Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

samotność


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
82 odpowiedzi w tym temacie

#81 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 08 kwiecień 2011 - 22:43

Witajcie:)
Jestem tez osoba samotna, jednak te swoja samotnosc odbieram jako dar, lubie byc sama ze sobą, rozmyslac, zaglebiac sie w siebie, miec czas dla siebie, samotnosc jest dla mnie radoscia, rozwija mnie, daje szczescie...i wierze,ze czemus sluzy jesli zostala mi dana i zadana zarazem :) Jestem samotna ale nie czuje sie osamotniona.
Zdarzaja sie osoby, ktore nigdy nie sa same, a jednak czuja sie osamotnione i skarża sie podobnie jak mezczyzna znad sadzawki Betesda "Panie nie ma człowieka" Nie mam człowieka, który by się o mnie troszczył, wysłuchał, był gotowy mi pomoc, stawic się za mna, poswiecic czas...Osamotnienie, to karykatura samotności, taki rodzaj samotności staje się ciezarem, nieznośnymi bolem, a zycie traci swój smak i sens. W osamotnieniu człowiek gorzknieje, zamyka się w sobie, jest udręczony.
To nie samotność jest problemem ale jej wynaturzenie- osamotnienie. Na osamotnienie chyba jest jedyne lekarstwo: " "Czujesz się osamotniony? Postaraj się odwiedzić kogoś, kto jest jeszcze bardziej samotny".
Nie ma sensu poddawac się melancholijnym uczuciom- ale moze warto pochwalic kogos, ofiarowac slowa miłości, wziac w obrone przed niesprawiedliwymi atakami, uśmiechac się do tych, do których już nikt sie nie uśmiecha, pocieszac, dawac, akceptowac, jak mawiał brat Albert Chmielowski "... być jak chleb, który dla wszystkich leży na stole, z którego każdy może kęs dla siebie ukroić i nakarmić się, jeśli jest głodny"
Pewna kobieta, która cale zycie była szczesliwa, zapytana o tajemnice swojego szcescia odpowiedziala- zawsze mialam świadomość,ze jestem potrzebna ludziom nawet wtedy, kiedy nikt mnie o te pomoc nie prosil.
I tak na koniec pytanie „ Co robimy- nie żeby się drugiemu podobac, ale żeby mu pomagac?
Zycze Tobie Osamotniony (a) owocnej samotności, świadomości,ze jestes potrzebny(a) ludziom i spotkania człowieka,który pojdzie za Toba, przytuli, któremu będziesz mogl(a) powiedziec ,jestem szcesliwa (y) ze Cie mam.

a zapomnialam.. warto ten filmik obejrzec jesli komu sie wyjatkowo ciezko i beznadziejnie :)

  • 0

#82 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 09 kwiecień 2011 - 19:26

Również jestem samotny,trochę z mojej winy a trochę nie.Mam 28 lat-to mało i dużo ale chyba sam się zestarzeję.Chociaż zawsze chciałem mieć rodzinę,to był mój cel w życiu ale różne okoliczności przekonują mnie że będę sam.Jestem rozdarty bo z jednej strony chcę mieć kogoś na stałe ale z drugiej strony dopada mnie myślenie że i tak nie podołam obowiązkom męża i ojca.Nie będę miał tej siły przebicia co sprawni ludzie,życie ze mną nie będzie dobre.Zamiast starać się zapewniać jak najwięcej bezpieczeństwa rodzinie to ja mogę wymagać opieki.Nawet gdybym spotkał wartościową dziewczynę to i tak bym się nie angażował. Niepełnosprawność na początku rzuciła mnie na kolana ale zaczynam inaczej patrzeć na świat.Paradoksalnie zło jakim jest choroba zmienia mnie na lepsze. Szkoda tylko że nie mam z kim dzielić radości i smutków. Czasem słyszę że się marnuję,że był bym dobrym mężem,nawet ksiądz tak mi powiedział ale raczej nie odważę się związać z kimś na stałe,nawet gdybym miał z kim.Z rodziną gadam tylko o sprawach dnia codziennego,ze znajomymi tylko o głupotach,na tematy typowe dla rozmowy w autobusie lub kolejce po bułki i nic więcej.Można powiedzieć samotny wśród ludzi.Wina nie jest po mojej stronie ani po stronie złego losu,to bardziej skomplikowane. Muszę się w coś mocno zaangażować ale nie wiem w co,czas pokaże. Pozdrawiam
  • 0

#83 selina

selina

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 7 postów

Napisano 09 kwiecień 2011 - 21:48

Dzieki Ula40 ...za piekne slowa i za linka ...dziekuje .
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych