Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

problemy żołądkowe


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
25 odpowiedzi w tym temacie

#1 monian

monian

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 26 postów

Napisano 04 sierpień 2012 - 21:18

Nawiasem mówiąc jestem osobą z niepełnosprawnością ruchową( ataksja wrodzona, przy okazji elementy osobowości psychopatycznej, anomię i skłonności do obniżonego nastroju)Jestem studentką Politologii, 2 rok, studia magisterskie.
Mam pewien bardzo wstydliwy i krępujący problem. 2 tygodnie lipca byłam na obozie. w Puszczy Augustowskiej
to był rajd kajakowo-konny. I wszystko było by fajnie gdyby nie moje problemy z żołądkiem. Zaczęłam cierpieć na gazy
to było już wcześniej ale się nasiliło. W zeszłym roku byłam w tej sprawie u lekarza rodzinnego. Spytałam go co z tym robić i zrobiłam badania, które nic nie wykazały. lekarz powiedział, że to morze wynikać z psychiki, zalecił dietę ale już wcześniej sama sobie taką zrobiłam. ja już sporo o tym czytałam, wiem co należy jeść a czego nie, dlaczego one powstają i że to może być genetyczne i od pacjenta nie zależne prawdę mówiąc na co dzień nie jest tak źle ale na obozie było okropnie
jestem przyzwyczajona, że często chodzę do toalety a tam nie zawsze było z kim iść do tojtoja ,a ja nie dojdę sama pod górę no i moja dieta znacznie się różni od tej obozowej, mogę niby jeść wszystko ( chodź mam uszkodzoną trzustkę) i czasem jem takie rzeczy jak tam były ale przeraża mnie np sos, którego nie mogę popić gorącą herbatą bo akurat nie ma. Przez to, że rzadko byłam w toalecie powstawały zaparcia i rozwolnienia, pojawiły się bóle brzuch i chrapanie. po powrocie jest znacznie lepiej, choć to trochę trwało zanim się unormowało.
Ale zmierzam do opowiedzenia jakie to miało dla mnie konsekwencje emocjonalne. Wpadł mi wtedy w oko pewien chłopiec i najwyraźniej wizualnie mu się podobałam tylko, że przez te gazy musiałam się od niego trochę dalej trzymać. Mimo wszystko czasem z nim rozmawiałam, płynął ze mną w kanadyjce, pomagał mi rozbić namiot ( namioty rozkładaliśmy co drugi dzień), czasem też nosił moje bagaże, zakładał mi kapok, parę razy odprowadził do namiotu ( moje zachwiania równowagi zwiększają się wraz ze zmniejszaniem się ilości światła), uczył mnie też pływać. ( Twierdził, że umiem i dopytywał dlaczego, w końcu wyznałam mu, że lubię z nim pływać, uśmiechnął się po tym wyznaniu i zawołał, że to miało być później bo właśnie wszystkich nawoływano na konkurs kajakowy. Raz mnie wsadził na konia bo akurat wszystkich wsadzał na hipoterapii i zaczął mnie na nim asekurować przekomarzając się słownie ze mną, co skończyło się po około pięciu minutach gdyż zawołano go bo gdzie indziej był potrzebny. Raz asekurował kogoś na koniu, który był przed moim, a hipnoterapeuta, który mnie asekurował rozprawiał o muzyce po czym wypytał mnie o moje gusta muzyczne na co ja po wymienieniu mojego ulubionego zespołu zaczęłam opowiadać o teatrze, grupie teatralnej do której należę i tym jak działa na mnie gestykulacja i mimika oraz ton głosu. Nie trzeba było dużo czekać bo już od następnego dnia kiedy wypływaliśmy zaczął w rozmowie ze mną posługiwać się gestykulacją( być może też dlatego, że mam niedosłuch 3-ciego stopnia a wiedza, że na wodę ściągam aparaty). najgorsza była ta piesza wycieczka jak schodziliśmy z górki i pod górkę po kamieniach popierdywałam z każdym krokiem. On nigdy nie kręcił, ale to czasem było głośne, wtedy wychodził. Tamtego wieczora kiedy trzeba było mnie odprowadzić mnie do namiotu on zaproponował, że mnie zaniesie i z chęcią bym się zgodziła gdyby nie ta myśl, że może wtedy puszczę bąka. Gdybym spierdziała mu się na rękach to spaliła bym się ze wstydu.
Najgorsze, że to był naprawdę fajny chłopiec a te bąki okropnie mnie ograniczały, nie byłam sobą na tym obozie ( nie pomagałam innym, potrafiłam czasem coś odburknąć, odganiałam psa co się do mnie łasił, raz nawet uciekłam do namiotu bo miałam ochotę popłakać) i nawet nie wzięłam jego adresu, chodź to jest do ustalenia gdyż Fundacja co organizowała ten wyjazd ma no i on chodzi do technikum 2 ulice od mojego miejsca zamieszkania( mojego akademika gdzie wrócę za 3 miesiące).
Mam jeszcze 1 dylemat. On jest ode mnie o 6 lat młodszy, chodź tego tak nie widać to jest jeszcze wiek kiedy się eksperymentuje, on na moich oczach zapalił pierwszego papierosa, spytał moją rudą koleżankę" czy rudzi chłopcy mają rude włosy łonowe", pije dużo piwa i czasem widziałam u niego ser na zębach. Mam duże wątpliwości czy 18letni chłopiec ( eksperymentator) był by stały w uczuciach i kochał tylko mnie zwłaszcza, że jest taki przystojny i tyle kobiet o niego zabiega. Ma sporo zalet , dzieci się do niego garnęły a on się z tego bardzo cieszył, to było tak bardzo widać, na obozie był wolontariuszem, to osiłek, bardzo chętnie wszystkim pomagał i potrafił się domyśleć co kto potrzebuje, to takie rzadkie u facetów. ale ja uwielbiam się tulić i ślimaczyć i była bym strasznie zawiedziona, że nie mogę bo on śmierdzi papierochami czy ma ser na zębach.
  • 0

#2 kaska_zaborze

kaska_zaborze

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1418 postów
  • Skąd:z wnętrza.

Napisano 05 sierpień 2012 - 14:00

Przepraszam za dygresje nie na temat ale ten post to pomieszanie z poplątaniem. Nie dość ze zaczyna sie od słów "Nawiasem mówiąc" to jeszcze zbyt dosłownie traktuje powiedzenie Przez żołądek do serca. :hehe:
  • 0
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło.Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni.
Piotr Bukartyk.

#3 Gloria

Gloria

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 446 postów

Napisano 05 sierpień 2012 - 15:45

Stwierdzenie, ze gazy maja podloze psychiczne lub genetyczne, to jakies potezne nieporozumienie.
Masz albo grzybice i wszystko Ci w jelicie fermentuje, albo zalegajace masy niestrawionego bialka po prostu gnija, albo jedno i drugie.
  • 0

#4 monian

monian

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 26 postów

Napisano 05 sierpień 2012 - 21:47

Bardzo dziękuję za zainteresowanie moim problemem, odnoszę jednak wrażenie, że nie został on zrozumiany no i nadal nie wiem co z tym chłopcem? Bardzo proszę więc o ponowne przeczytanie mojej wiadomości i ustosunkowanie się do niej.
  • 0

#5 Gloria

Gloria

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 446 postów

Napisano 05 sierpień 2012 - 22:13

Bardzo dziękuję za zainteresowanie moim problemem, odnoszę jednak wrażenie, że nie został on zrozumiany no i nadal nie wiem co z tym chłopcem? Bardzo proszę więc o ponowne przeczytanie mojej wiadomości i ustosunkowanie się do niej.


Co nie zostalo do konca zrozumiane?

Jesli zas chodzi o chlopca to nie bardzo rozumiem czego oczekujesz..., masz 24 lata a zadajesz pytania jak nastolatka. Sama powinnas wiedziec czego oczekujesz w zyciu, od ludzi, od partnera, w zwiazku.
  • 0

#6 monian

monian

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 26 postów

Napisano 05 sierpień 2012 - 22:18

Każdy ma prawo wyrazić własne zdanie.
  • 0

#7 Zdzich

Zdzich

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 61 postów
  • Skąd:Lublin

Napisano 05 sierpień 2012 - 22:25

W wieku 18 lat nie jest się gotowym na stały związek a ty jesteś kilka lat starsza więc chyba poważniej niż on myślisz o przyszłości. Do tego w wieku 18-tu lat pije i pali , to oznaka słabego charakteru i podatności na nałogi. Sama zdecyduj..
  • 0

Ex factis non ex dictis amici pensandi sunt


#8 monian

monian

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 26 postów

Napisano 05 sierpień 2012 - 22:33

W wieku 18 lat nie jest się gotowym na stały związek a ty jesteś kilka lat starsza więc chyba poważniej niż on myślisz o przyszłości. Do tego w wieku 18-tu lat pije i pali , to oznaka słabego charakteru i podatności na nałogi. Sama zdecyduj..


A ja się łudziłam, że tylko oznaka głupoty bo znam wielu co zaczynali pić bądź palić na obozie a po nim przestawali.
  • 0

#9 Zdzich

Zdzich

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 61 postów
  • Skąd:Lublin

Napisano 05 sierpień 2012 - 22:51

Nie gniewaj się, ale czytając twój post odniosłem wrażenie że pisze go nastolatka a nie dwudziestokilkuletnia młoda kobieta, pewnie dlatego zwróciłaś uwagę na tego 18-latka gdyż emocjonalnie i mentalnie jesteś jego rówieśnicą.., bez urazy..
  • 0

Ex factis non ex dictis amici pensandi sunt


#10 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1461 postów

Napisano 06 sierpień 2012 - 12:34

Monian przechodzi typową fascynację kimś, kto był blisko niej, zawsze (lub prawie zawsze) na zawołanie. Do tego nie oceniał, i co ważne, z jego strony nie spotkała jej żadna przykrość. Z osobą wolontariusza kojarzą się Moni dobre chwile, wakacyjne dni beztroski. Dziewczyny, przyznajcie się: każda z nas ma za sobą epizod zafascynowania nauczycielem, księdzem, rehabilitantem... ;-).
Monian na pewno jest ciut niedojrzała w swoich fantazjach i rozterkach. Nie chodzi mi tutaj o różnicę wieku, bo ta nie ma najmniejszego znaczenia, jeśli dwoje ludzi "ma się ku sobie". Jednak z wypowiedzi Monin, nie wynika, by jej opiekun poczyniał jakiekolwiek kroki, zmierzające do kontynuacji znajomości. To, że mieszkają niedaleko siebie, nie może być przesłanką do jej dalszego rozwoju. Dziewczyna po prostu jest zauroczona chłopakiem, ale to minie. Zawsze mija :-). Nie ma co śnić na jawie, trzeba otworzyć oczy i trzeźwo spojrzeć na sytuację.
Moniu, jeśli nie będziesz dalej brnęła w fantazję, to możesz mieć miłe, wakacyjne wspomnienia. Inaczej zaplątasz się straszne we własne wyobrażenia, z których trudno Ci będzie wyjść. Potraktuj ten epizod jako doświadczenie w kontaktach z innymi.
Natomiast, co do problemów żołądkowych, powinnaś jak najszybciej odwiedzić gastrologa. Nie pozwól, by takie problemy Cię ograniczały i stanowiły problem w kontaktach międzyludzkich.
  • 0

#11 Gloria

Gloria

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 446 postów

Napisano 06 sierpień 2012 - 13:34

Natomiast, co do problemów żołądkowych, powinnaś jak najszybciej odwiedzić gastrologa. Nie pozwól, by takie problemy Cię ograniczały i stanowiły problem w kontaktach międzyludzkich.


Sek w tym, ze wiekszosc gastrologow bagatelizuje tego typu sprawy jesli podstawowe wyniki badan nic nie wykazuja. Odsylaja ludzi do psychiatrow, i kolo sie zamyka. Wiem to z doswiadczenia wlasnego i nie tylko.
Jesli osoba zaineresowana chce, to moge podac namiar na gastrologa, ktory specjalizuje sie w leczeniu tego typu dolegliwosci, niestety on przyjmuje tylko w Krakowie.
  • 0

#12 kaska_zaborze

kaska_zaborze

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1418 postów
  • Skąd:z wnętrza.

Napisano 06 sierpień 2012 - 15:19

Dziewczyny' date=' przyznajcie się: każda z nas ma za sobą epizod zafascynowania nauczycielem, księdzem, rehabilitantem... ;-).

Monika ja nigdy nie przezywałam tego rodzaju fascynacji(w sensie miłosnym) bo jeśli ona jest czego się wcale nie wypieram to jest/była to fascynacja charakterem człowieka,chęci jego słuchania i być może nawet naśladowania ale nigdy nie miało to podtekstu miłosno-partnerskiego bo jak ktoś jest moim nauczycielem to jest nauczycielem a nie kolegą,w którym mogła bym się potencjalnie zakochać.Kwestia granic,priorytetów,moralności-nie wiem jak to nazwać żeby nie zabrzmiało zbyt górnolotnie.(chociaż chyba już tak brzmi ale to nie było zamierzone).
Studenta politologii-poważny kierunek,20 lat i coś takiego....Takie rzeczy to się przeżywa mając 15 lat maksymalnie.Zastanawiam się cały czas czy ten temat nie jest troll-ingiem i nie będę już wcale ukrywać ze na temat gazów mam ochotę wypowiedzieć się w mało grzeczny sposób. Powstrzymam się jednak.


Użytkownik kaska_zaborze edytował ten post 14 maj 2013 - 14:08

  • 0
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło.Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni.
Piotr Bukartyk.

#13 Gość_michalina_*

Gość_michalina_*
  • Gość

Napisano 06 sierpień 2012 - 15:51

Pozwolę sobie wyrazić swoje zdanie w tym temacie.
Wypowiedź @Monia74 (Moniki :) ) pokrywa się z moimi spostrzeżeniami.
Będąc wiele lat wśród osób niepełnosprawnych i mając znajome w różnych
ośrodkach, niejednokrotnie zaistniała taka sytuacja.
Daleka bym była od wyśmiewania takiej osoby i takich fascynacji ( mnie to razi Kasiu ).
@monian, w dobrej wierze podzieliła się swoimi problemikami i należy
to uszanować.
A że przy tym ma takie dolegliwości, to nie powód do śmiechu.
Moim zdaniem, na wszystko jest rada.
Fascynacja wakacyjna minie, pozostanie miłe wspomnienie, a dolegliwość,
którą opisuje koleżanka, na pewno można temu zaradzić.
  • 0

#14 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 06 sierpień 2012 - 20:13

Dziewczyny, przyznajcie się: każda z nas ma za sobą epizod zafascynowania nauczycielem, księdzem, rehabilitantem... ;-).

Hmm... ja jakoś nigdy nie miałam czegoś takiego... Szacunek do nauczyciela czy księdza to owszem, ale nigdy żeby za przeproszeniem sikać za osobą, która jest dobrym człowiekiem i chce mnie czegoś nauczyć czy pomóc... Nie powinno się mieszać wdzięczności z fascynacją - dla mnie to nie fair w stosunku do osoby która zamiast nagrody w postaci dobrych uczynków i uśmiechu osoby której się pomogło trafia w niezręczną sytuację - błogostan, wzdychanie oraz możliwość stracenia swojej posady za bliskie kontakty z osobą która jest przecież uczniem i osobą potrzebującą (jednocześnie). To tak na marginesie co sądzę o kontaktach osoby pomagającej z osobą potrzebującą pomocy...

Wracając do tematu:
jeśli naprawdę ten chłopak ci się podoba to moim zdaniem powinnaś zachować się dojrzale i zapytać go czy on nie chciałby poznać się bliżej... Zaoferuj mu swoją przyjaźń - nic nie tracisz, bo jeśli nie będzie zainteresowany to odmówi wprost albo zręcznie się wykręci. Moja znajoma jest z chłopakiem o przeszło 6 lat młodszym od siebie i są ze sobą szczęśliwi - nie pytajcie mnie dlaczego, bo tego nie wiem i to ich prywatna sprawa. Co do twoich problemów gastrycznych....

mogę niby jeść wszystko ( chodź mam uszkodzoną trzustkę)

po choinkę najadłaś się potraw które powinny być na twojej liście ,,potraw zakazanych"??? :facepalm: Nie powinnaś jeść wszystkiego co podleci. Już lepiej było się trochę pogłodzić niż jeść coś czego tobie nie wolno i mogłaś powiedzieć że tego ci jeść nie wolno, a może skądś przywieźli by tobie coś lżejszego do jedzenia, albo zabrać prowiant z domku... Tak czy siak idź do lekarza i przebadaj się... Może kontakt z dietetykiem ?
Pamiętaj, że to twoje życie i twój wybór którego nikt nie może podejmować za ciebie. Musisz wybadać jaki ten chłopak jest naprawdę i czy jest godny miłości i zaufania. Skoro jest wygadany (a z opisu to wynika że nie jest osobą zamkniętą w sobie) to gadaj z nim ;) czas pokaże... kto wie może z zaserowanego i śmierdzącego fajkami zębacza wyrośnie na pięknego łabędzia? ;)
  • 0

#15 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1461 postów

Napisano 07 sierpień 2012 - 11:31

Kasiu droga, nie piszę o żadnej patologii!! Jedynie o pensjonarskim zauroczeniu, więc nie nadinterpretuj, bardzo Cię proszę.

