Single
#41
Napisano 16 lipiec 2009 - 23:21
#42
Napisano 17 lipiec 2009 - 11:35
znajoma singielka lat 36
Wydaje mi się, że jednak życie z drugą osobą wymaga więcej odpowiedzialności. A może u tzw. singli jest strach....przed dzieleniem się czymkolwiek? Poza tym kto mówi o braku wolności w związku? Jeżeli tak jest zmieńcie partnerkę/partnera
znajomy singiel lat 30
żyją razem od 10 lat mają dwójkę dzieci wspólne mieszkanie kupione na kredyt są super rodzicami i tworzą dla swoich dzieci wspaniały dom rodzinny wszytko bez zgniłych kompromisów bez zachowania wierności 2 single które żyją pod jednym dachem wychowują 2 dzieci i jak by było mało są dwu wyznaniowi wię obchodzą niektóre święta dwukrotnie w ciągu roku oboje potrzebują dużej odpowiedzialności i tolerancji by trwać w takiej relacji rodzicielsko-finansowej łączą ich wspólne rachunki wspólne dzieci i hedonistyczne zamiłowanie do swojej wolności
jumbo zrozum związek jest potrzebą psychiki kobieta nabiera większe pokłady bezpieczeństwa w sytuacji kiedy otacza ją nieistniejąca bańka w postaci jakiegoś papierku z kościoła czy USC przypisuje jakieś nadzwyczajne cechy dwóm kawałkom metalu zazwyczaj ze złota tkwi w błędzie że dzięki legalizacji związku ten związek stanie się trwalszy i mniej podatny na porażkę czyli następuje kompletne oderwanie od rzeczywistości i brak racjonalnego myślenia w dodatku zaprzeczenie naturze bo człowiek z natury jest monogamistą
hola hola jak zmieńcie partnerkę/partnera czekaj mam znajomą która na ślubnym kobiercu stojąc powiedziała że nie opuści aż do śmierci ale chciała by się przespać z innym facetem ale nie może bo obiecała bo ma męża to singiel może sobie zmienić partnera bo z nikim się nie wiązał nikomu nic nie obiecywał a relacje zazwyczaj są ustalone z góry to co radzisz mojej koleżance by zmieniła partnera na tego z którym się chce przespać? czy radzisz jej zostać singlem który mieszka z ojcem jej dzieci ale sypiać będzie z innym?
a nie ty nawołujesz "wszyscy w związkach wyzwólcie się "
tylko wiesz jest problem singiel jak się roztaje z drugim singlem to odbywa się to bez większych dramatów i dość sprawnie i szybko a ludzie w związkach niestety muszą przebyć długą drogę w sądzie który będzie próbował ich pojednać co jest absurdem a jak jedna osoba będzie twierdzić że ten związek jest do uratowania to sąd musowo wysyła na terapie małżeńską
odpowiedzialność - w związku już powchodziliście z butami w swoje życia i w nich namieszaliście zmieniliście je a single muszą tak być we dwoje by nie przekroczyć granicy w której życie jednego będzie miało wpływ na życie drugiego co wymaga dobrego dogadania się ustalenia reguł jasnych i klarownych i nijak nie mogą być od siebie uzależnieni związek powoduje uzależnienie siebie od siebie co powoduje wiele patologi i złych zachowań i dramatów
O Cholera, Ale Jazda!!
#43
Napisano 17 lipiec 2009 - 13:34
Mylisz się bardzo, nie zawsze chodzi o "wyszumienie się". A słyszałeś o związkach toksycznych? Wiesz, na początku łączy uczucie zwane miłością , ale z czasem, po latach bywa tak, że jeden z partnerów się zmienia na gorsze, diametralnie. Przyczyn tych zmian jest wiele. Na początku bycia z sobą nie ma się pojęcia, że taka wartość jak miłość zmienia się w coś toksycznego. W toksyczny związek, który niszczy wszystko! Nie jest się w stanie przewidzieć niszczycielskiego działania (jednego z partnerów), wszelkiego typu zachowań patologicznych takich jak np. alkoholizm, przemoc, o konsekwencjach nikomu wyjaśniać, czy udowadniać nie trzeba.
I co dalej? Trudno jest się z takiego związku formalnego uwolnić, bo łączy jeszcze wiele innych spraw.... jest to długa "droga przez mękę".
Dlatego mówię nie dla ślubów! Wolne związki, znajomości, wtedy na pewno zachowuje sę pełną niezależność, nie popadając przy tym w samotność.
#44
Napisano 19 lipiec 2009 - 13:22
nadal jestem zdania, że jest im wygodnie i dlatego tak żyją.......wszytko bez zgniłych kompromisów bez zachowania wiernościznajoma singielka lat 36
znajomy singiel lat 30
...
wspaniały dom rodzinny wszytko bez zgniłych kompromisów bez zachowania wierności 2 single które żyją pod jednym dachem wychowują 2 dzieci
Jeżeli byłoby idealnie nie szukaliby nikogo innego, a mi w związku w zupełności wystarcza 1 osoba, również do seksu. Jestem młodym mężczyzną ale jak pamiętam jak wyobrażałem sobie związek zawsze z jedną i zawsze oddając siebie zyskuję drugą osobę. Może myślę utopijnie, jednak tacy ludzie jeszcze istnieją i znam wielu takich. Znam również wielu singli, którzy poznali Kogoś i diametralnie zmienili zdanie w tym temacie.
Twoi znajomi są dwuwyznaniowi ale o ile dobrze pamiętam chyba nie ma za dużo wyznań, które akceptują wielu partnerów, zwłaszcza jeśli chodzi o kobiety. Nie wiem czy wiesz ale WYZNANIE i WIARA to dwie zupełnie odrębne rzeczy, chociaż ściśle ze sobą powiązane
Dla mnie jako dziecka 'takich rodziców' od strony moralnej nie byliby przykładem ale może czasy się za bardzo zmieniły albo mam inną mentalność....
Mówiłem o świeżych związkach bez ślubu, a zdrowy człowiek umie poradzić sobie ze zmianą charakteru, poza tym on nie zmienia się z dnia na dzień i trzeba o tym rozmawiać. Jak żyjesz z kimś jakiś czas w związku przed ślubem poznajesz go i sam wiesz.hola hola jak zmieńcie partnerkę/partnera czekaj mam znajomą która na ślubnym kobiercu stojąc powiedziała że nie opuści aż do śmierci ale chciała by się przespać z innym facetem ale nie może bo obiecała bo ma męża to singiel może sobie zmienić partnera bo z nikim się nie wiązał nikomu nic nie obiecywał a relacje zazwyczaj są ustalone z góry to co radzisz mojej koleżance by zmieniła partnera na tego z którym się chce przespać? czy radzisz jej zostać singlem który mieszka z ojcem jej dzieci ale sypiać będzie z innym?
Jak z góry zakładasz porażkę w związku to współczuje Tobie i Twojej partnerce, bo z takim nastawieniem mentalnie dążysz do katastrofy
nonames widzę, że możesz mieć jakieś urazy [to nie jest żadna psychoanaliza ], a poza tym jako człowiek cenię się wyżej niż kundelek i nie muszę bzyknąć wszystkich, które mi się podobają i które napotkam na swojej drodze
Nie przekonaliście mnie.......nadal uważam, że tzw single się za bardzo boją o swoje rzeczy i uczucia. Nie chcą dawać za dużo, poza dobrym bzykaniem oczywiście
#45
Napisano 19 lipiec 2009 - 16:06
dla ciebie jako dziecka takich rodziców - słabe tonadal jestem zdania, że jest im wygodnie i dlatego tak żyją.......wszytko bez zgniłych kompromisów bez zachowania wierności
Dla mnie jako dziecka 'takich rodziców' od strony moralnej nie byliby przykładem ale może czasy się za bardzo zmieniły albo mam inną mentalność....
ty ich traktujesz jak by oni ten sex uprawiali na ich oczach ja myślę że jak by rzetelnie przebadać wszystkich rodziców okazało by się że duża część się nie nadaje i powinno się im odebrać jakie kol wiek prawa rodzicielskie
ja nigdy nie zakładam porażki w związku!! ja nie zakładam nawet że do związku wogule dojdzieMówiłem o świeżych związkach bez ślubu, a zdrowy człowiek umie poradzić sobie ze zmianą charakteru, poza tym on nie zmienia się z dnia na dzień i trzeba o tym rozmawiać. Jak żyjesz z kimś jakiś czas w związku przed ślubem poznajesz go i sam wiesz.
Jak z góry zakładasz porażkę w związku to współczuje Tobie i Twojej partnerce, bo z takim nastawieniem mentalnie dążysz do katastrofy
ja z partnerka zazwyczaj staram się mieć ustalone że związku nie będzie więc mentalna katastrofa wystąpić nie powinna wolność nie jest katastrofą
co by tutaj napisać urazów nie mam to dobrze że masz wysoką samoocenę a jak wyżej od tego kundla się cenisz ? to dobrze e niebzykasz wszystkich które spotkasz znaczy że nie jesteś gwałcicielem, a poza tym jako człowiek cenię się wyżej niż kundelek i nie muszę bzyknąć wszystkich, które mi się podobają i które napotkam na swojej drodze
Nie przekonaliście mnie.......nadal uważam, że tzw single się za bardzo boją o swoje rzeczy i uczucia. Nie chcą dawać za dużo, poza dobrym bzykaniem oczywiście
ty wolisz kobietę która mimo że w związku się nie układa ona jest bo obiecała podczas ślubu
ja wole kobietę która przyjdzie i powie że słuchaj nie czuje się dobrze musimy to skończyć
ty wolisz żeby podczas rozwodu sąd was sprawdzał i na siłe prubował naprawić związek
ja wole z kobietą sam zdecydować skoro jest źle prubujemy naprawić czy kończymy albo zostajemy znajomymi
ty wolisz żeby twoja kobieta jak poczuje pociąg do kogoś innego wydrapała sobie swojej myszki bo coś tobie obiecała
ja wole taką co pójdzie i się z nim prześpi ja nie jestem jej właścicielem i nie mam do niej praw żadnych ani do jej wyborów i wolności
kobieta w stałym związku patrzy na swojego partnera bez realnej oceny sytuacji i tego co się dzieje dopiero grupa bliskich i znajomych jest wstanie ją obudzić i zmusić by zaczęła oceniać fakty
singileka niema skrupułów gdy jest jej źle widzi to wyraźnie i ucieka
jak widzę kobiety bite i pomiatane które kochają swoich oprawców i twierdzą że ślub i oni go zmienią to co mam powiedzieć ? że związek to błogosławieństwo ? oczywiście są związki bardzo dobre ale te akurat bez papieru by się też obyły
O Cholera, Ale Jazda!!
#46
Napisano 07 marzec 2010 - 12:20
Ciebie na starość czeka podobny los, bo nikt nie zechce takiego marudy.Faktycznie zżera mnie zazdrośc ze na starość bedziesz musiał płacić za podtarcie dupska
Szkoda, że się w realu nie spotkamy. Mam chęć potraktować Cię patelnią Może wtedy dotrze do Twojej głowy, że są ludzie myślący inaczej niż Ty i w dodatku w przeciwieństwie do Ciebie są szczęśliwi.
Czytając Twoje posty wniosek jest jeden: w domu nie masz nic do powiedzenia, zatem tu udajesz cwaniaka tylko mało kto się na to nabiera.
Takich modeli jak Ty w psychologii jest masa, ale dzięki Tobie terapeuci mają kasę.
Każdego krytykujesz, a zerknij w lustro i zobacz kim Ty jesteś.
Jeszcze moment i zabronisz się Nam wypowiadać na tym forum
"Trzeba mieć niemało odwagi, aby się ukazać takim jakim się jest naprawdę." Søren Aabye Kierkegaard
#47
Napisano 12 wrzesień 2009 - 20:53
LUDZIE, WIĘC TO PO CO TEN CAŁY ŚLUB!!!
#48 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 14 wrzesień 2009 - 23:48
#49
Napisano 14 wrzesień 2009 - 23:51
O Cholera, Ale Jazda!!
#50
Napisano 15 wrzesień 2009 - 20:37
To tylko jednozdaniowe streszczenie mojego poglądu, a Ty gdybyś potrzebował pomocy w redagowaniu swoich elaboratów, to daj mi znać.
#51
Napisano 01 październik 2009 - 12:28
Gunter Grass
#52
Napisano 09 październik 2009 - 17:06
#53
Napisano 09 październik 2009 - 22:44
www.facebook.com/niemotylica zapraszam na moją autorską stronę z wierszami .
#54
Napisano 09 październik 2009 - 22:54
#55
Napisano 09 październik 2009 - 23:10
Aha i oczywiscie odradzam singlom hodowanie zwierzątek - ukochany pupilek potrafi w desperacji nadgryźć z lekka ... a czy to miłe znaleźć sie na stronie tabloida jako pokarm dla kota lub psa ?
Ostatnio zagorzała singielka ok 30-34 letnia znana z widzenia robiąca karierie została napoczęta przez yorka ... No cóz zawał/udar w wieku 30 lat sie zdarza ale zeby byc nadgryzionym przez słodkiego pieska z kokardka na głowie ? :>
#56
Napisano 11 październik 2009 - 15:59
#57
Napisano 11 październik 2009 - 18:04
)Single to świetny napęd gospodarki W sumie wszelkiej masci domy opieki będą sie dynamicznie rozwijac dzieki singlom Tam beda dogorywali ci którzy ostentacyjnie twierdzą że "dobrze im samym" Oczywiscie pod warunkiem ,że zdążą sie tam dostać - inni muszą żyć nadzieją że sąsiedzi mają dobry węch i szybko zawiadomią odpowiednie służby
Aha i oczywiscie odradzam singlom hodowanie zwierzątek - ukochany pupilek potrafi w desperacji nadgryźć z lekka ... a czy to miłe znaleźć sie na stronie tabloida jako pokarm dla kota lub psa ?
Ostatnio zagorzała singielka ok 30-34 letnia znana z widzenia robiąca karierie została napoczęta przez yorka ... No cóz zawał/udar w wieku 30 lat sie zdarza ale zeby byc nadgryzionym przez słodkiego pieska z kokardka na głowie ? :>
Dobrze z nie był to większy piesek bo nie było by co zbierać do worka:evil:.
A tak na poważnie to czy będą w tych domach opieki to wątpię , pewnie większość z nich nie doczeka pięćdziesiątki .Znałem kilka takich osób i niestety zmarły w dość młodym wieku.No i można zapytać tych co są w wieku 60-70 lat czy tak dobrze było być singlem.
Sam nim jestem i niestety nie z wyboru bo naprawdę osobie ON ciężko jest znaleźć partnera .
#58
Napisano 12 październik 2009 - 10:18
#59
Napisano 12 październik 2009 - 10:35
Eeeee... żaden z Ciebie z singiel... to sie nazywa EGOISTA
Nie lubisz zwierzaków , nie lubisz "wrednych bab" nie szukasz przyjaźni ... nie oczekujesz pomocy ... a kogo oprócz siebie lubisz ? Z mojego punktu widzenia to straszne jest być az do tego stopnia sfrustrowanym żeby zakładać że KAŻDA kobieta czai sie tylko na pieniądze i pierwsze co zrobi to bedzie opieprzac i ustawiac po kątach
Zapomniałeś jeszcze o jednym - wynajmując całodobową opiekę - właśnie znajdujesz sie na czyjeś łasce czyli masz to przed czym sie tak wybraniasz
#60
Napisano 12 październik 2009 - 11:12
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych