Związki mieszane
#1 Gość_kuba_*
Napisano 29 sierpień 2002 - 14:32
Czy taki związek ma szansę przetrwania? Czy proza życia zwycięża i takie związki się rozpadają? Jak pokonywać ewentualne przeszkody?
#2
Napisano 29 sierpień 2002 - 14:32
Dochodzą też i inne aspekty takie jak namowa i podszepty innych tak zwanych"przyjaciół".
mój nie przetrwał.
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.
#3
Napisano 29 sierpień 2002 - 14:33
Tak na koniec jeszcze jedna myśl która mnie cały czas nurtuje. Wszak różnimy się tylko fizycznie a kto już trochę przeżył i doznał klapsów po pupie od życia wie że nie liczy się fizyczność ale to co ma sie w głowie..... i tu leży całe powodzenie każdej powtarzam - >> każdej miłości ...
#4
Napisano 29 sierpień 2002 - 14:33
#5 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 29 sierpień 2002 - 14:35
#6 Gość_DaFFy_*
Napisano 29 sierpień 2002 - 14:38
bo i tak nie bede robil zakupow,
sprzatc no pomysle, (e10)
ale o gotowaniu zapomnij faja
#7
Napisano 29 sierpień 2002 - 14:38
#8
Napisano 29 sierpień 2002 - 14:39
Rozsądnym rodzicom nie powinno przeszkadzać że ich dziecko jako osoba już dorosła, chce zawrzeć związek z ON. To nie oni będą się borykać z przeciwnościami losu.Powinni raczej podziwiać dojrzałość i odpowiedzialność młodej osoby. Nie mają więc prawa się wtrącać. A jeśli to robią , to faktycznie zazwyczaj udaje im się odciągnąć od zamiaru pobrania się tych dwojga. Dlatego pisałem, że trzeba mieć silną motywację (miłość) i samozaparcie, by tym podszeptom przeciwstawić się.
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.
#9
Napisano 29 sierpień 2002 - 14:39
#10
Napisano 29 sierpień 2002 - 14:40
Podobnie się dzieje gdy występuje większa różnica wieku. Też rodzice oponują nie widząc przyszłości w tekim związku. Życie jednak pokazuje że (jak pisała Alijzik) nie można generalizować, bo takie szczęśliwe pary istnieją i mają się dobrze idąc przez życie razem.
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.
#11 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 29 sierpień 2002 - 14:40
#12
Napisano 29 sierpień 2002 - 14:44
U naszych znajomych dochodzilo nawet do symulacji choroby przez rodzicow. (wlos)
Przecierz pamietaja jak to bylo , gdy ich rodzice zabraniali spotykac sie z dana osoba - chcieli , wiecej i wiecej na przekor nawet byli sklonni uciekac z domow.
Co ma byc to bedzie powinni sie do tego przyzwyczaic , ze krzykiem i nerwami moga tylko wyrzadzic dziecku krzywde, a ono samo musi i wychodzi z zalozenia " zeby sie przekonac trzeba sprobowac" :-D
#13
Napisano 29 sierpień 2002 - 14:45
Na tym czacie poznalem dziwczyne, ktora tak jak ja jest niepelnosprawna. Oczywiscie nie chcemy robic nic pochopnie, na poczatek regularnie sie spotykac.
Niestety moja dziewczyna uslyszala od swojej Mamy, ze po jej trupie dopusci do naszego zwiazku.
Ona kocha swoja rodzine ale podobne uczucia zywi do mnie.
Czy jest tu jakis psycholog, ktory pomoglby nam zabrac sie do tego profesjonalnie???
Totto
#14
Napisano 29 sierpień 2002 - 14:45
Piszesz , ze " Ona kocha swoja rodzine ale podobne uczucia zywi do mnie"- poprostu Twoja dziewczyna musi zrozumiec ,ze rodzice nie beda zyli wiecznie... wiem brutalne , ale prawdziwe... a ona wtedy zostanie sama jak palec. W tym momencie ma Ciebie .Mozecie na siebie liczyc i sprobowac nawet pozniej przejsc przez zycie wzajemnie sie wspierajac.Czasem tylko drstyczny srodek odsuniecia sie od rodziny pomaga. Do rodzicow wtedy po czasie dochodzi swiadomosc ,ze tak naprawde krzywdza dziecko i bezpowrotnie moga je stracic i by moc byc z nim godza sie na wszystko.
Zycze Wam powodzenia i wytrwalosci. Pamietajcie jestescie juz doroslymi ludzmi i Wy tez powinniscie zaczac brac od zycia.
#15
Napisano 29 sierpień 2002 - 14:46
i kota można zagłaskać na śmierć. Rodzice często są przewrażliwieni w swej opiece nad pociechami zapominając że i one dorastają i mają prawo do swojego życia i na własny rachunek. Może być ciężko, ale popatrz wokół ileż jest takich par żyjących i szczęśliwych mimo przeciwności losu. Uwierz w siebie i to przekaż dziewczynie by i Ona uwierzyła. Jeśli się naprawdę kochacie to dacie sobie radę.
Powodzenia życzę z całego serca. (ok)
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.
#16
Napisano 29 sierpień 2002 - 14:46
i kota można zagłaskać na śmierć. Rodzice często są przewrażliwieni w swej opiece nad pociechami zapominając że i one dorastają i mają prawo do swojego życia i na własny rachunek. Może być ciężko, ale popatrz wokół ileż jest takich par żyjących i szczęśliwych mimo przeciwności losu. Uwierz w siebie i to przekaż dziewczynie by i Ona uwierzyła. Jeśli się naprawdę kochacie to dacie sobie radę.
Powodzenia życzę z całego serca.
Totto
#17
Napisano 29 sierpień 2002 - 14:46
A tak jak pisalam, ze tylko drastyczne ( nie w sensie klotnie, sprzeczki..) posuniecie moze spowodowac ,ze rodzina sie przyzwyczai i przestanie walczyc .. majac na uwadze strate corki, siostry...
#18
Napisano 29 sierpień 2002 - 14:47
przypomniało mi sie jak moja koleżanka mi opowiadała że jej rodzice zawsze uważali że ona to do śmierci z nimi zostanie i jakakolwiek próba rozmowy z jej strony o samodzielności ... wszystko na nic... ale ona się nie poddała i z tego co wiem życie samo dopisało resztę. Pojechała do koleżanki w odwiedziny i tam poznała faceta tak samo jak ona niepełnosprawnego .. no i pobyt się przedłużył... rodzice przekonani że ona cały czas u koleżanki nic nie mieli przeciwko, aż któregoś dnia zadzwoniła do domu że tego i tego dnia wychodzi za mąż - bo musi...
nie jest to może wzór do nasladowania zważywszy na miłość jaką dażymy naszych rodziców ale niestety czasem życie zmusza nas do takich kruczków... później zwykle mija złość i relacje między rodzicami i nieposłusznymi dziećmi wracają do normy...
Pozdrawiam
#19
Napisano 29 sierpień 2002 - 14:49
Przyklad, ktory opisuje Ola to ostatecznosc dla mnie a dla mojej dziewczyny jest nie do przyjecia.
Dziekuje wam za to, ze dodajecie nam sil i nowych pomyslow. Piszcie co jeszcze mozna zrobic oprocz czekania abysmy mogli byc razem szczesliwi. (madry)
Totto
#20
Napisano 29 sierpień 2002 - 14:49
sorki za ten sarkazm ale jeśli sami czegoś nie postanowicie ucieknie wam coś wartościowego czym jest miłość we dwoje...
Całuski i dobranoc
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych