Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Kamasutra na wózku??


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
211 odpowiedzi w tym temacie

#1 Amelia28

Amelia28

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 192 postów

Napisano 29 maj 2004 - 22:17

Podobno problematyka seksu osób niepełnosprawnych została w ostatnich latach przebadana z góry do dołu i jest najbardziej znaną i przeniknioną sferą przez naukowców. Może to i prawda, ale sami kulawi z tego wiele nie mają :? Nie przypominam sobie, aby w trakcie rehabilitacji czyli w trakcie okresu adaptacji do własnej niepełnosprawności były prowadzone chociażby pogadanki na ten temat. A przecież jest to jedna z ważniejszych sfer zycia człowieka :!: Więc dlaczego nas sie nie informuje o podstawowych rzeczach :?: jakie pozycje najlepsze i najskuteczniejsze?? Jakie są sposoby osiągania orgazmu?? itd. Głównie dowiadujemy się o takich rzeczach pocztą pantoflową albo sami uczymy się za pomocą prób i błędów :-D No nie powiem że nie są to przyjemne metody, szczególnie ta ostatnia, ale czasem miło by było otrzymać jakieś konkretne wskazówki (E) W Stanach Zjednoczonych edukacja sexualna osób po urazach jest włączona w program adaptacji a pomoc społeczna opłaca nawet miłość (sex) kulawym. Dlaczego w Polsce to nadal jest temat tabu :?: Przecież niepełnosprawni mają takie same potrzeby jak sprawni. Wydaje mi się również, że kobiety są tu bardziej poszkodowane niż mężczyźni, bo oni jednak jakąś informacje dostają np. od lekarzy czy rehabilitantów. Z kobietami się nikt nie liczy!! A nie wiem dlaczego!!
  • 0
[you] zamiast wgapiać się w mój avatar poczytaj mój tekst:P

#2 Egedre

Egedre

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów

Napisano 30 maj 2004 - 10:00

Podobnie jest w Polsce z osobami niekulawymi,kobiety są pomijane,mlodzi ludzie uczą sie seksu pocztą pantoflową i tak naprawde zaden nauczyciel nie uczy ich wszystkich ważnych rzeczy o seksie jakie powinni wiedzieć,no a sfera ta u niekulawych jest jeszcze lepiej przebadana nieprawdaż???
Moim zdaniem(zarzekam sie ze nie próbuje stosowac tu spychologii) powinien z wami rozmawiac seksuolog lub psycholog,bo po pierwyje,rehabilitant ma za mało czasu na takie łaskotki(sama wiesz jak jest),po drugie:nie kazdy rehabilitant czy lekarz ma jakiekolwiek pojecie na ten temat(hehehe,w zyciu prywatnym rowniez),ale tak powaznie to nie mam niezbednej wiedzy dotyczącej tego problemu,nigdy nie analizowalem tego zagadnienia ani na studiach ani po.....
Teraz zacznę oczywiscie :D ,zgadzam sie z Tobą,nalezy z tym cos zrobic, sprawa pelnej powagi,a cha jeszcze jedno,w Polsce nadal jest to temat tabu i jak zaczynasz na forum bezpruderyjnie mowic o seksie to inni sie troche krzywia(mowie tu oczywiscie wśród nieznajomych),nie rozumiem co jest takiego wstydliwego w najbardziej naturalnej rzeczy miedzy dwoma zakochanymi osobami hmmm,na to pytanie niech Ci juz odpowie,dajmy na to Liga Polskich Rodzin :twisted:
  • 0

#3 blue

blue

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 336 postów

Napisano 30 maj 2004 - 14:31

Temat jeśli chodzi o kobiety jest szeroki i bardzo niejednoznaczny. Uszkodzenia rdzenia różnie, w zależności od stopnia zaburzeń, wpływają na odczuwanie przyjemności, ale seks w dużej mierze jest w głowie. Co do konkretnych pozycji to wiele zależy od stopnia niepełnosprawności i właśnie znalezienia sobie samemu (samej) wygodnej i jednocześnie nie obciążającej zbytnio partnera. Chociaż od czasu do czasu warto poeksperymentować. :D
  • 0
Bezmyślnym życiem żyć człowiekowi nie warto.

#4 Amelia28

Amelia28

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 192 postów

Napisano 01 czerwiec 2004 - 13:07

Blue i włąśnie o to mi chodzi. Osoby tuż po urazie zazwyczaj są przekonane, że ta sfera życia się już dla nich zakończyła, a przecież to nie jest to prawda :) Jak sama napisałaś sex szczególnie u kobiet mieści się w głowie. Jednak pewne podstawowe rzeczy powinny być nam wyjaśnione. Dlaczego np. nie mielibyśmy mieć zagwarantowanego chociaż jednego spotkania z seksuologiem, który spokojnie wytłumaczyłby nam co możemy a czego nie przy danym stopniu uszkodzenia :) Jak już wcześniej napisałam nie mam nic przeciwko experymentowaniu :-D , a wręcz przeciwnie jestem jak najbardziej za. Tylko czasem przydałoby się chociaż nikłe światełko na końcu tego tunelu :D :D
Ami
************************************
"kobieta to kotajl zalet i wad"
  • 0
[you] zamiast wgapiać się w mój avatar poczytaj mój tekst:P

#5 Nilfheim

Nilfheim

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 513 postów

Napisano 03 czerwiec 2004 - 02:55

Nio cosh nie zauwazylem zeby ten seks specjalnie roznil sie od seksu zdrowych osob jesli chodzi o kobiety :P Ale to moje zdanie :D :D :D
  • 0
Bestia najgorsza zna trochę litości , lecz ja jej nie znam , więc nie jestem bestią.

Youth's like diamonds in the sun
And diamonds are forever

#6 Calibraa

Calibraa

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 11 postów

Napisano 03 czerwiec 2004 - 06:41

Nie zabieram czesto glosu w dyskusji ,ale obok tego tematu nie mogę przejść obojętnie.

Uszkodzenia rdzenia różnie, w zależności od stopnia zaburzeń, wpływają na odczuwanie przyjemności, ale seks w dużej mierze jest w głowie.


Jest to 1000% prawda.Trzeba tylko odkryć te zakamarki w głowie partnera/partnerki, pobudzić , rozpalić !!!

Wiem tylko jedno ,że ON bardziej uczuciowo , osobiscie i delikatnie, subtelnie podchodza do tego tematu ( przynajmniej te co znam).Stwarzają taką otoczkę wokół intymnego świata ,że niejedna " zdrowa osoba " moglaby pozazdrościć.A konkretnie - owszem wszystko do czego dochodzą w życi intymnym polega na szperaniu w literaturze fachowej,eksperymentach - te ostatnie zależą od zrozumienia , wstydliwości partnera/ki i chęci " bawienia" się seksem", swoimi ciałami i ich reakcjami. Jeżeli pozbędziemy się krępacji to możemy odkryć ten świat na nowo, bardziej interesujący , bogatszy nie tylko o doznania sfery psychicznej, emocjonalnej , ale i fizycznej :-)
  • 0
Żeby było ciepło, nie zimno...
Żeby nikt nie zgasił światła...
Żeby dotknąć niedotkniętych chwil...
I żeby widzieć przyszłosć i przeszłość...

#7 blue

blue

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 336 postów

Napisano 08 czerwiec 2004 - 13:24

Co do „bardziej uczuciowego” podejścia ON do seksu, to nie przesadzałabym. Wśród moich znajomych przeważa całkiem przeciętne nastawienie, zdarzają się też opętani maniacy, czyli zupełnie jak wśród zdrowych. Z całą pewnością seks po urazie rdzenia jest inny, inaczej to czujemy, wybieramy inne pozycje, zdarzają się problemy z erekcją czy nawilżeniem pochwy, ale jeśli ktoś chce, to na wszystko można znaleźć sposób. Co do seksuologów to myślę, że niewielu byłoby naprawdę przygotowanych do rozmów z osobami po urk, ale na szczęście od czego ma się znajomych i własną wyobraźnię. Może tu się komuś narażę, ale do „ćwiczeń w łóżku” niekoniecznie potrzebna jest wielka miłość, ale nieodzowna jest szczerość, otwartość i zaufanie, bo, nie ukrywając, odkrywanie własnej seksualności po urazie może być trudne. Najważniejsze, by zaakceptować swoje ciało i pozwolić na to samo partnerowi/partnerce. Hołdowanie medialnym wzorcom idealnych ciał nie prowadzi do niczego zarówno zdrowych, jak i ON.
  • 0
Bezmyślnym życiem żyć człowiekowi nie warto.

#8 Pinky

Pinky

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 227 postów

Napisano 08 czerwiec 2004 - 23:44

Fajnie, teraz ja pomarudze. Bo skupilyscie sie kobiety tylko na jednej sprawie sex od strony ON zapominajac i ich partnerach. Fajnie by bylo wiedziec co i jak. Ja na przyklad balem sie z poczatku bardzo ze czyms zaszkodze lub ze akurat robie cos nie tak. Choc dobre jest traktowanie w lozku po prostu jak zdrowej naszej partnerki. To nic ze nie ma czucia w niektorych hmmm ponetnych czesciach ciala. Skoro ja to podnieca i mnie, to nie widze nic zlego w pieszczotach tego co stymuluje zdrowa partnerke :D
  • 0
Nie nauczono mnie paciorka, nigdy nie byłem u spowiedzi.
Więc od czupryny do rozporka, niejeden diabeł we mnie siedzi.

#9 blue

blue

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 336 postów

Napisano 09 czerwiec 2004 - 20:26

Pinky mówi o strachu przed „uszkodzeniem” drugiej osoby. To nie jest takie proste! Wiadomo, jeśli ktoś ma powiedzmy przykurcze czy skostnienia to należy uważać na fizjologiczny zakres ruchów, ale ogólnie chyba nie ma się nad czym trząść. Znów sprawdza się zasada NIC NA SIŁĘ; jeśli czujesz opór, odpuść. A „robienie czegoś nie tak”? Na to chyba nie ma jednoznacznej metody, trzeba spróbować, dogadać się.

Hmmm, mnie chyba jedną z najbardziej stymulujących rzeczy jest podniecenie partnera...
8)
  • 0
Bezmyślnym życiem żyć człowiekowi nie warto.

#10 Radek

Radek

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 40 postów

Napisano 25 czerwiec 2004 - 17:05

Widzę, że prowadzicie wywody typu jak to jest po uszkodzeniu kręgosłupa w łóżku z kobietą lub męższczyzną. Zauważyłem, że wszyscy byliście kiedyś zdrowi. Ja jestem po rozszczepie kręgosłupa więc jestem"chory" od urodzenia i jeżdże na wózku. Jak dorastałem to, zastanawiałem się czy jakaś kobieta na mnie spojrzy jak na chopaka, który by mógł chodzić z dziewczyną :oops: . Niestety długo tak nie było. Jednak prawdą jest, że trzeba próbować, nie bać się, a na dodatek powiedzieć sobie, że jestem taki sam jak inni faceci (mężczyźni). Teraz odczuwam, że się podobam kobietą :-D, a szczególnie jednej . Ona też mi się bardzo podoba. Wychodzę z założenia, że skoro jest bliskość między dwojgiem ludzi, to sex jako dopełnienie związku też przyjdzie ;). Tak w ogóle nie ma się co, się bać w tych sprawach. Tylko po prostu mieć odwagę porozmawiać z partnerką/rem o tym, że chciało by się spróbować.
Radek
  • 0
Geniusz kryje się w prostocie.

#11 tagera

tagera

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 154 postów

Napisano 26 czerwiec 2004 - 17:46

żadne podręczniki nie nauczą tak do końca współżycia. Te tematy ostatnio są poruszane na turnusach aktywnej rehabilitacji, ale to osoby z tetrapelegią same powinny zacząć rozmawiać o tym. Prawdą jest, że na ten temat mało się mówi, ale powiem, że same ON, między sobą też nie zawszą chcą poruszać tego tematu, bo w podświadomości mają blokadę. Najpierw trzeba polubić i zaakceptować swoje ciało. Taki sam problem mają przecież osoby sprawne. Zdrowe, piękne kobiety też mają nieudany seks, jeśli nie akceptują swojego wyglądu i nie otworzą się na partnera. ..
  • 0
każda chwila zła która odchodzi daje radość

#12 Amelia28

Amelia28

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 192 postów

Napisano 01 lipiec 2004 - 17:00

tagero masz rację, przede wszystkim należy zaakceptować i pokochać własne ciało. Jednak jeśli już osoba niepełnosprawna nie otrzymuje należytej informacji ze strony personelu medycznego, to niech chociaż ten personel nie opowiada informacji nieprawdziwych. Często spotkałam się z taką opinią, że skoro z róznych powodów kobieta niepełnosprawna nie moze mieć dzieci to wogóle nie porusza się przy niej tematu sexu bo i po co? To samo tyczy się i mężczyzn. Tak jakby sex był tylko wtedy istotny, gdy służy prokreacji. Ja wiem, że tak nakazuje religia, ale jaką krzywde czyni się człowiekowi uznając go za mnie wartościowego. Myślę, że to jeden z podstawowych problemów, dla których szczególnie mężczyźni mogą czuć się nieatrakcyjni czy wręcz nie w pełni mężczyzną.
Co wy na to??
  • 0
[you] zamiast wgapiać się w mój avatar poczytaj mój tekst:P

#13 blue

blue

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 336 postów

Napisano 01 lipiec 2004 - 17:14

Amelia

Często spotkałam się z taką opinią, że skoro z róznych powodów kobieta niepełnosprawna nie moze mieć dzieci to wogóle nie porusza się przy niej tematu sexu bo i po co?

Tak na marginesie chciałam zauważyć, że uszkodzenie rdzenia u kobiety nie jest równoznaczne z niemożnością posiadania (rodzenia) dzieci.
  • 0
Bezmyślnym życiem żyć człowiekowi nie warto.

#14 Amelia28

Amelia28

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 192 postów

Napisano 02 lipiec 2004 - 14:29

Oczywiście blusiu, masz racje. Jednak czasami zdarzają się takie uszkodzenia tak u kobiet jak i u mężczyzn, które na to nie pozwalają. Co nie oznacza, ze świat sie dla nich skończył i że nie są 100% kobietami czy mężczyznami. Kiedyś czytałam wywiad z kobietą która niestety nie mogła zajść w ciąże, ona nazywała siebie i traktowała się jako wybrakowaną.
Myślę, że to wszystko mieści się w naszej psychice i dlatego potrzebny by był tutaj seksuolog lub psycholog, aby nie dopuścić do niskiej samooceny i niechęci do samego siebie.
Drugi problem! Osoby niepełnosprawne tuż po wypadku mogą być przekonane, że nigdy nie będą współżyć z drugą osobą, nie mówiąc już o posiadaniu dzieci. :? I tu przede wszystkim potrzebny jest seksuolog, który powinien taką osobę wyprowadzić z błędu. Oczywiście wiem, że nie kazdy mężczyzna z uszkodzeniem rdzenia jest w stanie osiągnąć pełną erekcje (podobno tylko 1% moze) ale sex przecież uprawiać może każdy kulawy, jeśli tylko ma na to ochotę :-D
  • 0
[you] zamiast wgapiać się w mój avatar poczytaj mój tekst:P

#15 pedro

pedro

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1462 postów

Napisano 02 wrzesień 2004 - 20:12

[quote]Często spotkałam się z taką opinią, że skoro z róznych powodów kobieta niepełnosprawna nie moze mieć dzieci to wogóle nie porusza się przy niej tematu sexu bo i po co? To samo tyczy się i mężczyzn. [/quote]

To nie tylko dotyczy ON ale wogóle. Nieraz spotykałem osoby zdrowe, które starały się unikać temtów, których poruszanie uznawały iż robią komuś przykrość.

[quote name=']Najpierw trzeba polubić i zaakceptować swoje ciało. Taki sam problem mają przecież osoby sprawne. Zdrowe' date=' piękne kobiety też mają nieudany seks, jeśli nie akceptują swojego wyglądu i nie otworzą się na partnera. ..[/quote']

Przede wszystkim należy poznać ciało partnerki/a, nauczyć się je dotykać, pieścić, smakować, gdy się je pozna sex staje się niezwykły. W związku ON z osobą zdrową fakt zmysłowości, poznania ciała, jest szczególnie ważny. Zaburzenia czucia u niektórych ON, szczególnie z uszkodzeniem rdzenia są w większym stopniu przeszkodą w odczuwaniu przyjemności fizycznej, lecz nie psychicznej (ale takiego sexu trzeba się nauczyć). Sex wśród takich par o tyle bardziej ma związek z uczuciami, niż samym "pójściem do łóżka".
Sam przez dłuższy czas chyba bardziej chciałem sexu jak kiedyś, gdy byłem jeszcze zdrowy. Długi czas trwało zanim zacząłem poznawać własne ciało i może głupio zabrzmi "możliwości", jednak cieszę się przede wszystkim z tego, że poznałem ciało mojej dziewczyny, przez to kochając się z nią mogę mieć poczucie, które czasem jednak jest potrzebne, że realizuję się jako męższczyzna.
  • 0
Pozdrawiam
Pedro

#16 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 03 wrzesień 2004 - 09:24

Fajnie – to teraz ja pomarudzę, jak Pinky.
Dość powszechne jest chyba przekonanie, że to ON ma problem z seksem i najczęściej na tym skupia się całą uwagę. A ja miałam inny problem. Mój mężczyzna jest tetraplegikiem i teoretycznie to on powinien mieć większy problem a okazało się, że jest odwrotnie, bo tak naprawdę ten problem nie polegał na sprawach, może się brzydko wyrażę „technicznych” jak, w jaki sposób, w jakiej pozycji, bo to zależy chyba bardziej od pomysłowości, temperamentu i chęci a nie ograniczeń nazwijmy to ruchowych, ale zupełnie czymś innym. Seks wiąże się z dawaniem i braniem, tymczasem był taki moment, kiedy myślałam, że nie potrafię dać mojemu mężczyźnie, tego, co dostawałam od niego – fizycznej przyjemności z seksu, odczuć związanych z dotykiem, orgazmu. Związane było to z brakiem czucia. Czułam się trochę niewporządku wobec niego z tego powodu. Dodatkowo zastanawiałam się, czy jestem dla niego atrakcyjna, kobieca, czy kochamy się dla obojga, czy ze względu na mnie, czy on mnie pożąda, potrzebuje seksu, czy może bardziej ze względu na mnie. Może to były irracjonalne odczucia, ale niestety były. Ja też musiałam się nauczyć „innego seksu” i tego, że osoby z brakiem czucia mogą również mieć satysfakcję z niego. I było tak, że pomimo zapewnień mojego partnera, że czuje, tylko inaczej, że seks sprawia mu przyjemność, zastanawiałam się, czy nie mówi tak dlatego, żeby mnie nie urazić. Chyba nawet szukałam potwierdzenia jego słów od innych osób z podobnym problemem. Kończąc ten wywód, zastanawianie się, jak sprawić przyjemność mojemu partnerowi też może stanowić problem tej drugiej strony
  • 0

#17 pedro

pedro

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1462 postów

Napisano 09 wrzesień 2004 - 14:10

Warto odwiedzić seksuologa i zakupić odpowiednie książki


Najpierw można samemu poeksperymentować, w zasadzie można to umieścić w poznawaniu seksu, a jak już wyobraźnia się skończy, to wtedy po pomoc.
  • 0
Pozdrawiam
Pedro

#18 Nilfheim

Nilfheim

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 513 postów

Napisano 09 wrzesień 2004 - 14:25

Warto odwiedzić seksuologa i zakupić odpowiednie książki


dobre (ok)
  • 0
Bestia najgorsza zna trochę litości , lecz ja jej nie znam , więc nie jestem bestią.

Youth's like diamonds in the sun
And diamonds are forever

#19 Dolores

Dolores

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 126 postów

Napisano 09 wrzesień 2004 - 22:56

Witajcie:)
Czy mogę wtrącić się w Waszą konwersację?
Wiem, że nie jestem w "temacie".....jednak chcę powiedzieć kilka zdań :oops:
Każdy człowiek, czy jest to ON czy też zdrowy, uczy się całe życie i każdy z nas uczy się jak kochać drugą osobę. Mam na myśli nie tylko fizyczność ale również uczucia.
Tak jak Wy, uważam, że na początku trzeba pokochać samego siebie a wówczas ta druga osoba zobaczy naszą umiejętność oddania miłości.
A na naukę nigdy nie jest za późno ;)
Kochane Iponki...kochajmy się i nie bójmy się porażek, bo każda z nich pozostawia jakieś doświadczenie, które czegoś nas uczy.
Przecież każdy z nas jest wyjątkowy i w każdym z nas jest wiele piękna.
Pozdrawiam Was Kochani (cmok)
Wasza Doloreska.
  • 0
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia...

#20 Kicia

Kicia

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 2065 postów
  • Skąd:Warszawa-Targówek

Napisano 10 wrzesień 2004 - 09:55

Dolores :) właśnie o to chodzi :!: Wszystko zależy od nas, od tego, czy tak naprawdę chcemy się "uczyć siebie" i zarówno brać, jak i dawać. A uczymy się przez całe życie...
A więc uczmy się poznawać siebie, może to dać wiele przyjemności... :oops: ;)
Powodzenia (ok)
  • 0
Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła.
Victor Hugo


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych