Niepełnosprawni a praca [wydzielone z: O jaką rentę mam się starać?]
#41
Napisano 19 marzec 2011 - 23:38
Ja nie chcę. Przypuszczam też, że nie jestem jedyny. Nie mierz więc każdego swoją miarką.
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#42
Napisano 21 marzec 2011 - 16:21
Dokładnie. Dostawać rentę to by chcieli WSZYSCY, ale już o nią WALCZYĆ to tylko garstka
Oli, ale Inicjatywa Obywatelska www.stop-pulapcerentowej.pl nie ma na celu walki o renty, tylko o równość wobec prawa.
Pozdrawiam Kolege
#43
Napisano 21 marzec 2011 - 19:31
#44
Napisano 24 marzec 2011 - 19:11
Mów za siebie. Nie uważam się za przegranego.ty chyba zapomniałeś, że my na samym starcie jesteśmy przegrani
Jakoś nie zauważyłem żeby ktoś zaganiał tam kulawych siłą. Pracuję w zwykłej firmie, nie w zpch.wydziela nam się zakłady pracy chronionej
Oczywiście że tak. Myślisz że ktoś przyjdzie do Ciebie błagać Cię żebyś raczył u niego pracować? Czasami oczywiście przychodzi, ale na to również trzeba sobie zapracować.czyli niepełnosprawni też powinni stać UP i szukać pracy tak ?
A potem dziwimy się, skąd bierze się stereotyp niepełnosprawnego od którego można usłyszeć tylko: "Daj! Daj! Jestem niepełnosprawny, mnie się należy!"Ja uważam, że renta mi się należy od urodzenia bo jestem niepełnosprawny
Ty to farciarz jesteś. Ja nie chodzę i nie będę chodził. Nie uważam jednak "że mi się należy bo jestem kulawy". Pracuję i zarabiam. Dlaczego więc z moich podatków mam utrzymywać kogoś kto jest sprawniejszy ode mnie (bo przecież chodzi) tylko mu się nie chce?dlaczego codziennie mam słuchać "jak on chodzi"
Cleon, nie wiem dlaczego tak się uwziąłeś na Olego? Oli nie jest roszczeniowy. On jest aktywny. Roszczeniowi są ci, co nic nie robią tylko mówią: "Mnie się należy!". Życzyłbym sobie, aby więcej ludzi niepełnosprawnych było tak aktywnych jak Oli.
Cleon życzę więcej asertywności.
#45
Napisano 24 marzec 2011 - 19:20
1. Aktywność nie wyklucza postawy roszczeniowej (bez aluzji do kogokolwiek).
2. Jak dla mnie zdanie:
świadczy właśnie o asertywności.Dlaczego więc z moich podatków mam utrzymywać kogoś kto jest sprawniejszy ode mnie (bo przecież chodzi) tylko mu się nie chce?
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#46
Napisano 24 marzec 2011 - 20:53
#47
Napisano 24 marzec 2011 - 21:22
Nie użalam się, tylko stwierdzam fakt. ON mieszkającym w małej miejscowości jest znacznie trudniej, a w niektórych przypadkach wręcz beznadziejnie. Niestety obciążenie on prowadzących działalność gospodarczą składkami zus, poskutkowało znacznym zubożeniem tej grupy małych przedsiębiorców, lub wręcz wyeliminowanie ich z rynku. Znaleźć dla nich zatrudnienie graniczy z cudem. Dlatego wypowiedzi niektórych dyskutantów porażają jednostronnością znajomości tematu. Mówicie ja mogę, dlaczego ty nie możesz? Czasem nie można choć bardzo się chce. Myślę, że pomoc państwa jest potrzebna. I wcale nie chodzi o rozdawanie kasy na prawo i lewo. Nawet przeciwna jestem istnieniu PFRON. Ale tworzenie warunków, zwolnienie on z pewnych obciążeń, uruchomienie kredytów nisko oprocentowanych, umożliwienie zakupu samochodów. Jak on ma się wydostać ze wsi bez środka transportu. Nie wie czego jeszcze, ale samo środowisko powinno podpowiedzieć.
#48
Napisano 25 marzec 2011 - 22:51
Pozwolę sobie dodać swoje spostrzeżenia:
1. Aktywność nie wyklucza postawy roszczeniowej (bez aluzji do kogokolwiek).
2. Jak dla mnie zdanie:świadczy właśnie o asertywności.Dlaczego więc z moich podatków mam utrzymywać kogoś kto jest sprawniejszy ode mnie (bo przecież chodzi) tylko mu się nie chce?
Marder, w zdaniu które zacytowałeś nie widzę zbyt wiele asertywności, nie mówiąc już o empatii. Albowiem, jeśli obaj interlokutorzy (Cleon i Oli) są w podobnej sytuacji zawodowej, to sugestia pierwszego, że jemu się chce a drugiemu się nie chce, nie jest na miejscu. I stąd moja sugestia o asertywności.
Pomijając już ten wątek, trzeba zwrócić uwagę na fakt, że sytuacja ludzi niepełnosprawnych jest bardzo zróżnicowana. W mieście (zwłaszacza dużym) jest dużo łatwiej podjąć pracę niż w małym miasteczku czy na wsi. Ale to nie znaczy, że tym w małych miasteczkach, czy na wsiach nie chce się... Kluczem jest dostępność do odpowiednich narzędzi technicznych dla wszystkich - tak uważam.
Pozdrawiam
Dyskusja bardzo ciekawa. Żyję chyba nieco dłużej na tym pięknym świecie, jak większość dyskutujących. Pracowałam w czasach dla Was prahistorycznych (lekka ironia, ale wszyscy mówią o przeszłości be), wśród zupełnie zdrowych ludzi. Miałam to szczęście. Co wówczas było takie ach..? Otóż nie było PFRON-u, nikt nie liczył na dopłaty, pomoce i inne bzdury. Pracowałam na równi z innymi, nie miałam żadnych przywilejów, ani nikt nie oglądał się na dopłatę do mojego stanowiska. Co nieco sobie pokomplikowałam życie i dziś już tak wesoło nie mam. Wszystko dlatego, że kiedyś mieszkałam w mieście wojewódzkim, a dziś w małej mieścinie.
Nie użalam się, tylko stwierdzam fakt. ON mieszkającym w małej miejscowości jest znacznie trudniej, a w niektórych przypadkach wręcz beznadziejnie. Niestety obciążenie on prowadzących działalność gospodarczą składkami zus, poskutkowało znacznym zubożeniem tej grupy małych przedsiębiorców, lub wręcz wyeliminowanie ich z rynku. Znaleźć dla nich zatrudnienie graniczy z cudem. Dlatego wypowiedzi niektórych dyskutantów porażają jednostronnością znajomości tematu. Mówicie ja mogę, dlaczego ty nie możesz? Czasem nie można choć bardzo się chce. Myślę, że pomoc państwa jest potrzebna. I wcale nie chodzi o rozdawanie kasy na prawo i lewo. Nawet przeciwna jestem istnieniu PFRON. Ale tworzenie warunków, zwolnienie on z pewnych obciążeń, uruchomienie kredytów nisko oprocentowanych, umożliwienie zakupu samochodów. Jak on ma się wydostać ze wsi bez środka transportu. Nie wie czego jeszcze, ale samo środowisko powinno podpowiedzieć.
Zgadzam się, że sytuacja niepełnosprawnych jest bardzo zróżnicowana i mają rożne warunki, nazwałbym je warynkami początkowymi.
#49
Napisano 27 marzec 2011 - 04:20
Zastanawiałem się dzisiaj skąd się biorą owe "pijawki"? Początek takiego podejścia do świata kształtuje sie już w dzieciństwie. Dziecko niepełnosprawne, (często jest jedynakiem) ma wszystko podane na tacy. Nie musi rywalizować, starać się. Nawet w kontekście układów rówieśniczych nie ma żadnego odniesienia bo najzwyczajniej w świecie nie ma z nimi kontaktu.
Później przychodzą lata nauki. Nauczanie indywidualne, piątki za uśmiech, świadectwa z paskiem za nic...
Największa parodia jaką zaobserwałem dzieje się na uczelniach wyższych. kandydaci z niepełnosprawnością już na samym starcie są faworyzowani. Nie muszą na egzaminach wstępnych mieć minimum punktów by zostać wpisanym na listę studentów. Egzaminy semestralne też nie wyglądają lepiej:
Przychodzi student totalnie nieprzygotowany, zaczyna coś stękać. Egzaminujący na pytanie: "dlaczego się Pan nie przygotował", otrzymuje z rozbrajającym grymasem na twarzy, wcześniej przygotowaną odpowiedź: Bardzo mnie ostatnio boli nóżka, chciałem się nauczyć ale się nie nauczyłem bo bolało.
Egzaminujący: Oj to straszne, oczywiście dostanie Pan zaliczenie ale proszę na następny egzamin u mnie już lepiej się przygotować, zdrowia życzę przede wszystkim!
I takim oto sposobem otrzymuje dyplom magistra. Powstaje świadomość, że teraz świat należy do niego. Szybko jednak następuje brutalna obsówa na twardą glebę, gdyż okazuje się, że chcąc rywalizować z innymi, jego wiedza, zaradność życiowa i kompetencje nadają się tylko do pracy w ZPChR za najniższą krajową do końca kariery. Takim oto sposobem powstają magistrzy lingwistyki stosowanej, ekonomiści i inni pedagodzy specjalizujący się w składaniu szczoteczek do zębów.
#50
Napisano 27 marzec 2011 - 10:20
#51
Napisano 27 marzec 2011 - 12:22
Oli jeśli chcesz podjąć ze mną sensowną dyskusję, zacznij kminić to co tu wypisuję.odbiegam nieco od Twojego wizerunku osoby niepełnosprawnej.
1. To nie jest mój wizerunek ON a jedynie teza powstawania tzw. pijawek społecznych, ludzi pretensjonalnych, nastawionych tylko na "bierz za darmo co się da " a nie "daj coś od siebie innym".
2. W zupełności nie rozumiem, dlaczego przy każdej wymianie zdań odbierasz wypowiedzi innych jako atak na własną osobę i później się gęsto tłumaczysz, pisząc w kółko te same treści. Wszyscy już wiedzą, że zebrałeś dużo podpisów, że skończyłeś studia, że pracujesz, ile zarabiasz... oszczędź już nam tego i wypowiedz się czasem obiektywnie wnosząc coś do tematu.
#52
Napisano 27 marzec 2011 - 13:23
#54
Napisano 29 maj 2011 - 20:37
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych