Niepełnosprawni a praca [wydzielone z: O jaką rentę mam się starać?]
#1
Napisano 07 marzec 2011 - 17:11
#2
Napisano 07 marzec 2011 - 18:26
Oli. Co do składek, druk RMUA, mówi ci to coś?
Co do pfron i refundacji, jeżeli żaden mój aktualny pracodawca nie ma mojego orzeczenia o niepełnosprawności (bo nigdy nie chciał) to jak może ciągnąć kasę z pfron?
Poza tym wiele mi można zarzucić, ale tego, że się dam rąbać komuś na kasę się nie da
KNP
#3
Napisano 07 marzec 2011 - 20:50
#4
Napisano 08 marzec 2011 - 20:43
Ma pożytek z mojej wiedzy, doświadczenia i umiejętności, oraz z mojej znajomości branży. Oli, sprawność fizyczna (bądź jej brak) ma kluczowe znaczenie kiedy pracuje się fizycznie np. przy łopacie. Gdy zarabia się na chleb (i masełko do niego) tym co posiada się pomiędzy uszami, różnica między sprawnym a mniej sprawnym fizycznie pracownikiem zaciera się.powiedz mi jaki pożytek ma z Ciebie pracodawca zatrudniając osobę niepełnosprawną ??
Pozdrawiam
marder
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#5
Napisano 08 marzec 2011 - 22:40
#6
Napisano 08 marzec 2011 - 23:03
Oli, każdy pracodawca zatrudnia pracownika po to aby czerpać z tego korzyści. Dotyczy to również sprawnych pracowników.Marder wiec znajdź mi pracodawcę który zatrudnia wózkowicza w biurze bez czerpania korzyści m.in. z pfron ?
A to istnieje coś takiego jak bezinteresowny pracodawca? To działa w następujący sposób: pracodawca najmuje pracownika, który w zamian za wynagrodzenie będzie dla niego pracować. Upraszczając: zysk z pracy pracownika - minus koszty (takie jak jego wynagrodzenie itp.) są korzyścią pracodawcy. Tak to wyglądało i tak będzie wyglądać.szczerze to nie wierze w bezinteresowność pracodawców co do osób niepełnosprawnych nie te czasy jeszcze albo już
Jeżeli szukasz kogoś bezinteresownego, to nie szukasz pracodawcy, a filantropa.
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#7
Napisano 08 marzec 2011 - 23:14
Pracodawca państwowy, albo taki który kreci wałki i nie chce kontroli pfron - bo się coś wyda. Albo pracodawca zagraniczny i dodatkowo spoza uni, np rosyjski. Oli wzleć trochę w górę i spójrz na problem z szerszej perspektywyMarder wiec znajdź mi pracodawcę który zatrudnia wózkowicza w biurze bez czerpania korzyści m.in. z pfron ? szczerze to nie wierze w bezinteresowność pracodawców co do osób niepełnosprawnych nie te czasy jeszcze albo już
KNP
#8
Napisano 09 marzec 2011 - 10:07
#9
Napisano 09 marzec 2011 - 10:30
Ja nie uważam, ja to wiem, że tak jest. Wyobraź sobie pracę na pół etatu w domu - więc przystosowanie miejsca pracy nie wchodzi w grę. Wyobraź sobie jeszcze pracę na cały etat w innej instytucji, jest tu pełno możliwości:..., jednak rodys uważa, że pracodawca zatrudnił go jako niepełnosprawnego na normalnych warunkach jak pełnosprawnego i nie pobiera za niego żadnych dodatkowych dofinansowań z jakiejś instytucji czyli przystosował mu miejsce pracy, wykonał podjazdy i ewentualnie zamontował windę ....
- instytucja państwowa (ZUS, PFRON, Ministerstwo Obrony Narodowej, Urząd Gminy w Parzymiechach, Centralne Biuro Antykorupcyjne - wszystkie w budynkach z windą)
- duża korporacja (np. bank, hipermarket), która nie chce wiązać się z pracownikiem na 36 miesięcy
Wyobraź sobie jeszcze inną sytuację - zainteresowany ON sprawdził w PFRON czy jakiś jego pracodawca jest dofinansowywany przez tą instytucję. Zrobił to po to, żeby na rozmowie o pracę w firmie prywatnej mieć argument: "zatrudnijcie mnie, a na głowy spadnie wam manna z nieba w postaci kasy z PFRON"
Piszę nieco ironicznie, ale chcę po prostu napisać, że PFRON nie dofinansowuje 100% pracujących niepełnosprawnych. Są takie zawody, gdzie niepełnosprawność nie ma kompletnie żadnego znaczenia, a pracownik niepełnosprawny może bez problemu konkurować z tzw. osobami pełnosprawnymi.
KNP
#10
Napisano 09 marzec 2011 - 13:41
#11
Napisano 09 marzec 2011 - 19:01
Nie mogę z tym się zgodzić... O wiele bardziej istotna jest kwestia jaka to jest praca (do łopaty ON raczej się nie nada - pisał o tym Rodys w swoim ostatnim poście, pisałem i ja), następnie wykształcenie, wiedza i umiejętności (jeżeli skończyłeś tylko podstawówkę, lub masz magisterkę z żonglowania ryżem albo stepowania i chrząkania, to będzie raczej trudno znaleźć zatrudnienie, prawda?).Pracodawca mając do wyboru zawsze wybierze pełnosprawnego o to mi chodzi.
Dopiero na trzecim miejscu jest to, co wg. Ciebie jest najbardziej istotne.
Gdyby było tak jak piszesz byłbym bezrobotny. Pracuję jednak, a mój pracodawca nie otrzymuje z tego tytułu żadnej kasy z PFRON, nie ma też z tego tytułu żadnych odliczeń. Jeszcze jedno: zatrudniając mnie, pracodawca miał do wyboru "sprawnych" kandydatów jednak zatrudnił mnie (jestem chyba jedynym niepełnosprytnym który pracuje w moim zawodzie, przynajmniej w ciągu wszystkich tych lat nie spotkałem nikogo podobnego).
Możesz oczywiście twierdzić że jest tak ponieważ nie jestem wózkowiczem, ale są i wózkowicze którzy z powodzeniem konkurują ze sprawnymi na otwartym rynku pracy (z jednym z takich wózkowiczów w sobotę wybieram się do pewnej zacnej knajpki).
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#12
Napisano 10 marzec 2011 - 11:04
#13
Napisano 10 marzec 2011 - 19:19
Zgadzam się z tym.inaczej będzie w Warszawie i Gdańsku a inaczej w małym miasteczku do 13.000 mieszkańców na wschodzie czy zachodzie polski.
A tu znów wracamy do punktu wyjścia, czyli do umiejętności i kwalifikacji. Jeżeli pracodawca uzna że umiejętności pracownika są na tyle duże, że osiągnięty dzięki niemu zysk przewyższy koszty, wtedy zatrudni także w przypadku gdy to ON. Jeżeli nie... No cóż, nie spotkałem jeszcze przedsiębiorcy który chciałby dokładać do interesu.U mnie pracodawca nie przyjąłby kogoś niepełnosprawnego bez żadnych dodatkowych dofinansowań gdyż by mu się to nie opłacało niestety.
To już nawet nie kwestia etyki, tylko zwykła arytmetyka.
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#14
Napisano 10 marzec 2011 - 19:54
Przyjąłby, jeżeli by mu się to opłacało. Oli mam wrażenie, że jesteś mocno związany ze stereotypem niepełnosprawnego, który:U mnie pracodawca nie przyjąłby kogoś niepełnosprawnego bez żadnych dodatkowych dofinansowań gdyż by mu się to nie opłacało niestety.
- jest niewykształcony,
- jest niewydajny
- pracuje w spółdzielni inwalidów PHU "Daremny Trud" i wyplata koszyki
Świat się zmienił, teraz można z garbem na plecach i z pampersem na dupie być wziętym grafikiem komputerowym, architektem, programistą itp.
Otóz ...spotkałeś. Takim przedsiębiorcą jest państwo. Nasze państwo prowadzi mnóstwo nierentownych biznesów i robi to z powodów ideologicznych... No cóż, nie spotkałem jeszcze przedsiębiorcy który chciałby dokładać do interesu.
czytałem ostatnio pewien raport (tytuł nieważny), wklejam jeden wykres, który dobrze pokazuje wymowę całego raportu:
KNP
#15
Napisano 10 marzec 2011 - 21:28
Wiem o tym... Świadomie jednak pominąłem państwo jako przedsiębiorcę, bo państwo niestety przedsiębiorcą nie jest. Przypomina raczej rozbójnika łupiącego swe ofiary (podatki, cła, akcyzy) i przepuszczającego swe łupy w karczmie (topienie pieniędzy w rozmaitych bezsensownych przedsięwzięciach, lub dotowanie grup potrafiących skutecznie wywrzeć nacisk na rządzących).Otóz ...spotkałeś. Takim przedsiębiorcą jest państwo. Nasze państwo prowadzi mnóstwo nierentownych biznesów i robi to z powodów ideologicznych
Określenie "przedsiębiorstwo państwowe", to dla mnie oksymoron.
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#16
Napisano 11 marzec 2011 - 00:24
Podpisuję się pod każdym słowem Oliego. Poza tym ja tez nie spotkałam się z ani jednym przypadkiem aby pracodawca chciał zatrudnić osobę niepełnosprawną bez żadnych gratisów.
Aha i do tego co Rodos napisał w poprzednim temacie co jest tylko dowodem jego nie wiedzy i powodem mojego największego wzburzenia:
Mamwirusa, pomimo tych wszystkich przeszkód i problemów o których piszesz zachęcam Cię do wyjścia poza ciasny katalog zawodów, które wymieniłaś. Ja w swoim zawodowym życiu w sumie wykonywałem 5 rożnych zawodów. Dodam jeszcze, że w orzeczeniu ZUS mam "całkowitą niezdolność do pracy i samodzielnej egzystencji", a nigdy żaden lekarz medycyny pracy nie robił mi żadnych problemów z wystawianiem "zdolności do pracy" lub z jej przedłużaniem (w moim przypadku maksymalnie na 2 lata, sprawnym kolegom z mojej pracy przedłuża na 4 lata - taka "dyskryminacja").
Ty mogłeś nie mieć problemów z dostaniem zdolności do pracy. Ja jej nie dostanę. Jestem w aktach sanepidu, 3 szpitali od ponad 20 lat a nie jestem na tyle głupia i nieodpowiedzialna jak 90 parę procentów ludzi z hiv i hbs-em czyli nie załatwię sobie na lewo papierka narażając się na odpowiedzialność karną nie licząc kwestii sumienia. Nie znasz podstaw prawnych zatrudnienia osób z chorobą zakaźną to daruj sobie tego typu komentarza. Mogę być kolejną osobą ściemniającą że jest zdrowa ale za to Ty możesz być potencjalnie osobą którą ja mogę zarazić.
#17
Napisano 11 marzec 2011 - 13:42
Mamwirusa. Ctr+C i Ctr+V działają u Ciebie rewelacyjnieJa nie wierzę co ja czytam... Rodys zapoznaj się może z ustawami zamiast pisać bzdury o wyjściu poza ciasny katalog zawodów które wymieniłam. Dyskusja jest zbędna. Skoro jesteś taki rewelacyjny i ceniony to powinieneś wyciągnąć jakies minimum z tego co napisałam. Osobie z AIDS też napiszesz że ma się wybić pomimo że nie może, ma zakaz ustawowy i może odpowiadać karnie za narażanie innych osób ?! Proszę nie odpisuj bo jak czytam takie bzdury to mnie krew zalewa.
http://www.ipon.pl/f...d.php?tid=12777
Nie rozumiem po co się tak unosisz, ja Ci napisałem, że do renty "z tytułu niezdolności do pracy" musisz jeszcze ok. 2 lat popracować, bo takie są przepisy. Napisałem też, że moim zdaniem nie dostaniesz renty socjalnej bo jesteś "za mało niepełnosprawna". Chcesz się o rentę socjalną ubiegać - ok, Twoja sprawa, ubiegaj się. Dodam jeszcze, że gdybym był na twoim miejscu to też bym się ubiegał, szczególnie jak bym siedział w domu i miał pełno wolnego czasu...Ty mogłeś nie mieć problemów z dostaniem zdolności do pracy. Ja jej nie dostanę. Jestem w aktach sanepidu, 3 szpitali od ponad 20 lat a nie jestem na tyle głupia i nieodpowiedzialna jak 90 parę procentów ludzi z hiv i hbs-em czyli nie załatwię sobie na lewo papierka narażając się na odpowiedzialność karną nie licząc kwestii sumienia. Nie znasz podstaw prawnych zatrudnienia osób z chorobą zakaźną to daruj sobie tego typu komentarza. Mogę być kolejną osobą ściemniającą że jest zdrowa ale za to Ty możesz być potencjalnie osobą którą ja mogę zarazić.
KNP
#18
Napisano 11 marzec 2011 - 14:47
Zgoda,w temacie renty masz rację ale zacytowane wyżej słowa to już chyba ironia z Twojej strony. Popraw mnie jeśli się mylę...
"Módl się, żyj nadzieją i nie martw się" - Św.O. Pio"
#19
Napisano 11 marzec 2011 - 15:31
[quote name='"rodys"]Dodam jeszcze' date=' że gdybym był na twoim miejscu to też bym się ubiegał, szczególnie jak bym siedział w domu i miał pełno wolnego czasu...[/quote']
Zgoda,w temacie renty masz rację ale zacytowane wyżej słowa to już chyba ironia z Twojej strony. Popraw mnie jeśli się mylę...
[/quote]
Nie ironizuję. Naprawdę tak bym zrobił gdybym nie miał renty, nie miał prawa do renty z tytułu niezdolności do pracy, nie chciał lub nie mógł zarobkować.
Renta socjalna jest jakimś tam wyjściem w trudnej sytuacji materialnej, jednak renta z tytułu niezdolności do pracy jest lepsza. Nie dość, że większa, to jeszcze limity dorabiania są wyższe. Dlatego w kilku moich postach namawiałem Mamwirusa na próbę podjęcia pracy, a potem po 2 latach podjęcia próby uzyskania renty z tytułu niezdolności do pracy. Niestety jak sama napisała "krew ją zalewa" jak czyta takie rzeczy.
Mamwirusa to klasyczny przykład kogoś, kto zadaje pytanie na które ma już swoją odpowiedź. W sytuacji kiedy ktoś ma inne zdanie to reaguje emocjonalnie. A przecież wystarczy tylko nie zapominać, że to tylko forum. Nawet jeżeli wszyscy piszą "zrób tak i tak bo to i to" to autor zapytania może i tak zrobić po swojemu. I nie musi się nikomu tłumaczyć ze swojej decyzji. Dlatego negatywne emocje są tu bezcelowe.
KNP
#20
Napisano 11 marzec 2011 - 19:03
Czy widzicie jak wyraźny jest podział na dwie grupy? Aktywni którzy pracują, którzy nie wahają się douczyć czy przekwalifikować, a z drugiej strony pasywni którzy wolą siedzieć na rencie i którzy mają 1001 argumentów na "nie". Bo PFRON nie dofinansował, bo kwalifikacje nie takie, bo nie mogę lub nie chcę się przekwalifikować, bo małe miasteczko, bo pracodawca był rudy, bo zupa była za słona.
Tak było i tak będzie, więc czy warto kruszyć kopie?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych