Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Single


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
80 odpowiedzi w tym temacie

#41 punk

punk

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 356 postów

Napisano 16 lipiec 2009 - 23:21

Ja sądzę iż to nie jest tak, po prostu singiel chce się wyszumieć a niestety związek potrafi ograniczać
  • 0

#42 nonames

nonames

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 319 postów

Napisano 17 lipiec 2009 - 11:35


Wydaje mi się, że jednak życie z drugą osobą wymaga więcej odpowiedzialności. A może u tzw. singli jest strach....przed dzieleniem się czymkolwiek? Poza tym kto mówi o braku wolności w związku? Jeżeli tak jest zmieńcie partnerkę/partnera

znajoma singielka lat 36
znajomy singiel lat 30

żyją razem od 10 lat mają dwójkę dzieci wspólne mieszkanie kupione na kredyt są super rodzicami i tworzą dla swoich dzieci wspaniały dom rodzinny wszytko bez zgniłych kompromisów bez zachowania wierności 2 single które żyją pod jednym dachem wychowują 2 dzieci i jak by było mało są dwu wyznaniowi wię obchodzą niektóre święta dwukrotnie w ciągu roku oboje potrzebują dużej odpowiedzialności i tolerancji by trwać w takiej relacji rodzicielsko-finansowej łączą ich wspólne rachunki wspólne dzieci i hedonistyczne zamiłowanie do swojej wolności

jumbo zrozum związek jest potrzebą psychiki kobieta nabiera większe pokłady bezpieczeństwa w sytuacji kiedy otacza ją nieistniejąca bańka w postaci jakiegoś papierku z kościoła czy USC przypisuje jakieś nadzwyczajne cechy dwóm kawałkom metalu zazwyczaj ze złota tkwi w błędzie że dzięki legalizacji związku ten związek stanie się trwalszy i mniej podatny na porażkę czyli następuje kompletne oderwanie od rzeczywistości i brak racjonalnego myślenia w dodatku zaprzeczenie naturze bo człowiek z natury jest monogamistą

hola hola jak zmieńcie partnerkę/partnera czekaj mam znajomą która na ślubnym kobiercu stojąc powiedziała że nie opuści aż do śmierci ale chciała by się przespać z innym facetem ale nie może bo obiecała bo ma męża to singiel może sobie zmienić partnera bo z nikim się nie wiązał nikomu nic nie obiecywał a relacje zazwyczaj są ustalone z góry to co radzisz mojej koleżance by zmieniła partnera na tego z którym się chce przespać? czy radzisz jej zostać singlem który mieszka z ojcem jej dzieci ale sypiać będzie z innym?

a nie ty nawołujesz "wszyscy w związkach wyzwólcie się "

tylko wiesz jest problem singiel jak się roztaje z drugim singlem to odbywa się to bez większych dramatów i dość sprawnie i szybko a ludzie w związkach niestety muszą przebyć długą drogę w sądzie który będzie próbował ich pojednać co jest absurdem a jak jedna osoba będzie twierdzić że ten związek jest do uratowania to sąd musowo wysyła na terapie małżeńską

odpowiedzialność - w związku już powchodziliście z butami w swoje życia i w nich namieszaliście zmieniliście je a single muszą tak być we dwoje by nie przekroczyć granicy w której życie jednego będzie miało wpływ na życie drugiego co wymaga dobrego dogadania się ustalenia reguł jasnych i klarownych i nijak nie mogą być od siebie uzależnieni związek powoduje uzależnienie siebie od siebie co powoduje wiele patologi i złych zachowań i dramatów
  • 0
życie nie powinno być podróżą do grobu z intencją, aby dostać się tam bezpiecznie w atrakcyjnej i dobrze zakonserwowanej postaci, jest raczej ślizganiem się z boku na bok, z czekoladą w jednej dłoni, winem w drugiej, ciałem gruntownie wyeksploatowanym, totalnie wyczerpanym i z krzykiem... ??
O Cholera, Ale Jazda!!

#43 Marinka

Marinka

    Sufler

  • R.I.P.
  • PipPipPipPipPipPip
  • 331 postów
  • Skąd:Wrocław

Napisano 17 lipiec 2009 - 13:34

[quote name='punk]Ja sądzę iż to nie jest tak' date=' po prostu singiel chce się wyszumieć a niestety związek potrafi ograniczać[/quote']
Mylisz się bardzo, nie zawsze chodzi o "wyszumienie się". A słyszałeś o związkach toksycznych? Wiesz, na początku łączy uczucie zwane miłością , ale z czasem, po latach bywa tak, że jeden z partnerów się zmienia na gorsze, diametralnie. Przyczyn tych zmian jest wiele. Na początku bycia z sobą nie ma się pojęcia, że taka wartość jak miłość zmienia się w coś toksycznego. W toksyczny związek, który niszczy wszystko! Nie jest się w stanie przewidzieć niszczycielskiego działania (jednego z partnerów), wszelkiego typu zachowań patologicznych takich jak np. alkoholizm, przemoc, o konsekwencjach nikomu wyjaśniać, czy udowadniać nie trzeba.
I co dalej? Trudno jest się z takiego związku formalnego uwolnić, bo łączy jeszcze wiele innych spraw.... jest to długa "droga przez mękę".
Dlatego mówię nie dla ślubów! Wolne związki, znajomości, wtedy na pewno zachowuje sę pełną niezależność, nie popadając przy tym w samotność.
  • 0
Serce miej otwarte dla wszystkich, zaufaj niewielu.

#44 jumbo00

jumbo00

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 288 postów

Napisano 19 lipiec 2009 - 13:22

znajoma singielka lat 36
znajomy singiel lat 30
...
wspaniały dom rodzinny wszytko bez zgniłych kompromisów bez zachowania wierności 2 single które żyją pod jednym dachem wychowują 2 dzieci

nadal jestem zdania, że jest im wygodnie i dlatego tak żyją.......wszytko bez zgniłych kompromisów bez zachowania wierności
Jeżeli byłoby idealnie nie szukaliby nikogo innego, a mi w związku w zupełności wystarcza 1 osoba, również do seksu. Jestem młodym mężczyzną ale jak pamiętam jak wyobrażałem sobie związek zawsze z jedną i zawsze oddając siebie zyskuję drugą osobę. Może myślę utopijnie, jednak tacy ludzie jeszcze istnieją i znam wielu takich. Znam również wielu singli, którzy poznali Kogoś i diametralnie zmienili zdanie w tym temacie.

Twoi znajomi są dwuwyznaniowi ale o ile dobrze pamiętam chyba nie ma za dużo wyznań, które akceptują wielu partnerów, zwłaszcza jeśli chodzi o kobiety. Nie wiem czy wiesz ale WYZNANIE i WIARA to dwie zupełnie odrębne rzeczy, chociaż ściśle ze sobą powiązane

Dla mnie jako dziecka 'takich rodziców' :P od strony moralnej nie byliby przykładem ale może czasy się za bardzo zmieniły albo mam inną mentalność....

hola hola jak zmieńcie partnerkę/partnera czekaj mam znajomą która na ślubnym kobiercu stojąc powiedziała że nie opuści aż do śmierci ale chciała by się przespać z innym facetem ale nie może bo obiecała bo ma męża to singiel może sobie zmienić partnera bo z nikim się nie wiązał nikomu nic nie obiecywał a relacje zazwyczaj są ustalone z góry to co radzisz mojej koleżance by zmieniła partnera na tego z którym się chce przespać? czy radzisz jej zostać singlem który mieszka z ojcem jej dzieci ale sypiać będzie z innym?

Mówiłem o świeżych związkach bez ślubu, a zdrowy człowiek umie poradzić sobie ze zmianą charakteru, poza tym on nie zmienia się z dnia na dzień i trzeba o tym rozmawiać. Jak żyjesz z kimś jakiś czas w związku przed ślubem poznajesz go i sam wiesz.

Jak z góry zakładasz porażkę w związku to współczuje Tobie i Twojej partnerce, bo z takim nastawieniem mentalnie dążysz do katastrofy

nonames widzę, że możesz mieć jakieś urazy [to nie jest żadna psychoanaliza :P], a poza tym jako człowiek cenię się wyżej niż kundelek i nie muszę bzyknąć wszystkich, które mi się podobają i które napotkam na swojej drodze

Nie przekonaliście mnie.......nadal uważam, że tzw single się za bardzo boją o swoje rzeczy i uczucia. Nie chcą dawać za dużo, poza dobrym bzykaniem oczywiście
  • 0
Bartosz

#45 nonames

nonames

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 319 postów

Napisano 19 lipiec 2009 - 16:06

nadal jestem zdania, że jest im wygodnie i dlatego tak żyją.......wszytko bez zgniłych kompromisów bez zachowania wierności


Dla mnie jako dziecka 'takich rodziców' :P od strony moralnej nie byliby przykładem ale może czasy się za bardzo zmieniły albo mam inną mentalność....

dla ciebie jako dziecka takich rodziców - słabe to
ty ich traktujesz jak by oni ten sex uprawiali na ich oczach ja myślę że jak by rzetelnie przebadać wszystkich rodziców okazało by się że duża część się nie nadaje i powinno się im odebrać jakie kol wiek prawa rodzicielskie

Mówiłem o świeżych związkach bez ślubu, a zdrowy człowiek umie poradzić sobie ze zmianą charakteru, poza tym on nie zmienia się z dnia na dzień i trzeba o tym rozmawiać. Jak żyjesz z kimś jakiś czas w związku przed ślubem poznajesz go i sam wiesz.

Jak z góry zakładasz porażkę w związku to współczuje Tobie i Twojej partnerce, bo z takim nastawieniem mentalnie dążysz do katastrofy

ja nigdy nie zakładam porażki w związku!! ja nie zakładam nawet że do związku wogule dojdzie
ja z partnerka zazwyczaj staram się mieć ustalone że związku nie będzie więc mentalna katastrofa wystąpić nie powinna wolność nie jest katastrofą

, a poza tym jako człowiek cenię się wyżej niż kundelek i nie muszę bzyknąć wszystkich, które mi się podobają i które napotkam na swojej drodze

Nie przekonaliście mnie.......nadal uważam, że tzw single się za bardzo boją o swoje rzeczy i uczucia. Nie chcą dawać za dużo, poza dobrym bzykaniem oczywiście

co by tutaj napisać urazów nie mam to dobrze że masz wysoką samoocenę a jak wyżej od tego kundla się cenisz ? to dobrze e niebzykasz wszystkich które spotkasz znaczy że nie jesteś gwałcicielem

ty wolisz kobietę która mimo że w związku się nie układa ona jest bo obiecała podczas ślubu
ja wole kobietę która przyjdzie i powie że słuchaj nie czuje się dobrze musimy to skończyć

ty wolisz żeby podczas rozwodu sąd was sprawdzał i na siłe prubował naprawić związek
ja wole z kobietą sam zdecydować skoro jest źle prubujemy naprawić czy kończymy albo zostajemy znajomymi

ty wolisz żeby twoja kobieta jak poczuje pociąg do kogoś innego wydrapała sobie swojej myszki bo coś tobie obiecała
ja wole taką co pójdzie i się z nim prześpi ja nie jestem jej właścicielem i nie mam do niej praw żadnych ani do jej wyborów i wolności

kobieta w stałym związku patrzy na swojego partnera bez realnej oceny sytuacji i tego co się dzieje dopiero grupa bliskich i znajomych jest wstanie ją obudzić i zmusić by zaczęła oceniać fakty
singileka niema skrupułów gdy jest jej źle widzi to wyraźnie i ucieka

jak widzę kobiety bite i pomiatane które kochają swoich oprawców i twierdzą że ślub i oni go zmienią to co mam powiedzieć ? że związek to błogosławieństwo ? oczywiście są związki bardzo dobre ale te akurat bez papieru by się też obyły
  • 0
życie nie powinno być podróżą do grobu z intencją, aby dostać się tam bezpiecznie w atrakcyjnej i dobrze zakonserwowanej postaci, jest raczej ślizganiem się z boku na bok, z czekoladą w jednej dłoni, winem w drugiej, ciałem gruntownie wyeksploatowanym, totalnie wyczerpanym i z krzykiem... ??
O Cholera, Ale Jazda!!

#46 Paulla

Paulla

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 897 postów
  • Skąd:Gniezno

Napisano 07 marzec 2010 - 12:20

Faktycznie zżera mnie zazdrośc ze na starość bedziesz musiał płacić za podtarcie dupska :cool:

Ciebie na starość czeka podobny los, bo nikt nie zechce takiego marudy.
Szkoda, że się w realu nie spotkamy. Mam chęć potraktować Cię patelnią :lol: Może wtedy dotrze do Twojej głowy, że są ludzie myślący inaczej niż Ty i w dodatku w przeciwieństwie do Ciebie są szczęśliwi.
Czytając Twoje posty wniosek jest jeden: w domu nie masz nic do powiedzenia, zatem tu udajesz cwaniaka tylko mało kto się na to nabiera.
Takich modeli jak Ty w psychologii jest masa, ale dzięki Tobie terapeuci mają kasę.
Każdego krytykujesz, a zerknij w lustro i zobacz kim Ty jesteś.
Jeszcze moment i zabronisz się Nam wypowiadać na tym forum :lol:
  • 0
"Wszystkie niejasne pojęcia muszą upaść nim uczeń może nazwać siebie mistrzem..." Bruce Lee
"Trzeba mieć niemało odwagi, aby się ukazać takim jakim się jest naprawdę." Søren Aabye Kierkegaard

#47 Marinka

Marinka

    Sufler

  • R.I.P.
  • PipPipPipPipPipPip
  • 331 postów
  • Skąd:Wrocław

Napisano 12 wrzesień 2009 - 20:53

Są i tacy, którym zawarcie związku małżeńskiego jawi się jako kwintesencja lepszego bytu. „Po ślubie wszystko będzie lepiej” - myślą. Narzeczony przestanie wychodzić co drugi dzień na piwo, nie będzie taki skąpy i wreszcie zacznie myśleć o dziecku. Myślenie, że po ślubie wszystko się zmieni na dobre, jest jednak dosyć naiwne. Zmienić się może, ale nie zawsze na lepsze... Bo pewność, że ma się kogoś „na własność”, jaką daje ślub, nie na wszystkich działa pozytywnie. Nie ma co się łudzić, że możliwość mówienia do siebie „żono” i „mężu” sprawi, że mruk stanie się nagle erudytą, a lubiący alkohol przestanie popijać.

LUDZIE, WIĘC TO PO CO TEN CAŁY ŚLUB!!!
  • 0
Serce miej otwarte dla wszystkich, zaufaj niewielu.

#48 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 14 wrzesień 2009 - 23:48

Hmmmm a mi sie wydaje ze bycie singlem to wybor danego czlowieka i moze taka osoba byc szczesliwa a jesli ktos jest samotny i brak mu 2 polowy to juz nie jest singiel tylko czlowiek sam...samotny....single dokonuja wyboru uprawiaja sex niezobowiazujacy ale sa sami z wlasnego wyboru i to jest moim zdaniem definicja singla. Uwazam ze mylicie pojecia.
  • 0

#49 nonames

nonames

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 319 postów

Napisano 14 wrzesień 2009 - 23:51

MariannaW może ja powinienem pisać moje długi posty do ciebie ty będziesz je redagować bo ja napisałem podobnie tylko 5 razy dłużej :)
  • 0
życie nie powinno być podróżą do grobu z intencją, aby dostać się tam bezpiecznie w atrakcyjnej i dobrze zakonserwowanej postaci, jest raczej ślizganiem się z boku na bok, z czekoladą w jednej dłoni, winem w drugiej, ciałem gruntownie wyeksploatowanym, totalnie wyczerpanym i z krzykiem... ??
O Cholera, Ale Jazda!!

#50 Marinka

Marinka

    Sufler

  • R.I.P.
  • PipPipPipPipPipPip
  • 331 postów
  • Skąd:Wrocław

Napisano 15 wrzesień 2009 - 20:37

nonames Rzeczywiście podobnie napisane, widocznie przez moją nieuwagę nie doczytałam wszystkiego :)
To tylko jednozdaniowe streszczenie mojego poglądu, a Ty gdybyś potrzebował pomocy w redagowaniu swoich elaboratów, to daj mi znać. :lol: ;)
  • 0
Serce miej otwarte dla wszystkich, zaufaj niewielu.

#51 Korner

Korner

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 186 postów

Napisano 01 październik 2009 - 12:28

No gdy Ci Daffy będzie codziennie "truła" zobaczymy hihihi.
  • 0
"Miłość nie zna pór dnia, nadzieja nie ma końca, a wiara nie zna granic. Tylko wiedza i niewiedza skrępowane są czasem granicami."

Gunter Grass

#52 moncia

moncia

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 42 postów

Napisano 09 październik 2009 - 17:06

no ja tez jestes singlem od 5 lat czyli od wypadku i powiem wam szczerze ze czasem sie zle czuje z tym ze jestem singlem ale potem sobie mysle ze lepiej byc singlem niz tkwic w chorym zwiazku jak ja sie meczyłam z alkocholikiem i samobójca i teraz nie szukam przystojnego ksiecia tylko przyjaciela no tylko tak szukam i cos nie moge znalezc
  • 0

#53 Marta S

Marta S

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 786 postów
  • Skąd:szkoda że nie Lublin

Napisano 09 październik 2009 - 22:44

Ja też nie szukam księcia tylko kogoś kto by po prostu był.
  • 0

www.facebook.com/niemotylica zapraszam na moją autorską stronę z wierszami . 


#54 punk

punk

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 356 postów

Napisano 09 październik 2009 - 22:54

No ja jestem długo singlem i jest mi dobrze, więc nie narzekam z tego powodu. :P
  • 0

#55 sith

sith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 324 postów

Napisano 09 październik 2009 - 23:10

Single to świetny napęd gospodarki :) W sumie wszelkiej masci domy opieki będą sie dynamicznie rozwijac dzieki singlom Tam beda dogorywali ci którzy ostentacyjnie twierdzą że "dobrze im samym" Oczywiscie pod warunkiem ,że zdążą sie tam dostać - inni muszą żyć nadzieją że sąsiedzi mają dobry węch i szybko zawiadomią odpowiednie służby
Aha i oczywiscie odradzam singlom hodowanie zwierzątek - ukochany pupilek potrafi w desperacji nadgryźć z lekka ... a czy to miłe znaleźć sie na stronie tabloida jako pokarm dla kota lub psa ?
Ostatnio zagorzała singielka ok 30-34 letnia znana z widzenia robiąca karierie została napoczęta przez yorka ... No cóz zawał/udar w wieku 30 lat sie zdarza ale zeby byc nadgryzionym przez słodkiego pieska z kokardka na głowie ? :>
  • 0
Istnieje tylko jeden rozsądny powód by wejść w paszczę Śmierci: żeby ukraść mu złote zęby.

#56 moncia

moncia

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 42 postów

Napisano 11 październik 2009 - 15:59

a ja moze juz za niedługo nie bede singlem bo poznałam fajnego faceta tylko ze przez GG ale o sie okazał synem byłego znajomrgo mojego taty i ma przyjechac do mnie moze w najblizszy wekend i patrzcie jaki ten swiat jest mały no nie?
  • 0

#57 Tomek 72

Tomek 72

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 71 postów
  • Skąd:Wielkopolska

Napisano 11 październik 2009 - 18:04

Single to świetny napęd gospodarki :) W sumie wszelkiej masci domy opieki będą sie dynamicznie rozwijac dzieki singlom Tam beda dogorywali ci którzy ostentacyjnie twierdzą że "dobrze im samym" Oczywiscie pod warunkiem ,że zdążą sie tam dostać - inni muszą żyć nadzieją że sąsiedzi mają dobry węch i szybko zawiadomią odpowiednie służby
Aha i oczywiscie odradzam singlom hodowanie zwierzątek - ukochany pupilek potrafi w desperacji nadgryźć z lekka ... a czy to miłe znaleźć sie na stronie tabloida jako pokarm dla kota lub psa ?
Ostatnio zagorzała singielka ok 30-34 letnia znana z widzenia robiąca karierie została napoczęta przez yorka ... No cóz zawał/udar w wieku 30 lat sie zdarza ale zeby byc nadgryzionym przez słodkiego pieska z kokardka na głowie ? :>

)

Dobrze z nie był to większy piesek bo nie było by co zbierać do worka:evil:.
A tak na poważnie to czy będą w tych domach opieki to wątpię , pewnie większość z nich nie doczeka pięćdziesiątki .Znałem kilka takich osób i niestety zmarły w dość młodym wieku.No i można zapytać tych co są w wieku 60-70 lat czy tak dobrze było być singlem.
Sam nim jestem i niestety nie z wyboru bo naprawdę osobie ON ciężko jest znaleźć partnera .
  • 0

#58 Patryk

Patryk

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 65 postów

Napisano 12 październik 2009 - 10:18

Wolę być nadgryziony po śmierci prze zwierzaka(których nie mam bo nie lubię) niż oskubanym za życia jakiegoś babsztyla, nie po to jest się single, dodam że z wyboru by sobie pozwolić na to, że jakaś wredna baba zaczęła mnie ustawiać po kątach lub nie daj boże żyła na mój koszt. Zgodnie z powiedzeniem moje małpy mój cyrk. Wybrałem życie singla nie szukam przyjaźni ani pomocy a tym bardziej partnerki. Wolę życie w przyjemnej ciszy i samotności niż wysłuchiwać połajanek, że czegoś zapomniałem lub nie zrobiłem. A jak już nie będę miał siły aby ogarnąć się to stać mnie aby wynająć całodobową opiekę a nie żyć na czyjejś łasce. dlatego życie singla ma tą zaletę...jestem wolny, i mogę w zaciszu mojego domku popijać smakowitego drinka i mieć w d.....pie wszystkich i wszystko. Dodam tylko że gdyby od mojej osoby zależał los rodzaju ludzkiego to i tak wybrałbym .....samotność.
  • 0

#59 sith

sith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 324 postów

Napisano 12 październik 2009 - 10:35

[quote name='Patryk]Wolę być nadgryziony po śmierci prze zwierzaka(których nie mam bo nie lubię) niż oskubanym za życia jakiegoś babsztyla' date=' nie po to jest się single, dodam że z wyboru by sobie pozwolić na to, że jakaś wredna baba zaczęła mnie ustawiać po kątach lub nie daj boże żyła na mój koszt. Zgodnie z powiedzeniem moje małpy mój cyrk. Wybrałem życie singla nie szukam przyjaźni ani pomocy a tym bardziej partnerki. Wolę życie w przyjemnej ciszy i samotności niż wysłuchiwać połajanek, że czegoś zapomniałem lub nie zrobiłem. A jak już nie będę miał siły aby ogarnąć się to stać mnie aby wynająć całodobową opiekę a nie żyć na czyjejś łasce. dlatego życie singla ma tą zaletę...jestem wolny, i mogę w zaciszu mojego domku popijać smakowitego drinka i mieć w d.....pie wszystkich i wszystko. Dodam tylko że gdyby od mojej osoby zależał los rodzaju ludzkiego to i tak wybrałbym .....samotność.[/quote']
Eeeee... żaden z Ciebie z singiel... to sie nazywa EGOISTA :cool:

Nie lubisz zwierzaków , nie lubisz "wrednych bab" nie szukasz przyjaźni ... nie oczekujesz pomocy ... a kogo oprócz siebie lubisz ? :) Z mojego punktu widzenia to straszne jest być az do tego stopnia sfrustrowanym żeby zakładać że KAŻDA kobieta czai sie tylko na pieniądze i pierwsze co zrobi to bedzie opieprzac i ustawiac po kątach :P

Zapomniałeś jeszcze o jednym - wynajmując całodobową opiekę - właśnie znajdujesz sie na czyjeś łasce czyli masz to przed czym sie tak wybraniasz
  • 0
Istnieje tylko jeden rozsądny powód by wejść w paszczę Śmierci: żeby ukraść mu złote zęby.

#60 Patryk

Patryk

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 65 postów

Napisano 12 październik 2009 - 11:12

Właśnie ze nie wynajmując całodobową opiekę nie znajdę się an łasce osób bliskich lub sąsiadów nie potrzebuję niczyjej pomocy kupuję usługę i za to płacę. Relacja usługodawcą - usługobiorca a nie żadna łaska. Klient nasz pan płaci i wymaga. Nie potrzebuję też pomocy państwowych instytucji jestem niezależny i do nikogo nie wyciągam reki czy to źle ?po prostu chcę być sam i tylko sam może to egoistyczne ale przynajmniej szczere a tak na marginesie...na pewno taniej jest wynająć kogoś niż utrzymywać jakiegoś pasożyta w papilotach z wiecznie skwaszoną gębą.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych