Listopad sprzyja takiemu minorowemu nastrojowi i częstemu zwieszaniu nosa na kwintę. Ale też do końca roku jest już blisko, jest też taki czas różnych przemyśleń, podsumowań, planowania, decyzji...
Czasami zdarza się, że można byś samotnym w tłumie pełnym ludzi.
Obawiam się, że częstotliwość bycia samotnym w tłumie nie jest zdarzeniem incydentalnym, ale z roku na rok przybierającym na sile. I nie dotyczy to tylko ON, choć jest to szczególna sytuacja, ale także i tych, którzy w jakiś tam sposób wystają ponad szereg. Tam, gdzie jest się nowym/innym dołączenie do jakiejś grupy nie jest proste, jeśli oni nie będą tego chcieli i choćby stanęło się na uszach, to i tak zawsze będzie się outsiderem... Niestety, coraz częściej zamykamy się w swoich czterech ścianach i na drugiego człowieka, nie rozumiemy i nie chcemy zrozumieć potrzeb innych ludzi, przyjaźnie traktujemy czysto koniunkturalnie, jesteśmy agresywni na drodze, a w życiu zawodowym potencjalną konkurencję w pracy najchętniej utopiłoby się w łyżce wody. Na szczęście nie dotyczy to wszystkich, ale ogólnie smutne to zjawisko i co gorsza, nie znam jakiegoś złotego leku na tę chorą sytuację... Nawiasem mówiąc idź do sąsiada w bloku (szczególnie tym nowobogackim) trzy pietra wyżej lub niżej i powiedz mu, że przyszłaś na kawę i ciasto, albo pożyczyć soli bądź cukru (pretekst zawsze można wymyślić )... Zapewniam, że będzie to widok, za który nie zapłacisz kartą MasterCard
...wszelakie ( w rozumieniu wszystkie) toksyczne osoby pod względem charakteru warto eliminować ze swojego życia. Oni nic dobrego nam nie zaoferują, co najwyżej jeszcze bardziej wszystko skomplikują. "Lepiej mieć jednego przyjaciela, niż kilku fałszywych".
Przy takim normalnym traktowaniu, tacy "przyjaciele" prędzej czy później sami stwierdzą, że do nas nie pasują - jest to tylko kwestia czasu. Zresztą, przyjacielem nie staje się tak na pstryknięcie palcami - taka znajomość też wymaga czasu na sprawdzenie w każdej życiowej sytuacji i co najważniejsze, chęci pielęgnowania tej znajomości po obu stronach. Bo bez tego ani rusz. Jak mawiał Seneka: Po nawiązaniu przyjaźni należy zaufać, przed nawiązaniem przyjaźni trzeba się zastanowić...
Aniu, nie zniechęcaj się...
Użytkownik kuba edytował ten post 30 październik 2013 - 22:51