Aczkolwiek teraz też podejrzewam, że ktoś tu nas zrobił w balona.
No, trudno... To monian, a raczej osoba ukrywająca się pod tym nickiem, ma problem, nie my :-).
  • 0

#16 kaska_zaborze

kaska_zaborze

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1418 postów
  • Skąd:z wnętrza.

Napisano 07 sierpień 2012 - 11:53

Kasiu droga' date=' nie piszę o żadnej patologii!! Jedynie o pensjonarskim zauroczeniu, więc nie nadinterpretuj, bardzo Cię proszę.

Nie miałam nic złego na myśli jeśli tak to odczytałas to uwierz mi ze nie mialam takiej intencji.
Uważam po prostu ze mówienie:

że może wtedy puszczę bąka. Gdybym spierdziała mu się na rękach to spaliła bym się ze wstydu.

...jest niepoważne,niemądre... Mozna było to naprawdę ująć w dużo bardziej subtelny sposób i od strony zdrowotnej jak i tej sercowej,każdy zrozumiał by problem i był by normalny wątek a tak...
Co do fascynacji wakacyjnych-istnieją zgadzam sie z Tobą Monika i jak mowie nie miałam złych zamiarów pisząc to co napisałam.
Eh oby jak najmniej takich studentów/ek politologii... a jeśli studentka jest wirtualna to Uff.


Użytkownik kaska_zaborze edytował ten post 14 maj 2013 - 14:09

  • 0
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło.Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni.
Piotr Bukartyk.

#17 Valeska

Valeska

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 376 postów

Napisano 08 sierpień 2012 - 01:32

Ja natomiast jestem zdania że dziewczyna piszę szczerą prawdę. Oczywiście nie mam na to dowodów, ale jeżeli jej chorobie towarzyszą konkretne dolegliwości którymi ma możliwość podzielić się jako osoba anonimowa to nie śmiem twierdzić, że ściemnia.

Mozna było to naprawdę ująć w dużo bardziej subtelny sposób i od strony zdrowotnej jak i tej sercowej


Można by, ale czy koniecznie trzeba? Przecież nie jest na żadnym egzaminie czy też zaliczeniu żeby ważyć każde słowo, które odnotuje komisja. A studenci to też ludzie i gdy nie śledzi ich żadne oko profesorskie lubią po ludzku pogadać.

Eh oby jak najmniej takich studentów/ek politologii...


Czy ja wiem? Nie potrafię przewidzieć jaką wybierze dalszą drogę kariery, bo tylko ona to wie, ale gdyby chciała realizować się w polityce to jak najbardziej ją tam widzę. Czas na flegmatycznych polityków, którzy którzy klepią wyuczone (lub też napisane przez kogoś) zwroty dawno już się skończył. Naród chce w końcu zobaczyć polityka z ludzką twarzą, chociażby nawet był nie wiadomo jak zakręcony. Przykładem niech chociaż będzie Janusz. P. nigdy go nie popierałam i popierać nie będę, ale wyniki wyborów mówią same za siebie...

masz 24 lata a zadajesz pytania jak nastolatka.


To też do końca nie jest tak, bo że tak powiem "szlify" w tej akurat dziedzinie nabiera się pod wpływem doświadczeń. Niejedna "doświadczona" gimnazjalistka potrafi spojrzeć na faceta okiem dojrzałej kobiety i w mig ocenić, że ten to "dupek" a tamten "frajer"...itp. Ale gdy sprawa się tyczy wrażliwej dziewczyny której los nie dał przebierać w facetach a poznała kogoś kto się do niej zbliżył (czy też ona do niego) to takie pytanie jest jak najbardziej na miejscu.
A teraz do założycielki wątku. Moim skromnym zdaniem chłopak nie wydaje się zły przynajmniej jako kolega, ale jak już tu prędzej wspomniano lubi pajacować, co jest akurat jeszcze wybaczalne w tym wieku. Poza tym zauważ, ze jeżeli spędził z Tobą tyle czasu to miał sposobność o poproszenie o numer telefonu lub też zaproponowanie niezobowiązującego spotkania jeżeli jego szkoła mieści się w pobliżu miejsca w którym przebywasz. Z tego co piszesz wynika, że Cię polubił, ale od tego do miłości jeszcze długa droga i pamiętaj jeżeli by mu zależało na czymś więcej to sam by o te namiary do Ciebie prosił. Chociaż... nie wymagajmy zbyt wiele od 18-latka, bo w tym wieku to się żyję chwilą. Może warto gdzieś "przypadkowo się na niego zaczaić gdy idzie lub wraca ze szkoły, przywitać się przypomnieć o sobie i przede wszystkim zbadać jego reakcję na to "przypadkowe" spotkanie.
  • 0

#18 staniew

staniew

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 288 postów

Napisano 08 sierpień 2012 - 08:13

Gorący temat .
Te problemy nie są związane z żołądkiem lecz trzustką o której autorka wspomniała.:s Przy chorej trzustce obowiązuje ścisła dieta i dziwię się że osoba która to zdiagnozowała nie wspomniała o niej.A może wspomniała ? Nie stosujemy bo jeszcze brzuszek nie pobolewa ?
Przy takim podejściu to cukrzyca murowana-obym się mylił.
Ktoś wspomniał że gastrolodzy odsyłają często do psychiatry? Mają rację bo dużo osób choruje na jelito drażliwe i leki od psychiatry są skuteczne.

Najwięcej o gazowaniu wiedzą J-elitkowcy znani jako CUDaki.
  • 0
Lecz ci,którzy ufają Panu,nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły,
biegną,a nie mdleją, idą ,a nie ustają.

#19 Gloria

Gloria

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 446 postów

Napisano 08 sierpień 2012 - 12:10

Ktoś wspomniał że gastrolodzy odsyłają często do psychiatry? Mają rację bo dużo osób choruje na jelito drażliwe i leki od psychiatry są skuteczne.


Tak "ktos" wspomnial, ten ktos to ja, sadze, ze zauwazyles.
Nie powinienes wypowiadac sie na tematy, o ktorych malo wiesz.
Zespol Jelita Drazliwego to nazwa wymyslona na chorobe, ktorej lekarze nie chca, lub nie potrafia zdiagnozowac. Twierdza, ze nie znaja przyczyny, ale przepisuja leki. Mylisz sie co do tego, ze leki pomagaja. Moze pomagaja na chwile, bo cos tam zablokuja, ale choroby nie lecza.
Bylam zdiagnozowana w ten sposob, przechodzilam okropne problemy jelitowe, odeslano mnie do psychiatry, kazano z tym zyc. Po kazdym posilku mialam biegunki, wzdecia i gazy przezprawie 2 lata.
Zostalam wyleczona. Znam wiele przypadkow wyleczenia takich dolegliwosci, warunkiem jest zlikwidowanie przyczyny choroby, a nie maskowanie objawow i bezwarunkowe zawierzenie lekarzom o jakims ZJD, ktory nie istnieje i o ktorym lekarze sami nic nie wiedza.
Moze rowniez zauwazyles, ze zaproponowalam rekomendacje gastrologa, ktory nie bawi sie w ciuciubabke tylko trwale leczy ludzi z tych dolegliwosci.
  • 0

#20 staniew

staniew

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 288 postów

Napisano 08 sierpień 2012 - 14:22

Gloria -:rumieniec: przepraszam ale czytałem wątek na raty i naprawdę nie pamiętałem kto o tym pisał.
"Nie powinienes wypowiadac sie na tematy, o ktorych malo wiesz."
no o jelitach to trochę wiem bo 7 lat chorowałem na NZJ i ZJD leki od psychiatry na uspokojenie jelitka toże brałem .
Potwierdzam że znalezienie dobrego gastrologa to połowa sukcesu ale psychiatrzy też ludkom pomagają.
  • 0
Lecz ci,którzy ufają Panu,nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły,
biegną,a nie mdleją, idą ,a nie ustają.


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych