Inni?
#1
Napisano 08 grudzień 2005 - 18:07
#2
Napisano 08 grudzień 2005 - 19:08
#3
Napisano 08 grudzień 2005 - 19:38
#4
Napisano 08 grudzień 2005 - 19:40
#5
Napisano 08 grudzień 2005 - 19:55
nie myl nieba, z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu...
#6
Napisano 08 grudzień 2005 - 21:07
#7
Napisano 08 grudzień 2005 - 21:12
#8 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 08 grudzień 2005 - 21:33
Added after 5 minutes:
i chciałam dodać, że ja nie czekam na jakąś normalność.
Ja żyję od zawsze w tym zwykłym, normalnym świecie.
#9
Napisano 08 grudzień 2005 - 21:37
#10
Napisano 08 grudzień 2005 - 21:44
bo iluż w końcu jest takich Jasiów, którzy na swojej drodze spotkali takich akurat ludzi?
Ilu dano szanse bycie takim Jasiem - niewielu. Własnie podstawa to być we właściwym miejscu o właściwej porze i wykorzystać swoje 5 min. Bohaterem często stać jest się dość łatwo, najczęściej nieświadomie, najczęściej tylko przez prezypadek. Oczywiście nie ujmuję tu odwadze Jasiowi, ale on miał to szczęście, że dostał szansę zrobić coś o czym sam i miliony innych marzą.
Pedro
#11 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 08 grudzień 2005 - 22:16
Tymczasem w programie Anny Dymnej mam wrażenie że próbuje sie udowadniać właśnie, że ON żyja tak samo jak inni. Czy trzeba to udowadniać ? czy przez samo to, ze robi sie o tym programy, że opowiada o zwykłym zyciu ON jak o czymś niezwykłym nie powoduje sie tego, ze ludzie zaczynaja mysleć ze skoro opowiada sie w TV o zwykłym zyciu ON, to pewnie jest to coś niezwykłego. Bo przecież o zwykłym zyciu nie-ON sie nie mówi prawda.
Ja nie widze np potrzeby, zeby iść do TV i mówić, jak to ja sobie zwyczajnie żyje jak wiekszość Polaków. Nie chciała bym iść i mówić że sama robie zakupy, pracuje jak inni, jeżdzę w góry i nad morzem, pływam i uprawiam sporty. Nie widze w tym nic niezwykłego w przeciwieństwie jak myśle do tych, którzy po wysłuchaniu moich zwierzeń na antenie TV odnieśli by pwnie wrażenie, jakby to było jakimś heroizmem z mojej strony lub nie lada wyczynem.
To ze Jaś Mela zdobył biegun jest dla mnie wyczynem. Byłoby nim również, gdyby miał zamiast protezy obie nogi, bo ja nie wyobrażam sobie takiego marszu w sniegu i zimnie, ale to, ze jakiś ON mieszka sobie gdzies w Polsce i wiedzie zwykłe życie nie jest dla mnie żadnycm wyczynem Poprostu zyje jak miliony ludzi i dla mnie osobiście bardziej nieprawdziwe jest robienie programów w stylu programu Anny Dymnej niz pokazywanie Jaśka Meli.
Added after 5 minutes:
bo iluż w końcu jest takich Jasiów, którzy na swojej drodze spotkali takich akurat ludzi?
Ilu dano szanse bycie takim Jasiem - niewielu. Własnie podstawa to być we właściwym miejscu o właściwej porze i wykorzystać swoje 5 min. Bohaterem często stać jest się dość łatwo, najczęściej nieświadomie, najczęściej tylko przez prezypadek. Oczywiście nie ujmuję tu odwadze Jasiowi, ale on miał to szczęście, że dostał szansę zrobić coś o czym sam i miliony innych marzą.
Ale moim zdaniem nie chodzi o to, zeby zrobic bohatera z Jaska Meli i wmawiac ludziom, ze jest nieswykły. Dla mnie jest to osiągnieciem niezaleznie od tego czy jest czy nie ON. To, ze akurat jest ON moze być istotne w tym momencie o tyle, że moze pozwoli uwierzyć innym niepełnosprawnym dzieciakom, ze też mogą cos osiagnąć i że niepełnosprawność nie musi ograniczać, nie oznacza końca powiedzmy sportu, pasji itp.
Added after 6 minutes:
Kiedy Anna Dymna rozmawia z jakimś wybranym dzieciakiem - pokazuje go takim, jaki jest i dopiero potem tak kieruje rozmową, żeby wyszło, że jest niezwykły, bo każdy człowiek przecież jest niezwykły.
Program Anny Dymnej nie jest o ludziach tylko o niepełnosprawnych ludziach. Może gdyby Anna Dymna rozmawiała zarówno z osobami pełnosprawnymi jak i niepełnosprawnymi i nie skupiała tak swojej uwagi na tej niepełnosprawności uznała bym, ze program jest ok, jednak tak nie jest. Moim zdniem oddzwięk tego programu jest taki.
Luidzie popatrzcie - co za niesamowita historia - niepełnosprawny, a pracuje, niepełnosprawny a ma rodzinę, niepełnosprawny a znalazł dziewczynę, załozył firmę, jeździ na nartach i samochodem, nawet seks uprawia i spłodził dzieci. To bardzo niezwykłe. Brawo.
Może to tylko moje odczucia, ale ja tak to odbieram.
#12
Napisano 08 grudzień 2005 - 23:08
natomiast reszta znacznie lepsza uważam prawdopodobnie z kampani 2003 mam wrażenie że pominięta.Pokazuje że naprawdę żyjemy normalnie-przekraczamy prędkośc jadąc samochodem,facetów stac na mało wyszukany podryw... itd.
Zgadzam się z Tobą Pinesko.Program Anny Dymnej nie jest o ludziach tylko o niepełnosprawnych ludziach. Może gdyby Anna Dymna rozmawiała zarówno z osobami pełnosprawnymi jak i niepełnosprawnymi i nie skupiała tak swojej uwagi na tej niepełnosprawności uznała bym, ze program jest ok, jednak tak nie jest.
Pokazywanie życia zwykłego byłoby nudne,natomiast w programach tego typu łatwiej jest pokazac coś prostego i skomentowac jak cos niesamowicie heroicznego bo to przyciągnie uwagę telewidza.Buduje się przez to obraz ON jak osoby która robi coś wyjątkowego tym że pracuje,robi zakupy itp.Fakt,że w pewne czynności musimy włożyc odrobine więcej wysiłku,nie czyni nas herosami.
#13
Napisano 09 grudzień 2005 - 11:47
No i co ? Nie utarty poglad?wychodzimy na przeciw chorej młodziezy i staramy się w minimalnym choćby stopniu, złagodzić ich cierpienie i wywołać cień uśmiechu na smutnych twarzach, nagrodą za przygotowanie i przeprowadzenie imprez jest radość i uśmiech niepełnosprawnej młodziezy pokrzywdzonej przez los.
Kaleka ofiara losu.
:-D
#14
Napisano 09 grudzień 2005 - 11:51
#15
Napisano 09 grudzień 2005 - 12:32
wychodzimy na przeciw chorej młodziezy i staramy się w minimalnym choćby stopniu, złagodzić ich cierpienie i wywołać cień uśmiechu na smutnych twarzach, nagrodą za przygotowanie i przeprowadzenie imprez jest radość i uśmiech niepełnosprawnej młodziezy pokrzywdzonej przez los
Mnie to takie zaproszenie bardziej by zniechecilo niz odwrotnie. I na pewno nie poszedlbym.
Pedro
#16
Napisano 09 grudzień 2005 - 13:11
a na impreze i tak musze isc zeby robic tlum
#17 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 09 grudzień 2005 - 13:36
a to czy pójdziesz na imprezę, to mimo wszystko chyba tylko od ciebie zależy ? No bo chyba w kajdankach Cię tam nie zaciągną co ?
#18
Napisano 09 grudzień 2005 - 13:42
#19
Napisano 09 grudzień 2005 - 13:50
a może to ON sami z siebie robią ofiary losu.
W dużej części tak, co mnie bardzo irytuje, bo potem i ja tak jestem postrzegany. Nierozumiem często takiego zachowania, bo po co, tylko granie na uczuciach zdrowych aby uzyskac pomoc, a najczesciej dostaje sie litosc.
Pedro
#20
Napisano 09 grudzień 2005 - 14:01
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych