346 odpowiedzi w tym temacie

[Balbina]

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące zmutowanymi potomkami legendarnego przodka - jednorożca, który łudząco przypominał antyczny marmurowy obraz, skradziony kiedyś z wyspy, na której rosły wysokie liściaste drzewa, o nazwie, którą znali jedynie najstarsi członkowie mieszkającego nieopodal grodu, gdzie rządził, słynący ze swoich dziwnych obyczajów, okrutny czterogłowy, wyglądający jak stary, obślizgły i brzydko pachnący, o czerwonych włosach, zaplecionych w wiele różnokolorowych, przewiązanych glonami warkoczy

[Al]

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę poczym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej

[Balbina]

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę poczym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi

[Al]

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę poczym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej

[baba jaga]

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę poczym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie

[Al]

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę poczym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym

[baba jaga]

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę poczym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem

[Al]

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę poczym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym

[Balbina]

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę poczym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone

[baba jaga]

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę poczym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie

[Al]

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności

[versus]

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które

[Balbina]

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały

[Al]

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte

[Estelka]

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez

[Al]

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe

[Estelka]

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie

[Al]

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie

[Balbina]

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące

[marwaw]

Zacni starzy ludzie mówią, że choć nieprawdą jest jakoby rzecz miała miejsce dawno, dawno temu, w rowie pod lasem, tam gdzie wyrzucony mały szmaciany pajacyk z kokardą leżał na śmietniku płacząc żałośnie nad losem kundelka malutkiego, który dzielił sklecone z trudem wyrko ze starym, wyliniałym kocem z elanobawełny w czerwono -szarawy-popielatą krateczkę i nagle, aczkolwiek nie całkiem niespodziewanie, nadleciał albatros trzymający w dziobie coś co przypominało kształtem butelkę pełną ciemnej cieczy o dziwnej konsystencji i pewnie też dziwnym nieznośnym, świdrującym zapachu, albatros wydał skrzek i wypuścił z dzioba butelkę soku z dziewięćsiła bezłodygowego, która poszybowała niezgodnie z grawitacją w górę po czym zadygotała i wpadła do małej , wąskiej, kałuży.....pełnej mętnej, jednolitej mazi cuchnącej niespotykanie przedziwnym zapachem przypominającym spalone żabie wnętrzności, które zostały wchłonięte przez obrzydliwe jednookie bestie będące zmutowanymi