Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Ateizm wśród niepełnosprawnych


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
74 odpowiedzi w tym temacie

#21 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3586 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 28 październik 2013 - 19:37

Wracając do tematu połowa ON szczególnie "ciągnie do Boga" bo im tak łatwiej, a połowa ON odchodzi od Boga właśnie dlatego,że jest się ON.

 

Krótko mówiąc, nie istnieję? Bo mój ateizm nie ma nic wspólnego z niepełnosprawnością.

 

Poza tym, popełniasz błąd logiczny. Sugerujesz że

ON odchodzi od Boga właśnie dlatego,że jest się ON

 

Czyli że ma żal do istoty w której istnienie nie wierzy za to że jest ON? Przecież to nielogiczne, to się kupy nie trzyma. Zdaj sobie sprawę że ateista to człowiek który nie wierzy w istnienie boga. Równie dobrze mógłbym mieć żal o to że jestem tym kim jestem do Żwirka i Muchomorka czy innej fikcyjnej postaci.

 

 

Zrozum jedno: żeby mieć do kogoś żal, być na kogoś wkurzony, muszę wierzyć w istnienie tego kogoś. Ateista nie wierzy. Koniec, kropka.


  • 1

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#22 karollina78

karollina78

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 143 postów
  • Skąd:Poznań

Napisano 28 październik 2013 - 19:46

Krótko mówiąc, nie istnieję? Bo mój ateizm nie ma nic wspólnego z niepełnosprawnością.

Poza tym, popełniasz błąd logiczny. Sugerujesz że

Czyli że ma żal do istoty w której istnienie nie wierzy za to że jest ON? Przecież to nielogiczne, to się kupy nie trzyma. Zdaj sobie sprawę że ateista to człowiek który nie wierzy w istnienie boga. Równie dobrze mógłbym mieć żal o to że jestem tym kim jestem do Żwirka i Muchomorka czy innej fikcyjnej postaci.


Zrozum jedno: żeby mieć do kogoś żal, być na kogoś wkurzony, muszę wierzyć w istnienie tego kogoś. Ateista nie wierzy. Koniec, kropka.

Momencik ja mówiłam o osobach,które np. w wyniku wypadku stały się ON,I takie osoby albo jeszcze bardziej wierzą w Boga albo się od niego odwracają, Niebardzo wiem co tu dla Ciebie jest nielogiczne kropeczka

Momencik ja mówiłam o osobach,które np. w wyniku wypadku stały się ON,I takie osoby albo jeszcze bardziej wierzą w Boga albo się od niego odwracają, Niebardzo wiem co tu dla Ciebie jest nielogiczne kropeczka

i tak na marginesie wyjąłeś zdanie z kontekstu mówie to o tym,że często włśnie dlatego,że ą ON odchodzą od Boga,napisałam Często a nie zawsze,
  • 0

#23 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3586 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 28 październik 2013 - 19:58

Momencik ja mówiłam o osobach,które np. w wyniku wypadku stały się ON,I takie osoby albo jeszcze bardziej wierzą w Boga albo się od niego odwracają, Niebardzo wiem co tu dla Ciebie jest nielogiczne

 

Najwyraźniej nie bardzo rozumiesz czym jest ateizm. Ateista to człowiek który nie wierzy w boga. Teraz spróbuj zrozumieć, że odwrócić można się od czegoś w czego istnienie wierzymy. Nie można odwrócić się od czegoś, w czego istnienie się nie wierzy, od czegoś co według nas nie istnieje.

 

Teraz rozumiesz? Bo prościej już nie potrafię tego wytłumaczyć.


  • 0

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#24 karollina78

karollina78

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 143 postów
  • Skąd:Poznań

Napisano 28 październik 2013 - 19:59

Krótko mówiąc, nie istnieję? Bo mój ateizm nie ma nic wspólnego z niepełnosprawnością.

Poza tym, popełniasz błąd logiczny. Sugerujesz że

Czyli że ma żal do istoty w której istnienie nie wierzy za to że jest ON? Przecież to nielogiczne, to się kupy nie trzyma. Zdaj sobie sprawę że ateista to człowiek który nie wierzy w istnienie boga. Równie dobrze mógłbym mieć żal o to że jestem tym kim jestem do Żwirka i Muchomorka czy innej fikcyjnej postaci.


Zrozum jedno: żeby mieć do kogoś żal, być na kogoś wkurzony, muszę wierzyć w istnienie tego kogoś. Ateista nie wierzy. Koniec, kropka.

ups zwracam honor :) nie napisałam częto,ale właśnie to miałam na myśli sorry :P

Najwyraźniej nie bardzo rozumiesz czym jest ateizm. Ateista to człowiek który nie wierzy w boga. Teraz spróbuj zrozumieć, że odwrócić można się od czegoś w czego istnienie wierzymy. Nie można odwrócić się od czegoś, w czego istnienie się nie wierzy, od czegoś co według nas nie istnieje.

Teraz rozumiesz? Bo prościej już nie potrafię tego wytłumaczyć.

:) Nie rób jaj,rozumiem pojęcie ateizmu
tak, wytłumaczyłeś bdb :P
  • 0

#25 Marcella13

Marcella13

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 270 postów

Napisano 28 październik 2013 - 20:52

Korner, chcialeś dyskusji..

Temat chyba popularny, i chyba oblizany ze wszystkich stron  :)

wspominasz,ze wśród ON mozna sie spodziewać ,ize sa bardziej wierzący..Ja uważam,ze doświadczenie sprawia,ze ktoś ma taką a nie inna postawę czy światopogląd..Jeden może tracic wiare, inny może ja znależc..To nie kwestia niepelnosprawnosci, to kwestia doznań, przeżyć, i...wyboru.:)


  • 2

#26 misshihi

misshihi

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 716 postów
  • Skąd:Warszawa-Mokotów

Napisano 28 październik 2013 - 21:13

Jeśli, co daj Boże, Boga nie ma, to chwała Bogu, ale jeśli, co nie daj Bóg, Bóg istnieje, to niech nas ręka boska broni...  :devil:


  • 2

"W iskier krzesaniu żywem ,   materiał to rzecz główna. 
Trudno najtęższym krzesiwem 
iskry wydobyć z... substancji miękkiej i podatnej" .


#27 Lilith

Lilith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 423 postów

Napisano 29 październik 2013 - 02:52

Myślę, że niektórzy tu nie rozumieją różnicy między apostazją, a ateizmem, która jest dość znacząca. To o czym piszecie, czyli odwracanie sie od Boga pod wpływem jakiegoś impulsu, wypadku czy czegokolwiek innego to apostazja, a nie ateizm. Apostata wyrzeka się kościoła i Boga..ateista zwyczajnie nie wierzy w istnienie Boga (obojetnie jakiego) ,a co za tym idzie neguje sens istnienia kościoła. 


Użytkownik Lilith edytował ten post 29 październik 2013 - 02:53

  • 2

#28 misshihi

misshihi

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 716 postów
  • Skąd:Warszawa-Mokotów

Napisano 29 październik 2013 - 09:42

Wielu dzisiejszych ateistów było kiedyś ludźmi wierzącymi z racji np. wychowania w religijnej rodzinie. I dopiero, gdy doszli do wniosku, że Bóg nie istnieje, odwrócili się od Kościoła jako całkowicie zbędnej instytucji. Natomiast aby odwrócić się od Boga, trzeba wierzyć w Jego istnienie, bo inaczej od czego by sie odwracać? 


  • 2

"W iskier krzesaniu żywem ,   materiał to rzecz główna. 
Trudno najtęższym krzesiwem 
iskry wydobyć z... substancji miękkiej i podatnej" .


#29 karollina78

karollina78

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 143 postów
  • Skąd:Poznań

Napisano 29 październik 2013 - 10:14

Prawda jest taka,że wiara  jest nam narzucona przez rodziców ,dziadków i środowisko w ,którym się wychowujemy,więc chodzimy do kościoła ,odmawiamy modlitwy po to by bliscy nie marudzili a tak naprawdę mamy wiarę w du... więc często przejście na ateizm to świadomy wybór. 


  • 2

#30 Gość_kuba_*

Gość_kuba_*
  • Gość

Napisano 29 październik 2013 - 12:28

Czyli chrzest, komunia, bierzmowanie i kolejne sakramenty, powinny mieć miejsce wtedy, kiedy będziemy tego świadomi. I to będzie nasz, i tylko nasz, wybór...


Użytkownik kuba edytował ten post 29 październik 2013 - 12:29

  • 5

#31 karollina78

karollina78

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 143 postów
  • Skąd:Poznań

Napisano 29 październik 2013 - 12:51

Czyli chrzest, komunia, bierzmowanie i kolejne sakramenty, powinny mieć miejsce wtedy, kiedy będziemy tego świadomi. I to będzie nasz, i tylko nasz, wybór...

:)  No,tak byłoby najlepiej.


  • 0

#32 misshihi

misshihi

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 716 postów
  • Skąd:Warszawa-Mokotów

Napisano 29 październik 2013 - 13:08

Tylko wtedy zmniejszyłoby się drastycznie stadko owieczek do wypasanie (czyt. - baranów do strzyżenia) !


  • 0

"W iskier krzesaniu żywem ,   materiał to rzecz główna. 
Trudno najtęższym krzesiwem 
iskry wydobyć z... substancji miękkiej i podatnej" .


#33 karollina78

karollina78

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 143 postów
  • Skąd:Poznań

Napisano 29 październik 2013 - 13:18

Właśnie a biznes się musi kręcić,znaczy ksiądz sakwę musi mieć pełną  :P


  • 0

#34 Gość_kuba_*

Gość_kuba_*
  • Gość

Napisano 29 październik 2013 - 13:45

Co chcecie? - Kto ma księdza w rodzie, tego bieda nie ubodzie :P


  • 0

#35 Korner

Korner

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 186 postów

Napisano 29 październik 2013 - 14:26

No tak Piotr M nie masz racji, gdy będziemy podchodzić do wszelkich dyskusji w sposób "proponowany" przez Ciebie to możemy w ogóle nic nie pisać bo wszystko to sprawa indywidualna. Np. w sprawie seksu, po co w ogóle wymieniać jakieś zdania, przecież wiadomo, że każdy ma inne zdanie. Czy dyskuja o tym, że np. wczoraj padał deszcz to jest to? A Ty Piotr M jaki zaproponowałbyś temat? Myślałem, że rozpoczynając ten właśnie temat sprowokuję dyskusję która nie będzie nikomu ubliżać, bo mnie interesują właśnie takie tematy ale jak widzę jesteś straszny malkontent.

Uważasz, że sensowna dyskusja nt. istnienia lub nie Boga (jeśli w ogóle) może odbywać się tylko przy np. piwku?

Np. na temat seksu także nie należy dyskutować na forum?

Forum chyba po to jest aby dyskutować na różne tematy, wymieniać swoje poglądy, doświadczenia i nie obrażać nikogo ani nie ranić. Przecież wiadomo, że dwoje Polaków stworzy trzy partie. Jak nie chcesz lub nie masz nic do powiedzenia na ten temat nic nie pisz.


  • 0
"Miłość nie zna pór dnia, nadzieja nie ma końca, a wiara nie zna granic. Tylko wiedza i niewiedza skrępowane są czasem granicami."

Gunter Grass

#36 Piotr M

Piotr M

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 435 postów
  • Skąd:Bystra Krakowska

Napisano 29 październik 2013 - 14:47

No tak Piotr M nie masz racji, gdy będziemy podchodzić do wszelkich dyskusji w sposób "proponowany" przez Ciebie to możemy w ogóle nic nie pisać bo wszystko to sprawa indywidualna. Np. w sprawie seksu, po co w ogóle wymieniać jakieś zdania, przecież wiadomo, że każdy ma inne zdanie. Czy dyskuja o tym, że np. wczoraj padał deszcz to jest to? A Ty Piotr M jaki zaproponowałbyś temat? Myślałem, że rozpoczynając ten właśnie temat sprowokuję dyskusję która nie będzie nikomu ubliżać, bo mnie interesują właśnie takie tematy ale jak widzę jesteś straszny malkontent.

 Ja  malkontent  toś mnie ubawił. może przejrzyj moje  posty a dowiesz się że ...... raczej nie jestem malkontentem  a czy ja ci zabraniam,gdzie?. Wyraziłem  tylko swoją  opinie .... i tyle. Interesuje cie   ten temat  to sobie pisz. Co do seksu też wpisałem swoje zdanie w  odpowiednim temacie. Jeżeli oczekiwałeś wynurzeń to się rozczarujesz  ekshibicjonizm   jest mi obcy Jak  jakaś część  forumułowiczów  raczej  przewiduje wojenkę


Użytkownik Piotr M edytował ten post 29 październik 2013 - 15:11

  • 4

Piotr M
(...)Jeżeli bro­nisz się, znaczy: czu­jesz się ata­kowa­ny. Jeżeli czu­jesz się ata­kowa­ny, znaczy: jes­teś cel­nie tra­fiony. Miej to na uwadze. Edward Stachura


#37 Gość_michalina_*

Gość_michalina_*
  • Gość

Napisano 29 październik 2013 - 14:51



Prawda jest taka,że wiara  jest nam narzucona przez rodziców ,dziadków i środowisko w ,którym się wychowujemy,więc chodzimy do kościoła ,odmawiamy modlitwy po to by bliscy nie marudzili a tak naprawdę mamy wiarę w du... więc często przejście na ateizm to świadomy wybór. 

 

To co piszesz jako prawda, to krążące stereotypy.

Materia w której się wypowiadamy jest bardziej złożona,  każda sytuacja jest inna.

Żeby potwierdzić, że bywa wprost odwrotnie przytoczę przykład Magdy Umer.

 

 

 


Pan Bóg

– Zawsze miałam głód metafizyki – uśmiecha się. O religii w domu słyszała, że to opium dla ludu. Odkryła poezję. – Wychowałam się w okolicy kościołów, a długo nie miałam świadomości, do czego służą. Ale od dziecka towarzyszyło mi silne poczucie, że Ktoś się tym światem opiekuje. I mnie doświadcza. Pamiętam, kiedy utopił się Andrzej Nardelli, mój przyjaciel, aktor i idol mojego pokolenia. Jego mama na pogrzebie pocieszała mnie: „Dziecko, czemu tak rozpaczasz. Przecież wszyscy niedługo spotkamy się w niebie”. Pomyślałam wtedy: co za siła! Nardelli był pierwszą znaną mi osobą, która chodziła do kościoła z nieprzymuszonej woli – uśmiecha się na samo wspomnienie. To chyba wtedy na własną rękę zaczęła szukać Pana Boga.

– Poprosiłam mądrego księdza, by pomógł mi uwierzyć, na już. Dał mi mądre książki. Nic nie zrozumiałam, bo i skąd? Co to w ogóle jest Trójca Święta? Jaka gołębica, jaki Barabasz? Krzew gorejący? Zniechęciłam się na dobrych kilka lat, ale gdy urodził się pierwszy syn, postanowiłam, że oboje przyjmiemy chrzest. Nie jestem religijna – mówi. – Przeszkadza mi w kościele oglądanie swoich ubrań i fryzur i trochę śpiewanie pieśni, które nie są najlepszą literaturą. Ale gdy wchodzę sama do pustego kościoła, czuję nieprawdopodobnie mocny związek – zamyśla się.

Na parapecie pojawiła się bura mysz, przysiadła przy codziennej porcji kaszy. Mała, pionowa zmarszczka na czole artystki rozprostowuje się. – Może i Boga nie ma, może moja mama ma rację? Ale mnie ten „Bóg, którego nie ma” nigdy nie opuścił.

 

 

Źródło: http://www.kobieta.p...kul/magda-umer/


  • -1

#38 Gość_kuba_*

Gość_kuba_*
  • Gość

Napisano 29 październik 2013 - 15:27

Korner, nie od dziś jesteś użytkownikiem tego forum i powinieneś już zaobserwować, że pewne tematy są niechętnie publicznie  poruszane, właśnie ze względu na duże ryzyko przejścia od zasadniczego tematu rozmowy do czepiania się i atakowania kogoś za byle co. A wtedy zazwyczaj mówi się o słowo za dużo, ktoś unosi się dumą, robi się niepotrzebna jatka, lecą bany, w końcu ktoś urażony odchodzi... Owszem, można pisać i rozmawiać o wszystkim, ale musi to być chęć do rozmowy i umiejętność argumentowania po obu stronach jak i umiejętność przyjmowania innego punktu widzenia czy krytyki... A nie na zasadzie jak się nie podoba, to zamilcz... Nie tędy droga.


  • 3

#39 karollina78

karollina78

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 143 postów
  • Skąd:Poznań

Napisano 29 październik 2013 - 15:41

To co piszesz jako prawda, to krążące stereotypy.

Materia w której się wypowiadamy jest bardziej złożona,  każda sytuacja jest inna.

Żeby potwierdzić, że bywa wprost odwrotnie przytoczę przykład Magdy Umer.

 

 

 

 

Źródło: http://www.kobieta.p...kul/magda-umer/

Hello jakie stereotypy! Przecież to prawda,do pewnego wieku jesteś tym kim chcą nasi rodzice, uściślę-wychowują Cie tak jak sami zostali wychowani i duchu tego w co wierzą.


Użytkownik karollina78 edytował ten post 29 październik 2013 - 15:57

  • 3

#40 Lilith

Lilith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 423 postów

Napisano 29 październik 2013 - 18:36

Michalina jakim stereotypem? Przecież to fakt...chrzest przyjmujemy bez naszej zgody, komunię też. Bo przeciez jak nie ochrzcisz dziecka to grzech, a jak komuni nie będzie to wtyd.


Użytkownik Lilith edytował ten post 29 październik 2013 - 18:37

  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych