Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Niepełnosprawni a praca [wydzielone z: O jaką rentę mam się starać?]


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
53 odpowiedzi w tym temacie

#41 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3586 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 19 marzec 2011 - 23:38

[quote name='Oli]Dostawać rentę to by chcieli WSZYSCY' date='[/quote']
Ja nie chcę. Przypuszczam też, że nie jestem jedyny. Nie mierz więc każdego swoją miarką.
  • 0

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#42 pragmatyk_liryczny

pragmatyk_liryczny

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 169 postów

Napisano 21 marzec 2011 - 16:21

Dokładnie. Dostawać rentę to by chcieli WSZYSCY, ale już o nią WALCZYĆ to tylko garstka :(


Oli, ale Inicjatywa Obywatelska www.stop-pulapcerentowej.pl nie ma na celu walki o renty, tylko o równość wobec prawa.

Pozdrawiam Kolege
  • 0
Nie jesteś dzieckiem specjalnej troski. Jesteś obywatelem i tego się trzymaj!

#43 Oli

Oli

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 620 postów
  • Skąd:Łomża

Napisano 21 marzec 2011 - 19:31

pragmatyk_liryczny szczerze to ja walczę o rentę, która mi się należy od urodzenia a co do równości wobec prawa to nie w tym życiu, zawsze będziemy gorsi zawsze !!!
  • 0

#44 pragmatyk_liryczny

pragmatyk_liryczny

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 169 postów

Napisano 24 marzec 2011 - 19:11

ty chyba zapomniałeś, że my na samym starcie jesteśmy przegrani

Mów za siebie. Nie uważam się za przegranego.

wydziela nam się zakłady pracy chronionej

Jakoś nie zauważyłem żeby ktoś zaganiał tam kulawych siłą. Pracuję w zwykłej firmie, nie w zpch.

czyli niepełnosprawni też powinni stać UP i szukać pracy tak ?

Oczywiście że tak. Myślisz że ktoś przyjdzie do Ciebie błagać Cię żebyś raczył u niego pracować? Czasami oczywiście przychodzi, ale na to również trzeba sobie zapracować.

Ja uważam, że renta mi się należy od urodzenia bo jestem niepełnosprawny

A potem dziwimy się, skąd bierze się stereotyp niepełnosprawnego od którego można usłyszeć tylko: "Daj! Daj! Jestem niepełnosprawny, mnie się należy!"

dlaczego codziennie mam słuchać "jak on chodzi"

Ty to farciarz jesteś. Ja nie chodzę i nie będę chodził. Nie uważam jednak "że mi się należy bo jestem kulawy". Pracuję i zarabiam. Dlaczego więc z moich podatków mam utrzymywać kogoś kto jest sprawniejszy ode mnie (bo przecież chodzi) tylko mu się nie chce?


Cleon, nie wiem dlaczego tak się uwziąłeś na Olego? Oli nie jest roszczeniowy. On jest aktywny. Roszczeniowi są ci, co nic nie robią tylko mówią: "Mnie się należy!". Życzyłbym sobie, aby więcej ludzi niepełnosprawnych było tak aktywnych jak Oli.
Cleon życzę więcej asertywności.
  • 0
Nie jesteś dzieckiem specjalnej troski. Jesteś obywatelem i tego się trzymaj!

#45 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3586 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 24 marzec 2011 - 19:20

Pozwolę sobie dodać swoje spostrzeżenia:
1. Aktywność nie wyklucza postawy roszczeniowej (bez aluzji do kogokolwiek).
2. Jak dla mnie zdanie:

Dlaczego więc z moich podatków mam utrzymywać kogoś kto jest sprawniejszy ode mnie (bo przecież chodzi) tylko mu się nie chce?

świadczy właśnie o asertywności.
  • 0

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#46 Oli

Oli

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 620 postów
  • Skąd:Łomża

Napisano 24 marzec 2011 - 20:53

Wracając do Cleona ja odprowadzam większe podatki niż ty ze swojej renciny więc ciekawe kto kogo utrzymuje, wychodzi, że dzięki mnie masz tą rentę a nie na odwrót :) bo przecież t pracujący utrzymują bezrobotnych, a pracując i otrzymując rentę odprowadzałbym jeszcze więcej i wtedy były by większe korzyści
  • 0

#47 majjkka

majjkka

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 199 postów

Napisano 24 marzec 2011 - 21:22

Dyskusja bardzo ciekawa. Żyję chyba nieco dłużej na tym pięknym świecie, jak większość dyskutujących. Pracowałam w czasach dla Was prahistorycznych (lekka ironia, ale wszyscy mówią o przeszłości be), wśród zupełnie zdrowych ludzi. Miałam to szczęście. Co wówczas było takie ach..? Otóż nie było PFRON-u, nikt nie liczył na dopłaty, pomoce i inne bzdury. Pracowałam na równi z innymi, nie miałam żadnych przywilejów, ani nikt nie oglądał się na dopłatę do mojego stanowiska. Co nieco sobie pokomplikowałam życie i dziś już tak wesoło nie mam. Wszystko dlatego, że kiedyś mieszkałam w mieście wojewódzkim, a dziś w małej mieścinie.
Nie użalam się, tylko stwierdzam fakt. ON mieszkającym w małej miejscowości jest znacznie trudniej, a w niektórych przypadkach wręcz beznadziejnie. Niestety obciążenie on prowadzących działalność gospodarczą składkami zus, poskutkowało znacznym zubożeniem tej grupy małych przedsiębiorców, lub wręcz wyeliminowanie ich z rynku. Znaleźć dla nich zatrudnienie graniczy z cudem. Dlatego wypowiedzi niektórych dyskutantów porażają jednostronnością znajomości tematu. Mówicie ja mogę, dlaczego ty nie możesz? Czasem nie można choć bardzo się chce. Myślę, że pomoc państwa jest potrzebna. I wcale nie chodzi o rozdawanie kasy na prawo i lewo. Nawet przeciwna jestem istnieniu PFRON. Ale tworzenie warunków, zwolnienie on z pewnych obciążeń, uruchomienie kredytów nisko oprocentowanych, umożliwienie zakupu samochodów. Jak on ma się wydostać ze wsi bez środka transportu. Nie wie czego jeszcze, ale samo środowisko powinno podpowiedzieć.
  • 0

#48 pragmatyk_liryczny

pragmatyk_liryczny

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 169 postów

Napisano 25 marzec 2011 - 22:51

Pozwolę sobie dodać swoje spostrzeżenia:
1. Aktywność nie wyklucza postawy roszczeniowej (bez aluzji do kogokolwiek).
2. Jak dla mnie zdanie:

Dlaczego więc z moich podatków mam utrzymywać kogoś kto jest sprawniejszy ode mnie (bo przecież chodzi) tylko mu się nie chce?

świadczy właśnie o asertywności.


Marder, w zdaniu które zacytowałeś nie widzę zbyt wiele asertywności, nie mówiąc już o empatii. Albowiem, jeśli obaj interlokutorzy (Cleon i Oli) są w podobnej sytuacji zawodowej, to sugestia pierwszego, że jemu się chce a drugiemu się nie chce, nie jest na miejscu. I stąd moja sugestia o asertywności.

Pomijając już ten wątek, trzeba zwrócić uwagę na fakt, że sytuacja ludzi niepełnosprawnych jest bardzo zróżnicowana. W mieście (zwłaszacza dużym) jest dużo łatwiej podjąć pracę niż w małym miasteczku czy na wsi. Ale to nie znaczy, że tym w małych miasteczkach, czy na wsiach nie chce się... Kluczem jest dostępność do odpowiednich narzędzi technicznych dla wszystkich - tak uważam.

Pozdrawiam :) 

Dyskusja bardzo ciekawa. Żyję chyba nieco dłużej na tym pięknym świecie, jak większość dyskutujących. Pracowałam w czasach dla Was prahistorycznych (lekka ironia, ale wszyscy mówią o przeszłości be), wśród zupełnie zdrowych ludzi. Miałam to szczęście. Co wówczas było takie ach..? Otóż nie było PFRON-u, nikt nie liczył na dopłaty, pomoce i inne bzdury. Pracowałam na równi z innymi, nie miałam żadnych przywilejów, ani nikt nie oglądał się na dopłatę do mojego stanowiska. Co nieco sobie pokomplikowałam życie i dziś już tak wesoło nie mam. Wszystko dlatego, że kiedyś mieszkałam w mieście wojewódzkim, a dziś w małej mieścinie.
Nie użalam się, tylko stwierdzam fakt. ON mieszkającym w małej miejscowości jest znacznie trudniej, a w niektórych przypadkach wręcz beznadziejnie. Niestety obciążenie on prowadzących działalność gospodarczą składkami zus, poskutkowało znacznym zubożeniem tej grupy małych przedsiębiorców, lub wręcz wyeliminowanie ich z rynku. Znaleźć dla nich zatrudnienie graniczy z cudem. Dlatego wypowiedzi niektórych dyskutantów porażają jednostronnością znajomości tematu. Mówicie ja mogę, dlaczego ty nie możesz? Czasem nie można choć bardzo się chce. Myślę, że pomoc państwa jest potrzebna. I wcale nie chodzi o rozdawanie kasy na prawo i lewo. Nawet przeciwna jestem istnieniu PFRON. Ale tworzenie warunków, zwolnienie on z pewnych obciążeń, uruchomienie kredytów nisko oprocentowanych, umożliwienie zakupu samochodów. Jak on ma się wydostać ze wsi bez środka transportu. Nie wie czego jeszcze, ale samo środowisko powinno podpowiedzieć.


Zgadzam się, że sytuacja niepełnosprawnych jest bardzo zróżnicowana i mają rożne warunki, nazwałbym je warynkami początkowymi.
  • 0
Nie jesteś dzieckiem specjalnej troski. Jesteś obywatelem i tego się trzymaj!

#49 Maskotus

Maskotus

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 562 postów

Napisano 27 marzec 2011 - 04:20

Problem tu poruszony jest bardzo ciekawym i jednocześnie złożonym zagadnieniem. Można by o nim napisać nie jedną książkę.
Zastanawiałem się dzisiaj skąd się biorą owe "pijawki"? Początek takiego podejścia do świata kształtuje sie już w dzieciństwie. Dziecko niepełnosprawne, (często jest jedynakiem) ma wszystko podane na tacy. Nie musi rywalizować, starać się. Nawet w kontekście układów rówieśniczych nie ma żadnego odniesienia bo najzwyczajniej w świecie nie ma z nimi kontaktu.

Później przychodzą lata nauki. Nauczanie indywidualne, piątki za uśmiech, świadectwa z paskiem za nic...
Największa parodia jaką zaobserwałem dzieje się na uczelniach wyższych. kandydaci z niepełnosprawnością już na samym starcie są faworyzowani. Nie muszą na egzaminach wstępnych mieć minimum punktów by zostać wpisanym na listę studentów. Egzaminy semestralne też nie wyglądają lepiej:

Przychodzi student totalnie nieprzygotowany, zaczyna coś stękać. Egzaminujący na pytanie: "dlaczego się Pan nie przygotował", otrzymuje z rozbrajającym grymasem na twarzy, wcześniej przygotowaną odpowiedź: Bardzo mnie ostatnio boli nóżka, chciałem się nauczyć ale się nie nauczyłem bo bolało.
Egzaminujący: Oj to straszne, oczywiście dostanie Pan zaliczenie ale proszę na następny egzamin u mnie już lepiej się przygotować, zdrowia życzę przede wszystkim!

I takim oto sposobem otrzymuje dyplom magistra. Powstaje świadomość, że teraz świat należy do niego. Szybko jednak następuje brutalna obsówa na twardą glebę, gdyż okazuje się, że chcąc rywalizować z innymi, jego wiedza, zaradność życiowa i kompetencje nadają się tylko do pracy w ZPChR za najniższą krajową do końca kariery. Takim oto sposobem powstają magistrzy lingwistyki stosowanej, ekonomiści i inni pedagodzy specjalizujący się w składaniu szczoteczek do zębów.
  • 0

#50 Oli

Oli

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 620 postów
  • Skąd:Łomża

Napisano 27 marzec 2011 - 10:20

Maskot bez obrazy ale czy z własnego przykładu to opisałeś ?? Jak wszędzie są wyjątki od normy, ja też jestem takim wyjątkiem. Od 1 klasy szkoły podstawowej uczyłem się w "zwyczajnej" szkole, kiedyś nie było klas integracyjnych, następnie I LO,aż po studia. Po pierwszy semestrze znalazłem pracę więc jednocześnie studiowałem i pracowałem, pomimo, iż jestem po rozszczepie kręgosłupa mam zaniki mięśni to zawsze do przodu przed siebie, nikt mnie jakoś nigdy ulgowo nie traktował, za brak wiedzy była pała a jak się nie było na uczelni to trzeba było przynieść zwolnienie od lekarza tak więc odbiegam nieco od Twojego wizerunku osoby niepełnosprawnej.
  • 0

#51 Maskotus

Maskotus

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 562 postów

Napisano 27 marzec 2011 - 12:22

odbiegam nieco od Twojego wizerunku osoby niepełnosprawnej.

Oli jeśli chcesz podjąć ze mną sensowną dyskusję, zacznij kminić to co tu wypisuję.

1. To nie jest mój wizerunek ON a jedynie teza powstawania tzw. pijawek społecznych, ludzi pretensjonalnych, nastawionych tylko na "bierz za darmo co się da " a nie "daj coś od siebie innym".
2. W zupełności nie rozumiem, dlaczego przy każdej wymianie zdań odbierasz wypowiedzi innych jako atak na własną osobę i później się gęsto tłumaczysz, pisząc w kółko te same treści. Wszyscy już wiedzą, że zebrałeś dużo podpisów, że skończyłeś studia, że pracujesz, ile zarabiasz... oszczędź już nam tego i wypowiedz się czasem obiektywnie wnosząc coś do tematu.
  • 0

#52 Oli

Oli

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 620 postów
  • Skąd:Łomża

Napisano 27 marzec 2011 - 13:23

A no taka moja natura, nie lubię jak ktoś drwi z niepełnosprawnych, ja od małego musiałem sam o wszystko się starać walczyć, a że ktoś umie kombinować i to mu się udaje to już jego sprawa. Czasami zazdroszczę takiego podejścia trochę skłamać i coś z tego mieć, ale wychowany jestem inaczej. Jedyne pijawy jakie znam to politycy oni zabrali nam dożywotnio przyznane renty. Więc jak już znasz taką pijawę to nazwij ją z imienia i nazwiska być może to twój sąsiad kolega kuzyn a nie mierzysz wszystkich jedną miarą takiego czegoś nie lubię, a forum jest po to żeby się wypowiadać do woli.
  • 0

#53 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3586 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 28 marzec 2011 - 18:57

a nie mierzysz wszystkich jedną miarą takiego czegoś nie lubię

Nie lubisz? Przecież sam to robisz. Przeczytaj TEN POST swojego autorstwa.
  • 0

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#54 sebko18

sebko18

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 38 postów

Napisano 29 maj 2011 - 20:37

witam a nio tak to jest jedni dostają renty za hlanie i gra muzyka inni chorują i nie mogą renty się do prosić. a jeszcze inni mają renty i pracują albo mają jedno i drugie i jeszcze dorabiają się innych niepełnosprawnych. co tu dużo gadać demokracja ha ha ha. nawiązując do postów z samej fóry tej strony to sprawa wygląd tak że w momencie opłacenia pierwszej składki Z.U.S przez pracodawce w zamian zakład pracy otrzymuje info i takiej osobie mianowicie czy i w jakim stopniu jest taka osoba niepełnosprawna. od chyba 10-lat obowiązuje taka praktyka a to czy dostarczymy orzeczenie pracodawcy czy nie działa tylko i wyłącznie na naszą kożyść lub niekożyść w zależności od sytuacji.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych