Hejka
jestem świeżo po targach książki w Krakowie i choć jestem padnięta to nie żałuję wyprawy. Byłam tam jako autorka i recenzentka, ale parę spotkań prywatnych też było.
Zdarte gardło, obolałe mięśnie i ręka od podpisywania książek to nic. Nie wiem jak inni autorzy (bądź pisarze, bo niektórzy wolą takie określenie) odbierają pobyt na targach, ale dla mnie te drobne niedogodności są rekompensowane właśnie przez spotkania z Czytelnikami.
Miłe słowa, uściski, prośby o zdjęcia, pytania o to, kiedy będą kolejne książki sprawiają, że zapominam o zmęczeniu i... zastanawiam się kiedy pojadę na kolejne targi i z kim się wtedy spotkam.
Lubicie tego typu imprezy?
PS: najbliższe będą w Katowicach (tuż po Wszystkich Świętych), a później na przełomie listopada i grudnia we Wrocławiu. Do Katowic się nie wybieram, ale nie wykluczam wizyty we Wrocku. Tym razem już jako recenzentka, ale i tak zabiorę swoje książki.