaj, postawił swoje zasady i honor wyżej przyznając się do błędu (a które rozwiązanie jest lepsze to już oczywiście indywidualna ocena każdego obywatela).
Bo prezydent nie może się kierować powiedzeniem:
Bądź odważny. A jeżeli nie jesteś, udawaj, że jesteś. Nikt nie zauważy różnicy.

Co szkodzi jeden order w te czy wewte ? Zapytaj tych, których bliscy zgineli w 81, tych, co lata spedzili w więzieniach, może ci powiedzą, co im szkodzi ten medal.
Nie rozumiem też o jakim ty tu honorze, zasadach i odwadze mówisz, no chyba że przyznanie się do własnej głupoty traktujesz w tych kategoriach.

[ Oprócz powyższego, smrody i nitki wielu afer nie ciągną się, póki co, za L. Kaczyńskim. ]

To ci podpowiem kilka. Z tych większych – Fozz, z tych mniejszych np. te dotyczące naszej kochanej służby zdrowia, tj. przeprowadzonej przez niego czystki w podległych mu jako prezydentowi Warszawy wówczas ZOZ-ów i zatrudnienie ludzi przez siebie poleconych.
Efekt – nieefektywne zarządzanie, brak wykorzystania funduszy UE, skandal w ZOZie na Mokotowie – jeden nowy dyrektor mianowany przez Kaczyńskiego urzadził sobie gabinet luksusowy a ponadto się zadłużył i na tym koniec, kolejny dyrektor ZOZU – kolejny polecony przez Kaczyńskiego okazał się kryminalistą, następny był dyrektor szpitala na Grochowie, ostatecznie zwolniony dyscyplinarnie już nie pamiętam za co dokładnie, ale jakieś przekręty z pieniędzmi szpitala. Te sprawy były pokazywane m.inn. w Uwadze ale nie tylko.
Ja tylko czekam na kolejne afery, kolejne zarzuty, a pamiętać trzeba, ze prezydent Polski może pewnie wiecej niż prezydent Warszawy., który zresztą nic dla niej nie zrobił, co byłoby warte uwagi. No chyba że swój słynny 15- letni plan strategiczny w postaci ulotki w związku z jego kampania wyborczą wydrukowane za pieniądze Warszawiaków zresztą, czym powinna sie zająć prokuratura.

Ale dość afer, i tak mamy ich nadto., Zatem żeby nie przedłużać, dla mnie rządy Kaczyńskiego pomijając powyższe afery, które były, są i będą w każdym jednym rządzie, bo władza i pieniądze do tego się przyczyniaja, pomijając brak ogłady Kaczyńskiego i sawuar vivr, bo to mozna przeboleć, to wkońcu jeszcze nie zbrodnia, to dla mnie największą zbrodnią tego rządu, porównywalna do rządów za czasów PRL, jest ograniczenie demokratycznych praw i rozbudowa władzy własnej partii braci Kaczyńskich.

Napisałabym cos pochlebnego na temat Kaczyńskiego, ale jeszcze czegos takiego nie znalazłam. Jak znajdę coś, w czym mogłabym wyrazic swoje uznanie, dam znać.

na razie niestety tylko tyle. :-D
  • 0

#26 pedro

pedro

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1462 postów

Napisano 06 kwiecień 2006 - 21:41

No to pogadajmy o super rzedzie PiS. A wiec tak, dzis lider PiS Gosiewski chwalil swoj rzad, jaki to on niepowtarzalny, cudowny i wreszcie kompetentny, po czym nawolywal do odwolania sejmu, co jest rownoznazczne z rozwiazanie rzadu. To istne slowa krytykowanego Walesy "Jestem za a nawet przeciw". Jaka jest argumentacja PiS dot. odwolania sejmu?? - "polacy daja potwierdzenie czy chca czy nie", co to jest za argumentacja??!! rola opozycji jest wytykac bledy i na nich zyrowac, co PiS spodziewa sie od opozycji poparcia jak znow przegraja?? a moze mysla ze dostana max. glosow?? idiotyzm. PiS niespodziewal sie swojego zwyciestwa, mowia to dzialacze, dostali rzad w reke a nawet na to nie liczyli. Wyobry potrzebne im po to, a raczej straszenie nimi, aby pokazac ludziom ze cos chca zmienic. Caly czas jest kampania, walka o sadaze. Boje sie tylko, ze te 3,5 roku to rzady na przetrwanie, a potem powiedza "to wina PO". Kaczynskie od lat naleza do "szarych eminencji", zawsze tak bylo, stali z boku i krytkowiali, dzis maja rzady i co z nimi robia - chca wyborow, pytanie po co?? skoro chca to co dla nich za klopot wybory na jesies?? boja sie kompromitacji?? a nie, zzapomnialem papiez przybywa i najlepiej jakby sytuacja polityczna byla wyjasnina przed jego przyjazdem :-D PiS to opozycja, od zawsze i najlepiej na zawsze.
  • 0
Pozdrawiam
Pedro

#27 Odys

Odys

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 77 postów

Napisano 07 kwiecień 2006 - 09:07

Najlepszych ludzi uformowało naprawianie własnych błędów.
---------------------------------------------------------------------

I powiało optymizmem, ociepleniem, cieszę się, zmierzamy gdzieniegdzie do consensusu !!!
Może na tzw. raty postaram się dyskusję kontynuować.

Elola.
Ja naprawdę bardzo lubię (może wbrew pozorom) humor, a przed moim wypadkiem wprost uwielbiałem (teraz stałem się trochę takim „smutasem”).

Co do naszego nieporozumienia:
ja przywiązuję wagę przede wszystkim do słów, ignorując często emotikonki, co jest, jak widać w moim poprzednim poście nie użyłem ani raz emotikonka, moją wadą.
Ale cóż, jak już pisałem rzeczy doskonałe są rzadkie (to do mnie) i po tym wyjaśnieniu uważam sprawę naszego w/w sporu za zakończoną.
Nie widziałem i nie widzę nic złego w krytykowaniu braci Kaczyńskich. Jako osoby publiczne to jest wręcz ich przywilej !!!, co z kolei wcześniej już pisałem o potrzebie takiej krytyki.
A że ja bardziej akcentuje ich zalety, bo ja tak to widzę (a mam prawo się mylić !)
Generalnie oceniać politykę zagraniczną L. Kaczyńskiego (co poprzednio pozwoliłem sobie trochę poczynić z mojego punktu widzenia) jest zdecydowanie za wcześnie.
Bardzo durny epizod z gejami w Berlinie (wybacz, to nie z Twojego postu) jest żałosny dla władz Berlina, że nie potrafili należycie zadbać o bezpieczeństwo i szacunek głowy państwa (tylko proszę mi tutaj nie przekręcać tematu i pisać, że to się np. należało, albo było przez władze Berlina zamierzone; tym gorzej dla władz Berlina !!!)
A co do nowoczesnego świata.
Nie wszystko co nowoczesne i nie wszystko co z Zachodu jest super doskonałe i do konsumpcji dosłownie i w przenośni u nas sie nadaje.
Daruję sobie wywody na ten temat tutaj.
Uważam za wielkie szczęście (może opatrzność Bożą), że mamy prezydenta konserwatystę, aczkolwiek niedoskonałego, ale wówczas nie mielibyśmy o czym pisać oraz, co nie uważam za usprawiedliwienie, ale Natura w las wilka prowadzi, z natury ludzie grzeszyć radzi.
Pozdrawiam
Odys

1).Pisząc o epizodzie w Berlinie chciałbym, aby zaznaczony kolor był odbierany jako brązowy
2). Przydomek "przyglądający się prezydent" zaczęrpnąłem z kabaretu "Klika" - Angora
--------------------------------------------------------------------------
Człowiek jest jak trzcina - najsłabsza rzecz w naturze - ale to trzcina myśląca
  • 0
Niejeden sądzi, że posiada dobre serce, a ma tylko słabe nerwy.

#28 Skangur

Skangur

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 849 postów

Napisano 07 kwiecień 2006 - 09:41

Dawno nie zajmowałem tu głosu, ale zaciekawiła mnie ta dyskusja, więc pozwolę sobie na dwa zdania.
Odys

Otóż wszyscy dorośli (uprawnieni), czy chcą, czy nie, biorą udział w wyborach, z tą tylko różnicą, że w sposób czynny albo bierny, ale naprawdę biorą !!!.


To jest jedyne, z czym się zgadzam w Twoim wywodzie. Każdy jednak powinien sobie zdawać sprawę z tego, że czynne uczestniczenie w wyborach, zwiększa szansę na wybranie parlamentu poważnego, z dobrym programem, ale i z wielkim zaangażowaniem dla naprawy tego kraju. Nie nazwa ugrupowania, lecz człowiek wytypowany z niego do sprawowania władzy powinien mieć na uwadze przede wszystkim dobro kraju, nie zaś prywatę i partykularne interesy swojego ugrupowania. Takimi przykładami mogą być ludzie, z których raczysz sobie dworować. To ciekawe i przykre zarazem, że ludzie, którzy zdobyli sobie wielkie uznanie i szacunek w świecie (Balcerowicz, Wałęsa, Kwaśniewski i kilku jeszcze innych ), za ich dalekowzroczność gospodarczą i polityczną, tu w kraju się opluwa, niszczy, czy wprost nie rozumie, czego dokonali.


Totto

Najnowszym sukcesem Marcinkiewicza jest dojście do porozumienia z Uni Credito. Generalnie trzeba jeszcze dać temu rządowi czas, żeby miał okazję sie wykazać. Na razie trwa wielkie sprzątanie po "czerwonych specjalistach".

Piotruś, to się jeszcze okaże ile zapłacimy za to porozumienie. A co do sprzątania, to po obecnych też będzie trzeba to zrobić –zwłaszcza, gdy zaczną realizować program, SO. Chyba, że wytrąci się im broń z ręki wcześniej, wprowadzając pod obrady (częściowo), ich własne projekty z kampanii wyborczej, zbieżne z Platformą. Przynajmniej choć w małym stopniu wyhamuje się ten bałagan gospodarczy i polityczny. Panu Prezydentowi też należy dać czas na oswojenie się z pełnioną funkcją, by mógł zajmować stanowisko bez pytania brata? - 10 lat wystarczy?
Pozdrawiam serdecznie :)
  • 0
Skangur
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.

#29 elola

elola

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 206 postów

Napisano 08 kwiecień 2006 - 15:28

Zgadzam się z wieloma zarzutami, jakie padły tu pod adresem prezydenta. Można na ten temat godzinami... Z pozycji obrońców, pewnie też znajdzie się trochę argumentów. Chociaż ja niespecjalnie je zauważam (E)
Dzisiaj chciałabym odnieść się do problemu konserwatyzmu.

Nie mam nic przeciw tradycji, religii czy wartościom rodzinnym. Sprzeciwiam się jednak radykalnemu konserwatyzmowi, reprezentowanemu wg mnie przez panów K., zakładającemu z góry, że tylko zamordyzm i ich jedyny, słuszny kierunek jest w stanie doprowadzić polskie społeczeństwo do właściwego celu.
W przeciwieństwie do nich zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszyscy, którzy preferują inny system wartości od mojego, są źli. Dlatego nie narzucam im swojego. Co wcale nie znaczy, że nie potrafię przeciwstawić się złu. Ale akceptuję inność.

Liczę się z tym , że problem np. homoseksualizmu, antykoncepcji, aborcji czy kary śmierci nie dla wszystkich i nie zawsze jest czarno - biały.

Nie przyjmuję bezkrytycznie wszystkiego co proponuje nam Zachód, ale jednak jestem za postępem. Jestem tradycjonalistką ale nie odrzucam nowości.
Nie boję się zmian, bo widzę w nich szansę a nie zagrożenie. To wcale nie znaczy, że we wszystko "wchodzę w ciemno".

Częściej patrzę przed siebie niż oglądam się wstecz, co oznacza, że nie przeszłość a raczej rozwój wyznacza moje kierunki działań. Ale to wcale nie kłóci się z moim kręgosłupem moralnym.

Nie potrzebuję nad sobą niczyjej łapy ponieważ czuję się odpowiedzialna za swoje życie. Szanuję swoją wolność i nie kontroluję życia innych. Od tego jest prawo.

Dopuszczam, że ci, którzy doszli dalej ode mnie, nie zawsze kroczyli złą drogą. Może więc warto czerpać z ich doświadczeń?

No i jeszcze jedna cecha, która różni mnie od skrajnych konserwatystów - mam świadomość ekonomiczną ;)
  • 0

#30 Odys

Odys

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 77 postów

Napisano 08 kwiecień 2006 - 15:58

elola

Z szacunkiem przyznaję Tobie tutaj bardzo wiele racji (naturalnie nie wszystko, co chyba normalne), jak będę miał więcej sił przy kompie ( a nie tylko czytać) z przyjemnośćią będę dyskusję kontynuował :-D .
Nie jest tylko dla mnie jasne stwierdzenie ;)

No i jeszcze jedna cecha, która różni mnie od skrajnych konserwatystów - mam świadomość ekonomiczną

bo chyba nie oskarżasz skrajnych konserwatystów o brak świadomości ekonomicznej. Ja świadomość ekonomiczą (bez zarozumiałości !) mam przynajmniej nienajgorszą.

Pozdrawiam
Odys
:D
A propos zbliżających się komisji (śledczych) podsuwam żart:
Co to jest wielbłąd ?. Koń zaprojektowany przez komisję
  • 0
Niejeden sądzi, że posiada dobre serce, a ma tylko słabe nerwy.

#31 elola

elola

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 206 postów

Napisano 09 kwiecień 2006 - 00:14

Nie oskarżam. Twierdzę tylko, że mając świadomość (np.ekonomiczną) trudno zadowolić się tym co mamy w danej chwili. Stojąc w miejscu, cofamy się :!:
  • 0

#32 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3584 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 09 kwiecień 2006 - 14:18

Myślę, że do sytuacji w Polsce najlepiej pasują słowa Otto von Bismarcka, który powiedział: "Dajcie polakom rządzić, a sami się wykończą". Nasza najnowsza historia, dowodzi że "Żelazny Kanclerz" miał rację... :twisted: :twisted:
  • 0

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#33 Odys

Odys

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 77 postów

Napisano 09 kwiecień 2006 - 17:27

Jeżeli już cytujesz takie złowieszcze zapowiedzi (wolałbym, jezeli już koniecznie w tym klimacie, to może cytuj Wernychorę) to byłoby dla Polaków milej, gdybyś zakończył np. "obym się nie mylił"

Pozdrawiam
Odys
  • 0
Niejeden sądzi, że posiada dobre serce, a ma tylko słabe nerwy.

#34 pedro

pedro

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1462 postów

Napisano 09 kwiecień 2006 - 17:36

byłoby dla Polaków milej, gdybyś zakończył np. "obym się nie mylił"[/b]


Ja wolalbym jakby napisal ze obym sie mylil :-D Ale niestety od lat te slowa sie potwierdzaja. Zawsze w historii najlepiej wychodzilo nam kumanie sie z innymi, a klotnia z wlasnymi. Paradoks nasz to taki, ze jestesmy wielkimi patriotami, ale za granica i nie za swoje i o swoje.
  • 0
Pozdrawiam
Pedro

#35 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3584 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 09 kwiecień 2006 - 17:41

Wernyhora? Ten kozacki lirnik, co do którego historycy nie są zgodni czy w ogóle istniał? Także i autentyczność jego "przepowieni" to bardzo dyskusyjna sprawa.

to byłoby dla Polaków milej, gdybyś zakończył np. "obym się nie mylił"


1. Kiedy mam wybór między "byciem miłym" a szczerością, zawsze wybieram to drugie :twisted:

2. W tym akurat wypadku, Bismarck się nie mylił. Świadczy o tym chociażby ostatnie 15 lat :twisted: :twisted:

Pozdrawiam
marder
  • 0

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#36 Odys

Odys

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 77 postów

Napisano 10 kwiecień 2006 - 10:25

Masz naturalnie rację Pedro, co do mojej proponowanej puenty, słusznie domyśliłeś się, że powinna ona brzmieć "obym się mylił"
Dziękuję za korektę mojego błędu logicznego.

postaram się (w miarę moich sił) niedługo napisać swoich refleksji więcej

Pozdrawiam
Odys
  • 0
Niejeden sądzi, że posiada dobre serce, a ma tylko słabe nerwy.

#37 Odys

Odys

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 77 postów

Napisano 12 kwiecień 2006 - 11:16

Człowiek jest z natury zwierzęciem politycznym.
Prawdziwa cnota krytyk się nie boi.
---------------------------------------------------------------------------
Spróbuję, tym razem na kilka podejść do kompa, parę refleksji (jeśli nudnych, to nie czytać :( ) i odniesień do moich szanownych przedmówców (a w korespondencji pisanej, to jak się powinno napisać ?: przedpisa......... przyznaję, że nie wiem, czy jest takowy słowny odpowiednik ) napisać, dlatego moja twórczość :-D , albo „wypociny” :( , będzie troszkę dłuższa.

Nie miałem ani zamiaru, ani intencji „potępiać w czambuł” czasów UB i SB, nazwijmy to umownie „czasów PRL’u”. Nieopatrznie, ale (mea culpa) z braku prezyzyjności mojej wypowiedzi, (...haloo Pedro ) zostałem troszkę źle zrozumiany !.
Bardzo, bardzo mocno doceniam zasługi ludzi (których było b. wielu) uczciwych, ludzi z tamtych czasów, bardzo dla Polski i Polaków zasłużonych.
Sam znam prywatnie i blisko człowieka, który w najtrudniejszych dla PZPR’u końcówce lat 80-tych pełnił do końca (tak dla przypomnienia to : 29-01-1990r) funkcję I sekr. KP PZPR. Naprawdę, człowiek „dusza”, „ do rany przyłóż”. Pomógł w tamtych ciężkich czasach ogromnej ilości ludziom, nikomu (!!!) nie zaszkodził.
Po, NAZWIJMY TO UMOWNIE ?, zmianie ustroju, niektórzy z oszołomów (bo też byli wówczas przy władzy i dobrzy ludzie – jak zwykle w mniejszości i oszołomi-obłąkani) chcieli chłopa prawie zagryźć ( a przyjaciele, jak to zwykle, ich brakło). Głównie tylko dzięki silnej i przebojowej swojej żonie (chwała kobietom !) chłop z rodziną przetrwał nawałnicę.
Nie odkryję żadnej „Ameryki”, jak stwierdzę, że w każdym systemie i ustroju są ludzie porządni i łobuzy różnej maści, z tym, że tych łobuzów trzeba wytykać i piętnować, co z kolei wspólnie, każdy na swój sposób czynimy (...haloo pineska ).
Bardzo też uważam za wielki błąd okrzyki sporej grupy „nawiedzonych” po tzw. (?) zmianie ustroju „do wywiezienia z Polski ok. 5 milionów byłych członków PZPR na Kołymę”

Ale zostawmy te idiotyzmy historyczne, a wróćmy do teraźniejszości.
Pisząc o przyznawaniu orderów (z całym szacunkiem właściwym dla orderów i odznaczeń) i jeden mniej lub więcej (haloo pineska ...) moje dywagacje ograniczały się tylko do faktu podstępnego przyznania przez kancelarię prez. L Kaczyńskiego Orderu Sybiraków dla W Jaruzelskiego.
Notabene, tych orderów było przyznanych tym razem chyba ponad 1200, a taka liczba ma też pewną swoją wymowę i konsekwencje.
Pomijając na chwilę tutaj rolę i ocenę L. Kaczyńskiego, jedynym wygranym i moralnym zwycięzcą tego zamieszania został bez wątpienia W Jaruzelski.
Nie widzę też uzasadnionego powodu do mieszania w tą „awanturę” bohaterów roku ’81.

pineska napisała:

Nie rozumiem też o jakim ty tu honorze, zasadach i odwadze mówisz, no chyba że przyznanie się do własnej głupoty traktujesz w tych kategoriach.

Napisałabym cos pochlebnego na temat Kaczyńskiego, ale jeszcze czegos takiego nie znalazłam. Jak znajdę coś, w czym mogłabym wyrazic swoje uznanie, dam znać


Mogę tylko żałować :( , że jednorazową pomyłkę (nawet poważną) utożsamiasz z głupotą – tak rozumując, to wg Ciebie, wszyscy ludzie na Ziemi to głupcy, najwyżej w różnym stopniu,
nie dostrzegasz wagi i odwagi przyznania się do własnego błędu
( do tej pory, jak sobie przypominam, wszystkie błędy vip’ów to były tłumaczenia w postaci kluczenia, mataczenia i rozmydlania problemu) oraz nie widzisz w drugim człowieku żadnych pozytywnych cech.
A ja staram się ich poszukiwać, nawet w przeciwnikach i staram się pamiętać o tym, że :

Nie ten jest mądry, kto wiele spraw umie, lecz ten, kto zło od dobrego rozeznać umie.

Chociaż szkoda, że „zło” i „dobro” są pojęciami subiektywnymi i niewymiernymi.
Podejrzewam, że sympatia :-D do mnie troszkę przesłania trzeźwość widzenia, a jak już chyba pisałem (nieładnie jest się powtarzać – to do mnie) :
Zamroczenie ideologiczne polityczną poprawnością jest równie ciężkie, jak zamroczenie alkoholowe

Przed wypadkiem bywałem często (to nic nadzwyczajnego !!!) na tzw Zachodzie, najczęściej w Niemczech, w raczej komfortowych, u rodziny warunkach bytowych.
I proszę nie traktować poniższej wypowiedzi, jako rozsyłanie „wici” przeciwko sąsiadom zza Odry, ani zachowań szowinistyczno – nacjonalistycznych, ale niestety prawdą jest dawne powiedzenie, że :

jak świat światem, Niemiec nie był, nie jest i nie będzie Polakowi bratem
Dlatego nie oczekuję (a raczej bardzo bym się zdziwił) pochwał w prasie niemieckiej (daruję sobie przytaczanie tytułów, których znam wiele), nie oczekuję pochlebnych wypowiedzi ze strony byłych i obecnych polityków niemieckich (nawet prawdziwych, a szczerych ??? ....haloo marder),
może z większym szacunkiem, a nie wyśmiewaniem, należy traktować postacie nawet czysto legendarne, ale związane bardziej z Polską, postacie literackie, jak np. Wernychora ???
A propos Zachodu (niekoniecznie Niemiec) i „strumienia euro płynących z Brukseli” – czy to nie woła o pomstę do nieba i czy to gdzieś na świecie ktoś słyszał, aby rolnik (Polski !) płacił olbrzymie kary za to, że doi swoje krowy ???, czy to też wina PIS’u i L. Kaczyńskiego ???, a może zasługi mają tutaj ludzie z bliskiego otoczenia „perły polskiej dyplomacji” (sic! cyt. Madeleine Albricht) prof. B. Geremka ??
Daruję sobie moje komentarze na powyższy smutny problem.
Rozumiem i doceniam potrzebę dobrosąsiedzkich stosunków (a ideał jest zawsze nierealny), potrzebę współpracy międzynarodowej, ale powinno się chyba pamiętać, że

Est modus in rebus – wszystko ma swoje granice
-----------------------------------------------------------------------
Pozdrawiam
Odys


Chciano za szczęściem rozpisać listy gończe, ale nikt nie umiał podać rysopisu :-D :-D :-D

PS
Cieszę się Pedro, że zauważyłes i odnotowałeś pozytywny program w TV Trwam.
  • 0
Niejeden sądzi, że posiada dobre serce, a ma tylko słabe nerwy.

#38 elola

elola

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 206 postów

Napisano 12 kwiecień 2006 - 13:33

Być może nie powinnam zabierać głosu - mam tyle wpólnego z rolnictwem, co ze 100 %-ową sprawnością ;) Jednak chciałabym Ci zwrócić uwagę Odysie, że czym innym jest Wspólna Polityka Rolna (WPR), jaka obowiązuje w Unii Europejskiej, a czym innym restrukturyzacja rolnictwa w kraju. Obowiązują nas jakieś normy dotyczące produkcji rolniczej, nie tylko jej jakości ale i ilości. Chodzi o zwykłe rachunki ekonomiczne - nadprodukcja to brak zbytu. Musi być zachowana jakaś równowaga między popytem a podażą, bo jej brak pociąga za sobą daleko idące konsekwencje. Do kryzysu i bezrobocia włącznie. Pewnie stąd limity, jakie obowiązują wszystkie kraje UE. Przed ich wprowadzeniem jest oczywiście czas na negocjacje. Negocjacje to wspólne pertraktacje, chociaż w przypadku takiego kraju jak Polska - z niewielkimi szansami na "przepchnięcie" wszystkich naszych koncepcji. Ale oczywiście zawsze warto próbować. Min. Jurgiel , w sprawie cukru nie podjął rozmów, bo nie dopuszczał żadnych ustępstw. A szkoda! Tutaj też bezwzględnie będą od nas wymagane unijne normy. I trudno się dziwić.

Restrukturyzacja rynku rolnego odbywa się wewnątrz kraju. Jak myślisz, kto powinien się zająć takim przeobrażeniem naszego rynku rolnego żeby produkcja była opłacalna? I jeszcze jedno pytanie: wiesz dlaczego PSL ma obawy przed wejsciem do rządu?

I na koniec liczby. Trochę ostatnio musiałam zająć się unijnymi środkami, chociaż w bardzo ograniczonym zakresie. W każdym bądź razie wiem, że przez 22 m-ce naszego członkostwa w Unii (do lutego) dostaliśmy już 7 030 138 722,27 Euro, w tym na WPR 2 002 127 856,10 Euro. Jasne, że wpłacamy też do Unii składki. Ale saldo naprawdę wychodzi in plus.
Może jednak warto zrobić coś z naszym rolnictwem a nie tylko mieć ciągłe pretensje do innych? Może warto zająć się właśnie gospodarką a nie ciągłą walką z innymi?
  • 0

#39 Odys

Odys

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 77 postów

Napisano 12 kwiecień 2006 - 14:13

Bez rozwodzenia się tym razem, chyba rację miał m. inn. poseł B. Pęk mówiąc w Sejme (nieraz krzycząc), że Polska do 1989r była w niewoli polityczno-ekonomicznej a po 1989r jest w niewoli ekonomicznej
Pozdrawiam
Odys :-D :-D :-D

PS
Też z rolnictwem niewiele, albo raczej wcale, miałem wspólnego, ale (bez kokieterii) wolałbym pić polskie mleko przed lub po reformie naszego rolnictwa niż "labolatoryjnie ha ha" czyste z zachodu i to nie tylko ze względów patriotycznych
Ale przepraszam
Chyba odbiegamy od tematu - (to moja wina)!
  • 0
Niejeden sądzi, że posiada dobre serce, a ma tylko słabe nerwy.

#40 ewita

ewita

    Gawędziarz

  • R.I.P.
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 1156 postów

Napisano 12 kwiecień 2006 - 14:40

Bardzo uważnie czytałam wasze wypowiedzi... Zeszliśmy na ekonomię, pewnie zgodnie z powiedzeniem "jak nie wiadomo o co chodzi, to na pewno chodzi o pieniądze"...
Ale w tym temacie chyba idzie o coś więcej, niż pieniądze, ekonomię przemysłu rolnego i tak dalej...

A ja po prostu nie mam zaufania do prezydenta, który nie wie, jakie dokumenty podpisuje! I nie o to nawet idzie, że kwiatki podaje korzonkami do góry, że jego żona "przywiązała się" do torby z marketu... To świadczy o braku kultury, wyrobienia, znajomości zasad obowiązujących na pewnym szczeblu. Jest... żenujące, ale niegroźne!

Groźny natomiast moim zdaniem jest fakt, że prezydent państwa nie panuje nad swoim własnym gabinetem... że publicznie przyznaje się do bezmyślnego podpisywania przedłożonych mu dokumentów... Kto jest w stanie zapewnić mnie, że nieświadomie nie podpisał dokumentów, które mają negatywny i długofalowy wpływ na życie nas wszystkich?
To już nie jest dyplomatyczna gafa! To jest niebezpieczne! I co mi z tego, że przyznał się do błędu? Tak, rozumiem, że dla niego było to trudne... Ale w tym momencie nie interesuje mnie Kaczyński - człowiek, a Kaczyński mój prezydent. A do takiego prezydenta nie potrafię mieć zaufania!

Zaś w aferze z Jaruzelskim zgadzam się, że ten ostatni jest wielkim wygranym. Wykazał się bowiem klasą, oddając odznaczenie. Ten szykanowany i oskarżany generał - zachował się bardziej godnie niż głowa państwa!
  • 0
Myślę, więc jestem... (Kartezjusz)


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych