Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Kochana, doceniana ale .... samotna.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
25 odpowiedzi w tym temacie

#1 Anka_89

Anka_89

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 5 postów
  • Skąd:Pomorzanka :)

Napisano 30 październik 2013 - 16:07

Drodzy ,moi czytelnicy, nigdy nie pisałam w takich miejscach o swoich odczuciach.Ale przyszedł czas by o tym powiedzieć głośno.. Czy ktoś miał tak, że mimo tego że wokół otacza nas rodzina, mąż, żona..itd. , kochają nas, są przy nas na dobre i złe ale... nam wciąż czegoś brakuję??? Ja tak właśnie mam. Sądzę że to przez to że społeczeństwo odwraca się od ON. Całe życie byłam odrzucana przez rówieśników bo byłam"inna". Nieliczni utrzymywali ze mną relację, znajomości. Miałam przyjaciółkę , jedyną, ale i ona okazała się, nią nie być. Oszukała mnie, a ja sądziłam że ma szczere intencje i zaufałam jej. Dziś nie mogę powiedzieć że mam przyjaciół,znajomych. A bardzo ich potrzebuję, to kolosalnie dziwne uczucie,czuć się spełnionym w życiu, mając rodzinę, pracę a wciąż nie ma tego co tak na prawdę nadaje naszemu życiu jakiś sens.Życzenie takie, do złotej rybki mieć przyjaciela, życiowego,oddanego i szarego przyjaciela. Życzę każdemu by miał w swoim życiu taką osobę ,bo ta osoba na prawdę wiele może wnieść,ciepła,światła w nasze życie.

 


  • 2

#2 kaska_zaborze

kaska_zaborze

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1418 postów
  • Skąd:z wnętrza.

Napisano 30 październik 2013 - 16:36

Aniu każdy z nas ma trudne momenty w życiu,tez pogoda dorzuca się do melancholijnego myślenia i albo mamy problemy naprawdę poważne, albo czujemy ze kogoś straciliśmy, albo jeszcze coś innego. Z samotnością jest tak że aby jej się pozbyć nie potrzebujemy złotej rybki trzeba ruszyć się z domu tylko musisz pomyśleć jak to zorganizować i od czego zacząć sama mówisz ze masz wsparcie w rodzinie. Rzuc pomysł a oni pomogą.A tak na poprawę humoru::)

1394091_10151659813601076_1073655042_n.j


  • 2
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło.Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni.
Piotr Bukartyk.

#3 __ANIOLEK__

__ANIOLEK__

    Orator

  • Super Moderator
  • 6291 postów
  • Skąd:home

Napisano 30 październik 2013 - 16:51

Aniu smutne to, co napisałaś, ale jakże prawdziwe i życiowe. Czasami zdarza się, że można byś samotnym w tłumie pełnym ludzi. Z tego, co piszesz można odnieść wrażenie, że zrealizowałaś się życiowo, bo masz pracę i pewne ułożone po swojemu życie. I właśnie to poukładanie i określona harmonia potrafi budzić w innych skrajne reakcje. Ludzie są coraz bardziej zawistni i zapatrzeni w siebie, typowi egoiści. Nie mówię w tym momencie, że wszyscy, ale tak się zdarza i staje się to bardzo odczuwalne. Coraz częściej sama przekonuje się, że dobre relacje, jakieś czysto zdrowe więzi są rzadkością. Najczęściej nastawienie jest już nie na samo branie, ale po prostu określone korzyści. Butność i zadufanie w sobie są na porządku dziennym. Nie chcę, aby mnie ktokolwiek źle zrozumiał, ale kilka ostatnich wydarzeń w życiu ukierunkowało mnie w ten sposób. A może po prostu ta jesienna aura i wszystko razem wzięte nastroiło mnie dość dosadnie?! Co, by to nie było, to nie zmienia zasadniczo faktu, że tak to odbieram i czuje. Dlatego też jednego jestem pewna, a mianowicie, że wszelakie (w rozumieniu wszystkie) toksyczne osoby pod względem charakteru warto eliminować ze swojego życia. Oni nic dobrego nam nie zaoferują, co najwyżej jeszcze bardziej wszystko skomplikują. "Lepiej mieć jednego przyjaciela, niż kilku fałszywych".

Jestem przekonana, że musi minąć trochę czasu, ale w końcu się odnajdziesz w nowej rzeczywistości. Co, ja pisze nie tylko się odnajdziesz, ale i znajdziesz kogoś kto doceni Twoją wartość jako człowieka. W głębi duszy wiesz, że mam rację ..., dlatego też gorąco Ci tego życzę i trzymam mocno kciuki w oczekiwaniu na pozytywny finał :) 

Głowa do góry nie może być wiecznie źle!!!

1345322124_8vcw06_600.jpg

 

P.S. Więc nie ma czego żałować. Jedyne, co warto to współczuć bólu głowy!


Użytkownik __ANIOŁEK__ edytował ten post 31 październik 2013 - 13:06

  • 4

"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/

 

"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".

 

 


#4 Anka_89

Anka_89

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 5 postów
  • Skąd:Pomorzanka :)

Napisano 30 październik 2013 - 20:09

dziękuję dziewczyny za tak szybką odpowiedź :) Nie jest tak że jestem smutna czy zdołowana. Po prostu już dłuższy czas zauważam w ludziach właśnie to o czym pisze Aniołek. Ludzie bywają samolubni, czyhają wręcz na wszeljakie korzyści dla siebie nie patrząc wokół czy kogoś swymi poczynaniami nie skrzywdzą. Racją jest to, że nie wszyscy ludzie tacy są, ale los sprawił że właśnie w moim przypadku napotykam takich ludzi. Prosty przykład, nowa praca, sądziłam że poznam ciekawych ludzi, nawiąże nowe znajomości a jest tak, że każdego dnia dają mi odczuć że jestem tam nikim.. zwykły szary człowiek(robaczek :P ). No ale nie poddaję się bo od poniedziałku przenoszą mnie na inny oddział i liczę na zupełnie inną ekipę:) A na przyjaźń z pewnością przyjdzie czas. trzeba w końcu spokojnie wytrwać, bo przyjaźń to nie taka prosta relacja. Pozdrawiam Was dziewczyny i jeszcze raz serdeczne dzięki :*


  • 3

#5 Gość_kuba_*

Gość_kuba_*
  • Gość

Napisano 30 październik 2013 - 22:50

Listopad sprzyja takiemu minorowemu nastrojowi i częstemu zwieszaniu nosa na kwintę. Ale też do końca roku jest już blisko, jest też taki czas różnych przemyśleń, podsumowań, planowania, decyzji...
 

Czasami zdarza się, że można byś samotnym w tłumie pełnym ludzi.


Obawiam się, że częstotliwość bycia samotnym w tłumie nie jest zdarzeniem incydentalnym, ale z roku na rok przybierającym na sile. I nie dotyczy to tylko ON, choć jest to szczególna sytuacja, ale także i tych, którzy w jakiś tam sposób wystają ponad szereg. Tam, gdzie jest się nowym/innym dołączenie do jakiejś grupy nie jest proste, jeśli oni nie będą tego chcieli i choćby stanęło się na uszach, to i tak zawsze będzie się outsiderem... Niestety, coraz częściej zamykamy się w swoich czterech ścianach i na drugiego człowieka, nie rozumiemy i nie chcemy zrozumieć potrzeb innych ludzi, przyjaźnie traktujemy czysto koniunkturalnie, jesteśmy agresywni na drodze, a w życiu zawodowym potencjalną konkurencję w pracy najchętniej utopiłoby się w łyżce wody. Na szczęście nie dotyczy to wszystkich, ale ogólnie smutne to zjawisko i co gorsza, nie znam jakiegoś złotego leku na tę chorą sytuację... Nawiasem mówiąc idź do sąsiada w bloku (szczególnie tym nowobogackim) trzy pietra wyżej lub niżej i powiedz mu, że przyszłaś na kawę i ciasto, albo pożyczyć soli bądź cukru (pretekst zawsze można wymyślić ;) )... Zapewniam, że będzie to widok, za który nie zapłacisz kartą MasterCard :D
 

...wszelakie ( w rozumieniu wszystkie) toksyczne osoby pod względem charakteru warto eliminować ze swojego życia. Oni nic dobrego nam nie zaoferują, co najwyżej jeszcze bardziej wszystko skomplikują. "Lepiej mieć jednego przyjaciela, niż kilku fałszywych".


Przy takim normalnym traktowaniu, tacy "przyjaciele" prędzej czy później sami stwierdzą, że do nas nie pasują - jest to tylko kwestia czasu. Zresztą, przyjacielem nie staje się tak na pstryknięcie palcami - taka znajomość też wymaga czasu na sprawdzenie w każdej życiowej sytuacji i co najważniejsze, chęci pielęgnowania tej znajomości po obu stronach. Bo bez tego ani rusz. Jak mawiał Seneka: Po nawiązaniu przyjaźni należy zaufać, przed nawiązaniem przyjaźni trzeba się zastanowić...
Aniu, nie zniechęcaj się...


Użytkownik kuba edytował ten post 30 październik 2013 - 22:51

  • 2

#6 Marcella13

Marcella13

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 270 postów

Napisano 31 październik 2013 - 12:07

Anka_89 wiesz co...wielu ludzi ma takie spostrzeżenia jak twoje, moze i takie dświadczenia też..Jedno jest pewne, w dzisiejszych czasach umówić sie z kims graniczy z cudem.I niestety jest cudem.Ponieważ to mnie zależy,by sie z ludźmi spotykać to ja inicjuję wszelkie spotkania wyjscia itp.Bo mi zależy..I zdaję sobie sprawę,ze  gdybym to nie ja prowokowała, to bysmy sie nie wydywali..A tego bym nie zniosła. Po prostu taka sytuacja mnie dołuje. ..I jeśli nie chcę by mnie coś ominęło to sięgam po komórkę i..dzwonię. W przeciwnym przypadku mam tylko wybór zostać w domu w 4 scianach.

Druga sprawa:  znależc znajomych poza kręgiem ludzi z pracy.Nie bedziesz nic nikomu zawdzieczac i nie bedziesz stawiana w sytuacjach nie fair.


  • 0

#7 Duncan

Duncan

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 10 postów
  • Skąd:SRC

Napisano 31 październik 2013 - 17:39

Drodzy ,moi czytelnicy, nigdy nie pisałam w takich miejscach o swoich odczuciach.Ale przyszedł czas by o tym powiedzieć głośno.. Czy ktoś miał tak, że mimo tego że wokół otacza nas rodzina, mąż, żona..itd. , kochają nas, są przy nas na dobre i złe ale... nam wciąż czegoś brakuję??? Ja tak właśnie mam. Sądzę że to przez to że społeczeństwo odwraca się od ON. Całe życie byłam odrzucana przez rówieśników bo byłam"inna". Nieliczni utrzymywali ze mną relację, znajomości. Miałam przyjaciółkę , jedyną, ale i ona okazała się, nią nie być. Oszukała mnie, a ja sądziłam że ma szczere intencje i zaufałam jej. Dziś nie mogę powiedzieć że mam przyjaciół,znajomych. A bardzo ich potrzebuję, to kolosalnie dziwne uczucie,czuć się spełnionym w życiu, mając rodzinę, pracę a wciąż nie ma tego co tak na prawdę nadaje naszemu życiu jakiś sens.Życzenie takie, do złotej rybki mieć przyjaciela, życiowego,oddanego i szarego przyjaciela. Życzę każdemu by miał w swoim życiu taką osobę ,bo ta osoba na prawdę wiele może wnieść,ciepła,światła w nasze życie.

Wiem jak to jest i dziękuję za życzenia. Podejścia ludzi nie zmienisz, ale lepiej mieć mało przyjaciół niż wiele ''farbowanych lisów'' wokół... Otwieraj się na innych, bądź sobą - ktoś to doceni. Aniołku, powalasz celnością uwag!


  • 1

"Siła jest w nas"


#8 Tomek 72

Tomek 72

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 71 postów
  • Skąd:Wielkopolska

Napisano 31 październik 2013 - 18:12

Dorzucę coś od siebie .   Mam sporo lat i pamiętam kiedy jeszcze 20-30 lat do tyłu można było wyjść przed dom na ulicę i zawsze się kogoś spotkało , można było pogadać pośmiać się  . Niestety tego już dzisiaj nie ma a dlaczego ? otóż ludzie zamknęli się w czterech ścianach  siedzą przed tv albo komputerem i unikają innych ludzi .  W miastach było tak już od dawna niestety teraz przyszło i na wieś a tam przecież wszyscy sie znają . Dotyczy to wszystkich ludzi niezależnie czy są ON czy OS , z tym że osoby niepełnosprawne na pewno odczuwają to jako odrzucenie przez społeczeństwo a wcale tak nie jest .


  • 3

#9 Gość_kuba_*

Gość_kuba_*
  • Gość

Napisano 31 październik 2013 - 23:41

Tomku, Też pamiętam tamte czasy i patrząc oczami młodziaka, na pewno nieco inaczej patrzyło się na pewne sprawy, tym bardziej, że nasze dzieciństwo przypadało na niezbyt ciekawe czasy. Faktem jest, że możliwości zajęć, realizacji swojego hobby czy spotykania się na różnych imprezach były inne.. Ostatnio nawet rozmawiałem na ten temat i padło takie stwierdzenie, że dziś w dobie tv, komputerów, nie ma na nic czasu - wszyscy idą na wygodnictwo, są wiecznie zalatani, robotę robi się na ostatnią chwilę i przeważnie po łepkach... Kiedyś na wszystko był czas - czy to na robotę w polu, w pracy, w domu, na spotkania czy potańcówki czy inne zabawy przy piwku, winie czy mocniejszych napojach... Dziś tez nieco ludność się wymieszała - ludzie ze wsi emigrowali do miasta w poszukiwaniu pracy i innego życia, Ci zmęczeni miejską gonitwą wynoszą się na wieś w poszukiwaniu sielanki i wolniejszego trybu życia.


Użytkownik kuba edytował ten post 31 październik 2013 - 23:46

  • 2

#10 Evita

Evita

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 201 postów

Napisano 01 listopad 2013 - 00:07

Witaj Aniu na forum.. :)

W życiu chyba każdego z Nas są czasami takie chwile, w których człowiek czuje się zupełnie sam..nawet pomimo szczęścia i jakiegoś spełnienia..nawet wśród przyjaciół czy bliskich...Tylko od nas samych tak naprawdę zależy czy będziemy tkwić w tej samotności, poddając się przygnębieniu, czy spróbujemy z tym walczyć i zrobić wszystko by poczuć się inaczej..Zrobiłaś bardzo dobry krok ku temu..otworzyłaś się, dzieląc się z nami chociażby swoimi problemami, smutkami, spostrzeżeniami.. :) Nie poddajesz się, szukasz, brniesz do przodu, Super i oby tak dalej! Życzę Ci odnalezienia w tym szarym, wiecznie pędzącym tłumie, osoby, która się zatrzyma, zobaczy w Tobie - Ciebie!, doceni..życzę Ci takiego kogoś, kto Cię najzwyczajniej w świecie... zrozumie. Trzymaj się cieplutko...i główka do góry! :)


  • 2
"Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nigdy nie gaś światła nadziei..."
(Bob Dylan)

#11 kamil0

kamil0

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 35 postów

Napisano 02 listopad 2013 - 12:59

Zauważyłem, że wcale nie jest tak, że ludzie trzymają się do niepełnosprawnych na dystans. Mówię to na własnym przykładzie. Wydaje mi się, że dużo zależy od Ciebie - trzeba dać się polubić. Na przyjaźń trzeba zapracować - ktoś musi Ci zaufać tak jak Ty tej osobie, a to musi potrwać. Jeśli chodzi o mnie nie mam zbyt wielu przyjaciół, ale kolegów kilkoro się znajdzie i nic od nich nie oczekuję, no może żeby piwko wypić od czasu do czasu, a jak mam doła wódki się napić i pogadać o pierdołach. Wydaje mi się, że prawdziwa przyjaźń jest towarem tak deficytowym, że nie brakuje jej tylko nam ON, ale wszystkim i może tylko my bardziej jej potrzebujemy...
  • 3

#12 Anka_89

Anka_89

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 5 postów
  • Skąd:Pomorzanka :)

Napisano 03 listopad 2013 - 14:20

Dorzucę coś od siebie .   Mam sporo lat i pamiętam kiedy jeszcze 20-30 lat do tyłu można było wyjść przed dom na ulicę i zawsze się kogoś spotkało , można było pogadać pośmiać się  . Niestety tego już dzisiaj nie ma a dlaczego ? otóż ludzie zamknęli się w czterech ścianach  siedzą przed tv albo komputerem i unikają innych ludzi .  W miastach było tak już od dawna niestety teraz przyszło i na wieś a tam przecież wszyscy sie znają . Dotyczy to wszystkich ludzi niezależnie czy są ON czy OS , z tym że osoby niepełnosprawne na pewno odczuwają to jako odrzucenie przez społeczeństwo a wcale tak nie jest .

Właśnie to mi dokucza najbardziej, fakt że kiedyś świat był inny, ludzie zbierali się , rozmawiali, i życie wydawało się byc o niebo lepsze. Ja, nie mogę opowiedzieć w sumie nic o tamtych czasach, ale jako mała dziecina pamiętam jak spędzali czas moi rodzice. Stale ktoś przychodził do domu , czuło się tą fantastyczną relację ludzi a teraz już tego nie ma.. Mamy za to epokę tv, internetu i 4 ścian. Można na to spojrzeć z różnych perspektyw bo gdyby nie internet nie było by tego portalu i wspaniałych ludzi których można tu spotkać. Więc trzeba nam się pogodzić Tomku 72 z tymi czasami.

Chcę byście wiedzieli że nie załamuję się i pogoda nie wpływa na moje myślenie. Założyłam ten wątek ponieważ od kilku lat myślę tak samo. Życie doświadczyło mnie w taki a nie inny sposób co spowodowało że sądzę iż ON są odrzucane przez resztę społeczeństwa.Nieliczne osoby wnikają pierw w nasze wnętrze a dopiero później dochodzi zmysł wzroku i ocena człowieka. Oczywiście szanuję zdania innych przedmówców że oni sądzą inaczej.Przecież każdy z nas otacza się innym środowiskiem, są inni ludzie, mniej lub bardziej tolerancyjni. I dlatego jest pewnie taka różnica..


  • 1

#13 Kicia

Kicia

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 2065 postów
  • Skąd:Warszawa-Targówek

Napisano 03 listopad 2013 - 15:06

Mogę częściowo zgodzić się z tym co napisała Anka_89, a konkretnie z tym, że obecnie o wiele rzadziej ludzie spotykają się typowo towarzysko lub żeby załatwić jakąś sprawę, bo większość udaje się zrobić przez Internet. - Owszem, to oszczędza czas, ale powoduje też brak kontaktu bezpośredniego z drugim człowiekiem i może dawać poczucie wyobcowania.

 

Jednak nie zauważam tego, żebym była odrzucana jako ON. - Może być tak, że osoby pełnosprawne czują się nieswojo w towarzystwie ON, bo czasami nie wiedzą jak się zachować, żeby nie popełnić faux pas i to się czuje.

 

Mieszkam w wielkim mieście i ludzie bywają różni, więc zwyczajnie nie pcham się tam, gdzie czuję niechęć - jednak osoby zdrowe/pełnosprawne też miewają podobne odczucia wobec swojej osoby, więc nie wiążę tego z niepełnosprawnością.


Użytkownik Kicia edytował ten post 03 listopad 2013 - 15:07

  • 1
Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła.
Victor Hugo

#14 kamil0

kamil0

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 35 postów

Napisano 03 listopad 2013 - 15:24

Nie wiem jaka jesteś i kim jesteś, ale zapewniam Cię, że wcale nie jest jak mówisz, że wszyscy Ciebie odrzucają :P Chyba jednak jest ktoś, kto dał Ci szansę - Twój mąż. Myślisz, że zdrowi Ciebie olewają? Poszukaj przyjaciela np. na tym forum może znajdzie się ktoś z okolicy? ;)
  • 0

#15 Anka_89

Anka_89

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 5 postów
  • Skąd:Pomorzanka :)

Napisano 03 listopad 2013 - 17:22

Nie wiem jaka jesteś i kim jesteś, ale zapewniam Cię, że wcale nie jest jak mówisz, że wszyscy Ciebie odrzucają :P Chyba jednak jest ktoś, kto dał Ci szansę - Twój mąż. Myślisz, że zdrowi Ciebie olewają? Poszukaj przyjaciela np. na tym forum może znajdzie się ktoś z okolicy? ;)

Kamilu, chcę podkreślić że nigdy nie powiedziałam że wszyscy mnie odrzucają. Mówię że istnieje bariera między ludźmi zdrowymi a chorymi, szczególnie wtedy gdy choroba widoczna jest gołym okiem. U mnie akurat tak jest. Wiesz, to moje prywatne spostrzeżenia. Tak jak pisałam wyżej każdy z nas żyję w nieco innym środowisku, jedni są tolerancyjni i nie zwracają uwagi na  mój problem ze zdrowiem a inni wręcz nachalnie dają mi znać że jestem inna . I dlatego Kamilu mam takie a nie inne zdanie. Oczywiście są ludzie którzy mnie zaakceptowali taką jaką jestem. Owszem mam wspaniałego męża, rodzinę ale w codziennym otoczeniu ciężko poznać kogoś do jakiejś bliższej znajomości/przyjaźni bo ludzie w dzisiejszych czasach oceniają oczami. Pierwszy rzut oka i już sądzą że wiedzą o mnie wszystko. A wszyscy tu wiemy że człowieka poznaję się praktycznie całe życie i należy ocenić jego wnętrze a nie powierzchowność. Pozdrawiam


  • 4

#16 Tomek 72

Tomek 72

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 71 postów
  • Skąd:Wielkopolska

Napisano 03 listopad 2013 - 20:50

Z ta akceptacja to jest różnie . Wszystko zależy w jakim żyjemy środowisku duże miasto czy wieś to całkiem odmienne środowisko . Sam mieszkam na wsi i wiem że tam  bardziej toleruje niepełnosprawnych . Wszyscy się znają dobrze i łatwiej jest przekonać ludzi że poza swoją niepełnosprawnością nie różnimy się niczym od osób zdrowych . Inaczej jest w mieście gdzie ludzie praktycznie się nie znają .

Swoje znaczenie ma też wiek chyba o wiele bardziej tolerancyjni są ludzie młodzi . a to że jesteśmy oceniani najpierw wzrokowo no cóż takie czasy i nic na to nie poradzimy .


  • 4

#17 kamil0

kamil0

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 35 postów

Napisano 03 listopad 2013 - 22:32

Też mam bardzo widoczną niepełnosprawność i wiem, że zdarzają się ludzie, którzy dają mocno odczuć, że jest się innym... Uwierz mi, że świetnie wiem o czym mówisz, ale uważam, że mimo wszystko większość ludzi jest normalna. Jestem studentem, mieszkałem w akademiku i zapewniam cię, że nikt nie wstydził się do mnie odezwać, czy się ze mną gdzieś pokazać, ale był jeden problem- ja nie umiem gadać z ludźmi, których nie znam. Pochodzę z małej wsi i zapewniam, że tam też nie jestem wytykany palcami, a w mieście pod blokiem pijaczki zawsze się pierwsi mi dzień dobry mówią... Jeśli chodzi o twoje poczucie samotności wiem o czym mówisz. Wystarczy żebym został sam na 30 min i już mam poczucie jakiejś pustki i cholernie smutno mi się wtedy robi, a przez kilka dni w takim stanie to już mnie deprecha łapie.
  • 0

#18 karollina78

karollina78

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 143 postów
  • Skąd:Poznań

Napisano 04 listopad 2013 - 12:03

Też mam bardzo widoczną niepełnosprawność i wiem, że zdarzają się ludzie, którzy dają mocno odczuć, że jest się innym... Uwierz mi, że świetnie wiem o czym mówisz, ale uważam, że mimo wszystko większość ludzi jest normalna. Jestem studentem, mieszkałem w akademiku i zapewniam cię, że nikt nie wstydził się do mnie odezwać, czy się ze mną gdzieś pokazać, ale był jeden problem- ja nie umiem gadać z ludźmi, których nie znam. Pochodzę z małej wsi i zapewniam, że tam też nie jestem wytykany palcami, a w mieście pod blokiem pijaczki zawsze się pierwsi mi dzień dobry mówią... Jeśli chodzi o twoje poczucie samotności wiem o czym mówisz. Wystarczy żebym został sam na 30 min i już mam poczucie jakiejś pustki i cholernie smutno mi się wtedy robi, a przez kilka dni w takim stanie to już mnie deprecha łapie.

Bardzo złe podejście,że kilka minut sam co zdarza się przez kila dni  z rzędu deprecha murowana,  ten czas powinno się spożytkować dla siebie:dobra lektura,film, czy zabiegi kosmetyczne  :P  jestem osobą bardzo komunikatywna i nie "wstydzę" się ludzi ale chyba bym oszalała gdyby 24h na dobę ktoś mi truł  :)  każdy człowiek potrzebuje być czasem sam ze sobą.


  • 2

#19 __ANIOLEK__

__ANIOLEK__

    Orator

  • Super Moderator
  • 6291 postów
  • Skąd:home

Napisano 04 listopad 2013 - 13:10

Karolino nie wiem, czy dobrze zrozumiałaś rozmówcę (chyba, że to ja się zaplącze teraz i tym razem ... :P ...), bo tam jest ujęte to, tak " ... a przez kilka dni w takim stanie to już mnie deprecha łapie". Dobrze, że łapie, a nie trzyma długo ;) :) Chłopak nie lubi samotności i pustki, co mnie w cale grubo nie dziwi, to też mój wróg publiczny numer jeden :P Z tą literaturą i filmem to dobry, ale kosmetyczka?! Myślę  że piwo w męskim towarzystwie szybciej załatwi, co trzeba ;) :) Grunt, ażeby tak, jak sama piszesz w tym wszystkim pozostać sobą :) :) :)


  • 0

"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/

 

"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".

 

 


#20 karollina78

karollina78

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 143 postów
  • Skąd:Poznań

Napisano 04 listopad 2013 - 13:20

Karolino nie wiem, czy dobrze zrozumiałaś rozmówcę (chyba, że to ja się zaplącze teraz i tym razem ... :P ...), bo tam jest ujęte to, tak " ... a przez kilka dni w takim stanie to już mnie deprecha łapie". Dobrze, że łapie, a nie trzyma długo ;) :) Chłopak nie lubi samotności i pustki, co mnie w cale grubo nie dziwi, to też mój wróg publiczny numer jeden :P Z tą literaturą i filmem to dobry, ale kosmetyczka?! Myślę  że piwo w męskim towarzystwie szybciej załatwi, co trzeba ;) :) Grunt, ażeby tak, jak sama piszesz w tym wszystkim pozostać sobą :) :) :)

:)  wydaje mi się,że dobrze zrozumiałam czyli ma doła, wiadomo,że najlepiej wyjsc gdzieś ze znajomymi ale właśnie on mówi o tym jak nie ma tych znajomych


  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych