Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Zdanko a la Mistrz Wincenty...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
346 odpowiedzi w tym temacie

#81 baba jaga

baba jaga

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 64 postów

Napisano 14 styczeń 2008 - 22:48

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące zmutowanymi potomkami
  • 0
...tkamy marzenia, cerujemy rzeczywistość...

#82 Al

Al

    Sufler

  • Przyjaciele
  • PipPipPipPipPipPip
  • 322 postów

Napisano 14 styczeń 2008 - 22:51

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące zmutowanymi potomkami legendarnego
  • 0
Non si apprende niente di quanto ti viene raccontato, devi scoprirlo da solo.

#83 Balbina

Balbina

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 661 postów

Napisano 15 styczeń 2008 - 11:10

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące zmutowanymi potomkami legendarnego przodka
  • 0
...uparcie do celu tylko iść
na innych nie patrzeć często zbyt
dla siebie zbierać gwiazdy...

#84 Geeee

Geeee

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 100 postów

Napisano 15 styczeń 2008 - 11:57

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące zmutowanymi potomkami legendarnego przodka - jednorożca


--------------------------------------------------------------------------------
  • 0
Szczęście to jedyna wartość, która sie mnoży,
jeśli się ją dzieli.

#85 Al

Al

    Sufler

  • Przyjaciele
  • PipPipPipPipPipPip
  • 322 postów

Napisano 15 styczeń 2008 - 16:26

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące zmutowanymi potomkami legendarnego przodka - jednorożca, który
  • 0
Non si apprende niente di quanto ti viene raccontato, devi scoprirlo da solo.

#86 Balbina

Balbina

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 661 postów

Napisano 15 styczeń 2008 - 18:56

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące zmutowanymi potomkami legendarnego przodka - jednorożca, który łudząco
  • 0
...uparcie do celu tylko iść
na innych nie patrzeć często zbyt
dla siebie zbierać gwiazdy...

#87 Al

Al

    Sufler

  • Przyjaciele
  • PipPipPipPipPipPip
  • 322 postów

Napisano 15 styczeń 2008 - 19:06

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące zmutowanymi potomkami legendarnego przodka - jednorożca, który łudząco przypominał
  • 0
Non si apprende niente di quanto ti viene raccontato, devi scoprirlo da solo.

#88 Balbina

Balbina

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 661 postów

Napisano 16 styczeń 2008 - 19:25

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące zmutowanymi potomkami legendarnego przodka - jednorożca, który łudząco przypominał antyczny
  • 0
...uparcie do celu tylko iść
na innych nie patrzeć często zbyt
dla siebie zbierać gwiazdy...

#89 Al

Al

    Sufler

  • Przyjaciele
  • PipPipPipPipPipPip
  • 322 postów

Napisano 16 styczeń 2008 - 19:58

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące zmutowanymi potomkami legendarnego przodka - jednorożca, który łudząco przypominał antyczny marmurowy
  • 0
Non si apprende niente di quanto ti viene raccontato, devi scoprirlo da solo.

#90 Happy

Happy

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 351 postów
  • Skąd:woj. łódzkie

Napisano 16 styczeń 2008 - 20:26

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące zmutowanymi potomkami legendarnego przodka - jednorożca, który łudząco przypominał antyczny marmurowy obraz
  • 0

#91 Al

Al

    Sufler

  • Przyjaciele
  • PipPipPipPipPipPip
  • 322 postów

Napisano 16 styczeń 2008 - 20:33

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące zmutowanymi potomkami legendarnego przodka - jednorożca, który łudząco przypominał antyczny marmurowy obraz, skradziony
  • 0
Non si apprende niente di quanto ti viene raccontato, devi scoprirlo da solo.

#92 baba jaga

baba jaga

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 64 postów

Napisano 16 styczeń 2008 - 21:03

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące zmutowanymi potomkami legendarnego przodka - jednorożca, który łudząco przypominał antyczny marmurowy obraz, skradziony kiedyś
  • 0
...tkamy marzenia, cerujemy rzeczywistość...

#93 Geeee

Geeee

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 100 postów

Napisano 16 styczeń 2008 - 21:51

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące zmutowanymi potomkami legendarnego przodka - jednorożca, który łudząco przypominał antyczny marmurowy obraz, skradziony kiedyś z


--------------------------------------------------------------------------------
  • 0
Szczęście to jedyna wartość, która sie mnoży,
jeśli się ją dzieli.

#94 Al

Al

    Sufler

  • Przyjaciele
  • PipPipPipPipPipPip
  • 322 postów

Napisano 16 styczeń 2008 - 22:33

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące zmutowanymi potomkami legendarnego przodka - jednorożca, który łudząco przypominał antyczny marmurowy obraz, skradziony kiedyś z wyspy
  • 0
Non si apprende niente di quanto ti viene raccontato, devi scoprirlo da solo.

#95 baba jaga

baba jaga

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 64 postów

Napisano 16 styczeń 2008 - 22:42

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące zmutowanymi potomkami legendarnego przodka - jednorożca, który łudząco przypominał antyczny marmurowy obraz, skradziony kiedyś z wyspy, na której
  • 0
...tkamy marzenia, cerujemy rzeczywistość...

#96 Al

Al

    Sufler

  • Przyjaciele
  • PipPipPipPipPipPip
  • 322 postów

Napisano 16 styczeń 2008 - 22:46

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące zmutowanymi potomkami legendarnego przodka - jednorożca, który łudząco przypominał antyczny marmurowy obraz, skradziony kiedyś z wyspy, na której rosły
  • 0
Non si apprende niente di quanto ti viene raccontato, devi scoprirlo da solo.

#97 baba jaga

baba jaga

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 64 postów

Napisano 16 styczeń 2008 - 22:51

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące zmutowanymi potomkami legendarnego przodka - jednorożca, który łudząco przypominał antyczny marmurowy obraz, skradziony kiedyś z wyspy, na której rosły wysokie
  • 0
...tkamy marzenia, cerujemy rzeczywistość...

#98 Al

Al

    Sufler

  • Przyjaciele
  • PipPipPipPipPipPip
  • 322 postów

Napisano 16 styczeń 2008 - 22:54

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące zmutowanymi potomkami legendarnego przodka - jednorożca, który łudząco przypominał antyczny marmurowy obraz, skradziony kiedyś z wyspy, na której rosły wysokie liściaste
  • 0
Non si apprende niente di quanto ti viene raccontato, devi scoprirlo da solo.

#99 Balbina

Balbina

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 661 postów

Napisano 16 styczeń 2008 - 23:26

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące zmutowanymi potomkami legendarnego przodka - jednorożca, który łudząco przypominał antyczny marmurowy obraz, skradziony kiedyś z wyspy, na której rosły wysokie liściaste drzewa
  • 0
...uparcie do celu tylko iść
na innych nie patrzeć często zbyt
dla siebie zbierać gwiazdy...

#100 Al

Al

    Sufler

  • Przyjaciele
  • PipPipPipPipPipPip
  • 322 postów

Napisano 16 styczeń 2008 - 23:40

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące zmutowanymi potomkami legendarnego przodka - jednorożca, który łudząco przypominał antyczny marmurowy obraz, skradziony kiedyś z wyspy, na której rosły wysokie liściaste drzewa, o nazwie
  • 0
Non si apprende niente di quanto ti viene raccontato, devi scoprirlo da solo.


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych