Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A

Związki mieszane


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
52 odpowiedzi w tym temacie

#21 Skangur

Skangur

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 849 postów

Napisano 29 sierpień 2002 - 14:50

Totto, jednego musicie być tylko pewni. Mianowicie tego, że chcecie być ze sobą. Czyńcie wszystko z rozwagą nie zapominając też o swoim szczęściu. Bo ono jest najważnijsze.Nie przegapcie tego.. Czasami szansa bywa tylko jedna w życiu.Powodzenia ! :)
  • 0
Skangur
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.

#22 AisA

AisA

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 181 postów

Napisano 29 sierpień 2002 - 14:50

Wiem ,ze rodzicom nie da sie wytlumaczyc ,ale mozna probowac. Tak jak pisalam wczesniej dziewczyna musi porozmawiac szczerze z matkao .Powiedziec co czuja jak jest szczesliwa ile otuchy , radosci i sily do walki ze swoja niepelnosprawnoscia daje jej wsparcie i milosc takiej osoby jak ty. Musi jej powiedziec ,ze bez tego ona uschnie... a nie ma nic gorszego od niespelnionej milosci , pielegnowanie w swoich myslach uczucia , ktore nie mialo szansy sie sprawdzic.Idealizuje sie wtedy ta osobe ... nie rzadko staje sie wzorem i do konca zycia pozostaje w pamieci , sercu ,marzeniech. Im bardziej bedzie jej zabraniac , tym bardziej bedzie ciagnac.... Jesli Twoja dziewczyna naprawde darzy cie tak wspanialym uczuciem jakim jest milosc ( a w co nie watpie) i wybierze matke... to uschnie .. jak kwiat bez wody .. a matka bedzie na to patrzyla. Wiec zostaje jej jedno dolac wody do wazonu lub patrzec jak piekna roza zamienia sie w kupke popiolu.
  • 0
Jedynym całkowicie bezinteresownym przyjacielem, którego można mieć na tym interesownym świecie, takim, który nigdy Cię nie opuści, nigdy nie okaże się niewdzięcznym lub zdradzieckim, jest pies... Pocałuje rękę, która nie będzie mogła mu dać jeść, wyliże rany odniesione w starciu z brutalnością świata... Kiedy wszyscy inni przyjaciele odejdą, on pozostanie. George G. Vest

#23 Totto

Totto

    Podpowiadacz

  • Przyjaciele
  • PipPipPipPipPip
  • 275 postów

Napisano 29 sierpień 2002 - 14:51

Skangurku, zeby byc czegos pewnym to trzeba sie lepiej poznac a szczegolnie WADY i zalety. No a wlasnie do tego nie chce dopuscic jej rodzina. Zdaniem jej Mamy, jestem dla niej zbyt niepelnosprawny, niewyraznie mowie no i jak w takiej sytuacji ona pokaze sie ze mna w towarzystwie. Mojej dziewczynie to nie przeszkadza w ogole, natomiast jej Mama powiedziala, ze znajdzie jej jakiegos "glancusia". Nie chce buntowac dziewczyny przeciw jej wlasnej rodzinie lecz wyglada na to, ze delikatnie nie da sie tego zalatwic :( Tak jak mowi Ola, zbytnie czekanie za wiele tu nie da i ja tez to wiem. Dodatkowa przeszkoda jest odleglosc- 180 km, wiec nie mozemy sie spotykac na codzien. Wiem, ze jesli ja strace to strace serce do milosci. Pewnie znalazbym kogos innego ale zawsze myslalbym tylko o niej i nie bylbym w pelni szczesliwy. Kto wie, moze ta druga tez by cierpiala przez to. Nie chce zrobic tylko cos glupiego jak np. porwanie :)
  • 0

Totto :)
 


#24 alojzik

alojzik

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 267 postów

Napisano 29 sierpień 2002 - 14:51

Totto mam tylko nadzieję .... szczerą nadzieją że Twoja wytrwałość nie ustąpi rodzinie Twojej ukochanej .... hm.. ja wiem że nic na siłe i nawet w pewnym sensie rozumiem Twoją dziewczynę ale z perspektywy przeżytych lat i doświadczeń wiem też że czas nie zawsze nam sprzyja....
Pozdrawiam gorąco i trzymam kciuki bo wiem że tylko tyle mogę zrobić a reszta zależy od Was....
  • 0
Olik

#25 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 29 sierpień 2002 - 14:53

zaczne od tego ze rodzice zawsze znajda wady twoim partneze czy partnerce. zeby nie wiem jaki byl to zawsze bedzie cos. przewaznie to mamusie sa dobre w tym.
rodzice nasi jakby nie bylo maja swoje wychowanie. byli wychowani ze ON to cos raczej nie normalnego i pomimo to ze maja dzieci i przyklad ze On potrafi byc normalny to trudno ich przekonac o tym ze i ON ma potrzebe milosci.
(totto ja jestem asystentka psychologa w belgii moze ci moge troche pomoc ale ja mam inne poglady niz ludzie w polsce ale milosc to jakby nie bylo wszedzie jest taka sama)
jest czas kiedy rodzice wychowuja dzieci i potem przychodzi czas kiedy dzieci wychowuja rodzicow.
ja jestem ON moj maz jest sprawnym czlowiekiem. niestety on zrezygnowal z rodzicow kiedy sie okazalo ze nie zgadzaja sie z naszym zwiazkiem.
czlowiek jest po to aby byc szczesliwy a glywnym powodem szczescia jest milosc. oczywiscie ze kochamy swoich rodzicow ale nie mozemy odmawiac sobie milosci tylko po to aby mamusia nas nadal kochala. jezeli mamusia kocha to zrozumie co dany zwiazek dla ciebie znaczy i z biegiem czasu sie z tym pogodzi. ale musisz o to walczyc.
a jezeli twoi rodzice za nic nie chca sie pogodzic z tym to pozostaje jedno pytanie. czy naprawde oni cie kochaja czy tylko wychowali bo nie mieli innego wyjscia. i jezeli jest dla nich wazniejsze to co mysla sasiedzi niz szczescie wlasnego dziecka to watpie w to by byli w stanie naprawde cie kochac.
w takim przypadku wybor jest prosty. wybierasz tego kto naprawde cie kocha i bedzie z toba przez cale zycie.
  • 0

#26 Skangur

Skangur

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 849 postów

Napisano 13 listopad 2002 - 14:12

Nie rozumiem co to za gadka!Co mnie obchodzą rodzice - to w końcu ja będę klaść się z tym facetem do łożka a nie moja matka!Więc co ją to obchodzi co ja robię!To ważne żeby mi się podobał, bo to ja będę z nim, a nie rodzice!Jestem w stu procentach pewna, że takie związki są możliwe, a nawet istnieją!Wiem coś o tym.A to, że taka dziewczyna kogoś rzuciła,to była po prostu szmatą i nie kochała go.


Diano 01,
czy nie nazbyt szybko ferujesz wyroki , nazywając kogoś szmatą ?
Nie można definitywnie odsuwać się od rodziców, lecz starać się ich przekonać do siebie i pokazać , że nam bardzo zależy na tym związku.
Robić to powinny obie strony. Tu nie chodzi o łóżko, moja droga, lecz obawa rodziców o danie sobie rady w podstawowych niekiedy czynnościach domowych. Zabezpieczeniu materialnym, czy mieszkaniowym.
Przemyśl to sobie nim kogoś obrazisz. Tym bardziej, że tak naprawdę to nie znasz sytuacji do końca, tak jak i my wszyscy tu czytający.
Jeśli się kochają to pokonają trudności . To moje zdanie.
  • 0
Skangur
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.

#27 rrybka

rrybka

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 729 postów

Napisano 13 listopad 2002 - 15:55

BRAWO SKANGURKU!!!!! Dziękuję, że wyręczyłeś mnie.... bo już się za to zabierałam.
Sądzę, że jeśli Totto i jego dziewczyna pokażą rodzicom, iż to co ich łączy, to nie zauroczenie i nie przelotna miłostka .... pokażą, że to prawdziwa miłość, która wiele wybacza, rozumie i cierpliwie czeka...RODZICE ZROZUMIEJĄ. Nie polecam odsunięcia się od rodziny, bo bez niej bywa bardzo ciężko, szczególnie dla ON. Jednak rodzina musi dać Wam szansę.... i to zadanie dziewczyny, aby wyjaśniła rodzicom, że w przypadklu wyboru partnera chce zadecydować sama, to musi być jej decyzja, ale ponieważ nie chce niczego zrobić pochopnie, musi mieć szansę na głębsze i nie ukryte poznanie swego wybrańca. Sądzę, że jeśli dziewczyna powie to rodzinie w sposób zdecydowany, rzeczowy.... nie będą mieli nic do gadania. To zadanie dziewczyny, może będzie jej pierwszym dorosłym zadaniem, które wymaga zdecydowanego głosu i zdecydowanego postępowania, bez płaczu i bez próśb.
POWODZENIA trzymam kciuki, wierzę, że się uda. :-D
A teraz Diano coś do Ciebie :!:
Małżeństwo to nie tylko wspólne łóżko i wierz mi, że wygląd zewnętrzny partnera (podoba mi się) nie ma znaczenia, to dziecinada w taki sposób podejmować ważne życiowe decyzje. Nie będę na ten temat więcej się rozpisywać, bo doskonale wyjaśnił to Skangur. Proszę tylko o jedno, nie używaj tak mocnych słów....... staramy się stosować delikatniejszy styl pisarski. POZDRAWIAM!!!
  • 0
rrybka nigdy nie tonie

#28 Totto

Totto

    Podpowiadacz

  • Przyjaciele
  • PipPipPipPipPip
  • 275 postów

Napisano 13 listopad 2002 - 17:54

zaczne od tego ze rodzice zawsze znajda wady twoim partneze czy partnerce...

... jezeli mamusia kocha to zrozumie co dany zwiazek dla ciebie znaczy i z biegiem czasu sie z tym pogodzi. ale musisz o to walczyc.
a jezeli twoi rodzice za nic nie chca sie pogodzic z tym to pozostaje jedno pytanie. czy naprawde oni cie kochaja czy tylko wychowali bo nie mieli innego wyjscia. i jezeli jest dla nich wazniejsze to co mysla sasiedzi niz szczescie wlasnego dziecka to watpie w to by byli w stanie naprawde cie kochac...


Ojoj!!! Ale sie narobilo!!! :lol: Lithium zle zrozumiala watek. To nie moi rodzice sa przeciwni temu zwiazkowi, ale rodzina mojej dziewczyny. Ponieważ jest ona jeszcze dosc mloda to ma klopot z przeforsowaniem wlasnego zdania.
Nie uwazam takze aby odciaganie jej od rodziny bylo wlasciwym dzialaniem. Problem lezy w samej dziewczynie, tzn. musi znalesc swoje miejsce w rodzinie jako dorosla, peprawna osoba. Stanie sie tak wtedy, gdy bez leku bedzie oznajmiala swoje zdanie, zamiary, uczucia. Ja tez musialem przejsc ten etap w zyciu. To nie jest ani latwe ani przyjemne. Ale tak juz jest w zyciu :cry:
  • 0

Totto :)
 


#29 Totto

Totto

    Podpowiadacz

  • Przyjaciele
  • PipPipPipPipPip
  • 275 postów

Napisano 13 listopad 2002 - 18:05

...A to, że taka dziewczyna kogoś rzuciła,to była po prostu szmatą i nie kochała go.


Oj Diano!!! :o Ona nikogo nie rzucila! Przeciwnie, spotykamy sie potajemnie a ona umiera ze strachu, zeby nikt tego nie odkryl. Mimo to spotyka sie ze mna, wiec nie obrazaj jej.

Chyba sie wątek bardzo poplatal. Ale najtrafniej ujela to rrybka, dziewczyna musi sie odwarzyc i dalej juz jakos pojdzie :-P
  • 0

Totto :)
 


#30 alojzik

alojzik

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 267 postów

Napisano 13 listopad 2002 - 21:18

to bardzo trudne sprzeciwić się rodzicom zwłaszcza że nie tylko im jak dobrze pamiętam...
zwłaszcza jeśli chodzi o ON. Nasi rodzice traktuja nas trochę inaczej niż rodzice sprawnych dzieci, bardziej się o nas boją i są często nadopiekuńczy. To nie jest nic złego tymbardziej że my sami potrzebujemy więcej uwagi i troski jako dzieci. Rodzice się do tego przyzwyczajają i trudno im się potem pogodzić z myślą że już jesteśmy dorośli i mamy prawo do swojego zdania i do naszych marzeń i do założenia własnej rodziny. Boją się naszych związków z drugim ON ale jeszcze bardziej gdy nasz wybraniec jest sprawny. hm... jedyna rada to cierpliwie czekać i systematycznie udowadniać o naszych rozważnych i dorosłych decyzjach mając nadzieję że kiedyś zrozumieją że może będzie nam trudniej na początku ale tak jak wszyscy mamy prawo do własnego życia.
Totto całym sercem jestem z Tobą i trzymam cały czas kciuki.
Całuski dla wybranki :)
  • 0
Olik

#31 Totto

Totto

    Podpowiadacz

  • Przyjaciele
  • PipPipPipPipPip
  • 275 postów

Napisano 15 listopad 2002 - 19:53

Rodzice powinni zdawac sobie sprawe z tego, jak trudno ON znalesc odpowiedniego partnera. A przecierz oni nie beda zyc wiecznie i na starosc zostaniemy sami ze swoimi problemamy, bo nasze pelnosprawne rodzenstwo bedzie mialo wlasne rodziny i z tym zwiazane problemy. Moge zrozumiec powsciagliwosc jej rodziny ale nie rozumiem bezpodstawnego uprzedzenia w obec mnie. Najgorsze jest jednak molestowanie dziewczyny. Boje sie, ze tego nie wytrzyma :(
  • 0

Totto :)
 


#32 Diana01

Diana01

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 49 postów

Napisano 20 listopad 2002 - 17:29

..
  • 0

#33 Skangur

Skangur

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 849 postów

Napisano 20 listopad 2002 - 20:58

Bardzo Cię przepraszam Totto, za to ,że nie znając sytuacji w jakiej się znajdujesz ze swoją dziewczyną wyraziłam swoją opinię.Wiesz tak prawdę mówiąc nie przeczytałam wszystkiego do końca i myślałam,że Cię ktoś skrzywdził.Było mi smutno i wystarczył jeden impuls i napisałam co o tym sądzę, a że jestem w gorącej wodzie kąpana, jak mi to ktoś powiedział, to nawet nie przyszło mi do głowy,że popełniam błąd.Bardzo was oboje przepraszam i chcę żebyś wiedział,że ja mam odwagę przyznać się do błędu i prosić o wybaczenie.I jeśli was na to stać to wybaczcie mi ,proszę...


No , to było piękne :) Brawo Diano. NIe łatwo się przyznać i wyznać takie słowa. Jesteś super dziewczyna. Juz mi się podobasz na tym forum (ok) i Cię lubię :-D
  • 0
Skangur
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.

#34 Totto

Totto

    Podpowiadacz

  • Przyjaciele
  • PipPipPipPipPip
  • 275 postów

Napisano 20 listopad 2002 - 22:40

Bardzo Cię przepraszam Totto, za to ,że nie znając sytuacji w jakiej się znajdujesz ze swoją dziewczyną wyraziłam swoją opinię.Wiesz tak prawdę mówiąc nie przeczytałam wszystkiego do końca i myślałam,że Cię ktoś skrzywdził.Było mi smutno i wystarczył jeden impuls i napisałam co o tym sądzę, a że jestem w gorącej wodzie kąpana, jak mi to ktoś powiedział, to nawet nie przyszło mi do głowy,że popełniam błąd.Bardzo was oboje przepraszam i chcę żebyś wiedział,że ja mam odwagę przyznać się do błędu i prosić o wybaczenie.I jeśli was na to stać to wybaczcie mi ,proszę...


Witaj Diano! :)
Ja oczywiscie cie rozumiem i przeprosiny przyjmuje. Odrazu sobie pomyslalem, ze nie przeczytalas calego watku dosc wnikliwie. Co do mojej dziewczyny, to niech sie sama wypowie. W kocu to jej sie najbardziej oberwalo i to nieslusznie. Wiem jak jej bylo przykro.
Faktem jest, ze ktos chce nas rozdzielic nie liczac sie z naszymi uczuciami. Tym bardziej przykre, ze jest to rodzina (dziewczyny) ktora powinna ja wpierac w jej dazeniach. Jak widac wszystko trzeba sobie wywalczyc, nawet pozycje w rodzinie.
  • 0

Totto :)
 


#35 rrybka

rrybka

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 729 postów

Napisano 21 listopad 2002 - 00:54

Diano gratuluję !!!! :-D
Wiedza czyni człowieka łagodnym; rozum skłania go do ludzkości;
Pokazałaś dzisiaj klasę. (ok)
  • 0
rrybka nigdy nie tonie

#36 Rufi

Rufi

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 117 postów

Napisano 21 listopad 2002 - 13:11

Wczoraj szczesliwa rrybko, wczoraj hihihi.
Szczesliwi czasu nie licza. Tak sobie czytam, ale mam nadzieje ze nie macie mi za zle wtracenia sie.
Pozdrowienia dla wszystkich Rufi
  • 0
Pozdrawiam

#37 trigo

trigo

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 360 postów

Napisano 21 listopad 2002 - 14:16

Teraz... Jutro... Dzisiaj... Wczoraj...
Czyż to jakieś ma znaczenie,
gdy nastanie zgody pora?
Gdy się zrodzi wybaczenie?

:-D :-D :-D

  • 0

#38 rrybka

rrybka

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 729 postów

Napisano 22 listopad 2002 - 00:45

Ruffi dzięki hihihihih jak mogę mieć komukolwiek za złe, skoro popełniłam błąd...nie spojrzałam na zegar, a pisząc te słowa zaczął się już nowy dzień. Dziękuję :lol: ... tylko ten się nie myli, kto nic nie robi. :-P
  • 0
rrybka nigdy nie tonie

#39 Gocha Kuzan

Gocha Kuzan

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 71 postów

Napisano 21 styczeń 2003 - 02:34

Witajcie moi drodzy. Jestem tu dopiero , a może aż 2 miesiące i ze wstydem przyznaje, ze dopiero dziś zauważyłam ten wątek. Nie mogę go pominąć. Niewiem tylko od czego zacząć...
Jak wiecie jestem 23 letnim MPD-owcem i ćóż ... moj pierwszy chłopak też miał MPD- myślałam ,że będzie dobrze jak się z nim zwiąże i owszem wszyscy byli zadowoleni - oprócz mnie bo ten chłopak myślał, że skoro chodzi ładniej niz ja jest lepszy... Wyobrażacie sobie jak sie poczułam kiedy mi powidział, ze jedno co mu sie we mnie nie podoba to sposób mojego cho dzenia...Wrrrr! dostał w twarz na ulicy i sie skonczyło. Drugi zaś był pełnosprawny- ale nie powiedział nawet o mnie swoim rodzicom, a gdy przychdził siedzielismy w domu- bo sie mnie wstydził- Kompletna beznadzieja...
Do 3 razy sztuka! Z trzecim jestestem juz 3 lata- i to jest to! Maciek jest sprawnym przystojnym facetem (to fizykoterapeuta z resztą), który zaakceptował mnie w całości... Jego rodzice zaś nie mieli nic przeciw nam stwierdzili,iż jest to nasz wybór- nigdy nie odczułam, że traktują mnie inaczej. Problemy z akceptacją nas jako pary miała natomiast moja mama- ale to wynika z jej idywidualnego stosunku do mnie- i nie ma sensu tutaj o tym pisać. Pozostaje jeszcze problem pseudo przyjaciół, którzy niestety w wiekszosci odwócili się od nas. Moze dobrze bo zostali tylko ci prawdziwi. Pamiętam zazdrosc w oczach moich koleżanek kiedy widziały Maćka- komentarze co ty w niej widzisz- co ty bedziesz z nią robił? codziennosc- nawet kiedys ktos powiedział, że decydując sie na zwiazek ze mna świdomie pozbawia siebie mozliwosci posiadasnia potomka- kompletna bzdura!!!! Czego to ludzie nie wymysła hi... Kiedy ogłosiliśmy wsród znajomych, że chcemy sie pobrac ( było to na imprezie) z 20 osób 4 złozyły nam gratulacje...
Jestesmy z Mackiem bardzo szczesliwi, z niecierpliwoscia czekamy na dzieciątko- owoc naszego zwiazku i oboje jestesmy zdania,że takie związki jak najbardziej mają szanse pretrwania- zalezy to tylko od zangazowania obojga partnerów- i sił jakie mają razem by walczyć o swe szczęście- bo to trzeba robic
Co do tego komu jest łatwiej to napewno tym którzy wiązą sie z osobą niesprawna od poczatku, bo w przypadku kiedy niepełnosprawnosc jest wynikiem np. wypadku wówczs z obu stron moze wystąpic załamanie i niechęć do partnera, ale to również jest kwestia siły związku. Znam takie pary którym nie układało sie a kiedy jedna z tych osób straciła sprawnosc- zblizyło ich to do siebie... Na miłośc moi drodzy nie ma regóły- jesli bardzo sie pragnie byc z drugą osobą naprawdę mozna wszysstko pokonać. :-P
  • 0
jarzynka

#40 AisA

AisA

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 181 postów

Napisano 21 styczeń 2003 - 07:21

Gosiu !

szczerze Wam gratuluję , naprawde Was podziwiam :-D

"nie wystarczy pokochac , trzeba jeszcze umieć wziąść tą milość na ręce i przenieść ją przez życie "

A z tego , co piszesz Wam uda się to napewno:)
Takiego podejścia do życia i zdrowego rozsądku życzę Nam wszystkim
  • 0
Jedynym całkowicie bezinteresownym przyjacielem, którego można mieć na tym interesownym świecie, takim, który nigdy Cię nie opuści, nigdy nie okaże się niewdzięcznym lub zdradzieckim, jest pies... Pocałuje rękę, która nie będzie mogła mu dać jeść, wyliże rany odniesione w starciu z brutalnością świata... Kiedy wszyscy inni przyjaciele odejdą, on pozostanie. George G. Vest


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych