Kamasutra na wózku??
#1
Napisano 29 maj 2004 - 22:17
#2
Napisano 30 maj 2004 - 10:00
Moim zdaniem(zarzekam sie ze nie próbuje stosowac tu spychologii) powinien z wami rozmawiac seksuolog lub psycholog,bo po pierwyje,rehabilitant ma za mało czasu na takie łaskotki(sama wiesz jak jest),po drugie:nie kazdy rehabilitant czy lekarz ma jakiekolwiek pojecie na ten temat(hehehe,w zyciu prywatnym rowniez),ale tak powaznie to nie mam niezbednej wiedzy dotyczącej tego problemu,nigdy nie analizowalem tego zagadnienia ani na studiach ani po.....
Teraz zacznę oczywiscie ,zgadzam sie z Tobą,nalezy z tym cos zrobic, sprawa pelnej powagi,a cha jeszcze jedno,w Polsce nadal jest to temat tabu i jak zaczynasz na forum bezpruderyjnie mowic o seksie to inni sie troche krzywia(mowie tu oczywiscie wśród nieznajomych),nie rozumiem co jest takiego wstydliwego w najbardziej naturalnej rzeczy miedzy dwoma zakochanymi osobami hmmm,na to pytanie niech Ci juz odpowie,dajmy na to Liga Polskich Rodzin :twisted:
#3
Napisano 30 maj 2004 - 14:31
#4
Napisano 01 czerwiec 2004 - 13:07
Ami
************************************
"kobieta to kotajl zalet i wad"
#5
Napisano 03 czerwiec 2004 - 02:55
Youth's like diamonds in the sun
And diamonds are forever
#6
Napisano 03 czerwiec 2004 - 06:41
Uszkodzenia rdzenia różnie, w zależności od stopnia zaburzeń, wpływają na odczuwanie przyjemności, ale seks w dużej mierze jest w głowie.
Jest to 1000% prawda.Trzeba tylko odkryć te zakamarki w głowie partnera/partnerki, pobudzić , rozpalić !!!
Wiem tylko jedno ,że ON bardziej uczuciowo , osobiscie i delikatnie, subtelnie podchodza do tego tematu ( przynajmniej te co znam).Stwarzają taką otoczkę wokół intymnego świata ,że niejedna " zdrowa osoba " moglaby pozazdrościć.A konkretnie - owszem wszystko do czego dochodzą w życi intymnym polega na szperaniu w literaturze fachowej,eksperymentach - te ostatnie zależą od zrozumienia , wstydliwości partnera/ki i chęci " bawienia" się seksem", swoimi ciałami i ich reakcjami. Jeżeli pozbędziemy się krępacji to możemy odkryć ten świat na nowo, bardziej interesujący , bogatszy nie tylko o doznania sfery psychicznej, emocjonalnej , ale i fizycznej :-)
Żeby nikt nie zgasił światła...
Żeby dotknąć niedotkniętych chwil...
I żeby widzieć przyszłosć i przeszłość...
#7
Napisano 08 czerwiec 2004 - 13:24
#8
Napisano 08 czerwiec 2004 - 23:44
Więc od czupryny do rozporka, niejeden diabeł we mnie siedzi.
#9
Napisano 09 czerwiec 2004 - 20:26
Hmmm, mnie chyba jedną z najbardziej stymulujących rzeczy jest podniecenie partnera...
8)
#10
Napisano 25 czerwiec 2004 - 17:05
Radek
#11
Napisano 26 czerwiec 2004 - 17:46
#12
Napisano 01 lipiec 2004 - 17:00
Co wy na to??
#13
Napisano 01 lipiec 2004 - 17:14
Tak na marginesie chciałam zauważyć, że uszkodzenie rdzenia u kobiety nie jest równoznaczne z niemożnością posiadania (rodzenia) dzieci.Często spotkałam się z taką opinią, że skoro z róznych powodów kobieta niepełnosprawna nie moze mieć dzieci to wogóle nie porusza się przy niej tematu sexu bo i po co?
#14
Napisano 02 lipiec 2004 - 14:29
Myślę, że to wszystko mieści się w naszej psychice i dlatego potrzebny by był tutaj seksuolog lub psycholog, aby nie dopuścić do niskiej samooceny i niechęci do samego siebie.
Drugi problem! Osoby niepełnosprawne tuż po wypadku mogą być przekonane, że nigdy nie będą współżyć z drugą osobą, nie mówiąc już o posiadaniu dzieci. :? I tu przede wszystkim potrzebny jest seksuolog, który powinien taką osobę wyprowadzić z błędu. Oczywiście wiem, że nie kazdy mężczyzna z uszkodzeniem rdzenia jest w stanie osiągnąć pełną erekcje (podobno tylko 1% moze) ale sex przecież uprawiać może każdy kulawy, jeśli tylko ma na to ochotę :-D
#15
Napisano 02 wrzesień 2004 - 20:12
To nie tylko dotyczy ON ale wogóle. Nieraz spotykałem osoby zdrowe, które starały się unikać temtów, których poruszanie uznawały iż robią komuś przykrość.
[quote name=']Najpierw trzeba polubić i zaakceptować swoje ciało. Taki sam problem mają przecież osoby sprawne. Zdrowe' date=' piękne kobiety też mają nieudany seks, jeśli nie akceptują swojego wyglądu i nie otworzą się na partnera. ..[/quote']
Przede wszystkim należy poznać ciało partnerki/a, nauczyć się je dotykać, pieścić, smakować, gdy się je pozna sex staje się niezwykły. W związku ON z osobą zdrową fakt zmysłowości, poznania ciała, jest szczególnie ważny. Zaburzenia czucia u niektórych ON, szczególnie z uszkodzeniem rdzenia są w większym stopniu przeszkodą w odczuwaniu przyjemności fizycznej, lecz nie psychicznej (ale takiego sexu trzeba się nauczyć). Sex wśród takich par o tyle bardziej ma związek z uczuciami, niż samym "pójściem do łóżka".
Sam przez dłuższy czas chyba bardziej chciałem sexu jak kiedyś, gdy byłem jeszcze zdrowy. Długi czas trwało zanim zacząłem poznawać własne ciało i może głupio zabrzmi "możliwości", jednak cieszę się przede wszystkim z tego, że poznałem ciało mojej dziewczyny, przez to kochając się z nią mogę mieć poczucie, które czasem jednak jest potrzebne, że realizuję się jako męższczyzna.
Pedro
#16 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 03 wrzesień 2004 - 09:24
Dość powszechne jest chyba przekonanie, że to ON ma problem z seksem i najczęściej na tym skupia się całą uwagę. A ja miałam inny problem. Mój mężczyzna jest tetraplegikiem i teoretycznie to on powinien mieć większy problem a okazało się, że jest odwrotnie, bo tak naprawdę ten problem nie polegał na sprawach, może się brzydko wyrażę „technicznych” jak, w jaki sposób, w jakiej pozycji, bo to zależy chyba bardziej od pomysłowości, temperamentu i chęci a nie ograniczeń nazwijmy to ruchowych, ale zupełnie czymś innym. Seks wiąże się z dawaniem i braniem, tymczasem był taki moment, kiedy myślałam, że nie potrafię dać mojemu mężczyźnie, tego, co dostawałam od niego – fizycznej przyjemności z seksu, odczuć związanych z dotykiem, orgazmu. Związane było to z brakiem czucia. Czułam się trochę niewporządku wobec niego z tego powodu. Dodatkowo zastanawiałam się, czy jestem dla niego atrakcyjna, kobieca, czy kochamy się dla obojga, czy ze względu na mnie, czy on mnie pożąda, potrzebuje seksu, czy może bardziej ze względu na mnie. Może to były irracjonalne odczucia, ale niestety były. Ja też musiałam się nauczyć „innego seksu” i tego, że osoby z brakiem czucia mogą również mieć satysfakcję z niego. I było tak, że pomimo zapewnień mojego partnera, że czuje, tylko inaczej, że seks sprawia mu przyjemność, zastanawiałam się, czy nie mówi tak dlatego, żeby mnie nie urazić. Chyba nawet szukałam potwierdzenia jego słów od innych osób z podobnym problemem. Kończąc ten wywód, zastanawianie się, jak sprawić przyjemność mojemu partnerowi też może stanowić problem tej drugiej strony
#17
Napisano 09 wrzesień 2004 - 14:10
Warto odwiedzić seksuologa i zakupić odpowiednie książki
Najpierw można samemu poeksperymentować, w zasadzie można to umieścić w poznawaniu seksu, a jak już wyobraźnia się skończy, to wtedy po pomoc.
Pedro
#18
Napisano 09 wrzesień 2004 - 14:25
Warto odwiedzić seksuologa i zakupić odpowiednie książki
dobre (ok)
Youth's like diamonds in the sun
And diamonds are forever
#19
Napisano 09 wrzesień 2004 - 22:56
Czy mogę wtrącić się w Waszą konwersację?
Wiem, że nie jestem w "temacie".....jednak chcę powiedzieć kilka zdań :oops:
Każdy człowiek, czy jest to ON czy też zdrowy, uczy się całe życie i każdy z nas uczy się jak kochać drugą osobę. Mam na myśli nie tylko fizyczność ale również uczucia.
Tak jak Wy, uważam, że na początku trzeba pokochać samego siebie a wówczas ta druga osoba zobaczy naszą umiejętność oddania miłości.
A na naukę nigdy nie jest za późno
Kochane Iponki...kochajmy się i nie bójmy się porażek, bo każda z nich pozostawia jakieś doświadczenie, które czegoś nas uczy.
Przecież każdy z nas jest wyjątkowy i w każdym z nas jest wiele piękna.
Pozdrawiam Was Kochani (cmok)
Wasza Doloreska.
#20
Napisano 10 wrzesień 2004 - 09:55
A więc uczmy się poznawać siebie, może to dać wiele przyjemności... :oops:
Powodzenia (ok)
— Victor Hugo
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych