Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Jak jest z tym w waszych domach?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
47 odpowiedzi w tym temacie

#1 Minutka

Minutka

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 2156 postów

Napisano 26 kwiecień 2014 - 11:05

Pracuje, mam rentę socjalną, poruszam się na wózku inwalidzkim, mieszkam z rodzicami.

Jeszcze rok temu rodzicom dawałam swoją część na media. Płacili za moje wyżywienie i korzystałam z ich innych środków które używa się na co dzień (płyn do naczyń, papier toaletowy itd). Leki i inne sprawy dotyczące swojej choroby płaciłam za swoje.

W tym roku matka kłótnią wymusiła na mnie, że sama za swoje się teraz utrzymuje, ale nie daje im na media. Teraz ciągle się ze mną kłóci i chce jeszcze pieniądze na media.

Mama gotuje sobie i ojcu, ja gotuje sobie sama po pracy. Nie dostaje zaproszenia nawet na niedzielny rodzinny obiad. Sama robi zakupy, ja sobie też sama.

Oczywiście leki, zaopatrzenie ortopedyczne, higieniczne, odzież i inne sprawy też sama sobie kupuje.

Co wy o tym myślicie? Jak jest to u was w domu?


  • 0

#2 kaska_zaborze

kaska_zaborze

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1418 postów
  • Skąd:z wnętrza.

Napisano 26 kwiecień 2014 - 12:29

Minutka pytasz o bardzo osobiste sprawy domowe. Nie chce odpowiadać...Pisałaś już kiedyś o problemach ze swoją mamą. Uwierz mi że nie tylko Ty masz kłopoty choć to żadne pocieszenie,zdaje sobie z tego sprawę...Trzymaj się :)

Ps Napisz do portalu psychologicznego,porozmawiaj.


Użytkownik kaska_zaborze edytował ten post 26 kwiecień 2014 - 12:29

  • 0
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło.Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni.
Piotr Bukartyk.

#3 Minutka

Minutka

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 2156 postów

Napisano 26 kwiecień 2014 - 13:21

Zdaje sobie sprawę, że to dość osobista sprawa, ale nikt nie musi się nadto rozpisywać.Wystarczy mi, tylko kilka słów np. też płacę i dokładam do budżetu domowego albo, że nie.

Prawnie to ja wiem jak to powinno wyglądać.


  • 0

#4 __ANIOLEK__

__ANIOLEK__

    Orator

  • Super Moderator
  • 6295 postów
  • Skąd:home

Napisano 26 kwiecień 2014 - 13:45

W takim razie napiszę kilka słów. Odważę się, choć się nad tym przez jakiś czas zastanawiałam. W końcu temat z grubsza tych osobistych. Przechodząc do rzeczy to dokładam się do domowego budżetu i jest to ustalona kwota. Bywają miesiące, że daje ponad to, bo sama czuję taką potrzebę. Mam odczucie i wrażenie, że tak trzeba. Nie zawsze się dogadujemy, nie zawsze się zgadzamy i nie wszystko jest różowe, ale na końcu jakoś dochodzimy do wspólnego mianownika. Dużo czasu spędzamy niekiedy na rozmowach. Jestem przekonana, że wszelkie kwestie finansowe, czy też rodzinne nigdy nie są łatwe, bo na to wszystko składa się wiele czynników. Co by nie napisać to tak naprawdę myślę sobie, że żadne słowa nie ułatwiają sprawy. Niech chociaż małym pocieszeniem będzie fakt, że Cię rozumiem i jestem z Tobą :)

 

P.S. Gdybyś poczuła taką potrzebę to miło mi będzie, jak odezwiesz się tak po prostu, któregoś sobie tam dnia na priv. Pozdrawiam :)


  • 1

"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/

 

"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".

 

 


#5 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3594 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 26 kwiecień 2014 - 14:18

U mnie sytuacja jest prosta. Mieszkam sam i sam sobie jestem żeglarzem, sterem i okrętem ;)


  • 1

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#6 Gość_michalina_*

Gość_michalina_*
  • Gość

Napisano 26 kwiecień 2014 - 14:31

Napewno taki temat będzie pomocny wielu osobom.

Z własnego doświadczenia napiszę, że to nie dotyczy tylko domowników...

osób niepełnosprawnych.

Wiele sprawnych dzieci mieszkających razem, i nie tylko razem, korzystają

z przywilejów życia we wspólnocie rodzinnej, bo jednym to ułatwia drogie

utrzymanie innym przywiązanie, jeszcze innym – nie mają innego wyboru.

Najważniesze jest dogadanie się.

Nie warto unosić się ambicją aby w rezultacie w domu unosiła się ciężka atmosfera.

Po mimo, że ja będąc niepełnosprawna płaciłam za wszystko w domu z własnych

pieniędzy a siostra nie, nie żałuję swojego wyboru, kochałam swoich rodziców.

Dziś gdy myślą sięgam wstecz widzę, że byłam bardzo naiwna, ale to wynika

z mojego charakteru, zawsze mogłam liczyć tylko na siebie.

W sumie wyszło mi to na dobrze.


Użytkownik michalina edytował ten post 26 kwiecień 2014 - 14:39

  • 2

#7 Lilith

Lilith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 423 postów

Napisano 26 kwiecień 2014 - 15:57

 

W tym roku matka kłótnią wymusiła na mnie, że sama za swoje się teraz utrzymuje, ale nie daje im na media. Teraz ciągle się ze mną kłóci i chce jeszcze pieniądze na media.

 

Dobrze rozumiem, że jesteś oburzona zaistniałym faktem? 

 

Moim zdaniem to normalne, że dorośli ludzie, którzy pracują dokładają się do opłat mieszkając z rodzicami.

Przecież to naturalne, że z nadejściem dorosłości nachodzą obowiązki, opłaty itd. Ja w swoim życiu nigdy z mamą nie sprzeczałam się o pieniądze i opłaty. Nie mieści mi się to w głowie. Mieszkając w Polsce oddawałam połowę renty na utrzymanie mieszkania, kiedy zaczęłam pracować dawałam więcej. Tak samo tu w Anglii daję pieniądze na utrzymanie. Jest to dla mnie oczywiste i naturalne. Skoro mieszkam, daję na czynsz, jem więc robię również zakupy itd.

Moim zdaniem niepełnosprawność nie powinna być powodem, dla którego powinniśmy prześlizgiwać się przez życie jak pasożyty.


Użytkownik Lilith edytował ten post 26 kwiecień 2014 - 15:59

  • 3

#8 Gość_michalina_*

Gość_michalina_*
  • Gość

Napisano 26 kwiecień 2014 - 16:16

Moim zdaniem niepełnosprawność nie powinna być powodem, dla którego powinniśmy prześlizgiwać się przez życie jak pasożyty.

 

Bardzo trafne spostrzeżenie. Rozszerzyłabym je na wszystkich którzy posożytują na rodzicach.


  • 2

#9 Lilith

Lilith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 423 postów

Napisano 26 kwiecień 2014 - 16:22

Bardzo trafne spostrzeżenie. Rozszerzyłabym je na wszystkich którzy posożytują na rodzicach.

Tak Michaś, tylko mi chodzi konkretnie o to że on tłumaczą wszystko niepełnosprawnością i się nią zasłaniają. "Bo ja jestem chory/a to trzeba mnie utrzymywać, karmić itd bo mi się to należy z racji tego, że jestem tak ciężko pokrzywdzony/a przez życie" 

 

Niektórzy powinni się w końcu zastanowić, czy chcą aby ich traktowano normalnie, jak każdego człowiek, czy jednak chcą specjalnego traktowania ze względu na niepełnosprawność. Tyle osób tu pisze, że nie są traktowani na równi z innymi przez swoją niepełnosprawność. Ubolewają nad tym, opluwają z tego powodu osoby zdrowe, a za chwilę piszą takie kwiatki zaczynając od zdania  od zdania " jestem na wózku; jestem niepełnosprawny/a; choruję na to czy na tamto". Określcie się w końcu czego chcecie od reszty świata.


Użytkownik Lilith edytował ten post 26 kwiecień 2014 - 16:29

  • 3

#10 Gość_michalina_*

Gość_michalina_*
  • Gość

Napisano 26 kwiecień 2014 - 16:43

Marta ja rozumię co masz na myśli, ale wyjdźmy po za ten obszar...

Mama gotuje sobie i ojcu, ja gotuje sobie sama po pracy. Nie dostaje zaproszenia nawet na niedzielny rodzinny obiad.  
 

tu widać jak nienaturalna atmosfera jest w tym domu... ja tego nie pojmuję...

nawet obcego zaprosiłabym do stołu na obiad.

Nie sądzę, że to kwestia niepełnosprawności, to kwestia relacjii między domownikami.

A na atmosferę w domu ma wpływ nasza postawa bez względu na to czy jesteśmy niepełnosprani czy zdrowi.

Tak od serca radzę aby więzi i dobre relacje stawiać na pierwszym miejscu.


  • 7

#11 kaska_zaborze

kaska_zaborze

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1418 postów
  • Skąd:z wnętrza.

Napisano 26 kwiecień 2014 - 17:13

Lilith ale Minutka nie powiedziała że ignoruje finanse domowe.
 

Jeszcze rok temu rodzicom dawałam swoją część na media. Płacili za moje wyżywienie i korzystałam z ich innych środków które używa się na co dzień (płyn do naczyń, papier toaletowy itd). Leki i inne sprawy dotyczące swojej choroby płaciłam za swoje.


Tak jak pisze Michalina nie jest normalnym kiedy Minutka musi sobie sama gotować kiedy rodzice jedzą obiad obok.
Problem wygląda na bardzo trudny i te finanse to chyba taka zemsta mamy żeby Ci Minutka dopiec zwłaszcza że pracujesz.
Myślę że nikt z Nas nie jest w stanie Ci pomóc dlatego pisałam o fachowej dłoni...
Chyba nikt z Nas idąc na zakupy nie woła Mamo daj-to oczywiste....
I znów wdepnęłam w temat, w który tak naprawdę nie chciałam. A Ty dasz rade na pewno :)


Użytkownik kaska_zaborze edytował ten post 27 kwiecień 2014 - 16:54
poprawiony cytat.

  • 2
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło.Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni.
Piotr Bukartyk.

#12 Lilith

Lilith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 423 postów

Napisano 26 kwiecień 2014 - 17:27

Kaska ja nie mówię, że ignoruje. Uważam, że fakt, iż pisze o tym na forum świadczy o tym, że jest tym zbulwersowana, poruszona czy jak tam chcesz to sobie nazwać. Osoba, która uważa takie działanie za normalne nie pisze o nim. Jest to dla niej naturalne i tyle. I nie ma nad czym się rozwodzić.

 

Jakie dopiec? Utrzymywanie się za swoje pieniądze w pewnym wieku to norma. Gdyby miała iść na swoje mieszkanie, to dopiero by z kapci wyleciała i by ją olśniło ile kosztuje życie normalnego człowieka pracującego za najniższą krajową, który musi zrobić opłaty, mieć co zjeść, o przyjemnościach takich jak nowy ciuszek czy kosmetyk nie wspomnę.


Użytkownik Lilith edytował ten post 26 kwiecień 2014 - 17:31

  • 1

#13 kaska_zaborze

kaska_zaborze

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1418 postów
  • Skąd:z wnętrza.

Napisano 26 kwiecień 2014 - 17:37

Jakie dopiec? Utrzymywanie się za swoje pieniądze w pewnym wieku to norma. Gdyby miała iść na swoje mieszkanie, to dopiero by z kapci wyleciała i by ją olśniło ile kosztuje życie normalnego człowieka pracującego za najniższą krajową, który musi zrobić opłaty, mieć co zjeść, o przyjemnościach takich jak nowy ciuszek czy kosmetyk nie wspomnę.

Tak ale żyje z rodzicami i dzielenie finansów nawet na obiady mieszkając pod jednym dachem nie jest moim zdaniem normalne.

Nie naturalnym było by gdy by mieszkała sama i dzwoniła po obiad do rodziców. Tu się całkowicie zgadzam.

Minutka przepraszam że tak o Tobie w trzeciej osobie pisze.


  • 1
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło.Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni.
Piotr Bukartyk.

#14 Lilith

Lilith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 423 postów

Napisano 26 kwiecień 2014 - 17:43

Może nie trzeba było się kłócić, to by teraz nie musiała sama sobie gotować. 

Czemu nie jest to normą Twoim zdaniem? Jest gdzieś niepisane prawo mówiące o tym, że jak się mieszka z rodziną to ta ma obowiązek dawać Ci jeść w momencie kiedy jesteś osobą pracującą? Dla mnie naturalny jest fakt, że robię co jakiś czas zakupy do domu, czyli innymi słowy dzielę z mamą finanse nawet na jedzenie. Nikt nie musiał się ze mną o to kłócić, nie było afer, scen, czy wymuszania. Sama uznałam, że tak powinno być.


Użytkownik Lilith edytował ten post 26 kwiecień 2014 - 17:49

  • 3

#15 kaska_zaborze

kaska_zaborze

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1418 postów
  • Skąd:z wnętrza.

Napisano 26 kwiecień 2014 - 17:52

Czemu nie jest to normą Twoim zdaniem? Jest gdzieś niepisane prawo mówiące o tym, że jak się mieszka z rodziną to ta ma obowiązek dawać Ci jeść w momencie kiedy jesteś osobą pracującą?

Prawa nie ma Ale gotować dwa obiady np na trzy osoby to moim zdaniem bez sensu.Można np zrobić tak że powiedzieć Mamo dziś ja kupie produkty na nasz wspólny obiad.


  • 0
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło.Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni.
Piotr Bukartyk.

#16 Lilith

Lilith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 423 postów

Napisano 26 kwiecień 2014 - 17:56

Jasne, że można. Baa nawet powinno się tak robić i to nie z poczucia obowiązku, a zwyczajnie z własnej chęci. 


Użytkownik Lilith edytował ten post 26 kwiecień 2014 - 17:58

  • 3

#17 Gość_Tommy_*

Gość_Tommy_*
  • Gość

Napisano 26 kwiecień 2014 - 18:00

Ps Napisz do portalu psychologicznego,porozmawiaj.

 

Kaśka Ty chyba jesteś stałym bywalcem takich portali, że tak piszesz.

Ludzie, ale to chyba oczywista sprawa, że jeśli żyje z rodzicami i mam jakiś dochód(renta czy pracuje) to daję do puli wspólnej, a na swoje wydatki pare groszy zostawiam. Ja nie miałem z tym nigdy problemu, nie wiem może ja jestem mało wymagający od życia, bo jak czytam forum to zawsze ktoś nie dogaduje się z rodzicami


  • 6

#18 kaska_zaborze

kaska_zaborze

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1418 postów
  • Skąd:z wnętrza.

Napisano 26 kwiecień 2014 - 18:02

Jasne, że można. Baa nawet powinno się tak robić i to nie z poczucia obowiązku a zwyczajnie z własnej chęci. 

No ciesze sie ze doszłyśmy do porozumienia :) Podsumuje swoje myślenie o sprawie: Robić sobie samemu zakupy-tak, dokładac sie do jedzenia i mediów tak-wszystko to robię Ale jeść dwa osobne obiady pod jednym dachem nie.


Użytkownik kaska_zaborze edytował ten post 27 kwiecień 2014 - 10:22

  • 0
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło.Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni.
Piotr Bukartyk.

#19 Lilith

Lilith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 423 postów

Napisano 26 kwiecień 2014 - 18:07

No prawie, bo ja ciągle nie rozumiem tej kłótni z mamą ( że ona w ogóle miała miejsce). Nadal uważam, że fakt, iż Minutka napisała tego posta świadczy o tym, że nie zgadza się ze zdaniem mamy dotyczącym dzielenia finansów. Sądzę, że gdyby autorka od razu powiedziała, że będzie robiła czasem zakupy, a nie kłóciła się o rzecz oczywistą, teraz nie musiałaby siedzieć w garach.


Użytkownik Lilith edytował ten post 26 kwiecień 2014 - 18:09

  • 1

#20 kaska_zaborze

kaska_zaborze

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1418 postów
  • Skąd:z wnętrza.

Napisano 26 kwiecień 2014 - 18:15

Kaśka Ty chyba jesteś stałym bywalcem takich portali, że tak piszesz.

Ja nie miałem z tym nigdy problemu, nie wiem może ja jestem mało wymagający od życia, bo jak czytam forum to zawsze ktoś nie dogaduje się z rodzicami

O portalu napisałam bo mi kiedyś pomógł (był sprawdzony nie jakies pierwszy kliknięty).

Nie uważam się za wymagającą,znasz mnie. Rodzice (oczywiście nie wszyscy) są specyficzni bo albo rozpieszczają albo nigdy się nie pogadzają z niepełnosprawnością i traktują ją jak najwiekszą kare w życiu...


Użytkownik kaska_zaborze edytował ten post 27 kwiecień 2014 - 10:24

  • 0
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło.Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni.
Piotr Bukartyk.


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych