Związki mieszane
#41
Napisano 21 styczeń 2003 - 14:00
Byłam młoda i głupia- nie do końca akceptowłam siebie, uwazałam że nic dobrego mi się od życia nie należy. Dopiero w III klasie L.O. zaakcetowalm siebie- dzięki pewnemu wypracowaniu- dopiero wtedy zrzumiałam, że mam prawo do sczęścia- tylko muszę o nie walczyc- Maciek mi w tym bardzo pomaga... Mogę wam jeszcze wam jeszcze tylko powidzieć, że przez te 3 lata związku przeszliśmy z Maciejem wiele min. mój paraliż, śmierć taty Maćka- udało nam sie to wszystko zwyciężyć i jesteśmy naprawdę sczęsliwi. Pamiętajcie to czy będziecie umieć walczyć o wasz związek zależy od was- Wszystko jest możliwe!
Maćku dziękuję Ci za cudowne 3 Lata , mam nadzieję,że następnę 30 będzie równie wspaniałe....
Ps. Temat wypracowania- dzięki któremu zaakceptowałam siebie brzmaiał
Jedyna wolność to zwyciężyć siebie- F. Dostojewski... Miałam tam napisać co znaczy zwcięzyć siebie. Po miesiącu napisałam
ZWYCĘŻYĆ SIEBIE TO NIC INNEGO JAK UZNAĆ, IŻ JEST SIĘ NIDOSKONAŁYM-A RACZEJ ŻE JEST SIĘ DOSKONAŁYM W SWEJ NIEDOSKONAŁOSCI.-To święta prawda - tego się trzymam do dziś i jestem szcześliwa!
A wy co sądzicie o tych słowach? Moze ktoś uważa , że mylę?
Z niecierpliwoscia czekam na opiinie
Pozdrawiam
#42
Napisano 21 styczeń 2003 - 14:23
ZWYCĘŻYĆ SIEBIE TO NIC INNEGO JAK UZNAĆ, IŻ JEST SIĘ NIDOSKONAŁYM-A RACZEJ ŻE JEST SIĘ DOSKONAŁYM W SWEJ NIEDOSKONAŁOSCI
u mnie w pracy wisi taki poszarzały już zwitek papieru na temat rehabilitacji ruchowej i społecznej ... takie ble ble ..
Twoje słowa Gocha wyrażają w jednym zdaniu to wszystko (i to jak trafnie :!: :!: ) co oni napisali na połowie kartki A4.
Każdy z nas powinien siebie zaakceptować takim jakim jest. Co oczywiście nie znaczy aby usiąść na laurach i nie pracować nadal nad sobą.
Ja sobie zawsze powtarzam że my wobec siebie jesteśmy największym krytykiem i najczęściej nie podoba nam się w sobie wiele rzeczy. Jednak to jak widzimy siebie często różni się od tego jak nas widzą inni ludzie.
Kiedyś w pracy pojechaliśmy na takie szkolenie z asertyności itp i m.innymi mieliśmy takie ćwiczenie gdzie każdy z nas napisał na kartce początek zdania >> Lubię Cię bo...<< przypięto nam tą kartkę na plecach i kazano uzupełnić to zdanie sobie na wzajem...
hm... wierzcie mi że nigdy nie sądziłam że ludzie mnie tak odbierają. To ćwiczenie dało mi wiele do myślenia ...
Pozdrawiam
(cmok) dla Gochy ( myślę że Maciek nie będzie zazdrosny o wirtualnego buziaka od Alojzika he he..)
#43
Napisano 21 styczeń 2003 - 19:49
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#44
Napisano 22 styczeń 2003 - 00:46
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#45
Napisano 22 styczeń 2003 - 00:58
Myslę , że w koncu wszystko ci sie ułozy tak jak tego pragniesz- i znajdziesz te swja 2 połoweczkę, która będzie kochac Marderka takim jaki On jest- kto wie mże juz ja znalazles, tylko jeszcze o tym nie wiesz...
Wszyskiego dobrego z calego serducha życzą M&M
#46
Napisano 22 styczeń 2003 - 06:13
przyłączam się do tych życzeń od Gosi (raperki)
Dodać pragnę jedynie , że jesteś bardzo wartościowym człowiekiem i ta, która Cię zdobędzie - zdobędzie skarb. Nie znam Cię osobiście, lecz Twoje wypowiedzi i sposób bycia i życia pozwalają mi wyciągnąć takie wnioski.
Życzę Tobie, byś doznał naprawdę wielkiej przez duże "M" miłości z osobą, która się pozna na Tobie. A może już poznała ? - jak pisze raperka
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.
#47
Napisano 23 styczeń 2003 - 00:02
Co zaś do oceny mej skromnej osoby, :oops: muszę zaprzeczyć... Mam mnóstwo wad, zbyt dużo palę, itp.
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#48
Napisano 23 styczeń 2003 - 00:14
Skanguku w kwestiii rapu MC'Hammer mi do piet nie dorasta
#49
Napisano 23 styczeń 2003 - 00:34
Lepiej już nie powiem nic więcej....
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#50
Napisano 23 styczeń 2003 - 08:26
[/quote]
To Marderku jest podsumowanie całej dyskusji na temat związków mieszanych. Nie ma znaczenia czy jest to związek mieszany, czy też jednorodny, tworzony przez osoby zdrowe, bądź osoby niepełnosprawne.... istotą jest to co ludzi ze sobą łączy, a zatem miłość i dojrzałość do wspólnego pokonywania radości i trosk każdego dnia.
Ktoś wcześniej napisał, że już na starcie widzimy swoje ograniczenia. Z doświadczenia wiem, iż ograniczeń nie da się przewidzieć, ale trzeba mieć świadomość, że mijający czas może płatać nam różne figle miłe i mniej miłe ... nikt nie daje gwarancji na długowieczne zdrowie i wieczną sprawność fizyczną.
Wierzę jednak, że jeśli ludzi łączy prawdziwa i głęboka miłość, nic i nikt nie jest w stanie złamać ich związku.
Wszystkim nowo tworzącym się i juz istniejącym parom takiej miłości życzę z całego rrybiego (H) (cmok)
#51
Napisano 23 styczeń 2003 - 12:14
Celowo odpisuje w tym temacie pod wypowiedzią Rybki, bo wyraziła w nim to, co już od kilku dni cisło się na mą klawiature (leń ze mnie ). Temat ten jednoznacznie udowodnił, że na miłość nie ma reguł, a w przypadku jakichkolwiek związków, mieszanych czy też nie, jakiekolwiek zamartwianie się na przyszłość jest bez celowe i zazwyczaj pogarsza całą sytuacje. Piszę, bo znam to z własnego doświadczenia. Mnie największa miłość mego życia dopadła w chwili, gdy byłem u kresu wytrzymałości psychicznej i wogóle i nie widziałem dla siebie już żadnych szans. Choć wszystko trwało niespełna 2 m-ce i się rozpadło (musiało), a później było wiele rozpaczy, osoba ta w tym krótkim czasie otwarła mi szeroko oczy, pokazała mi kim jestem i czego mam wymagać od życia. Za to jestem jej ogromnie wdzięczny.
Wszystkim tu parom, a więc Gosi i Piotrowi, MM, a także tym nie dostrzeżonym przeze mnie życze jak najwięcej szczęścia i radości w ich życiu. Singlom natomiast życze, by zawsze pamiętali o tym, że strzała Amora może ich namierzyć w najmniej oczekiwanym momencie, bo nigdy nie wiadomo, co przyniesie nowy dzień :-P
"Boże, daj mi siłę by zmienić to co mogę zmienić
i odwagę by zaakceptować wszystko, czego nie mogę zmienić,
i mądrość, bym znał różnicę".
#52
Napisano 23 styczeń 2003 - 17:23
Jarzynko, nie wiedziałem że on taki niski jest
Wogóle go przy Tobie nie widać hihihihi...........
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.
#53 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 25 styczeń 2003 - 19:49
pozdrawiam serdecznie
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych