Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Jak się żyje po całkowitej resekcji żołądka


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
54 odpowiedzi w tym temacie

#21 usica

usica

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 1 postów

Napisano 08 luty 2013 - 22:35

Witam.Moja ciocia miala 2 tygodnie temu calkowita resekcje zoladka.Jest juz w domu ale nie moze nic jesc poniewaz bardzo boli ja brzuch po kazdej lyzce przetartej zupy i wymiotuje sluzem.Pomozcie co robic???Wyzucili ja ze szpitala po niecalym tygodniu juz z bolem co zglaszala lekarzom.Nie dostala zadnych lekow p.bolowych ,p.wymiotnych NIC.Nie wiem czy moze brac jakiekolwiek leki doustnie,bo nikt jej o tym nie poinformowal.Pomozcie !!!
  • 0

#22 Gloria

Gloria

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 446 postów

Napisano 09 luty 2013 - 13:07

Czy nie jest obowiazkiem lekarza opieka nad pacjentem po operacji i kontrole w czasie rekonwalescencji? Jesli placowka lecznicza w ktorej ciocia byla operowana odmawia pomocy, to moim zdaniem jest to sprawa do sadu.

Tymczasem udalabym sie po pomoc do jakiegos prywatnego dobrego gastrologa.


  • 0

#23 borata

borata

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 1 postów

Napisano 10 marzec 2013 - 13:54

Kochani miejcie nadzieję.Mój tato przeszedł operację resekcji żołądka 26 lat temu. Oczywiście początki były straszne. Teraz z perspektywy czasu mogę doradzić dwie podstawowe sprawy. Po pierwsze nauczcie się spać na siedząco. Wtedy jest mniejszy refluks, zaraz po jedzeniu nie schylać się i brać tabletki zobojętniające typu maalox, jeśli pojawi się zgaga. Po drugie, uważajcie po jakimś czasie po operacji na anemię. Ludzie po resekcji żołądka nie przyswajają witaminy B12 i trzeba jej dostarczać biorąc zastrzyki tej witaminy. Ta anemia nazywana jest złośliwą i lubi się powtarzać. Mój tato przez ten cały okres cztery razy miał transfuzje krwi. Bardzo dobrze się odżywiać. Jak już wróci apetyt jeść nie za dużo, ale często. Mój tato jada wszystko, chociaż należy uważać na wzdymające potrawy, zwłaszcza na początku. Uciążliwości pozostaną do końca życia, ale przecież warto żyć.Dobrze mieć kogoś kochającego blisko siebie. Myślę, że moja mama i ja zrobiłyśmy wszystko co w naszej mocy, by tato żył tak długo. Bądźcie zdrowi. Życzę wam tego z całego serca.


  • 0

#24 piatal1

piatal1

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 1 postów

Napisano 24 marzec 2013 - 23:43

Witam.

Szukam osób, które udzieliłyby rad jak żyć po resekcji żołądka. Mój tato rok temu przeszedł operację, jednak teraz zaczął cierpieć na staszne zgagi. Bardzo proszę o pomoc. Moje gg 5256655

Pozdrawiam
  • 0

#25 regina_r

regina_r

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 2 postów

Napisano 07 kwiecień 2013 - 18:39

Witam . 

Mam 51 lat i też jestem po całkowitej resekcji żołądka . Wykryto u mnie raka złośliwego typu G3 . Początkowo przed wykryciem  źle się czułam , miałam biegunki , wymiotowałam i stwierdzono u mnie wrzody żołądka . Na wrzody leczyłam się 2 lata , po 2 latach bóle zaczęły się nasilać i po badaniach wyszło , że to rak złośliwy .  Dzisiaj jestem 2,5 roku po usunięciu , początkowo było ciężko , wymioty , biegunki co zjadłam to wymiotowałam , silne bóle i jeszcze brałam chemie  . Dopiero gdzieś po roku czasu wszystko się unormowało , biorę witaminę B12 w zastrzykach co 9 tygodni  . Odżywiam się normalnie ,  jem wszystko ale w malych ilościach  . Natomiast spada mi cukier, po wysiłku czuję się osłabiona  i mam podejrzenie hipoglikemii . Dużo też zależy od wsparcia rodzinny , ważny jest brak stresów , cisza i spokój . Jak  na razie mam dobre samopoczucie  , wyniki także , nie wykazują przerzutów. Badam się regularnie . Życzę wytrwałości i nie poddawania się . Rak to nie wyrok . Pozdrawiam.


  • 0

#26 emilkaD

emilkaD

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 1 postów

Napisano 24 maj 2013 - 12:39

Witam . 

Mam 51 lat i też jestem po całkowitej resekcji żołądka . Wykryto u mnie raka złośliwego typu G3 . Początkowo przed wykryciem  źle się czułam , miałam biegunki , wymiotowałam i stwierdzono u mnie wrzody żołądka . Na wrzody leczyłam się 2 lata , po 2 latach bóle zaczęły się nasilać i po badaniach wyszło , że to rak złośliwy .  Dzisiaj jestem 2,5 roku po usunięciu , początkowo było ciężko , wymioty , biegunki co zjadłam to wymiotowałam , silne bóle i jeszcze brałam chemie  . Dopiero gdzieś po roku czasu wszystko się unormowało , biorę witaminę B12 w zastrzykach co 9 tygodni  . Odżywiam się normalnie ,  jem wszystko ale w malych ilościach  . Natomiast spada mi cukier, po wysiłku czuję się osłabiona  i mam podejrzenie hipoglikemii . Dużo też zależy od wsparcia rodzinny , ważny jest brak stresów , cisza i spokój . Jak  na razie mam dobre samopoczucie  , wyniki także , nie wykazują przerzutów. Badam się regularnie . Życzę wytrwałości i nie poddawania się . Rak to nie wyrok . Pozdrawiam.

Witam. mam pytanie mam 31 lat i jestem po częściowej resekcji żoładka i dwunastnicy, okazało się że mam raka G3.W poniedziałek zaczynam chemię i boję się jak diabli co będzie!na razie się dobrze czuję ale jak Pani daje radę? czy teraz jest już wszystko w porządku bo przyznam że naczytałam się o tym że są małe szanse na dłuższe życie i po prostu się boję że mogłabym zostawić swoich najbliższych!


  • 0

#27 regina_r

regina_r

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 2 postów

Napisano 10 czerwiec 2013 - 21:27

Witam. mam pytanie mam 31 lat i jestem po częściowej resekcji żoładka i dwunastnicy, okazało się że mam raka G3.W poniedziałek zaczynam chemię i boję się jak diabli co będzie!na razie się dobrze czuję ale jak Pani daje radę? czy teraz jest już wszystko w porządku bo przyznam że naczytałam się o tym że są małe szanse na dłuższe życie i po prostu się boję że mogłabym zostawić swoich najbliższych!

Oczywiście , każdy zawsze się boi ale najważniejsze jest to aby ktoś Panią wspierał . Początkowo na  pewno będzie ciężko i jak tez wiadomo chemia nie jest lekką rzeczą ale trzeba się nie poddawać bo to jest jedyna droga do wygrania z chorobą . Tak jak pisałam jestem 2,5 roku po resekcji żołądka , na razie jest wszystko okej , czuje się dobrze . Oczywiste ,że moje życie nie jest już takie jak kiedyś , dużo rzeczy nie mogę robić ale mam chęci do życia i czerpania z niego radości . Nie można się poddawać ! Mam nadzieję , że wszystko będzie dobrze . Trzeba być dobrej myśli . ; ) Pozdrawiam i życze wszystkiego dobrego .


  • 0

#28 the

the

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 290 postów
  • Skąd:Pomorze

Napisano 30 czerwiec 2013 - 14:23

niestety mój Tato zmarł po pół roku od usunięcia, ale raczej za sprawą przerzutów. schudł 60 kg. cholerny rak.


  • 0
Nazywaj rzeczy po imieniu, a zmienią się w okamgnieniu.

#29 czester1

czester1

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów

Napisano 11 luty 2015 - 01:20

Cześć. Jestem byłą żoną chorego Stasa 07(wpis z 2011r.). Pytacie jak można żyć?Powiem można uczciwie i spokojnie, powoli i szczęśliwie, ale można też tak jak on. Znalazł inna receptę na życie. Kupił narty, motor a potem zatrudnił w sklepie dziewczynę 16 lat młodszą i najpierw romansik a potem rozwód z żoną.Zostawił dzieci i zadłużył rodzinę.Najpierw był ból i płacz i na kolanach wokół obrazu Jasnogórskiego a teraz to. Przepraszam wszystkich chorych.


  • -1

#30 zienko

zienko

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów

Napisano 09 marzec 2015 - 20:43

Witam, temat się ciągnie od 2007r, na pewno od tego czasu część piszących albo ich bliscy już odeszli.

Moja przygoda z rakiem zaczęła się pięć miesięcy temu w wieku 55 lat, można powiedzieć że na własną prośbę, a mianowicie poczułem się słaby i sam zrobiłem badanie morfologii które bardzo słabo wyszło. Udałem się z nim do lekarza który skierował mnie do szpitala, tam przy trzech badaniach najpierw stwierdzono pęknięcie wrzodu, ale także pobrali wycinki do badań na raka. We wszystkich trzech badaniach w większym czy mniejszym stopniu wykryto raka. Skierowanie na oddział chirurgii i operacja wycięcia całkowicie żołądka i węzła. Miało to trwać 5 dni i do domu, w piątym dniu dostałem okropnych buli i trafiłem ponownie na stół. Okazało się że przy pierwszej operacji coś spieprzyli i był jakiś przeciek który spowodował uszkodzenie trzustki. Po operacji byłem w bardzo ciężkim stanie i wylądowałem w śpiączce na OIOMIE, po 5 dniach się wybudziłem ale czułem się tak że i tak myślałem że umrę. Przy okazji ratowania mi życia odłączono mi jelito grube, i wyprowadzono ilostomię. Na dodatek minęło 3 miesiące od pierwszej operacji a pozszywane flaki nie chcą się pozrastać. Od trzech miesięcy jestem w szpitalu na żywieniu dożylnym, we wtorek mam kolejną próbę szczelności, nie wiadomo jak wyjdzie, mam nadzieję że dobrze bo naprawdę jestem coraz bardziej głodny. Prze denną wielka tajemnica co będzie jak zacznę jeść, czy będę miał takie dolegliwości jak moi przedmówcy.

Pozdrawiam wszystkich i życzę wszystkim chociaż do częściowego powrotu do zdrowia.


  • 0

#31 blondi045

blondi045

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 1 postów

Napisano 19 lipiec 2015 - 11:07

Witam.
Jestem po całkowitej resekcji żołądka.Operację przeszłam w 2014 roku,potem miałam
chemioterapię i radioterapię.Biorę żelazo wapno i witaminę D3 .Zastrzyki z witaminy b12 przyjmuje różnie w zależności od jej poziomu.Mam pytanie w związku dumping syndrome.Czy oprócz diety o niskim poziomie glikemicznym są również jakieś leki które powstrzymują spadek cukru. Jak sobie z tym radzicie?
  • 0

#32 ewka040

ewka040

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 1 postów

Napisano 01 sierpień 2016 - 18:15

Witam,

Mam 56 lat, jestem po całkowitej resekcji żołądka, w kwietniu minął rok. Chciałabym nawiązać kontakt i podzielić się uwagami z osobą z takim problemem. Tak jak ktoś tutaj napisał, nie ma jakiejś recepty od lekarzy jak należy żyć bez żołądka.... Mam nadzieje, że ktoś odezwie się do mnie na PW.

Pozdrawiam


Użytkownik kuba edytował ten post 01 sierpień 2016 - 19:16
Poprawiono styl wypowiedzi. Ponadto, usunięto nr komórki. Nie podajemy na forum publicznym swojego prywatnego telefonu - pkt 15 regulaminu

  • 0

#33 czester1

czester1

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów

Napisano 07 wrzesień 2016 - 21:07

  Jest dobrze. Już 7 lat minęło od operacji. Pełna aktywność. Podobno typ jelitowy dobrze rokuje pomimo przerzutów do węzłów chłonnych.


  • 0

#34 zienko

zienko

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów

Napisano 08 wrzesień 2016 - 08:27

Witam, temat się ciągnie od 2007r, na pewno od tego czasu część piszących albo ich bliscy już odeszli.
Moja przygoda z rakiem zaczęła się pięć miesięcy temu w wieku 55 lat, można powiedzieć że na własną prośbę, a mianowicie poczułem się słaby i sam zrobiłem badanie morfologii które bardzo słabo wyszło.
[...]
Pozdrawiam wszystkich i życzę wszystkim chociaż do częściowego powrotu do zdrowia.


Pisałem tutaj ponad rok temu, po prawie półrocznym pobycie w szpitalu, czego mile nie wspominam wyszedłem ze szpitala. Powoli zaczynałem jeść aż teraz jem normalnie a może nawet więcej dlatego że mam ileostomię, i wszystko co zjem w szybszym tempie przelewa się do worka. Jak by to tylko brak żołądka był, bez ileostomii którą zafundowali mi lekarze przez swoją niewiedzę lub niedbalstwo, bo przypomnę że podczas wycinania żołądka uszkodzili mi trzustkę która z kolei przepaliła wyciekiem kwasu jelito grube i się zaczęło, wylane do otrzewnej zawartości jelit wywołało sepsę, niewydolność wielonarządową i wszelkiego rodzaju bakterie. (więcej w poście powyżej).
Obecnie brak żołądka na szczęście nie sprawia mi większych kłopotów z zachowaniem pewnych zasad a mianowicie:
-nie jeść szybko, dobrze przeżuwać dobrze każdy kęs
- nie pić bezpośrednio po jedzeniu
- jem prawie na leżąco, a potem muszę poleżeć jeszcze ok. 20, 30 minut
Więcej problemów miałem z ileostomią, a mianowicie pielęgniarki w szpitalu nie miały zielonego pojęcia w tym temacie łącznie z lekarzami. Nie umieli pielęgnować wyłonionej stomi a tym bardziej przyklejania worka, zrobiły mi ranę która sączyła wilgoć co niedobrze wpływało na przyczepność worka stomijnego który odklejał się nawet 5 razy dziennie, co sprawiało że kilka razy dziennie zostałem oblany gównem. Pół roku mi zajęło wygajanie ran wokół stomi.
Obecnie mam także rytuał odnośnie zakładania worka.
- jem tylko do godziny 17:00 (do śniadania i kolacji jem dodatkowo codziennie po 2 jajka na miękko)
- rano zdejmuję stary worek
- myję przegotowaną wodą z płynnym mydłem całą stomię
- następnie przemywam Gaziki ConvaCare® do zmywania skóry całą stomię i ponownie odtłuszczam wodą z płynnym mydłem i oczywiście suszę suszarką do włosów
- następnie przecieram także całą stomię (nie tylko wokół) Gaziki z płynem ochraniającym ConvaCare® i osuszam suszarką do włosów
- nagrzewam worek także suszarką i dokładnie naklejam naciągając lekko otwór stomi żeby dokładnie pasował do wyciętego otworu w worku. Dokładnie dociskam i wygładzam ręcznikiem papierowym.
Do przemywania i pielęgnacji używam tych gazików jak wyżej i używam ręczników papierowych, a nie żadnych wat czy gazy.
Po szpitalu skontaktowałem się z pielęgniarką stomijną w Koszalinie, lecz był to stracony czas na dwukrotny wyjazd do niej razem 200 km, pani niewiele wiedziała, tyle co wyczytała w broszurach propagandowych producentów sprzętu stomijnego. Założony przez nią worek utrzymał się około 30 minut.
Rozpisałem się nieco ale może komuś się przydadzą moje rady.

Użytkownik kuba edytował ten post 08 wrzesień 2016 - 10:21
Połączono posty, skrócono cytat

  • 0

#35 kasiap10

kasiap10

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 2 postów

Napisano 15 wrzesień 2016 - 06:12

Jest dobrze. Już 7 lat minęło od operacji. Pełna aktywność. Podobno typ jelitowy dobrze rokuje pomimo przerzutów do węzłów chłonnych.

 

Witam moja mama dwa dni temu miała resekcję. Rak typu jelitowego. Proszę o porady dotyczące żywienia.


Użytkownik __ANIOLEK__ edytował ten post 15 wrzesień 2016 - 10:30
połączono posty w jedną całość.

  • 0

#36 czester1

czester1

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów

Napisano 26 luty 2017 - 10:55

Witam moja mama dwa dni temu miała resekcję. Rak typu jelitowego. Proszę o porady dotyczące żywienia.

    Na początku było to 1/2szklanki zupy, soki i jajka na miękko. Później stopniowo wszystko po trochę.

    Aktualnie żyje,pracuje i przytył. Za 3 miesiące będzie 8 lat po operacji.


  • 0

#37 betusia1313

betusia1313

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 1 postów

Napisano 14 marzec 2017 - 21:14

witam wszystkich ciepło i serdecznie

mija 20 lat od całkowitej resekcji ( rak żołądka G4) miałam 27 lat jak zachorowałam...

Nauczyłam się żyć inaczej niż reszta świata ,do dziś nie mam łaknienia ,kłopoty z przyswojeniem posiłków,potrawy bardzo delikatne.

Wieczny problem z anemią ,brakiem żelaza, częste bóle po posiłkach , co mogę powiedzieć żyję choć łatwo nie jest


  • 0

#38 Paulla

Paulla

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 897 postów
  • Skąd:Gniezno

Napisano 03 czerwiec 2017 - 14:26

Ale żyjesz i to jest najważniejsze :)


  • 0
"Wszystkie niejasne pojęcia muszą upaść nim uczeń może nazwać siebie mistrzem..." Bruce Lee
"Trzeba mieć niemało odwagi, aby się ukazać takim jakim się jest naprawdę." Søren Aabye Kierkegaard

#39 kaka67

kaka67

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 1 postów

Napisano 18 październik 2017 - 16:18

Witam jestem po całkowitej resekcji żołądka   marzec 2017 dzięki Bogu i rodzinie powoli dochodzę do siebie podzielę się doświadczeniami pozdrawiam Krzysztof


  • 0

#40 Edyta Kaska

Edyta Kaska

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 1 postów

Napisano 19 luty 2018 - 12:59

Hej.Jestem po całkowitej resekcji zoładka juz 2lata i nie wiem co jesc co zjem wszystko mnie boli a szczegolnie brzuch .Prosze was powiedzcie co jesc a czego unikac.Z gory dziekuje za jakas informacje.Basia
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych