dyskryminacja
#21
Napisano 14 marzec 2008 - 13:22
michalina wypowiadamy tutaj swoje zdanie, kto nie chce niech nie czyta. Nie miałem za dużo do czynienia z osobami chorymi psychicznie.
Podzielam zdanie pedra..osobiście nie miałem przeżyć jak Nika5, jednak też byłem na krawędzi i o mały włos by tu mnie nie było dlatego teraz cenię życie ponad wszystko. Są lżejsze i cięższe przypadki tych chorób..jeżeli kierowanie nie powoduje zagrożenia dla innych jestem jak najbardziej za tym by posiadała samochód, jeżeli powoduje jestem za zakazem!
Inną sprawą jest to, że takie osoby nie powinny uzyskać prawa do kierowania pojazdem.....
#22
Napisano 14 marzec 2008 - 13:23
Osobiście darzę szacunkiem każdego człowieka,co nie znaczy,że z każdym chcę obcować.Jedno drugiego nie wyklucza.
#23
Napisano 14 marzec 2008 - 14:11
nie utrzymuję z nikim kontaktów w realu. Na necie jest łatwiej
Dodano pią 14 mar 2008 14:18:15 CET :
... i mysle ze dlatego jest ci t r u d n i e j a nie łatwiej i z tąd w ogóle temat tego postu A ja sie wypowiadam bo troche mnie poruszył ale od razu zaznaczam ze nie mam doświadczenia w chorobach psychicznych czym sie pewnie narażę na ataki.....
Piotr Bukartyk.
#24
Napisano 14 marzec 2008 - 14:20
Wypraszam sobie nazywanie mnie niepełnosprawną umysłowo. Intelektualnie wszystko ze mną jest ok.
Dzięki Ci Michalina za Twoje słowa. Poczułam się naprawdę lepiej. Przynajmniej jedna osoba tutaj jest tolerancyjna. Ale rozumiem też poglądy innych mimo, że są wypowiadane w taki sposób. Uogólnianie że wszyscy schizofrenicy są agresywni jest co najmniej nadużyciem. Gówniarz który zaatakował moją mamę lekko utykał na jedną nogę, więc ja teraz mogłabym też uogólnić że wszyscy kulawi to mordercy. Jednak tego nie zrobię. Mogłabym też powiedzieć że wszystkie nastolatki płci męskiej to mordercy. Nie wiem jak wy ale ja nie czuję się komfortowo kiedy muszę SAMA przejść przez park w ktorym roi się od różnych żuli (a to jedyna droga na uczelnię). Kiedy idę z psem mam pewność że nikt nie podejdzie i nie będzie mnie zaczepiał. I to mi w zupełności wystarczy.
Mój dawny kolega miał schizofrenię i nie był nigdy agresywny a wręcz jak się z nim przebywało odnosiło się wrażenie że jest ciągle przymulony i zaspany. Jedyną jego negatywną (?) cechą była gadatliwość na sprawy religijne.
Dzisiaj byłam znowu na uczelni i nie miałam problemów z wejściem z psem ponieważ najpierw zadzwoniłam do dziekanatu i powiedziałam że wczoraj portier nie chciał mnie wpuścić. Dzisiaj wszystko odbyło się bez problemów. Portier został poinformowany, że będę z psem i ma nie robić problemów. Kilka osób nawet głaskało Dinę a ona w nagrodę że jest grzeczna dostała smakołyk. Jestem dumna ze swojego psa że ma więcej empatii niż niektórzy ludzie. Przepraszam was bardzo za to co powiem ale widząc to co piszecie (nie wszyscy ale większość) wolę towarzystwo zwierząt niż ludzi.
#25
Napisano 14 marzec 2008 - 14:24
Dodano pią 14 mar 2008 14:26:07 CET :
bardzo dobrze ze tego nie zrobłas zwłaszcza ze Pedro ma racje w tym co pisze
Piotr Bukartyk.
#26 Gość_michalina_*
Napisano 14 marzec 2008 - 14:26
W powyższych postach jest mowa o dofinansowaniu z PFRON nie tylko na samochód,
lecz także na komputer. Jak w jednym tak w drugim przypadku o dofinansowaniu
decydują - lekarze, urzędnicy PFRON.
Nie widze aby Wasze uwagi wnosiły jakieś merytoryczne wskazówki
dla pytający.
#27
Napisano 14 marzec 2008 - 14:27
Może nie szczujesz ale to, że z nim idziesz powoduje jak sama napisałaś respekt
Zamień może kiedyś psa na człowieka......i wtedy świat wyda się bardziej kolorowy jak pójdziesz z facetem za rękę ulicą
#28
Napisano 14 marzec 2008 - 14:31
Dodano pią 14 mar 2008 14:39:52 CET :
[quote name='pedro]jak sama piszesz' date=' że boisz się mężczyzn. Co gdy na drodze zatrzyma Cię mężczyzna policjant, co gdy trafisz na nieuprzejmego kierowcę mężczyznę, co gdy przejściu dla pieszych jakiś pijaczek zapuka Ci w okno z prosbą o 50gr. Nie ewiem co wtedy robisz gdy trafiasz na mężczyznę, którego się boisz, uviekasz, chowasz się, wpadasz w panikę?[/quote']
[quote]Ty Masz przay sobie zwierze, które na jeden Twój rozkaz może atakować.[/quote]
Zgadzam sie w 100%
Dodano pią 14 mar 2008 14:43:19 CET :
to co dla ciebie bedzie np potencjalną sytuacją zagrożenie dla zdrowego człowieka może być naturalne
Dodano pią 14 mar 2008 14:48:18 CET :
[quote name='wlodeks [quote]trzeba dojechać' date=' czasami spory kawałek drogi i czasami z zapadłej wsi, gdzie pks i kolej nie kursują lub robią to nader rzadko.[/quote']
Dodano pią 14 mar 2008 14:51:34 CET :
no to niczego nie usprawiedliwia włodeks wiele osób na wózku nie może jeździć pks-em i jakos musza zyc
[quote=donatelka1978]Twoje słowa świadczą o tym jakim jesteś ignorantem.[/quote]
donatelka przesadzasz
[quote]Twierdzisz że sa leki która obniżają spastykę lub ją eliminują, do twojej wiadomości: schizofrenię się też leczy i są leki które eliminują halucynację itp.[/quote]
Myśle że Pedro tak nie twierdzi tylko to wie skoro ma spastyke [quote]Mój pies ma 3 lata i nigdy nikogo nie ugryzł. Rzadko nawet szczeka. Miał po prostu sprawić że poczuję się bezpieczna. Amstaf nie należy do ras niebezpiecznych i nie trzeba mieć na niego pozwolenia.[/quote]
Z tego co słyszałam na amstafa trzeba mieć pozwolenie ale pewna nie jestem ok Tak jak pisałam powyżej pies jest tylko psem i nie pomyśli za ciebie a twoje myślenie w związku z chorobą pewnie nie zawsze jest racjonalne dlatego twój pies stwarza takie bądź inne zagrożenie
Piotr Bukartyk.
#29
Napisano 14 marzec 2008 - 15:15
Zawsze możesz wykasować nasze posty w ramach obiektywizmu ogólnie stosowanego ...
Pozdrawiam Cię serdecznie - uśmiechnij się,to pomaga
#30
Napisano 14 marzec 2008 - 15:19
Kaska23 mój pies nie atakuje na rozkaz bo NIE UCZYŁAM GO TAKICH ROZKAZÓW. Trzeba być kompletnym debilem żeby uczyć psa atakować innych ludzi. Wystarczy że duży pies szczeknie potęznym basem a ludzie już się boją.
I proszę was nie wmawiajcie mi że nie odróżniam rzeczywistości od swoich lęków. Co innego bać się ludzi a co innego chęc mordu na wszystkich ludziach. To że wy się boicie dużych psów nie znaczy przecież że chcecie je wszystkie wymordować, po prostu ich unikacie i tyle. Ja robię tak samo z mężczyznami. Po prostu schodzę im z drogi. I to według was kwalifikuje mnie jako niebiezpieczną dla otoczenia??
Miałam styczność ze strażnikami miejskimi w parku i jakoś żyją do tej pory- nie zabiłam ich. Zaczepili mnie, pies ich obszczekał, wyjaśniłam wszystko, prosiłam żeby mnie nie dotykać i na tym się skończyło. To samo robię gdy chce podejść do mnie jakiś żul (co się baaardzo rzadko zdarza jak idę z psem, no chyba że żul jest baaardzo mnocno znieczulony, wtedy nawet psa się nie boi). Mówię po prostu proszę do mnie nie podchodzić i mocniej przyciągam do siebie psa. To w zupełności wystarcza.
Dodano pią 14 mar 2008 15:25:06 CET :
Na amstafa nie trzeba mieć pozwolenia, sprawdź listę ras psów uważanych za niebezpieczne.
Ludzie nie rozumiem czemu aż tak nie lubicie chorych psychicznie. Rozumiem lęk bo każdy boi się tego czego nie zna, ale taka jawna niechęć jest objawem dyskryminacji i nietolerancji. Naprawdę nie chciałabym większości z was spotkać na swojej drodze bo bym potem na pewno bardzo mocno płakała.
#31
Napisano 14 marzec 2008 - 15:28
ON psychicznie chora? czy jak jest poprawnie politycznie? nie chcialbym znow Cie urazic.Wypraszam sobie nazywanie mnie niepełnosprawną umysłowo. Intelektualnie wszystko ze mną jest ok.
Pedro
#32
Napisano 14 marzec 2008 - 15:35
Są to:
Akbash dog
Amerykański pit bull terier
Buldog amerykański
Anatolian karabash
Dog argentyński
Moskiewski stróżujący
Owczarek kaukaski
Perro de presa Canario
Perro de presa Mallorquin
Rottweiler
Tosa inu
Pamiętaj! Psy niebezpieczne stwarza przede wszystkim człowiek.
Źródło: http://www.aniwet.pl/psyniebezp.htm
#33
Napisano 14 marzec 2008 - 15:42
A ja bym Cię nie wpuścił z tego typu psem, te psy sa czesto wykorzystywane do walk z racji sily, walecznosci i agresywnosci. To tylko zwierze, ktore moze miec reakcje nieprzewidywalne. To nie labrador czy golden retriver, ktorych natura jest lagodna. Gdyby ktos przypadkiem niespodobalby sie Twojemu psu bo nie ten zapach, nie ten wyglad, nie to zachowanie, to kto odpowiedzialby za atak tego psa? Wybacz ale to nie sa lagodne zwierzaki, zreszta dobrze o tym wiesz, wiedzac ze wzbudza respekt. Bo wzbudza go nie wielkoscia, a wygladem i slawa.Dzisiaj byłam znowu na uczelni i nie miałam problemów z wejściem z psem ponieważ najpierw zadzwoniłam do dziekanatu i powiedziałam że wczoraj portier nie chciał mnie wpuścić. Dzisiaj wszystko odbyło się bez problemów.
Pedro
#34
Napisano 14 marzec 2008 - 15:47
Miło tak generalizować?? Chyba lubisz dręczyć innych. Gratuluję wytrwałości.
P.S. Idiota nawet z jamnika zrobi psa zabójcę.
#35
Napisano 14 marzec 2008 - 15:49
Dodano pią 14 mar 2008 15:52:43 CET :
Donatelka Pedro cie nie dręczy tylko pisze swoje zdanie i ma racje PIES JEST TYLKO PSEM nie mysli
Piotr Bukartyk.
#36
Napisano 14 marzec 2008 - 15:52
wystarczy złapać za ogon i bić nim (to z dowcipu jakbyś nie znała)P.S. Idiota nawet z jamnika zrobi psa zabójcę.
Pozdrawiam
Pedro
#37
Napisano 14 marzec 2008 - 16:22
Jedyną wadą Diny jest to że nie lubi innych suczek. Dlatego NIGDY nie puszczam jej luzem bez smyczy na spacerach. Ma spory ogród do biegania także myślę że nie jest pokrzywdzona.
Rozpisałam się strasznie ale bardzo kocham swojego psa (królika też chociaż jest wredny) i nigdy nie odwdzięczę się mu za to co mi daje samą tylko obecnością. Gdy płaczę to ona jest przy mnie, ona mnie pociesza. To ona chodzi ze mną do sklepu i cierpliwie pod nim czeka. To ona gdy się źle czuję kładzie się koło mnie i patrzy na mnie jakby mówiła: nie martw się, jestem tutaj, jestem twoim przyjacielem i nie zostawię cię jak inni....
Sory za ten wywód ale chyba musiałam się wygadać i chciałam bronić swojego jedynego przyjaciela.
#38
Napisano 14 marzec 2008 - 19:25
Nie będzie chyba zbytnią przesadą, jezeli powiem, że większość z nas mysli stereotypowo, a co za tym idzie ogólnikowo bardzo.
Po pierwsze nie każda choroba psychiczna niesie ze sobą zagrożenie dla otoczenia, co więcej w ramach tej samej jednostki chorobowej zachowania są bardzo indywidualne. Dlatego zamiast "służyć poradą" Donatelce, ze nie powinna mieć psa bo z tego powodu jest zagrożeniem dla innych poprostu najpierw wypadałoby moim zdaniem zapytać jak ona zachowuje sie w konkretnych sytuacjach. Pewnie powiecie, że zachowanie takiej osoby jest nieprzewidywalne, ale czy kazdy z Was wie jak zachowa sie danej sytuacji?Jaki tak naprawdę ma problem Donatelka i jak - poza obecnością czworonoga - radzi sobie z nim. Ja nie mam pewności jak zachowam sie w danej sytuacji - do momentu aż nie stanę z nią w oko w oko. Z tego zaś co ona sama pisze - nie jest osobą, która z powodu swoich przeżyć staje sie agresywna, a poprostu organizuje swoje życie tak, aby być jak najpelniej i nie bać sie tego że ciągle jest, nie rezygnować z życia tylko z powodu lęku...
Po drugie zaś Pedro piszesz, ze są leki łagodzace spastyczność - co jest prawdą, podobnie jak są leki lagodzące - jeżeli tak to mozna nazwać - chorobę psychiczną...Jednak w przypadku jednych i drugich - w niektórych przypadkach - nie da sie calkiem wyeliminować powodu, dla których je sie stosuje. Spastycznosć też nie jest do konca przewidywalna, podobnie jak choroba psychiczna - wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji. Równie dobrze jadąc zatloczoną ulicą z dosyć duzą prędkoscią, czy też mniejszą - to jest bez znaczenia - mozesz nagle "dostać" dużej spastycznosci - co wtedy?
Powtórzę sie - caly problem w dyskryminowaniu polega na tym, ze myslimy stereotypowo, a wiec i ogólnikowo - my codzienni zjadacze chleba, ale rownież urzędnicy, którzy tworzą i egzekwują prawo i przepisy...Zachowania urzędniczę w pewien sposób można usprawiedliwić - bowiem trudno podchodzić do kazdego indywidualnie, kiedy trzeba wziąc pod uwagę kilkutysięczną, czy milionową grupę ludzi. Stad pewne "widełki" które klasyfikują, oceniają itp. Czasem jednak wydaje sie że owe widełki są zbyt ciasne i nalezaloby to zmieniać....
Jednak, aby cokolwiek zmienić nalezy zacząc od codzinnych relacji i przynajmniej prob indywidualnego podejscia...Czego sobie i wszystkich życzę...
#39
Napisano 16 marzec 2008 - 17:21
W pełni zogda, dlatego wymieniłem i nazwałem niefortunie błachostkami co niektóre. Są jednak choroby psychiczne, które pomimo braku oznak agresywności w codziennym życiu, mogą niestety i mieć takie postawy. Nie wiem jak to jest z chorobami psychicznymi, ciężkimi, tzn. nie takimi, że się spotykasz z psychoterapeutą, a z takim gdzie muszą być wprowadzane środki farmakologiczne aby osłabić lub powstrzymać chorobę. Tak, każda osoba to indywidualny przypadek i pewnie u każdej jednostki chorobowej ta sama z nazewnictwa choroba może mieć inny przebieg.Po pierwsze nie każda choroba psychiczna niesie ze sobą zagrożenie dla otoczenia, co więcej w ramach tej samej jednostki chorobowej zachowania są bardzo indywidualne.
Tak, z jakiegoś powodu lekarz zdjagnozował taką chorobę, a idąc Twoim krokiem to można by uznać, że każdy jest chory psychicznie bo na każdego znalazłby lekarz jakiś haczyk. Gdzieś to nawet słyszałem, że nie ma zdrowego psychicznie człowieka, sam np. panicznie boję pająków i widząc je wykonuję paniczne ruchy, tak więc wychodzi na to, że też jestem psychicznie chory?Pewnie powiecie, że zachowanie takiej osoby jest nieprzewidywalne, ale czy kazdy z Was wie jak zachowa sie danej sytuacji?
Jako dziecko miałem psa, zawsze był przy mnie, zawsze bawiliśmy się, nigdy się go nie bałem a i on nigdy nie wykazywał wbec mnie żadnych oznak agresji. Był to zwykły kundel, jakiś mieszaniec owczarka górskiego. Siedząc z nim w piaskownicy robiłem babki z piasku, i jak mandale, każdą z nich po zrobieniu rozkopywałem reką. Z jednej z nich piasek posypał się na łapy leżącego obok mnie psa, a chwilę potem kły tego psa były wbite w moje przedramię. Z tym psem byłem od szczeniaka. Po co to opisuję, aby pokazać, że to tylko zwierze i nie da się być nigdy do końca pewnym jego reakcji.Jaki tak naprawdę ma problem Donatelka i jak - poza obecnością czworonoga - radzi sobie z nim.
Dlatego ja bałbym się jeżdzić, bo nie mam zaufania do własnego ciała. Nie wiem jakie są statystyki wypadkowości ON ruchowo, ale jak do tej pory żadko słyszałem o takowych. Ponadto nie biorąc ja leku na spastykę mogę się nader szybko zorientować, że coś jest nie tak, czy tak samo jest w przypadku osób psychicznie chorych?Spastycznosć też nie jest do konca przewidywalna, podobnie jak choroba psychiczna - wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji. Równie dobrze jadąc zatloczoną ulicą z dosyć duzą prędkoscią, czy też mniejszą - to jest bez znaczenia - mozesz nagle "dostać" dużej spastycznosci - co wtedy?
Pedro
#40
Napisano 16 marzec 2008 - 18:24
Moja chrzestna walczy z rakiem i znacznie podupadła psychicznie na skutek tej choroby. NIe poszła do psychoterapeuty tylko do psychiatry który zapisał jej leki przeciwlękowe- czy to oznacza że ma cięzką chorobę psychiczną? Wg mnie - nie. Wielu ludzi chodzi do psychiatry bo mają akurat jakieś zdarzenie losowe z którym nie mogą sobie poradzić; jak na przykład śmierć kogoś bliskiego czy utrata pracy.
Faktycznie jest tak, że u każdej osoby niby ta sama choroba psychiczna ma indywidualny przebieg. Dlatego nie bardzo rozumiem urzędników, którzy chorych psychicznie traktują schematycznie nie badając nawet istoty problemy. Ale myślę, że to akurat wina ustaw i własnie tej dyskryminacji o której piszemy. Niestety w naszym społeczeństwie jest tak, że jak ktoś usłyszy choroba psychiczna to myśli zaraz - schizofrenia. Tak było na mojej uczelni jak pokazałam orzeczenie, wpisali mi schizofrenia. Dopiero jak przyniosłam zaświadczenie od mojego lekarza zmienili mi wpis, bo oczywiście kto wierzy na słowo "schizofrenikowi". Ludzie bardzo często myślą schematycznie. Na hasło: niepełnosprawny od razu mają skojarzenia, że chodzi o osobę na wózku. Niektórzy uważają że jak czegoś nie widać to znaczy że ktoś jest zdrowy i nic mu nie dolega. Wiele razy miałam z czymś takim do czynienia. Gdy źle się czułam w szkole i chciałam się np. zwolnić z lekcji nauczycielka powiedziała do mnie, że mnie nie zwolni bo wyglądam normalnie i nic mi na pewno nie jest.
Kiedy po urlopie zdrowotnym wróciłam do szkoły ukrywałam swoją chorobę jak długo się tylko dało. Ale w końcu wyszło wszystko gdy głupia nauczycielka skomentowała głośno moje zwolnienie od lekarza psychiatry. Lekarz przekonywał mnie wiele lat, że to nie moja wina że jestem chora i powinnam się w takich sytuacjach bronić. Miał rację, ale wiele wody upłynęło zanim zrobiłam się taka bezczelna jak teraz. Ludzie mnie tego nauczyli poprzez poniżanie mnie i wyśmiewanie.
Dodano nie 16 mar 2008 18:29:27 CET :
Aaa i jeszcze jedno. Nikt mnie nie przekona, że pies jest mniej przewidywalny niż człowiek. Porównaj sobie statystyki ataku psa na człowieka i statystyki ataku człowieka na człowieka - to chyba świadczy o nas, ludziach jednak nienajlepiej. Przy czym agresywne psy się usypia, a morderców czy gwałcicieli wypuszcza się po 3 latach na wolność albo osadza w więzieniu w warunkach lepszych niż mają ludzie na wolności. Czytałam że utrzymanie jednego więźnia kosztuje podatników 1650 zł miesięcznie, gdy tymczasem wiele osób tutaj ma renty socjalne rzędu 457 zł. Ale to już inna bajka i wina lezy po dtronie urzędników i ludzi tworzących tak chore prawo. W każdym razie ja wolę płacić na schronisko dla zwierząt niż utrzymywać jakieś bydło, które nawet z nazwy nie ma nic wspólnego z człowiekiem.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych