Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

jak to zwami jest kobietki.. i faceci też...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
31 odpowiedzi w tym temacie

#21 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 14 sierpień 2012 - 16:37

Osoby w pełni zdrowe czyli 3/4 społeczeństwa nie lubią też:
- osób otyłych
- osób pryszczatych
- polityków :devil:
- zrzędliwych starszych pań
- pieniaczy w kolejkach do kas
- osób o innym kolorze skóry czy narodowości
- osób stosujących wobec nich telemarketing
itd itp nie chce mi się zastanawiać kogo jeszcze a na pewno można by dopisać jeszcze wiele pozycji :P Do czego zmierzam??? Jeszcze nie urosło tyle trawy, aby wszystkim ludziom zatkać usta! Ot, co... :P :hehe: :devil: Czy zdanie obcych ludzi, których przypadkiem mijamy na ulicy czy w pubach jest aż takie ważne? Ważniejsze od opinii o nas naszej rodziny czy przyjaciół?... No właśnie...
  • 0

#22 Piotr M

Piotr M

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 435 postów
  • Skąd:Bystra Krakowska

Napisano 14 sierpień 2012 - 19:03

Osoby w pełni zdrowe czyli 3/4 społeczeństwa nie lubią też:
- osób otyłych


Masz racje. Wielkiego problemu to z tego robić nie trzeba....ale jak to jest ciacho to splinek maleńki jest. Zgoda ze są większe powody do zmartwień ..... ale rozumiem tez tych co jeszcze szukają. Widzisz punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Inaczej na ten problem spojrzy ktoś kto ma partnera ( choćby przelotnego), albo osoba po dłuższym nie udanym związku. A inaczej osoba która poszukuje pierwszego poważnego partnera. Ci pierwsi wiedzą już ze romantyzm bywa trudny. i takie drobiazgi - jak żeby użyć określenia autorki jak- " efekt bańki" kompletnie nie mają znaczenia. Dla tych drugich dotychczasowa samotność ten drobiazg winduje do rozmiarów Pałacu Kultury.
  • 0

Piotr M
(...)Jeżeli bro­nisz się, znaczy: czu­jesz się ata­kowa­ny. Jeżeli czu­jesz się ata­kowa­ny, znaczy: jes­teś cel­nie tra­fiony. Miej to na uwadze. Edward Stachura


#23 marcinek77

marcinek77

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 56 postów

Napisano 14 sierpień 2012 - 21:00

mnie kiedys czesto zaczepialy dziewczyny na gg jak napisalem ze jestem osoba nieplnosprawna to reakcje sa rozne kiedys dziewczyna napisala mi zebym spadal bo nieplnosprawni sa upierdiwi itd nie przejmuje sie tym bo dzewczyny sa nieraz puste jak karton po mleku
  • 0

#24 Gość_Fuego_*

Gość_Fuego_*
  • Gość

Napisano 14 sierpień 2012 - 21:52

Witam, Ja ON jestem od 1.5 roku. (oczęta wagarują ;-) )
Jak reagują ludzie na ON? Różnie...
Ładnych pare lat temu w pizzeri zobaczyłem dziewczynę, szczegół- na wózku. Ale pamiętam ją nie z racji wózka, była jedną z ładniejszych: wyjątkowy uśmiech itd. Ja nie widziałem wózka- ja widziałem wyjątkową dziewczynę. A wózek? drobny mankament...
Niepełnosprawność jest dużym problemem dla NAS bo zaniża NASZĄ własną samoocenę.
Gorzej jest z tym ze zdrowe osoby boją się nie choroby lecz tego jak na ich ziązek z osobą niepełnosprawną zareaguje ich otoczenie
  • 0

#25 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 15 sierpień 2012 - 06:35

Widzisz punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Inaczej na ten problem spojrzy ktoś kto ma partnera ( choćby przelotnego), albo osoba po dłuższym nie udanym związku. A inaczej osoba która poszukuje pierwszego poważnego partnera.


Co ma za przeproszeniem piernik do wiatraka??? Matko ludzie jak ja już słyszę słowo ,,związek" to włos mi się jeży na głowie ze stresu... Wszyscy dookoła nadużywają tego słowa i tak naprawdę guzik wiedzą o swoim partnerze/partnerce bo liczy się tylko ,,ja" i fakt że się jest w związku. Nie mogę tego zrozumieć, wiesz? PiotrM ja uważam, że człowiek jest takim samym człowiekiem bez względu na to czy ma kogoś czy nie (w sensie jeśli znajdzie swoją bratnią duszę to jest szczęśliwy i fruwa ze szczęścia, bo czuje się spełniony i tylko taka jest różnica). To co piszesz brzmi jak jakieś toksyczne uzależnienie od płci przeciwnej w sensie - mam partnera to jestem the best, a nie mam partnera to jestem nic nie wartą kaleką (do tego sprowadza się moim zdaniem takie myślenie!) Chyba najwyższa pora zerwać z takim podejściem do życia... Poza tym co uważasz za ,,związek" tak naprawdę?? W sensie mieszkania razem czy tylko tak z doskoku się zobaczyć i nadal żyć ,,swoim życiem"? Tak pytam z ciekawości....... i dla twojej informacji mój punkt widzenia jest zawsze taki sam, niezależnie od tego ,,jak jest i było" także chyba nigdy nie zrozumiem tego o czym piszesz...
  • 0

#26 zbychunt

zbychunt

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 49 postów

Napisano 15 sierpień 2012 - 08:19

Napisze jedno ludzie sa zaklamani :)
  • 0

#27 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 15 sierpień 2012 - 08:47

Napisze jedno ludzie sa zaklamani :)


Na szczęście nie wszyscy :angel:
  • 0

#28 Gloria

Gloria

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 446 postów

Napisano 15 sierpień 2012 - 16:36

punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.


Punkt widzenia zawsze zalezy od punktu siedzenia, w kazdej dziedzinie zycia. Obiektywizm trzeba sobie wypracowac i jest to bardzo trudne, dla wielu ludzi niemozliwe.
Co zas sie tyczy poszukiwania partnera, to niestety jestesmy tak uksztaltowani, ze potrzebujemy bliskosci drugiego czlowieka, milosci, wsparcia, inaczej czujemy sie samotni, oszukani, gorsi. Sprawni czy niesprawni. Najwet najbardziej zatwardziale single "z wyboru", po jakims czasie odczuwaja pustke i czuja ze cos po drodze np. kariery, niezaleznosci, zgubili.
Nie ma w tym nic zlego ani wstydliwego, taka nasza natura.
Czytam, ze niektorzy nadaja, ze kobiety sa puste i beznadziejne, inni znowu, ze mezczyzni sa okropni. To przemawia poczucie krzywdy.
Wszyscy jestesmy poddatni na zranienie, tylko jedni wczesniej inni troche pozniej. Najwiekszym wrogiem czlowieka jest jego ego, przeslania nam prawde o nas samych, o zyciu, o ludziach ktorych napotykamy.
Uwazam, ze trzeba szukac, tylko troche uodpornic sie na "warunki zewnetrzne". A w trakcie szukania realizowac sie w kazdy mozliwy sposob, budowac pewnosc siebie. Ludzie lubia ludzi, ktorzy lubia siebie, oczywiscie w sposob pozytywny (nie mylic z egoizmem).
  • 0

#29 muchacha

muchacha

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 4 postów

Napisano 17 sierpień 2012 - 22:15

Najlepsze w tych wszystkich dyskusjach o związkach damsko-męskich jest dla mnie to, że zdecydowana większość ON chce mieć "zdrowego" partnera/partnerkę i de facto sami dyskryminnują (dyskryminujemy) inne osoby niepełnosprawne, a potem mamy pretensje o to do pełnosprawnych.....
  • 0

#30 Piotr M

Piotr M

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 435 postów
  • Skąd:Bystra Krakowska

Napisano 18 sierpień 2012 - 10:28

Najlepsze w tych wszystkich dyskusjach o związkach damsko-męskich jest dla mnie to, że zdecydowana większość ON chce mieć "zdrowego" partnera/partnerkę i de facto sami dyskryminnują (dyskryminujemy) inne osoby niepełnosprawne, a potem mamy pretensje o to do pełnosprawnych.....


Witaj Za duże słowo dyskryminacja.

To że podobają mi się brunetki 160 cm wzrostu. Nie oznacza jeszcze że dyskryminuje brunetki o wzroście powyżej i poniżej 160 cm ani tym bardziej ze dyskryminuje blondynki o dowolnych rozmiarach. Dyskryminacja była by wtedy gdybym owe cechy były wyłączną przesłanką do skreślenia.

Myślę że w znakomitej większości. Pragnienie zdrowego partnera jest po prostu wyrazem preferencji gustu ( tak jak z moimi brunetkami ). Co nie oznacza ze jak poznamy kogoś nie sprawnego a bardzo fajnego to nie zmienimy zdania. Czasem też ten wymóg sprawnego partnera jest koniecznością, a nie dyskryminacją.

Zakładam ze większość z nas ma na myśli wspólne życie. I że jesteśmy odpowiedzialni a skoro tak musimy wziąć pod uwagę nasze ograniczenia. I nie ma się co oszukiwać bywają sytuacje w których w parze jedno z partnerów musi być sprawne. bo inaczej po prostu się nie da funkcjonować, z powodów nie zależnych od nas. I dobrze że od razu na początku o tym wiadomo bo nie ma nieporozumień.
Podsumowując zbytnio drogi kolego sprawę upraszczasz wszystko jest kwestią bardzo indywidualną. i delikatną
  • 0

Piotr M
(...)Jeżeli bro­nisz się, znaczy: czu­jesz się ata­kowa­ny. Jeżeli czu­jesz się ata­kowa­ny, znaczy: jes­teś cel­nie tra­fiony. Miej to na uwadze. Edward Stachura


#31 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 21 sierpień 2012 - 09:01

Ja uważam, że 3/4 odpowiedzi na tego typu pytania trzeba szukać przede wszystkim w ludzkim biologizmie, a 1/4 w psychologii czyli dlaczego myślimy tak a nie inaczej... Bazując na tej 1/4 możemy osiągnąć wbrew pozorom ciekawe rezultaty i nawet najbardziej ,,odpornych" nakłonić do zmiany swej postawy ;)

Z drugiej strony nie wolno być egoistą i należy racjonalnie mierzyć swoje siły na zamiary, aby ta druga strona na tym nie ucierpiała... Np wiedząc, że nie jestem w stanie podnieść swojego partnera/partnerki czy podtrzymywać kiedy wymaga tego sytuacja to raczej nie zdecyduje się na związek z taką osobą i nie z powodu niepełnosprawności czy tego, że nie umiałabym się poświęcić tylko swoich możliwości technicznych, że podczas dźwigania mogłabym tak bardzo się okaleczyć, że byłoby wtedy już 2 bardzo poważnie niepełnosprawne osoby zamiast jednej....

Inny przykład: osoba która pracuje od poniedziałku do piątku do późnych godzin plus czasami w weekendy nie jest w stanie zapewnić tyle miłości i czasu swojemu partnerowi/partnerce, a więc zgadzając się na taki związek ta osoba zostałaby ,,znów okaleczona" i rozczarowana. Ta osoba mogłaby np zmienić swoją pracę na inną, ale to oznaczałoby zmianę życia o 360 stopni i wiele wiele innych zmian, które i tak odbiłyby się na tej osobie która jest bardziej w związku słaba/krucha psychicznie.

Trzeci przykład: większość kobiet marzy o macierzyństwie i mało jest takich które nie chcą dziecka. Powiedzcie mi czy sprawiedliwie byłoby aby kobieta na wózku czy o kulach została porzucona samej sobie z dzieckiem bo jej partner jest zbyt leniwy aby nauczyć się zajmować dzieckiem lub zbyt mało sprawny ruchowo na tyle aby się nim zająć? A może zwyczajnie ta kobieta boi się, że po narodzinach ów dzielny niepełnosprawny który z mozołem spłodził maleństwo się potem się zcyka i sobie pójdzie w świat a ona sama zostanie z maleńkim dzieckiem ledwo dając sobie radę samej ze sobą???

Podsumowując: jak to kiedyś mi powiedział mój brat że ludzie w związkach się rozstają wtedy kiedy jedna strona chce zawsze ,,przeciągnąć wszystko na swoją stronę". Moim zdaniem lepiej, że osoba zdrowa którą przerośnie myśl bycia z osobą niepełnosprawną sobie pójdzie w świat niż miałaby brnąć dalej w coś co ją przerasta już na starcie i nie należy postrzegać tej osoby jako zła najgorszego... od tak bez nienawiści, bez żalu iść dalej własną drogą... tak się łatwiej żyje :coffee:

PS jakbym miała przeżywać każde odtrącenie już na początku, bo ktoś mnie nie polubił to raczej dzisiaj klikałabym ze szpitala psychiatrycznego :hehe:
  • 0

#32 Ewelina (Ewi)

Ewelina (Ewi)

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 92 postów

Napisano 27 sierpień 2012 - 11:00

[/quote]
.. Ludzie lubia ludzi, ktorzy lubia siebie,
[/quote]

Myślę, że to bardzo ważne! Kiedy człowiek jest pewny "siebie" - akceptuje się i zna swoją wartość.
Szanując siebie, szanuje innych
  • 0
"Secundas res splendidiores facit amicitia et adversa partiens communicansque leviores(...)"


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych