czas wstać z wózka,przeczytajcie koniecznie!!!!!
#1
Napisano 03 czerwiec 2004 - 18:41
- przedewszystkich dobrze użądzić pokój(tzw. Feng Shui) żeby energia swobodnie przepływała w pokoju
- sprawdzić czy nie ma żył wodnych w domu,np. za pomocą wahadełka
- zrobić sobie sigile,czyli napisy np. na kamieniu o swoim postanowieniu, że będzie sie np. chodzić, oglądać je parę razy dziennie zamknąć w szkatułce
- robić sobie autosugestie, czyli powtarzać około 50 razy dziennie np. o treści: "każdego dnia energia przepływa przez moje ciało coraz pełniej,mogę widzieć jak inni"(unikać słowa muszę, nie lubi go podświadomość)
- koniecznie udać sie na seans hipnoityczny, poprosić hipnotyzera, by zadał pytanie twej podświadomości, dlaczego jesteś chora i jaki jest sposób by wyzdrowieć, ten punkt jest niezmiernie ważny
- często wchodzić w stan świadomości alfa, czyli między snaem a jawą(poczytajcie książkę Silvy) i tam wizualizować sobie jak np. widzicie cały świat udało wam sie wyzdrowieć i jesteście najszczęśliwszą osobą na świecie
- dużo medytować, a także ćwiczyć jogę, oczywiście w miarę możliwości ruchowej
- próbować osiągnąć LD(ludid dreams- świadome sny) jest to stan, kiedy ciało śpi, ale włącza się świadomość, mamy wtedy pełną kontrolę nad naszym snaem, najważniejsze wtedy jest pytać sie wszystkich ludzi, czemu jesteśmy niepełnosprawni?? Dlaczego?? Ponieważ ich odpowiedzi, są to odpowiedzi waszej podświadomości i są bardzo ważne. Zapisujcie je, nawet jak wydają wam sie głupie. Często otrzymacie odpowiedź typu: "Nie chodzisz dlatego, że w twoim kręgosłupie nie ma węży" podświadomość posługuje się językiem symboli, jest jak małe dziecko, nie lubi naukowego języka. Musicie próbować odgadnąć. Np. w podanym przykładzie, węże mogą oznaczać enargię. Mnóstwo o LD znajdziecie w necie, wystarczy poczukać
- bardziej zaawansowaną i lepszą metodą jest OBE, tam praktycznie możemy zmusić naszą podświadomość, byśmy byli zdrowi. Jednak nie polecam wam tej metody gdyż jest czasochłonna, ja pierwszy raz z ciała i to na chwilkę doznałem po 2 latach ciężkiej pracy, ale jeśli ktoś byłby zainteresowany, to polecam książkę Roberta Bruca- "Traktat o projekcji astralnej" dostępnej za darmo w sieci, warto przeczytać
- kolejna rzecz to modlitwa, nie ważne do kogo, Bóg nie ma imion, czy nazwiecie go Jezus, Budda, czy inaczej zawsze będzie to ta sama osoba. Módlcie sie o wyzdrowienie. Jeżeli jesteś ateistą, módl sie do swojej nadświadomości.
- warto również poczytać o hunach i ich rytuałach, mogą być przydatne
- no i na koniec myślę, że bardzo ważna rzecz, czyli kontakt z jakimś mistrzem reiki, czyli uzdrowicielem za pomocą energi. Jest bardzo ważny i bez niego barzdo ciężko się obejść, gdyż może on udzielić nam rad, dodać niezbędnej energii, przekonać naszą podświadomość,by pozwoliła być zdrowym. Można sie obejść bez niego, ale wtedy cały proces może sie wydłużyć o lata.
Ja sam jestem już zaawansowanym praktykantem reiki, umiem uleczać(narazie wśród wtajemniczonych znajomych) gorączki, bóle, a nawet tamować krwawienie z rany. Czy jestem gotowy by już wam pomóc, myślę że jeszcze nie, jeszcze potrzebuję trochę czasu, niewiem ile być może rok, lub dwa. Jednak wy już dziś zacznijcie sie stosować do moich wskazówek, a może sie okazać, że moja pomoc będzie zbędna. Jeżeli energia będzie krążyła po ciele bez problemów, to wtedy będziecie zdrowi jak ryby, więc uwierzcie i nie traćcie wiary, pozdramiam!!!
#2
Napisano 04 czerwiec 2004 - 13:51
Jaka szkoda, ze jeszcze nie mozesz leczyc szerszego grona ludziJa sam jestem już zaawansowanym praktykantem reiki, umiem uleczać(narazie wśród wtajemniczonych znajomych) gorączki, bóle, a nawet tamować krwawienie z rany. Czy jestem gotowy by już wam pomóc, myślę że jeszcze nie, jeszcze potrzebuję trochę czasu, niewiem ile być może rok, lub dwa.
Juz sie nie moge doczekac kolejnego naciagacza...
#3
Napisano 04 czerwiec 2004 - 16:35
#4
Napisano 04 czerwiec 2004 - 21:45
Ja sie nie nadzialem na szczescie, bo twardo stapam po ziemii. Ale sa ludzie, ktorzy wierza w te brednie.
Stary leczyc moze lekarz, ktory sie wiele lat uczyl. Ty nie masz i miec nie bedziesz do tego zadnych kompetencji - nigdy.
Bedziesz wzbudzal w ludziach nadzieje, ktora tak szybko wygasnie jak sie pojawi. Sam wiesz najlepiej, ze taka jest prawda - chyba, ze jestes psychicznie chory.
#5
Napisano 07 czerwiec 2004 - 11:57
#6
Napisano 07 czerwiec 2004 - 17:58
#7
Napisano 07 czerwiec 2004 - 20:13
Już czas skończyć z leżeniem w domu, użalaniem się nad sobą. Czas skończyć z wózkiem inwalidzkim, po co on wam, chyba że jesteście szczęśliwsi będąc na nim, niż chodząc na własnych nogach, to już inna sprawa. Czy nie lepiej powstrzymać stwardnienie rozsiane i inne choroby, czemu jeden skok do wody w młodości do wody, czy też wypadek samochodowy, czy wrodzona wada ma wam odebrać dar chodzenia, widzenia, słyszenia i wogóle wszystkiego?? Narazie wydaje wam się tą kompletną bzdurą, ale czytajcie dalej. Najpierw parę słów o mnie: nie jestem niepełnosprawny, ani nigdy nie byłem
Kurcze Magiczny trollu wkurzają mnie takie gatki. :evil: Co osoba w pełni sprawana (bo za taką się uważasz) moze wiedzieć o życiu osób niepełnosprawnych. Ty nawet nie wiesz co piszesz. Powstrzymać stwardnienie rozsiane, wstać z wózka gdy jest się sparaliżowanym to dla Ciebie taaka prosta sparwa. To nie grypa czy ból głowy !!! Proszę nie wypowiadaj na przyszłość takich tekstów jak wyżej. Czy Ty myślisz że my - niepełnosprawni nie wolelibyśmy być zdrowi?!! Kurcze człowieku zapłaciłabym każdą kwotę pieniędzy gdyby znalazł się lekarz który postawiłby mnie na nogi. Jestem po wypadku samochodowym - sparaliżowana, jeżdżę na wózku. Ty chcesz leczyć - hehe chyba z bólu głowy jak już wsponiałeś. Tutaj ludzie mają poważniejsze problemy zdrowotne niż grypka czy katarek kilka razy do roku.
Marta
#8
Napisano 08 czerwiec 2004 - 07:04
#9
Napisano 08 czerwiec 2004 - 08:04
Marta
#10
Napisano 08 czerwiec 2004 - 12:42
Czyli uważasz, że jedyne co jest na tym świecie to tylko to czego da sie dotknąć i zobaczyć, no to jesteś bardzo ograniczonym człowiekiem. JuŻ starożytni chińczycy znali systemy energetyczne ciała, co powiesz na to, że tylu ludzi widzi aurę i każdy z nich widzi 7 podstawowych czakr i kolory zawsze się pokrywają,to nie jest przypadek. Muwisz, że twardo stąpasz po ziemi i leczyć może tylko lekarz...hmmm....A podam tutaj np. osobę Zbyszka Nowaka,chyba nie kwestionujesz tysięcy jego uzdrowień, jak narazie nie słyszałem coś o tym żeby to był oszust,wprawdzie nie ma on odpowiedniej wiedzy o swoich mocach,ale leczy inaczej niż twoi lekarze. Kolejny problem z lekarzami to jest to, że oni usuwają(jeżeli umieją) objawy,a nie przyczyny. Dlatego często ludzie mają nawroty chorób "nieuleczalnych" jak np. łuszczyca(sam byłem na nią chory i wiem jak to jest). A ludzie którzy wierzą w "te brednie" są mądrzy i mają otwarty nieograniczony umysł. Słyszałeś może o takiej dziedzinie nauki jak psychotronika. Zajmuje się ona wytłumaczaniem tych wszystkich zjawisk, które są "magiczne". Wiesz że np. w Rosji zrobiono eksperyment, dzięki któremu udowodniono, że laleczka voodo na prawdę może działać?? Świat to też otaczająca nas zewsząd energia, pozytywna i negatywna, już sam Jung o tym pisał.Ja sie nie nadzialem na szczescie, bo twardo stapam po ziemii. Ale sa ludzie, ktorzy wierza w te brednie.
Stary leczyc moze lekarz, ktory sie wiele lat uczyl. Ty nie masz i miec nie bedziesz do tego zadnych kompetencji - nigdy.
Bedziesz wzbudzal w ludziach nadzieje, ktora tak szybko wygasnie jak sie pojawi. Sam wiesz najlepiej, ze taka jest prawda - chyba, ze jestes psychicznie chory.
Wiem, że niektórzy na prawde tego nie pragną i rozumiem to, więc jeżeli ktoś nie chce do niczego go nie zmuszam. Jest jednak wielu ludzi, którzy pragną tego z całego serca i to właśnie do nich się zwracam. Są przecież ludzie którzy kochali coś robić, a kalectwo im to utrudnia i nie moga być szczęśliwi. Jeżeli ktoś np. kochał wspinaczkę, a jest sparaliżowany od stóp do głów, to nie będzie chyba szczęśliwy(chyba ze znajdzie inną pasję,ale wiemy jak o to ciężko)Magiczny trollu a skąd wiesz, że wszyscy niepełnosprawni chcą być sprawni?
Ciekawy talent, miałaś to od zawsze??Ja np. przyciągam łyżeczki sprawdziłam. a to wcale nie jest wielkie, tylko normalne
Nie musisz nic, płacić, jeżeli zapłaciłabyś każdą kwotę pieniędzy, to równie dobrze możesz poświęcić na rzeczy o których mówiłem z godzinkę dziennie, najważniejsza jest wiara, jeżeli będziesz tego bardzo chciała wstaniesz z tego wózka i to nie dzięki lekarzowi, ale tylko i wyłącznie sobie(może z małą pomocą )Kurcze człowieku zapłaciłabym każdą kwotę pieniędzy gdyby znalazł się lekarz który postawiłby mnie na nogi. Jestem po wypadku samochodowym - sparaliżowana, jeżdżę na wózku.
i dlatego chcę im pomócTutaj ludzie mają poważniejsze problemy zdrowotne niż grypka czy katarek kilka razy do roku.
Nie bądźcie tak sceptyczni, miliony ludzi wierzy że nasz świat ie opiera sie tylko na materii, sprawdźcie w bibliotece,internecie, są aktywnie działające grupy, przecież nie istnieją one dla jaj, bo wolałbym iść do cyrku niż śmiać się z takich rzeczy
#11
Napisano 08 czerwiec 2004 - 12:42
#12
Napisano 08 czerwiec 2004 - 14:03
MEGA LOL. Chyba jednak Tobie jest potrzebny lekarz... psychiatra.A podam tutaj np. osobę Zbyszka Nowaka,chyba nie kwestionujesz tysięcy jego uzdrowień, jak narazie nie słyszałem coś o tym żeby to był oszust,wprawdzie nie ma on odpowiedniej wiedzy o swoich mocach,ale leczy inaczej niż twoi lekarze. Kolejny problem z lekarzami to jest to, że oni usuwają(jeżeli umieją) objawy,a nie przyczyny. Dlatego często ludzie mają nawroty chorób "nieuleczalnych" jak np. łuszczyca(sam byłem na nią chory i wiem jak to jest). A ludzie którzy wierzą w "te brednie" są mądrzy i mają otwarty nieograniczony umysł. Słyszałeś może o takiej dziedzinie nauki jak psychotronika. Zajmuje się ona wytłumaczaniem tych wszystkich zjawisk, które są "magiczne". Wiesz że np. w Rosji zrobiono eksperyment, dzięki któremu udowodniono, że laleczka voodo na prawdę może działać?? Świat to też otaczająca nas zewsząd energia, pozytywna i negatywna, już sam Jung o tym pisał.
Wierz sobie w co chcesz, ale ja na miejscu moderatora temat bym zamknal bo po co dawac populistom prawo glosu. A. Lepper juz go ma...
#13
Napisano 09 czerwiec 2004 - 18:23
Mówisz o Zbyszku Nowaku - jest mi on znany - jednak mnie nie uleczył, nie uleczył tez mojego syna. :cry:
Zaden cudotwórca nie uleczył jednej z bliskich mi osób, a skorzystała chyba z wszelkich mozliwości. :cry:
Widziałam też ludzi, którzy po zabiegach u Nowaka i innych cudotwórców odzyskiwali wiarę, nadzieję, że może jeszcze być lepiej. Ale widziałam też i sama przezyłam utratę takich nadziei - to boli stokroc bardziej niz sama wiadomość o chorobie, na którą nie ma lekarstwa. (E)
Wiara nie zawsze przenosi góry i gdyby dzięki wierze mozna było ozdrowieć, to wierz mi drogi młodzianie, że nie mielibyśmy ludzi chorych wokól nas. (hihi) Ale może właśnie ten świat jest tak skonstruowany by obok sprawnych byli ludzie niepełnosprawni, i może chodzi o to byśmy wspólnie nauczyli się żyć i wzajemnie szanować.
Ale tak serio to nie wiem, kto z nas jest bardziej chory ???? Ty czy my - niepełnosprawni??? (ble)
Dzisiaj zaczynam inaczej patrzeć na swoją niepełnosprawność ( co nie oznacza poddania się) - ogólnie nie czuję się chora, pomimo swojej niepełnosprawności. Cudem jest to iż funkcjonuję na miarę swoich mozliwości, rozmawiam na IPONie, mam znajomych w realu i necie, a nawet pracuję. Staram się funkcjonować i zyć aktywnie to znaczy, że nie poddaję się i nie czekam biernie kiedy jakieś tam choróbsko mnie zeżre.
Jestem świadoma, że nie ma leku na niektóre choróbska i żaden Nowak i żaden inny cudotwórca nie wygrał z żadną z powaznych chorób naszego stulecia... a zatem dorośnij młodzianie i wykaż się szacunkiem do słów, które do Ciebie są skierowane. Nie mąć w głowach ludziom, którzy borykają się z trudnościami o jakich Tobie się nawet nie sniło. Bardzo Cię proszę byś zmienił swoje nastawienie do ludzi niepełnosprawnych i uwierz mi, ze nie jestesmy głupcami nie potrafiącymi skorzystac z dobrodziejstw Silvy, Reiki czy innych metod alternatywnego leczenia. Pozbądź się tej pychy i pewności siebie ( w tej kwestii) bo cóż byś powiedział na to gdybym wskazała Ci osoby, które skorzystały z tych wszystkich metod a nadal siedzą na wózku lub chodzą o kulach, nadal borykają się z cięzką epilepsją, stwardnieniem rozsianym, miastenią itp. i niektórym tym osobom tylko cudem udało się ochronić swoją psychikę, kiedy dotarła do nich ta jedyna prawda, że z niektórymi schorzeniami trzeba się pogodzić. Warto walczyć o swoją psychikę, a każda próba złudnych nadziei ją niszczy.
Szanuję siłę i energię, którą przekazuje Nowak ale niestety to działa w niezbyt powaznych schorzeniach, poprawa jest niemal zawsze krótkotrwała. (spin)
Dla mnie osobiście to tylko dzięki Bogu jestem tutaj i nawet piszę do Ciebie pomimo, iż szlag mnie trafia kiedy młodzikowi, któremu wydaje się że zjadł wszystkie rozumy muszę wyjasniać z polskiego na nasze... nie zyczę Ci byś zmierzył się kiedykolwiek z którąkolwiek z powaznych chorób, bo rozczarowanie Ciebie mogłoby załamać całkowicie - mnie już chyba to nie grozi, chociaz do końca nigdy nie mozna byc pewnym nawet siebie.
Pozdrawiam Cię i innych dyskutujących - Twoje Trolu argumenty o czakrach, aurach mnie już nie rajcują, a z tego co widzę zaczynasz ludzi drażnić (pain) moze nadszedł czas byś sam z dyskusji zrezygnował.
"Wprost nie do wiary, ile rozumu zużywa się w świecie dla udowadniania głupstw." /autora nie pamietam/
#14
Napisano 09 czerwiec 2004 - 23:47
Mówisz o Zbyszku Nowaku - jest mi on znany - jednak mnie nie uleczył, nie uleczył tez mojego syna.
chyba źle mnie zrozumieliście, ja nie mówie, że wszyscy macie iść do Zbyszka Nowaka, bo on "stawia na nogi wszystkich". Twierdze nawet, że pan Nowak nigdy tego nie zrobi. Dlaczego?? Czytałem kiedyś z nim wywaiad w którym "popisał się" całkowitą niewiedzą na temat swojej mocy, po prostu facet nie miał zielonego pojęcia jak o tym mówił. Dar dostał od Boga, sam nie pracował ciężko na niego, jak to robią inni. Chciałem tylko pokazać niektórym tu osobą, że można uzdrawiać nie tylko za pomocą tabletek, to miało tylko na celu przytoczenie jego osoby, bo myśle, że jest ona szeroko znana.
Wiara nie zawsze przenosi góry i gdyby dzięki wierze mozna było ozdrowieć, to wierz mi drogi młodzianie, że nie mielibyśmy ludzi chorych wokól nas. Ale może właśnie ten świat jest tak skonstruowany by obok sprawnych byli ludzie niepełnosprawni, i może chodzi o to byśmy wspólnie nauczyli się żyć i wzajemnie szanować.
I tu kompletnie nie masz racji, wiarą można przenosić gry!!!!! Jesteśmy po prostu za mało świadomi naszych możliwości i wcale tak nie jest że muszą być niepełnosprawni na śiwcie - absurd!!!!! Kiedyś ich nie było, ale zmiany cywilizacyjne doprowadziły też do zmian w zdrowiu człowieka.
Jestem świadoma, że nie ma leku na niektóre choróbska i żaden Nowak i żaden inny cudotwórca nie wygrał z żadną z powaznych chorób naszego stulecia...
Uzdrowienia ciągle sie zdarzają, nie mogłaś o tym słyszeć, dlaczego?? Bo to jest trzymane w ścisłej tajemnicy, żaden uzdrowiciel nie chce być sławny, chce po prostu pomagać ludzią, dawać im właściwy tor życiowy, nie szuka poklasku u innych, chce tylko ludzi uświadamiać.
Bardzo Cię proszę byś zmienił swoje nastawienie do ludzi niepełnosprawnych i uwierz mi, ze nie jestesmy głupcami nie potrafiącymi skorzystac z dobrodziejstw Silvy, Reiki czy innych metod alternatywnego leczenia. Pozbądź się tej pychy i pewności siebie ( w tej kwestii) bo cóż byś powiedział na to gdybym wskazała Ci osoby, które skorzystały z tych wszystkich metod a nadal siedzą na wózku lub chodzą o kulach, nadal borykają się z cięzką epilepsją, stwardnieniem rozsianym, miastenią itp.
Może i próbowaliście nie przecze, jednak myślę, że tylko gdy ktoś odpowiednio umie poprowadzić taką osobę ma ona szansę potem wyzdrowieć. Co do pewności siebie... hmmm gdybym jej nie miał to by mnie tu dziś nie było.... trzeba być pewny tego co się robi, gdybym zwątpił w siebie lub w techniki o których wam mówie jaki to miałoby sens. Powiem Ci, że ja 100% w to wierze i wierze w siebie, doznałem już działania różnych sił na własnej skórze, że nie mogę wątpić. A te osoby pewnie nadal siedzą na wózku, gdyż jak ktoś już wspomniał wcześniej kożystały z usług naciągaczy. Naprawdę uczciwą osobę można poznać po tym tylko, że nic od ciebie nie chce w zamian za swoją pracę.
"Wprost nie do wiary, ile rozumu zużywa się w świecie dla udowadniania głupstw."
I właśnie na tym polega nasz świat, ten kto napisał ten cytat był dopiero głupcem. W końcu Kopernik też był głupcem, radiosteci też byli głupcami,a teraz niejednokrotnie różne firmy proszą ich o pomoc. Więc kwestionując to wszystko co pisze zachowujecie się jak ci księża, którzy chcięli skazać Kopernika na śmierć, bo głosił coś co sięgało poza ich wyobrażenia, mięli zamknięty umysł, nie bądźcie więc tacy jak oni sceptycznie nastawieni do wszystkiego.
#15
Napisano 10 czerwiec 2004 - 02:00
Czysty nonsens. Piszesz że "kiedyś" nie było niepełnosprawnych. Muszę jednak Cię zmartwić: byli. Napisałeś, że zmiany cywilizacyjne, doprowadziły do zmian w życiu człowieka - owszem, ale w ogólnym rozrachunku są to zmiany na lepsze. Proszę zauważyć, że np. w średniowieczu, osoba która doznała urazu kręgosłupa szyjnego, miała niemal zerowe szanse na przeżycie. Amputacje, także w większości kończyły się zgonem - powodem nie był tu fakt, że delikwent który stracił kończynę nie wyskrobał postanowienia na kamyku i nie zamknął go w szkatułce - przyczyną były najzwyklejsze w świecie zakażenia, proszę zauważyć, że antybiotykami ludzkość dysponuje dopiero od lat 40 XX wieku.wcale tak nie jest że muszą być niepełnosprawni na śiwcie - absurd!!!!! Kiedyś ich nie było, ale zmiany cywilizacyjne doprowadziły też do zmian w zdrowiu człowieka.
Uzdrowienia ciągle sie zdarzają, nie mogłaś o tym słyszeć, dlaczego?? Bo to jest trzymane w ścisłej tajemnicy, żaden uzdrowiciel nie chce być sławny, chce po prostu pomagać ludzią, dawać im właściwy tor życiowy, nie szuka poklasku u innych, chce tylko ludzi uświadamiać.
ROTFL
Być może przemawia przeze mnie czystej wody cynizm, uważam jednak, że te "uzdrowienia" trzymane są w ścisłej tajemnicy raczej po to, aby utrudnić weryfikację faktu uzdrowienia i w konsekwencji zdemaskowanie owych domorosłych cudotwórców jako szarlatanów.
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#16
Napisano 12 czerwiec 2004 - 15:10
#17
Napisano 14 czerwiec 2004 - 21:30
#18
Napisano 15 czerwiec 2004 - 03:05
A co do cudow cudow nie ma niestety cokolwiek mowili by szarlatani spod znaku jakiejkolwiek ideologii czy religii
Youth's like diamonds in the sun
And diamonds are forever
#19
Napisano 15 czerwiec 2004 - 03:17
Youth's like diamonds in the sun
And diamonds are forever
#20 Gość_Karina_*
Napisano 15 czerwiec 2004 - 16:28
cudów nie ma na pewno, ale jedno jest W NAS i to bardzo ważne -> wewnętrza siła i przekonanie, że mimo wszystko i wszystkich przeciwności BEDZIE DOBRZE I DAMY SOBIE RADE, ŻE POTRAFIMY STANĄĆ NA WYSOKOŚCI ZADANIA, a wówczas - jak myślę - nasze tęskonota za cudnymi zjawiskami się znacznie zmniejszy.... Pozdrowionka
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych