Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Telepraca Call Center - co sądzicie?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
52 odpowiedzi w tym temacie

#21 x

x

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1542 postów

Napisano 03 maj 2007 - 11:41

czyli jak?
1.zdolni do podjęcia zatrudnienia do pracy, za normalne płace, bez dofinansowań z pieniędzy rządowych (pfron czy cokolwiek innego)
2.jako pracownicy fizyczni obywatele państw wschodnich (jak kuba bogu tak bóg kubie)
3.specjalne komisje ustalające czyja niepełnosprawność kwalifikuje do dofinansowania zatrudnienia
4.nacisk na przekwalifikowanie osób niepełnosprawnych aby umożliwić im podjęcie zatrudnienia na otwartym rynku pracy

no ... do tego zmierzamy
ale to długa droga

ad.1
coraz więcej osób z orzeczoną grupą inwalidzką pracuje w "normalnych" firmach, za normalne pieniądze - uwzględniające ich umiejętności, wykształcenie, kwalifikacje, ambicje

ad.2
otwieramy się na wschód, po "przyjęciu" do unii europejskiej naszych sąsiadów proces najprawdopodobniej będzie postępował - bęa pracownicy, będą podatki, będzie budrzet, będzie OK

ad.3
zobaczymy ... może zmiany które będą musiały w pfronie nastąpić pójdą właśnie w tę stronę
pfron musi zacząć wspierać pracowników niepełnosprawnych (bo na razie to wspiera głównie pracodawców wykorzystujących nasze dziurawe prawo)
pfron to wie

ad.4
urzędy pracy (w najbliższym czasie) zostaną przyciśnięte i będą musiały zacząć działać właściwie (czyli nie tylko działać w teorii ale także w praktyce wykorzystywać możliwości dane przez ustawodawcę, możliwości które mają pomagać ON)
na razie mamy (na przykładzie miasta wrocław) MOZiRON gdzie osoba niepełnosprawna może przekwalifikować się odbywając bezpłatne kursy i szkolenia
ON może uzyskać kwalifikacje które pozwolą jej podjąć zatrudnienie na otwartym rynku pracy
może - jeśli chce

ale często nie chce
i wracamy do punktu wyjścia
reformy muszą iść równolegle, zahaczać o potencjalnego pracownika, pracodawcę, punkty przekwalifikujące
to długi proces
ale sytuacja nie jest beznadziejna, ja wierzę że to się uda

polecam rejestrowanie się w PUP jako osoby poszukujące pracy (to że jesteście gdzieś zatrudnieni nie uniemożliwia takiej rejestracji)
po zarejestrowaniu się przysługują osobie niepełnosprawnej bezpłatne kursy specjalistyczne - po zaopiniowaniu przez doradcę zawodowego (we wrocławiu na ul.armi krajowej jest doradca zawodowy), następnie w MOZiRON (ul.gabrieli zapolskiej) można zapisać się na interesujący nas kurs ...
rozwijać się, podnosić swoje kwalifikacje
nic nie spadnie z nieba
są możliwości dane przez ustawodawcę - korzystajmy z nich - dla siebie, z myślą o przyszłości

dla wrocławian:
http://www.wroclaw.p...499/p41900.aspx
http://www.pup-wrocl...L/homepage.html

Dodano czw 03 maj 2007 13:41:07 CEST :
http://www.dps.pl/ho...b=radar&dzial=8

poczytajcie ;)
  • 0

#22 olineks

olineks

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 127 postów

Napisano 03 maj 2007 - 12:48

Dość mocno to wszystko zagmatwaliście a odpowiedź jest prosta.
W dniu, w którym skończą się dofinansowania do pracowników ON, wszyscy zatrudnieni w tym systemie wylądują na bruku bez środków do życia oraz bez perspektywy dalszej pracy. I nieważne jacy to będą niepełnosprawni: czy zatrudnieni "na paznokieć", czy też nie. Bogdan wierzy, że dobry pracownik i tak się obroni, zostanie zatrudniony na podstawie swoich kompetencji a nie na podstawie zaświadczenia o niepełnosprawności. Nigdy tak nie było i tak nie będzie. Jestem tego żywym przykładem. 4 lata pukałam do wielu firm w swoim powiecie. Nigdy wprost tego nie usłyszałam ale przez zamknięte drzwi owszem. "Na wózek nie ma w naszym biurze miejsca". I takiego podejścia żadne reklamy nie zmienią. Nie będzie za nami szła kasa, nie będzie dla nas etatów.

Jeśli chodzi o rejestrację w PUP. To jest totalna farsa. Zarejestrowałam się w roku 2005 w miesiacu lutym i do stycznia 2006 dostałam 0, nul, nic, ani jednego telefonu z PUP. Sama chodziłam do Urzędu Pracy, wertowałam oferty, dowiadywałam się co kilka dni. Kiedyś naprawdę nie wytrzymałam i zapytałam urzędniczki dlaczego nie zadzwonili do mnie kiedy jakaś firma kilka dni wczesniej poszukiwała niepełnosprawnej księgowej. Pani spojrzała na mnie z tępym uśmiechem i nawet słowa wyjaśnienia nie usłyszałam. A przekwalifikować to ja się mogę: z sekretarki i pomocy biurowej na operatora dźwigu, albo ślusarza-spawacza. Mam taką szeroką gamę zawodów do wyboru, że hohoho.
  • 0

#23 x

x

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1542 postów

Napisano 03 maj 2007 - 13:26

no ... poruszyliśmy już chyba wszystkie kwestie poza jeszcze jedną: dyskryminacja prowincji
może o tym szczerzej ... bo tak jak w większych miejscowościach rynek pracy (także ten dostępny dla ON) jest w miarę sensowny - tak prowincja (szczególnie południowo-wschodnia polska) działa jak działa
euro 2012 nie polepszy sprawy - dysproporcje się zwiększą, uprzywilejowany będzie wrocław, gdańsk, poznań, warszawa
tam kolejne podwyżki cen nieruchomości, budowlanka będzie kwitnąć, realna szansa na wzrost gospodarczy

olineks - co do PUP to nie twierdzę że działa to dobrze - ale to się zmieni
zobaczysz :) będzie lepiej
wciąż są wprowadzane zmiany, wciąż jest progres ... przypomnijcie sobie jak to wszystko funkcjonowało jeszcze parę lat temu
potrzeba czasu - jak we wszystkim
  • 0

#24 olineks

olineks

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 127 postów

Napisano 03 maj 2007 - 14:22

progres w PUP? aberade chyba nie wiesz o czym piszesz. Jak każdy Urząd, tak i ten po prostu stoi w miejscu. Taka sama fatalna obsługa, te same twarze bez wyrazu i chęci jakiejkolwiek pomocy od wielu lat na tym samym stołku. Nie inaczej jest w US i UGiM.... Jaki progres? Jedyną szansą rozwoju jest likwidacja instytucji o nazwie Urząd Pracy - Powiatowy, Wojewódzki czy jaki by nie był. To jest jeden z tych Urzędów tak jak NFZ czy PCPR, które są całkowicie zbędne i poszerzają jedynie biurokrację państwa polskiego. Zadania UP mogą realizować gminy i powiaty, bez wydawania milionów na kolejne stołki. Osoba niepełnosprawna, która chce załatwić jakąkolwiek sprawę musi odwiedzić co najmniej 4 różne instytucje. Pytanie po co? Odpowiedź: każdy Urząd to pensja dla znajomego Prezesa, jego zastępcy oraz rodzin prominentów.

Ja naprawdę nie widzę, żadnych zmian w działaniu w/w instytucji. Tak samo jak parę lat temu bezrobotni chodzą odhaczać się co miesiąc, tak samo jak parę lat temu wypłacane są zasiłki za stanie pod sklepem i tak samo jak parę lat temu rejestracja w PUP to tylko strata czasu!
Może oświec mnie aberade i napisz gdzie ty tu widzisz progres i zmiany?
Śmiem również twierdzić, że za 20 lat będziemy tak samo odhaczać się co miesiąc, tylko z tą różnicą, że zasiłki znikną, bo 70% Polaków będzie stać na zmywaku w Anglii/Niemczech/USA.
  • 0

#25 x

x

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1542 postów

Napisano 03 maj 2007 - 16:08

a ja zmiany widzę
nie twierdzę że biurokracja nie jest zbytnio rozbudowana, nie uważam też że zmiany nie są konieczne
system ma fundamenty sięgające swoją historią czasów sprzed moich narodzin

jaki progres? mają komputery :P , może niedługo będzie można załatwiać niektóre sprawy drogą mailową (mi ostatnio udało się przekonać panią w US że skan który jej wyślę mailem będzie tym samym czym jest kopia którą jej przyniosę, jeśli sobie ten skan wydrukuje ... czy to nie progres?) :D
pfron jest kontrolowany - więc kontroluje też urzędy które mają doprowadzać do odpowiedniego dysponowania i wykorzystywania pieniędzy pochodzących z pfronu (PUP do nich się także zalicza - jako instytucja kierująca np ON na szkolenia które są finansowane ze środków pfron)
podstawowym progresem jest wzrost świadomości ON co do ich praw, przywilejów, możliwości
dzięki upowszechnieniu internetu (wśród ON ma na to wpływ dofinansowywanie sprzętu komputerowego ze środków pfron) faktem staje się możliwość pracy tzw zdalnej, czy wszelkiej innej wykonywanej z domu za pośrednictwem sieci internet
rejestracja w PUP nie jest stratą czasu - jeśli chce się korzystać np ze szkoleń czy pożyczki na otwarcie działalności gospodarczej

co do twojego wyrokowania co będzie za 20 lat to sugeruję poczekać ... najtęższe głowy nie są w stanie przewidzieć co będzie za rok ... a co dopiero za 20 ;)
więc ty masz najwyraźniej jakieś układy z siłami wyższymi ... pozazdrościć :P
  • 0

#26 olineks

olineks

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 127 postów

Napisano 05 maj 2007 - 14:10

Daruj sobie ironizmy abe.
Ciekawe co bezrobotnemu po szkoleniu, po którym nie ma miejsc pracy? Przykład: mój brat. Chodził na kurs spawaczaz z PUP, na który czekał kilka miesięcy. Kiedy go skończył składał podania do wielu firm, w których od razu go odrzucali bo bez doświadczenia zawodowego po takim kursie to sobie można... w domu furtkę ogrodową pospawać.
W końcu drogą utartą czyli przez znajomości z pewną Panią, która znała pewnego Pana mama załatwiła mu pracę w jednej z firm, do której ten kurs nie był w ogóle potrzebny, bo i tak musiał zrobić kurs z tej firmy.
Tak samo jak i mnie zaproponowano kurs z PUP pisania CV i listu motywacyjnego oraz innych zupełnie nieprzydatnych pierdół. Miałam wtedy w teczce 40 egzemplarzy w/w pism i jedyne czego potrzebowałam to etatu a nie killkugodzinnej straty czasu na potakiwanie wszechwiedzącym organizatorom kursu, którzy za nic biorą grubą forsę.
To nie PUP załatwia ON pracę. Powiem szczerze, że nie znam nawet jednej osoby niepełnosprawnej, która dostałaby pracę za pośrednictwem UP. Może jestem wyjątkiem. Niech sie wypowiedzą ci, którym PUP pomógł w znalezieniu posady. Z przyjemnością poczytam.
  • 0

#27 nika

nika

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 126 postów

Napisano 05 maj 2007 - 18:58

Witam. bardzo ciekawy wątek tu poruszyliście. I powiem jedno - popieram Olineks w całej rozciągłości.
Mi PUP nie pomógł w znalezieniu pracy ani w ogóle w niczym. Tzn. jestem zarejestrowana już 3,5 roku i nie załapałam się ani na żadne kursy, szkolenia itp. Jak przyszłam się rejestrować jako poszukująca pracy to od pani, przyjmującej formularz usłyszałam pytanie :"A po co sie pani rejestruje, przecież pani ma dochód, rentę socjalną i co będzie panina podpis przyjeżdżać co 2 m-ce? To kłopot będzie, a i tak pracy nie ma". W pierwszej chwili mnie zamurowało, ale grzecznie odpowiedziałam, że mimo to chcę sie zarejestrować. Kolejna sprawa to staż absolwencki. Znalazł sie pracodawca, który chciał mnie przyjąć na pół roku w ramach takiego stażu. Ale nie przyjął, bo szanowna pani w PUP go poinformowała, iż ja nie mogę z tego stażu skorzystać, bo mam rentę. Na moje pytanie o staż odpowiadano zawsze, że nie mam do niego prawa. Jak się w końcu dowiedziałam, że mogę jednak odbyć taki staż jako ON to poinformowałam o tym fakcie samą panią dyrektor pośredniaka (była bardzo zdziwiona informacjami, które jej przekazałam). Co prawda dla mnie już było za późno, bo skończyłam magiczne 25 lat. A szkolenia? Co z tego, że zapisałam się na kurs angielskiego i kurs komputerowy? Miłe panie nie raczyły mnie poinformować o tym, że kurs się odbędzie, o tym, że sie odbył, dowiedziałam sie już po fakcie. Teraz czekam jeszcze na kolejny kurs grafiki, może się odbędzie (tylko ciekawe czy mnie poinformuja o tym). Więc teraz doszłam do wniosku, że wszelkie kursy zrobię prywatnie, bo innego wyjścia nie mam.
Co do drugiego wątku - obecnie pracuję, ale rozglądam sie powoli za czymś innym. Jednak wiem, duże znaczenie co do tego, czy mnie zechcą przyjąć czy nie, będzie fakt istnienia dofinansowań na zatrudnianie ON, gdyby takich dofinansowań nie było, to żaden pracodawca bewnie nawet nie zacząłby rozmowy ze mną - niepełnosprawną kandydatką do pracy.
Olineks, wiem, że nie o tym chciałaś poczytać, ale cóż...
Pozdrawiam
  • 0
życie to cud...

#28 x

x

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1542 postów

Napisano 06 maj 2007 - 11:08

a czy składałyście skargi na pracowników PUP?
próbowałyście doprowadzić do tego aby cokolwiek się zmieniło ... na lepsze może?
co do kursów to z tego co wiem samemu trzeba się starać i zabiegać o nie, dowiadywać się czy się odbędą i kiedy
olineks - nie ironizuję bardziej niż ty
staram się przedstawić tę jaśniejszą stronę która uważam że istnieje
nie uważam abyśmy (my=polska) aż tak stali w miejscu jak piszesz
nic się nie zmienia?
to utarty tekst

jak najbardziej: powinno być lepiej, pracownicy urzędów i innych jednostek powinni być bardziej kompetentni, lepiej wypełniać swoje obowiązki
drogi które muszą przebyć ON powinny być krótsze, prostsze
powinno się uprościć biurokrację (i to będzie następować), niepotrzebna jest taka ilość urzędasów którzy sami nie widzą co mają robić żeby zarobić a się nie narobić
na to wszystko potrzeba czasu

ale zmierzamy do ulepszenia, uproszczenia procedur
rząd musi skłonić się ku refleksji na ten temat
nagonka w mediach odnośnie np rejestrowania firmy w anglii, porównane do rejestracji firmy w polsce
nie od razu kraków zbudowano ... nie od razu drogi we wrocławiu naprawiono ... itd
nie twierdzę że jest dobrze - ale nie dam sobie wmówićże jest beznadziejnie i że nie ma szansy na progres

akcja = reakcja
trzeba podjąć działania aby polepszyć system w tej części która nam nie odpowiada
robicie to?
  • 0

#29 olineks

olineks

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 127 postów

Napisano 06 maj 2007 - 12:55

Akcja:
Kiedy trzy lata temu mój brat starał się o kurs spawacza, w oddziale PUP urzędniczka nie poinformowała go o jednej zasadniczej kwestii, wskutek czego brat by w ogóle tego kursu nie zrobił.
Udałam się wieć ze skargą do samej kierowniczki PUP. Na trzecie piętro, bez windy, wciągnął mnie brat, czekałam półtorej godziny aż łaskawie znalazła czas by mnie przyjąć.
Reakcja:
Pani dyrektor stwierdziła, że celem wyjaśnienia tej sytuacji należało by wezwać pracownika oddziału oraz wszystkie inne osoby zainteresowane i skonfrontować całą sprawę, przy czym ona ma zaufanie do swoich pracowników i daje sobie rękę uciąć, że pracownik jest czysty i niewinny niczym łza. Czułam się jak na przesłuchaniu u prokuratora, przy czym to ja byłam oskarżoną a pani dyrektor prokuratorem.

Dziękuję bardzo za taką reakcję, wolę omijać takie instytucje szerokim łukiem niż narażać się na niepotrzebny stres.

Abe to twoja sprawa w co wierzysz a w co nie, ale nie wmawiaj ludziom, że PUP to taka świetna instytucja, w której wszystko jest cacy a będzie jeszcze lepiej, ponieważ od kilkunastu lat kiedy to powstały w/w instytucje progres ich działania względem ON jest ledwie zauważalny. Chodzi mi o faktyczny stan udzielanej pomocy.
Jako osoby, które otrzymują jakiekolwiek świadczenie finansowe jesteśmy odrzucani na margines rynku pracy i ta sytuacja będzie trwała jeszcze bardzo długo, mniej więcej tak długo dopóki urzędy te będą istniały. I nie jest to wynik mojego jasnowidzenia a po prostu zwykły rachunek prawdopodobieństwa. Jeśli przez 10 lat działania urzędu - ON jako bezrobotni się nie kwalifikują to co może się zmienić przez najblizsze 10 lat?
Nie jestem ani optymistką ani pesymistką - jako realistka odpowiadam na pytanie: NIC. :) A czy miałam rację to czas pokaże.
  • 0

#30 x

x

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1542 postów

Napisano 06 maj 2007 - 13:00

linki które być może wam się przydadzą:

www.popon.pl
www.popon.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=148&Itemid=335
www.wrzos.org.pl
http://actus.free.ngo.pl/
http://www.abcpraca....ndex.php?pid=46
http://www.pion.fikk...b20c246777bbfbc
http://www.niepelnos....pl/ledge/x/822

p.s. nie odbieraj olineks tego co ja piszę jako moją złośliwość czy coś
możliwości są, trzeba tylko szukać a znajdzie się wyjście nawet z najbardziej z pozoru beznadziejnej sytuacji
negatywne nastawienie na dzień dobry nie rokuje na powodzenie w przyszłych działaniach/kontaktach
pozdrawiam

Dodano nie 06 maj 2007 14:10:15 CEST :
eh ... czy ja wmawiam komukolwiek że PUP jest "cacy"?
albo że "system" jest idealny?
czy jeśli ktoś nie psioczy na to co się dzieje w okół to znaczy że jest zadowolony ze stanu rzeczy?
zastanów się ...
to że nie psioczę na to wszystko nie upoważnia do wyciągania wniosków jakie wyciągasz

Dodano nie 06 maj 2007 14:17:44 CEST :
praca: http://www.cyfranet.pl/praca.html
  • 0

#31 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 06 maj 2007 - 16:41

Mi od dawna nasuwa się jedna refleksja, mianowicie bardzo duże kwoty idą na "pomoc" dla nas. Rozdawnictwo komputerów, wózków, protez, remonty mieszkań, płacenie firmom za to że łaskawie przyjmą darmową siłę roboczą. Jak by to wszystko zliczyć to na pewno by się uzbierało. W skład tej kwoty wliczam także wszystkie biurwy i molochy które zajmują się kordynowaniem tego. Myślę że jeśli te pieniądze były normalnie i prosto podzielone np. trzy progi jak są grupy to ręty były by na normolnym poziomie i nikt nikomu by sie nie czapkował o wózek czy pampersy bo by sobie poszedł do sklepu i kupił. A takie ręty socjalne i propozycje pracy za 650zł (mikrotech) to jest po prostu traktowanie ludzi jak szmaty. Wiem doskonale że to się nie zmieni, a napewno nie za naszego życia ale myślę ze było by to z kożyścią dla każdego. Renciści stali by się grupą mająca jakie kolwiek peniądze które wróciły by na rynek i spotęgowało by to rozwuj gospodarczy kraju.
  • 0

#32 dzidzia1985

dzidzia1985

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 464 postów

Napisano 06 maj 2007 - 18:19

Wole Mikrotech i 650zł niż rente 445zl rachunek prosty
  • 0
mam w sobie duże pokłady energi i ciepła

#33 olineks

olineks

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 127 postów

Napisano 07 maj 2007 - 08:31

I tu muszę się z tymkiem zgodzić. Gdyby zebrać wszystkie te pieniądze z "pomocy" i te na utrzymanie administracyjne instytucji, które mają nam pomagać a potem rozdzielić wśród ON jako dodatek do renty co miesiąc otrzymywalibyśmy rentę w tej wysokości jaką dostaliśmy z dodatkiem wyrówawczym w kwietniu. Nie jest to co prawda luksus, ale taka wysokość dla jednej osoby już daje jakieś możliwości. Oczywiście, że nie doczekamy takiej wysokości renty. Jeśli trzy lata temu moja renta wynosiła 505zł a teraz 522zł? Brakuje mi słów, żeby nazwać tę sytuację. Jeszcze wprowadźmy Euro... Podzielcie sobie 522 lub nawet 650 przez 4 :) Taką kwotę w każdym państwie europejskim zarabia się w jeden dzień.
  • 0

#34 dzidzia1985

dzidzia1985

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 464 postów

Napisano 07 maj 2007 - 15:15

to jest takie gdybanie ale póki co zaczynam prace w Mikrotech lepsze to niż renta
  • 0
mam w sobie duże pokłady energi i ciepła

#35 x

x

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1542 postów

Napisano 07 maj 2007 - 15:21

no i o to chodzi: czekając na zmiany (które uważam że w końcu nastąpią) trzeba odnaleźć się w obecnej rzeczywistości i wybrać opcję najkorzystniejszą (lepsze zło?)
jak mówił pan sowa w "młodych bohaterach" : nie przejmujcie się! zawsze może być gorzej ...
  • 0

#36 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 07 maj 2007 - 19:56

Olineks myślę ze jak by podzielić tę pulę "pomocową" wraz ze wszystkimi kosztami manipulacyjnymi to ręta była 4 000/5 000 zł czyli w miare znośna. A co do czekania ja nie czekam, ciężko pracuję w swojej firmie kosztem zdrowia. No teraz może mniej ale są okresy ciężkiej harówy.
  • 0

#37 x

x

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1542 postów

Napisano 07 maj 2007 - 20:29

a czy ja mówię o czekaniu z założonymi rękami, w kapciach i z kocem na kolanach?
powiem tylko: chwała wszystkim ludziom pracy - szczególnie tym niepełnosprawnym
pozdr

Dodano pon 07 maj 2007 21:34:42 CEST :
http://www.infopraca...D77A5858F8D810E
zajrzyjcie/zaglądajcie do serwisu www.infopraca.pl

Dodano pon 07 maj 2007 21:43:45 CEST :
http://www.infopraca...686BBDB7F822D62
  • 0

#38 nika

nika

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 126 postów

Napisano 07 maj 2007 - 20:45

Skarga na pracowników PUP? A co to da? Ja jestem tylko kolejnym numerkiem na liście, psującym statystyki. Czasem mam wrażenie, że jest taki stereotyp myślenia (przynajmniej tu na mojej prowincji): ON=nieprzydatny. Nie chodziło mi o to, czy PUP weżmie mnie na jakieś szkolenie w ogóle. Głównie chodzi o taką banalną rzecz, jak dostęp do rzetelnej informacji. Ja takowego dostepu nie miałam niestety. A moja wizyta w posredniaku trwa 5 minut, a na wszelkie pytania jest odpowiedź typu: niech pani przejrzy ustawę (wariant 1) albo podam pani stronę www. Do licha jasnego, jeśli ktoś jest za coś odpowiedzialny w jakimkolwiek urzędzie to powinien się na tym czymś choć trochę znać! A jeśli chodzi o dostep do informacji, to faktycznie jest lepiej trochę - ale to lepiej dotyczy skarbówki. Ehh ta biurokracja...
Ps. Tymek, masz rację, ja też pracuję (nie jest to ciężka praca), ale odbija sie to ostatnio na moim zdrowiu coraz bardziej niestety :(
  • 0
życie to cud...

#39 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 07 maj 2007 - 21:11

A co do pracy nie jestem jakimś bardzo oddanym fanem raczej lubię mieć kilka złoty w kieszeni, więc jak by ręta była na poziomie godności ludzkiej raczej doła bym nie złapał, a z czasem wiedział bym co zrobić, i jak realizować siebie :P
  • 0

#40 x

x

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1542 postów

Napisano 08 maj 2007 - 07:06

nika - skargi, rozmowy wyjaśniające itp nie są stratą czasu
wiem to z własnego doświadczenia

m.in. moje pisma kierowane do poczty polskiej doprowadziły do tego że na naszym osiedlu otwarto drugą placówkę poczty
obecnie pracuję nad tym aby urzędnicy w PUP we wrocławiu udzielali rzetelnych i pełnych informacji ON poszukującym pracy
co do skarbówki to jako że rozliczam się pitem36 wiem coś o informacjach jakie można dostać w US ponieważ jako nie-księgową przerastają mnie często wymagania stawiane w rozliczeniach - informacje można dostać wyczerpujące, nawet kiedy do znudzenia zadaje się te same pytania (US ma schody - wszystko co muszę załatwiam przez telefon, mailowo i "u podnóża urzędu" na dworze)

na pewno mieszkańcom większych miast jest łatwiej w wielu kwestiach - tak było, jest i będzie
ale niezależnie od tego gdzie się mieszka trzeba walczyć
o siebie zazwyczaj
najlepiej robić to w czasie kampanii wyborczej - wtedy działania urzędnikom przychodzą najłatwiej i są najskuteczniejsze ;)

tymek - wydaje mi się że głównym zamierzeniem wsparcia (pod postacią likwidacji barier, zakupem sprzętu komputerowego itp) nie jest stricte pomoc finansowa ale mobilizowanie ON do większej aktywności
biorąc pod uwagę mentalność społeczeństwa polskiego nie może dojść do znacznego podwyższenia świadczeń rentowych ponieważ wtedy już niewiele spośród ON w ogóle o pracy by myślało
myślę że cel jest taki aby otworzyć ON na pracę i pracodawców na ON
podwyższenie świadczeń - jak najbardziej tak - ale przede wszystkim dla osób które rzeczywiście pracować nie bogą lub mają tę możliwość bardzo ograniczoną
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych