Jej, od czego zacząć...? Przede wszystkim dziękuję Przemkowi, bo to dzięki niemu cała i w świetnym humorze dotarłam na zlot. Każdy zlot mnie doładowuje niesamowicie i sprawia, że docenia się chwile oraz ludzi, dzięki którym życie nabiera kolorów.
Danielko, dzięki Ci wielkie za wszystko: za to, że jesteś i za to jaka jesteś. Jeszcze trochę przyjemności przed nami, zobaczysz . Gosiu, Arturze, Tijo, Marcinie, dzięki za dotrzymywanie towarzystwa, rozmowy i wspólną grę wraz z resztą ekipy, w której ja dzielnie wszystkich dopingowałam i starałam się dotrzymać kroku w... kosztowaniu winka :-D. Kiniu i Kati, kiedyś musimy powtórzyć nocne Polek rozmowy... Nie macie pojęcia, jak się cieszę, że wciąż, pomimo, na przekór spotykamy się na zlotach.
Agnieszko, cieszę się, że się poznałyśmy i miałyśmy okazję porozmawiać. Mam nadzieję, że jeszcze nieraz będzie nam dane pogadać w rzeczywistym świecie.
Przemku, chętnie będę trzymać kasę i nie tylko ;-)- u mnie jak w szwajcarskim depozycie :-D.
Sławku, chwila rozmowy z Tobą była prawdziwą przyjemnością :-).
Po prostu było....... uch, ach i ech.....brak słów. Niecierpliwie czekam na kolejny zlot... Moje kochanie paskudniaste może wybierze się wraz ze mną...