Ayla pisze do Iponków
#1
Napisano 18 marzec 2005 - 15:50
Jeszcze dzień wcześniej chciałam się podzielić zupełnie inna wiadomością z Wami ale nie znalazłam czasu i pewnie zrobiłabym to dziś albo wkrótce. No ale w życiu jak w kalejdoskopie, raz na wozie , raz pod wozem. Po mnie wczoraj przejechał tir i czuję się jak ścierka. No ale opowiem od początku. Wypłakałam wszystkie łzy i mogę wreszcie to zrobić. Trochę inną techniką ale mogę.
Cofnę się więc troche do tyłu. Niektórzy z Was wiedzą, że mam poważne problemy ze wzrokiem. Ci, co mnie nie znają myślą, że jestem zdrowa i sympatyzuje z Iponem. Chyba jestem na Iponie jedyną osobą z dysfunkcją wzroku i czasem Wam mówiłam, że specyfika tego kalectwa jest taka, że dziś jestem z Wami, a jutro już moge nie być. W związku z tym niedawno, będąc właśnie na chat wpadłam na rewelacyjny pomysł i od razu poczułam, że to jest właściwe i w mojej sytuacji niesamowicie celne. Postanowiłam uczyć się masażu leczniczego, bo przecież jest to nieliczny zawód spośród tych, które może wykonywać osoba niewidoma.
Zaczęłam szperać w sieci. Szkół uczących masażu wyrzuciło mi full ale uprzedzili mnie niewidomi masażyści z grupy Typhlos, że tylko nieliczne są właściwe i tylko po takich będę miała możliwość wykonywania zawodu w państwowych placówkach zdrowia , bo jak mówią, masażysta jak lekarz , dobry pomoże, kiepski zaszkodzi. W końcu dowiedziałam się, że najbardziej prestiżową szkołą jest Medyczne Studium Masażu w Krakowie. Placówka jest przystosowana dla osób niewidomych i słabowidzących , a jak wiecie ze mną było jeszcze wszystko ok więc tym bardziej żaden kłopot. Szkoła dzienna ale postanowiłam postawić wszystko na jedną kartę, gdyż od tego zależy moja przyszłość. Po rozmowie z rodziną zapadła decyzja, że wyjadę na 2 lata do Krakowa. Szkoła ma swój internat z basenem i szeroki dostęp do wszystkich dóbr kulturalnych Krakowa, a że sfera kultury jest bliska mojemu sercu to wiedziałam, że będę się tam czuła jak ryba w wodzie. Nie umiecie sobie wyobrazić mojej radości przedwczoraj kiedy to zadzwoniła do mnie Marzenka i po rozmowie telefonicznej w studium poinformowała mnie, że jeśli przejde pomyślnie egzaminy, testy i badania to zostane przyjęta. Radość o tyle większa, że koszt nauki jest tani, wręcz symboliczny i zwyczajnie mnie na to stać. Piszczałam razem z córką z radości. Z Marzenką zaczęłysmy marzyć o wspólnych eskapadach po Krakowie, o wieczorach pełnych pogaduch i w ogóle... euforia. Nie wiodło mi się zbyt dobrze w życiu ostatnio i nagle poczułam, że właśnie obieram właściwą drogę i coś pozytywnego zacznie się dziać. Nasz lekarz rodzinny, kiedy dawał mi wczoraj skierowania na wymagane badania pochwalił celny wybór i nadmienił, że pomysli nad utworzeniem w przychodni etatu masażysty, bo potrzebny. Tak więc miałabym pracę na miejscu. Rozumiecie moją radość? Godzinę później najpierw zobaczyłam błyski, potem w polu widzenia pojawił się jakiś fruwajacy czarny śmieć, który zasłaniać zaczął widok. Prócz tego przy każdym ruchu okiem przez chwilę widzę pływającą mgłę, która pozbawia spojrzenie ostrości. Widzę jak dawniej tylko w momencie gdy nieruchomieje moje spojrzenie i patrzę w jeden punkt. Gdy tylko spojrzę w bok, znów widzę ciemny cień i mgłę, która po chwili mija , by pojawić się sekunde później.
Ja wiedziałam, że kiedyś to nastąpi, bo już 5 lat temu przestałam widzieć prawym okiem i kilka operacji nie pomogło. Łudziłam się jednak, że jeszcze trochę czasu mam. W poniedziałek jadę do okulisty ale już przez telefon powiedział znając dobrze mój przypadek, że pewnie rozpada sie ciałko szkliste i siatkówka się odwarstwia. Raczej nie ma już szansy cofnąć i małe szanse by to zatrzymać. Jeśli jednak odwarstwienie będzie małe to może laser pomoże na chwilę. Pomoże o tyle, że może jeszcze jakiś czas będzie tak jak dziś. Nie jest już dobrze, ale jeszcze mogę funkcjonować samodzielnie. Chcąc jednak taki stan utrzymać muszę zaprzestać wszelkich prac wysiłkowych. Jeśli choć tak będzie los łaskawy wtedy bez zastanawiania zacznę sie uczyć w Krakowie. Jeśli jednak wkrótce utracę wzrok muszę najpierw nauczyć się żyć w ciemności. Nie wiem czy mi się to uda, nie wiem czy psychicznie sobie poradzę. Czuje sie juz teraz tak przerażona, że tylko płakać mam siłę. Ale mówią, że jestem silna więc nie wypada inaczej. Będę więc dzielna. Zaakceptowanie tej sytuacji zajmie mi trochę czasu. Muszę się jednak pochwalić, że wbrew opiniom różnych ludzi uparłam się i jeszcze widząc całkiem dobrze postarałam się o dofinansowanie z PFRONu i mój komputer od pół roku jest udźwiękowiony i przystosowany do pracy dla osoby niewidomej. To nie jest łatwe ale ja już nauczyłam się pisania metodą bezwzrokową , 10 paluszkami i już umiem przy wyłączonym monitorze obsługiwać pocztę, pisać i wysyłać maile, a także odbierać i czytać. Teraz muszę nauczyć się obsługi GG i forum, choc go jeszcze nie testowałam i nie wiem na ile jest przyjazne dla współpracy z Window Eyes. Póki co patrząć nieruchomo w monitor piszę sobie i widzę ok ale nie chcę męczyć oka więc lada chwila przechodzę na obsługę bezwzrokową. O chat moge zapomnieć , z tego co wiem, z obsługą chata jest kłopot ale może kiedyś nauczę się i tam zaglądać. To wszystko jednak potrwa, a tymczasem muszę zniknąć. Będę zaglądała na forum i korzystała z poczty ale to tyle na dziś. Już nie pojadę do Rept ani pewnie gdziekolwiek , przynajmniej póki się nie pozbieram. Może za jakiś czas pojawię się ale pewnie będę inna, cichsza no i nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzę i jak ponownie odnajdę sie wśród Was, bo juz nie będę niezależną, zwariowaną Jolą. Będę potrzebowała pewnie pomocnej dłoni i waszych oczu. Tak Was pokochałam i dzięki Wam przez ostatni rok moje życie było o wiele szczęśliwsze. Nie zapominajcie o mnie bo mi chyba serce pęknie. Wciąż Was potrzebuję i to bardziej niż kiedykolwiek. Nie bardzo mam teraz siły na to, by pisać każdemu osobno, czemu zniknęłam i by prowadzić rozmowy telefoniczne i wyjasniać więc piszę tu, byście wiedzieli, że nie olałam Was tylko z przyczyn technicznych chwilowo musze być away...
Na razie moge odczytywać smsy ale naprawdę nie wiem co będzie jutro. Priorytetem jest dla mnie teraz ta szkoła więc będę się starała utrzymać obecny stan, by zdążyć się tam zaklimatyzować i poznać teren. Dlatego będę teraz żyła bardzo ostrożnie i zjazd byłby zbyt duzym obciążeniem bo wiecie jak jest... Znów sie rozpisałam no ale co mi pozostało.
Najbardziej dobiło mnie to, że dzieje się to akurat teraz, kiedy otworzyły się przede mną możliwości. To okrutne i wredne ale że sprawiedliwości nie ma na świecie to my to wszyscy dobrze wiemy. Wy także dźwigacie swoje dramaty, o których pamiętam. I pamiętajcie... jeśli już zobaczycie mnie w postaci dwóch lasek [ no ja i ta biała.. ] to jak będę w jakimś ciuchu wygladała zagrubo to macie mi powiedzieć!!!
Tak troche żartobliwie kończę, by Was nie przytłaczać. Ślepota to specyficzne kalectwo i wymaga nauki życia od podstaw. Chyba tylko w seksie nie będę musiała się szkolić hihi
Będę myślami z Wami moje kochane Iponki, a wy trzymajcie kciuki bym jeszcze choć z dwie wiosny zobaczyła. Tyle by mi starczyło abym się nauczyła masażu...
wasza Ayla
Ps. Ale się też długo nacieszyłam stałym netem fiu fiuuu aż 6 dni.
#2
Napisano 18 marzec 2005 - 17:17
Nie mysl sobie ,że zostawimy Cię w spokoju, to po prostu niemożliwe (non) (non) (non) .Każdy wnosi jakąś cząstkę siebie w IPON , Ty oddałaś się całą sobą (H). Dobrze, , oki, damy Ci odpocząc i nie pozwolimy abyś sie przemęczała, ale nie wyobrażaj sobie że bedziesz miała święty spokój .
Trzymam mocno kciuki, aby udało Ci się wszystko zrealizować to o czym teraz myślisz i wierzę , że nie będzie tak czarno, jakby na ten moment mogło się wydawać. Będzie dobrze! Po burzy i deszczu zawsze wychodzi słoneczko, i wierzę w to , że i zaświeci ono dla Ciebie! (spin)
Ktoś kiedyś powiedział: "człowiek jest WIELKI, nie przez to co ma , nie przez to kim jest, lecz przez to czym dzieli się z innymi "
Jesteś wielka !!!...bo dajesz to co masz najceniejszego SERDUCHO (H) , bardzo pojemne ..., pełne ciepła i życzliwości.
DZIĘKI ŻE JESTEŚ (cmok) (cmok) (cmok)
I pamiętaj .... JESTEŚMY Z TOBĄ!!!!!!!!! (cmok) (cmok) (cmok)
olimpia
#3
Napisano 18 marzec 2005 - 17:20
#4
Napisano 18 marzec 2005 - 19:27
#5
Napisano 18 marzec 2005 - 19:29
Nie jesteś i nie będziesz sama...
#6
Napisano 18 marzec 2005 - 19:40
każdy dobry uczynek, nowy dzień,
nowa wiadomość, dobra ocena,
przyjaciel, spełnione marzenie . . .
a moim szczęściem jest to, że żyję wśród Was !!!
#7
Napisano 18 marzec 2005 - 19:42
#8
Napisano 18 marzec 2005 - 19:43
jestem z Tobą
marder
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#9
Napisano 18 marzec 2005 - 19:54
Wierzę , że nie jedna jeszcze wiosna wywoła w Twoim sercu radość!
(cmok)
#10
Napisano 18 marzec 2005 - 19:59
A poza tym służę sobą w każdym przypadku, choćby nawet tylko jako ktoś kolejny myślący o Tobie.
Pedro
#11
Napisano 18 marzec 2005 - 20:13
Pozdrawiam macin
#12 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 18 marzec 2005 - 21:05
#13
Napisano 18 marzec 2005 - 23:09
Nie znam Cię "na żywca" , ale znam Cię juz bardzo dobrze z forum Ipon. Bardzo lubię czytać Twoje "sprawozdania" z iponkowych zlotów(choć jeszcze na żadnym nie byłam). Nie będę Ci mówić, co czułam po przeczytaniu tego , co napisałaś...
Powiem tyle: TY MUSISZ TU BYĆ!!:-) MUSISZ , BO JESTEŚ ZAJ...(ups...-cenzurka,hehe).
Pozdrawiam Cię gorąco i przesyłam moje wszystkie pozytywne myśli do Ciebie (cmok)
I oczywiście czekam na Twoje cudne relacje z iponkowych spotkań.
widziałam jak płakał.
#14
Napisano 18 marzec 2005 - 23:12
#15
Napisano 18 marzec 2005 - 23:33
#16
Napisano 18 marzec 2005 - 23:36
#17
Napisano 19 marzec 2005 - 00:08
Jeśli gdzieś jest szczęście,które na mnie czeka,to oddaje je Tobie.
Ciebie nie można zapomnieć...Ciebie można tylko kochać.Wierzę w Ciebie i wierzyć będę.Na przekór wszystkim i wszystkiemu.
(H) (cmok)
Zosia
#18 Gość_nicka_brak_*
Napisano 19 marzec 2005 - 00:30
Nie jesteś i nie będziesz sama, powtarzam enty raz za wszystkimi, ja, świeżo upieczona iponka, ktorej zapadłaś w serducho nie tylko swoim cudnym uśmiechem,gdzie kąciki ust nie opadają nigdy, ale też ciepłem cieplutkim i zamierzam sie przy Tobie rozpuścić na tym iponie
Wierzę, że będzie dobrze, że będzie tak, jak sobie zaplanowałaś ten zwrot w życiu, który może jeszcze nie nadszedł. Jestem też pewna, że ten "tir", który stanął na Twej drodze, już dalej nie pojedzie, a Ty go ominiesz i podróż trwa dalej, a my jesteśmy Twoim bagażem kochana.
Trzymam Cie mooocno za rekę Jolu :!:
#19
Napisano 19 marzec 2005 - 00:35
Co prawda nie jestem mistrzem słowa pisanego (mówionego też zresztą nie ) ale przychodzi taki moment w życiu, kiedy trzeba przynajmniej spróbować przeskoczyć samego siebie, więc chciałem tylko napisać, że jesteś jedną z najbardziej sympatycznych, wrażliwych, pogodnych i pełnych humoru osób jakie w życiu miałem przyjemność spotkać (a kręcę się po tym padole już niezłych parę latek.. ). Mam przy tym nadzieję, że i Wielki Sam Pan Bóg ujęty Twoimi przymiotami okaże się niekonsekwętny w swej konsekwencji i zdecydyje sie jednak odwrócić to co wydaje się nieodwracalne... czego Tobie z całego serca życzę!
I jeszcze jedno na koniec - nie wiem co na to inni faceci z Iponu , ale ja tam już dziś rezerwuję sobie u Ciebie pierwszych kilka (co najmniej) tańców na następnym naszym wspólnym zlocie- co mam nadzieję nastąpi jak najprędzej!.
#20
Napisano 19 marzec 2005 - 07:19
Ani przez chwilke nie możesz pomyśleć o tym że zostaniesz sama.wiesz dobrze o tym jak bardzo Cie wszyscy KOCHAMY.
Bedzie wszystko dobrze,musi być i nie mów że nie będziesz z nami na zlocikach,bo jak może Cię na nich zabraknać.
Trzymamy mocno,mocno kciuki aby wszystko dobrze sie skonczyło i obys jak najszybciej do nas wracala.
Buziaczki i gorąco pozdrawiamy.
Lucyna i Agnieszka
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych