Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A

Związki ON z osobą zdrową - problemy, bariery, zycie...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
184 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 18 lipiec 2003 - 12:05

To juz desperacja jesli pisze tutaj, ale jestem w kropce i nie wiem co mozna z robic w mojej sytuacji. Tzn, wiem, ale..... mam wątpliwosci.
Poznalem fajna dziewczyne ktora naprawde mi sie podoba i wogole
jest dla mnie wazna osoba. Ale jest problem... jesten ON, zanik miesni, choroba postepuje powoli ale zaczyna sie rozkrecac - niestety. Choroba to duzy problem, kondycja mi spadla i wogole coraz ciezej mi sie chodzi
nie wspomne ze czasami dlonie mi sie częsom a to juz calkiem wygladam
smiesznie = tragicznie. Szczegolnie jak cos biore do dloni... szklanka czy takie tam. Do czego zmiezam......... jestem chory, czyli powoli staje sie kaleka, chociaz probuje z tego wyjsc (eh a kto z nas nie probuje), tylko wiecie jak to jest w praktyce. Raz na jakis czas do mnie przychodzi, wie ze jestem chory, ale co by nie było, z początku jest wszystko ładnie a póżniej wszystko sie wali. Zreszta jaka dziewczyna moze wytrzymac z kaleka?............ miałem już kilka takich przypadkow że było pięknie ładnie ale do czasu...... czy człowiek tego chce czy nie...... to psuje życie prywatne, dużo rzeczy nie można. Wiadomo dziewczyne trzeba gdzies zabrać, wpaść do niej.... a Tu czlowiek nie ma sil... chociaz staram sie jak moge........ Wiem zaraz ktos napisze jak zrozumi to bedzie dobrze, ale to sie tak mowi... ludzie po 2x to jeszcze nie staruszki, imprezy, zabawa.... a ja jej co dam skaleczone zywot na uwiezi?. Czasami mysle czy to ma jakis sens..... myslalem zeby ja splawić, ale to mnie uderzy cholernie....... i ją też :/, ale może tak będzie lepiej?, a moze ciagnac taką duchote, wkoncu ona mnie splawi... oleje jak to bywalo kiedys... tylko ze też oberwe... To jest taka powalona gra ze szok. Nie wiem co mam robic.... wiecie nie pierwszy raz z podoba sytuacja sie stykam.... moze jak juz jestem chory, odciac sie calkiem, bo to nie ma sensu. Jestem w kropce!... nie wiem co robić, specjalnie dla niej próbuje sie podnieść... ale jest naprawde ciezko......
  • 0

#2 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1461 postów

Napisano 18 lipiec 2003 - 15:55

Witaj GoldenBrown :)
Każda osoba niepełnosprawna ma mnóstwo kompleksów, nie jest tak do końca pewna swojej wartości, ale gdy jest się zdanym tylko na siebie to jakoś się to ciągnie. Czasem jest lepiej czasem gorzej, ale życie upływa nam jednostajnie... Problem pojawia się, gdy ktoś staje nam na drodze... Ktoś wyjątkowy, dla kogo warto żyć. Wtedy pojawia się masa wątpliwości i pytań bez odpowiedzi, a najważniejsze z nich to: czy jestem warta (y) kochania?
Z tego co napisałeś wywnioskowałam, że chcesz się poddać już teraz, niemal na starcie. Rozumiem Twoje wątpliwości, ale uciec jest najprościej... Najłatwiej jest odrzucić, zrezygnować. Wszyscy marzymy o miłości, o cieple i bezpieczeństwie, które może nam dać kochająca osoba, a gdy to zaczyna przybierać realne kształty mamy ochotę uciec, zatrzasnąć drzwi. Dlaczego? Czy ten lęk jest aż tak potężny, by pokonać pragnienie miłości i zmusić nas do ponownego i dobrowolnego zamknięcia się w swojej samotności? Siła człowieczeństwa polega na pokonywaniu swoich słabości na stawianiu czoła przeciwnościom, jakie niesie ze sobą życie.
Twoja wybranka wie o Twojej chorobie i akceptuje Cię takim, jakim jesteś to już bardzo wiele... Choroba postępuje... Porozmawiaj z nią o tym. Spokojnie wytłumacz Jej, jak choroba będzie sie rozwijać i co to będzie znaczyło dla Ciebie, a przez to i dla Niej. Z jakimi trudnościami będziecie musieli się zmierzyć.
Nam, dziewczynom nie zależy na tym, by iść gdzieś z chłopakiem.. Na imprezach świat się nie zaczyna i nie kończy. Ważna jest jego bliskość, miłość, którą nam daje, wzajemne zrozumienie. A zamiast w kinie film można obejrzeć w domu. jest o wiele przytulniej i intymnie ;) . Naprawdę nie musicie grać przed nami twardzieli i macho, by się nam podobać :D .
Spróbuj GoldenBrown... Warto powalczyć o własne szczęście i o miłość. Trzymam kciuki za Ciebie :)
  • 0

#3 basiak

basiak

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 716 postów

Napisano 18 lipiec 2003 - 16:23

Pięknie to napisałaś Różyczko, tak jak na ten kwiat przystało. :-D

A Tobie GoldenBrown powiem, że trudno jest cokolwiek radzić w takiej sytuacji i jedyne, co przychodzi mi w tej chwili do głowy to: bądź z nią szczery, powiedz jej o swoich rozterkach, tak jak nam to napisałeś. Nie tylko od niej teraz zależy, czy Wasza znajomość będzie się dalej rozwijała, od Ciebie również. Nie możesz się do niczego zmuszać, a w zaciszu domowym można robić wiele fajnych rzeczy - zaraź ją swoją pasją, zainteresuj czymś. Bądź dla niej przede wszystkim przyjacielem, nie naciskaj na nią i nie myśl cały czas o tym czego nie możesz, ale o tym co możesz jej dać.

Nikogo nie możesz zmusić, aby Cię kochał, jedyne co możesz zrobić, to pozwolić się kochać.

Życzę zdrowia i miłych chwil z dziewczyną. (cmok)
  • 0

#4 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 18 lipiec 2003 - 17:10

Hmm u mnie jest podobnie GoldenBrown, też mam cięzki orzech do zgryzienia :). Tyle ze fakt problemy zaczynaja sie z czasem. Wszystko jest pieknie ładnie na poczatku. Ale "wpadki" uczą,oj uczą, ale trzeba umieć wyciągać wnioski.

Zreszta tutaj wyżej dobre rady Ci kobitki przytoczyły :), wkoncu one wiedzą najlepiej co i jak :), nie naciskaj na nią, wiem że to sie tak łatwo mówi. Sam jestem facetem i rozumiem Cie. Czasami też ups`mykało mi sie to i owo. Ale trzeba zachować zimna krew.

Miłość = uczucie na siłe - nigdy nie wyjdzie na dobre. Powiem Ci ze swojego doświadczenia, lepiej ustawić sie z początku na przyjazn, tzn. nie zrozum mnie zle, spędzaj z nią miło czas jak tylko możesz, poznawaj ją, ona będzie poznawać Ciebie,a co będzie to będzie :). Od tak Ci radze :), nie daj sie jej :), bądz twardy :), nie mozesz zostać pantoflem :), bo póżniej może sie przeciwstawić to przeciwko Tobie.

Reasumując: Uczucie samo przychodzi, ale najlepsze jest to jak ona poczuje to samo wtedy kiedy Ty sie nie będziesz tego spodziewał :).

Będzie dobrze :)
Ciau misqu :)

Udanego polowania :D
  • 0

#5 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 18 lipiec 2003 - 17:17

Dzieki za rady... :) postaram sie jakoś nie spieprzyć z nią....... :)
  • 0

#6 basiak

basiak

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 716 postów

Napisano 18 lipiec 2003 - 19:37

Tak, udanego polowania panowie. Pamietajcie jednak przy tym, że:

"Nie chodzi o to, aby złapać zajączka, ale gonić go!" ;)

:D :D :D
  • 0

#7 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 18 lipiec 2003 - 19:46

Czasami wystarczy poczekać, aż zajączek podejdzie bliżej :D
  • 0

#8 basiak

basiak

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 716 postów

Napisano 18 lipiec 2003 - 20:01

Jak podejdzie bliżej... można go oswoić, ale złapany zbyt szbko...da nogę
i zabawa zaczyna się (lub nie) od początku. :D :D :D
  • 0

#9 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 18 lipiec 2003 - 20:05

Świetnie to ujełaś "można go oswoić" :D. Poprostu trzeba wyczuc odpowiedni moment, takie proste nie? :lol: .
  • 0

#10 basiak

basiak

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 716 postów

Napisano 18 lipiec 2003 - 20:09

Takie proste, że aż trudne - niestety :D
  • 0

#11 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 18 lipiec 2003 - 20:13

Dokłądnie, trzeba wierzyć w swoje wyczucie :) zreszta czasami jest tak że nie trzeba myśleć i polować zbytnio, wszystko samo sie potoczy.
  • 0

#12 kar27

kar27

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 346 postów

Napisano 29 lipiec 2003 - 11:06

:D :D :D
Witaj Goldenie Brown!
Nie mów tej dziewczynie o chorobie która u ciebie postępuje bo się przerażi u ucieknie ,ciesz się chwilą tym że masz ją przy sobie przez jakiś czas wiem że to co pisze jest okrótne ale prawdziwe .
Dla zdrowych dziewczyn liczy się uroda i wypchany portfel partnera nie toreują inosci partnera dla nich nie ma miejsca na uczucie dla osoby chorej co najwyżej okazują litosc
Zresztą podobnie postępują dziewczyny niepełnosprawne zamiast być zadowolone że mają porządnego faceta to szukają księcia z bajki
Mimo wszystko życze i powodzenia
Pozdrawiam
kar27
  • 0
karol

#13 rrybka

rrybka

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 729 postów

Napisano 29 lipiec 2003 - 13:41

Zresztą podobnie postępują dziewczyny niepełnosprawne zamiast być zadowolone że mają porządnego faceta to szukają księcia z bajki


O Karolku :-D :D :-D z Twoich słów wynika, że dziewczyny niepełnosprawne nie lecą na każdego faceta, który je zechce - no i słusznie!!! Niepełnosprawność nie przekresla człowieka i prawa do wolnego wyboru - niechaj czekają na tę iskierkię, która roznieci płomień między nimi a wybrańcem. :-D :D :-D
Niepełnosprawność pozbawiona prawa wyboru byłaby jeszcze smutniejsza (E) Gonitwa za zajączkiem ma swój niepowtarzalny urok :D :lol: :D
  • 0
rrybka nigdy nie tonie

#14 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 30 lipiec 2003 - 21:31

:D :D :D
Witaj Goldenie Brown!
Nie mów tej dziewczynie o chorobie która u ciebie postępuje bo się przerażi u ucieknie ,ciesz się chwilą tym że masz ją przy sobie przez jakiś czas wiem że to co pisze jest okrótne ale prawdziwe .
kar27


Bardzo złe wyjscie. Moge powiedzieć po sobie, kiedy mnie powoli choroba zaczeła chwytać robiłem wszelkie uniki aby nie było widać co jest... tak przeleciało z 5 dziewczyn wciagu 4 lat i wcale nie byłem podrywaczem. Poprostu samo życie, na poczatku bajka :] wiadomo wszystko super... pozniej zaczynały sie schody. Co smieszne, każda z nich myślala że kręce do innej :D albo jak znikam z imprezy to ide do innej :D. Wogole z tego wałki takie były że teraz siedzieć i sie smiać. Jeśli chcecie być fer wobec drugiej osoby i jeśli ona jest dla was ważna, to warto zaryzykować. Wiem ryzyko jest ogromne... i znowu sam sie przekonałem na włąsnej skórze o tym............, ale to były pomyłki życiowe. Pamietajcie o jednym, chory czy nie chory... MY faceci swoją godność i honor mamy, nie wiem jak wy, ale ja nie prosze, nie szlocham... nauczyłem sie mówić prosto z mostu. Chociaż z początku było ciężko i dalej jest troszku. Ale PRAWDA I TYLKO PRAWDA bo to i tak wyjdzie... A jesli skonczy sie na początku to przykro ... ale tak musiało sie stać. Musimy odróżnić kobiete WAŻNĄ dla nas a kobiete na jedna noc, ktorej nic nie musicie mówić... Szanujcie drugą osobe, nawet jeśli jest duża szansa że ja stracic - bez ryzyka życie jest nudne ;).

Pozdrawiam.
  • 0

#15 rrybka

rrybka

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 729 postów

Napisano 30 lipiec 2003 - 22:09

Aniołku powiedziałeś to tak pięknie, że chyba piękniej już nie mozna... ;)

Popieram w 200% (B)
  • 0
rrybka nigdy nie tonie

#16 Korner

Korner

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 186 postów

Napisano 24 grudzień 2003 - 10:53

Jest ON chodzę o kulach mam zdrową kobietą i dwoje dzieci. Chajtałem się będąc ON. To Ona musi zdecydować czy będzie z Tobą. Musi być prawdziwa miłość i to miłość pokona wszystko. Nic na siłę. Nwet zdrowi przed podjęciem tego kroku muszą rozmawiać o tym, tym bardziej my. Jeśli Cię kocha pozostanie z Tobą bez względu na to co się z Tobą dzieje. Jako 22 latek miałem panienkę. Nie ożeniłem się z nią bo matka powiedziała, że nie będzie mogła tańczyć a tak to lubi robić. Miała zdrowego, który odszedł zostawiając ją z dzieckiem. Po kilkunastu latach spotkałem ją i wtedy zrozumiała (przyanjmniej tak twierdziła) że nie powinna posłuchać matki. Przeszło.
Moja rada, niech Ona zdecyduje czy zostać z Tobą. A Ty musisz być przygotowany na wszystko, tzn. dobrą czy też złą decyzję. Nie wierz w kompleksy ON. To jest nasz i tylko nasz wymysł. Nie wiem zresztą dlaczego. Musimy zdrowo myśleć a niepełnosprawność to tylko coś wizualnego. Jeśli ktoś kocha nie ma to znaczenia. Oczywiście musi powtarzam musi zdawać sobie sprawę z trudności któe mogą przyjść po drodze. Ale prawdziwa miłość potrafi to pokonać wierz mi, mówię to z własnego doświdczenia.

Pozdrowionka i głowa do góry
Jerzuś
  • 0
"Miłość nie zna pór dnia, nadzieja nie ma końca, a wiara nie zna granic. Tylko wiedza i niewiedza skrępowane są czasem granicami."

Gunter Grass

#17 Kasiaczek

Kasiaczek

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 304 postów

Napisano 27 grudzień 2003 - 18:57

Oj Faceci Faceci :? DLa mnie miłośc to coś pięknego, i nie wazne czy sie jest zdrowym czy chorym, każdy ma prawo do uczucia, i prawo do kochania, a jesli ta dziewczyna kocha szczerze i prawdziwie to wiedz ze zaakceptuje ciebie takim jakim jestes........... i nie bedzie jej przeszkadzać to ze twoja choroba postępuje, tez jestem chora, kocham zdrowego człowieka, juz wiem ze on tez cos do mnie czuje, ale boi sie podjąc ryzyka, powod........ hmmm..... musi podiąc poważną decyzje, w koncu jestem na wózku i myslimy powaznie o zyciu obydwoje...... a ja go rozumie, tez zrozum dziewczynę, bo to powazna sprawa, ktora zostaje na całe zycie :lol: miejmy nadzieje ze wszystko sie ułozy :!: :!: :!: Pozdrawiam i życzę powodzenia

MIŁOŚĆ TO PIĘKNY SEN :D
  • 0
Szczęściem może być każdy uśmiech,
każdy dobry uczynek, nowy dzień,
nowa wiadomość, dobra ocena,
przyjaciel, spełnione marzenie . . .
a moim szczęściem jest to, że żyję wśród Was !!!

#18 Jacek1982

Jacek1982

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 678 postów

Napisano 11 styczeń 2004 - 11:50

jedyne co mamy to złudzenia ze zainteresuje sie nami jakas zdrowa dziiewczyna, ale to tylko zludzenia poniewaz rzeczywistosc jest zupelnnie inna- przerazajaca:) Zdrowe dziewczyny nigdy nie zainteresuja sie facetem na wozku poniewaz taki widok je odpycha. Pozatym jak chlopak ktory jest na wozku moze taka dziewczyne zadowolic? Nie wyjdzie z nia do dyskoteki bo albo schody albo za wysoko mieszka i sie z chaupy nie moze ruszyc albo ludzie sie na niego głupio gapia ( rowniez rowiesnicy) i komentuja tak ze wszystkiego mu sie odechciewa. Pozatym bylby wielki problem z rodzicami takiej dziewczyny, poniewaz watpie czy rodzice chcieliby dla swojej zdrowej coreczki taki "wybrakowany model" na meza. W spolecznstwie polskim kraza pewne stereotypy ktore mowia ze jak dziewczyna zadaje sie z niepelnopsrawnym chlopakiem to albo glupia albo poswieca sie dla niego z listosci a chlopak na wozku jest wtedy paskudny bo wykorzystuje bieedna dziewczyne. Tak to jest w spoleczenstwie polskim jest i bedzie, nie wierze w calkowita integracje i zadne roki niepelnosprawnych temu nie pomogą. Takze pole dzialania jest bardzo zawezone. I nie mowcie mi tutaj o tym ze dziewczynie wystarczy tylko przytulanie i czule gadanie bo to w cale nieprawda. Jakbysmy zyli tylko przytulaniem i mowieniem sobie czulych slowek to byloby strasznie nudno.. a zdrowe i mlode dziewczyny lubia sie bawic a nie zamartwiac z niepelnosprawnym :)
  • 0

#19 Pinky

Pinky

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 227 postów

Napisano 11 styczeń 2004 - 12:56

Jacku wybacz waszmosc ale duby smalone pleciesz niczym Piekarski na mekach. Roznica zawsze sie znajdzie, rownie dobrze mozna powiedziec ze chlopcy ktorzy nie maja pieniazkow za wiele sa dyskryminowani bo dziewczyny wola tych bogatych. To od Ciebie tylko zalezy czy bedziesz mial kolegow ktorzy pomoga ci zejsc po schodach zebys mogl pojsc na dyskoteke. Jesli TY nie wyjdziesz do ludzi zdrowych to oni nie przyjda do Ciebie. Od dziecka bylem ON, potem sie to zmienilo (glupi ma szczescie) i moglem normalnie sie poruszac na ulicy zawsze na mnie patrzono bo sie wyroznialem, dzis wiem ze w wiekszosci wypadkow byl to moj kompleks bialego kruka w stadzie czarnych. A dziewczyny ? No coz moze nie bylem nigdy dobry z WFu (o ile wogle na niego chodzilem) a przedtem kiedy poruszalem sie o kulach (wozku) bylo jeszcze gorzej, ale po rozsadnym i niezlym podrywie jakos nie mialem z nimi klopotu. Lubily mnie wlasnie dlatego bo bylem inny moglem z nimi porozmawiac jak normalny czlowiek i nie dawalem im odczuc ze jest jakas roznica miedzy mna chorym a nimi zdrowymi. Do czego daze ? Ano do tego ze najwieksza roznica tkwi w twojej psychice, ja tez kiedys myslalem ze jestem ten gorszy i dziewczyny wola normalnych. Tak naprawde dla rozsadnej dziewczyny jest jakas roznica ale nie az taka jak by Ci sie wydawalo. A nie pomyslales ze moze byc to twoim atutem ? W wiekszosci dziewczyn tkwi gleboko instynkt opiekunczy. Wiem ze latwo mi tak mowic bo nie jestem juz ON, tylko widzisz ja pewne sprawy widze z oddalenia lat. Ha nadal czasami trzeba sie mna opiekowac zebym przez pomylke nie wsadzil glowy do piekarnika bo jestem bardzo roztrzepany :lol: Czy Bedzie to dziewczyna ON czy zdrowa jakos wiekszej roznicy mi to nie sprawia. Moj znajomy ON powiedzial mi wazna rzecz :
Jaka jest roznica miedzy czlowiekiem pelnosprawnym a tym nie do konca ?
Taka ze ten niepelnosprawny ma wiecej kompleksow

Majac kompleksy automatycznie stajesz sie przegrany, bo nie masz sily wewnetrznej by je pokonac, kazda dziewczyna to zauwazy, a dziewczyny nie lubia slabych psychicznie facetow nizaleznie czy jest ON czy nie. Wyjscie do ludzi zdrowych i egzystencja z nimi jak rowny z rownym jest pierwszym krokiem zeby je pokonac. Wiem latwo mi pisac, uwierz ze nie latwo mi bylo ta bariere pokonac, nadal troche jeszcze tkwi we mnie ten niesmialy chlopaczek na wozku. Ale znam swoja wartosc i wiem ze wielu moich rowiesnikow ktorzy nie przezyli tego co ja jest ode mnie gorszych, to nie zarozumialosc to po prostu pewnosc siebie i znajomosc swojej wartosci. Pamietaj zdrowe dziewczyny sa rozne tak samo jak te niepelnosprawne, sa glupie i sa te madre, sa zle i te dobre, slabe psychicznie i te silne. Jak trafisz na taka ktorej bedziesz odpowiadac to predko cie nie pusci. A uzalanie sie nad soba sprawi ze bedziesz naprawde zepchniety na margines. Wybacz za brutalna prawde. Pomoc troche moze ci czasem psycholog, lecz tak naprawde nikt ci nie pomoze tylko Ty sam. A spoleczenstwo Polskie jest glupie (wybaczcie mi to) i nie masz sie nim co przejmowac. Zwasze trzeba zaryzykowac bo inaczej nic sie nie wygra w loterii zycia.

Ps. A chlopak na wozku moze zadowolic dziewczyne, oj moze, w łożku dziewczyny ktore przejmuja iniciatywe sa bardzo namietne i jest to cos wspanialego. Cos czego z calego serca ci zycze.
  • 0
Nie nauczono mnie paciorka, nigdy nie byłem u spowiedzi.
Więc od czupryny do rozporka, niejeden diabeł we mnie siedzi.

#20 basiak

basiak

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 716 postów

Napisano 11 styczeń 2004 - 14:06

Pinky, mimo groźnej miny (jeśli w profilu to twoja fotka) i Twojego wiersza, budzącego dreszcze grozy, kolejne posty świadczą o tym, że jesteś nie tylko człowiekiem wrażliwym, ale mądrym i rozsądnie odbierającym, otaczającą nas rzeczywistość i układy międzyludzkie.
Moim zdaniem jest dokładnie tak jak napisałeś, sposób postrzegania świata i ludzi siedzi u nas w głowie, od nas tez zależy jak nas odbierają inni. Ja tylko chce tu jeszcze dodać, że z takim podejściem jak Jacek wpisywało się w tym temacie i na forum wielu innych, zarówno chłopcy, jak i dziewczyny. Uważam, że świadczy to nie tylko o kompleksach i braku wiary w siebie, ale również o roszczeniowym charakterze ludzi dających innym tylko to, co uważają za stosowne z ich punktu widzenia, nie licząc się i nie wczuwając w potrzeby i rozterki drugiej osoby. Zamiast użalać się nad sobą, lepiej się zastanowić, co zrobić i co w sobie zmienić, aby być atrakcyjnym dla płci przeciwnej, a nie wszystkie niepowodzenia zwalać na chorobę, czy niepełnosprawność, co wydaje się być najwygodniejszym usprawiedliwieniem zwykłej nieudolności.
W tym największy jest ambaras, aby dwoje chciało na raz :? - jak mówi stare ludowe przysłowie i dotyczy to wszystkich ludzi, nie tylko panów i nie tylko niepełnosprawnych.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych