Ten list jest wołaniem o pomoc – z nadzieją, że uda mi się zabrać odpowiednią kwotę na leczenie.Zwracam się do Państwa z bardzo gorącą , serdeczną i ogromną prośbą do ludzi życzliwych, wyrozumiałych do sponsorów i darczyńców dobrej woli i dobrego serca o wsparcie i pomoc w pozyskaniu środków finansowych na leczenie.
mam 52 lata, w lipcu 2019 roku wykryto u mnie raka jelita grubego
żal, rozgoryczenie, wściekłośćDla mnie  był to   szok, wstrząs i niedowierzanie , targały mną  skrajne i gwałtowne emocje: .Brak mi już sił i nadziei, chociaż wiem, że zapewne jest wiele takich ludzi  jak ja  albo w jeszcze w gorszej sytuacji.
Żyję  z pracy dorywczej, gdzie sie da i tam się pracuje, która nie zawsze jest .  Jestem w bardzo ciężkiej sytuacji materialno-finansowej.  Bardzo dużo pieniędzy pochłaniają leki  Z mojej strony robię  wszystko. Jedyną szansą jest pilna operacja, w Polsce trzeba czekać aż 1,5 roku jedyną szansa jest operacja prywatna która kosztuje bardzo dużo pieniędzy. Jeśli znajdzie się osoba która będzie mogła i chciała mnie wspomóc prześlę wszelkie dokumenty potwierdzające moją chorobę. Za okazałą pomoc, wyrozumiałość i życzliwość jestem  i zawsze będę ogromnie bardzo wdzięczna za każdy odruch wrażliwości i życzliwości  z góry i z całego serca ślicznie i serdecznie dziękujemy,