Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Przerasta go mój wózek.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
27 odpowiedzi w tym temacie

#21 Piotr M

Piotr M

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 435 postów
  • Skąd:Bystra Krakowska

Napisano 10 czerwiec 2012 - 16:59

Czuję, że powinnam dać nam spokój.
Zadowolona wcinałam prażynki, relaksowałam się czekając na EURO. On wraca dopiero z pracy. Zadzwonił, że jest zły, bo praca, bo ploty, bo koledzy się nabijają z pracy, że jest tak


Na twoim miejscu przed podjęciem jakichkolwiek decyzji bym się..... uspokoił potem pomyślał znów .... się uspokoił .....i znów pomyślał i zadał sobie pytanie co mnie obchodzi zdanie kumpli z pracy? Naprawdę tak ważne jest co inni myślą Jak ci z tym facetem dobrze i jemu z Tobą to co was obchodzi zdanie obcych ludzi. Jak wam źle się dzieje to też zdanie innych nie ma znaczenia, tylko spróbujcie to załatwić. Tak czy owak. za swój związek jesteście odpowiedzialni Wy a nie kumple z pracy Twoi czy Jego.
  • 0

Piotr M
(...)Jeżeli bro­nisz się, znaczy: czu­jesz się ata­kowa­ny. Jeżeli czu­jesz się ata­kowa­ny, znaczy: jes­teś cel­nie tra­fiony. Miej to na uwadze. Edward Stachura


#22 Valeska

Valeska

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 376 postów

Napisano 13 czerwiec 2012 - 23:42

Tylko zauważ, że jemu nie do końca jest jednak dobrze jak tak się przejął głupimi tekstami kolegów, do tego stopnia że aż musiał jej to powiedzieć. Owszem popieram w 100%-ach uczciwość w związku i mówienie o wszystkim, tylko on powinien krótko zakończyć dyskusję i jeszcze szybciej o tym zapomnieć jeżeli dla niego jej choroba rzeczywiście nie jest problemem. Ale i tak wróżę im dobrze (chociaż byle jaka ze mnie wróżka), bo jeżeli zaprosił na kolację to znaczy że chciał czymś zrekompensować swoją "chwilową słabość", która może się zdarzyć każdemu. Jednak zamiast uwielbianego przez facetów tekstu "głupio wyszło" lepiej by zrobił mówiąc zachowałem się jak palant. No ale my kobiety znamy te ich uniki...
  • 0

#23 Piotr M

Piotr M

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 435 postów
  • Skąd:Bystra Krakowska

Napisano 14 czerwiec 2012 - 14:27

Tylko zauważ, że jemu nie do końca jest jednak dobrze jak tak się przejął głupimi tekstami


Wyjdzie że bronie gościa .... ale co tam tak zachował się jak palant ale każdemu z niepełnosprawnością jest nie wygodnie. co nie oznacza ze nie kocha bo nam samym z nią nie jest wygodnie. Być może po prostu miał a tyle zly dzień ze nusiał to z siebie wyrzucić. Takie kryzysy niestety się zdarzają w związkach. Powiedz czy nigdy ci się nie zdarzyło przywiązywać zbyt duzej wagi do głupoty
  • 0

Piotr M
(...)Jeżeli bro­nisz się, znaczy: czu­jesz się ata­kowa­ny. Jeżeli czu­jesz się ata­kowa­ny, znaczy: jes­teś cel­nie tra­fiony. Miej to na uwadze. Edward Stachura


#24 sila00

sila00

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 12 postów

Napisano 14 czerwiec 2012 - 20:34

To może słów kilka ode mnie. Mówiąc "On" nie miałam nic złego na myśli, nie chciałam się bawić w imiona, nie lubie zwrotów Misiaczkowatych i innych.
Co do sytuacji. Nie jest moim mężem, spotykamy się drugi rok. Jest zawodowym kierowcą stąd "koledzy" z którymi ma doczynienia to osoby na które jest skazany niemal całe tygodnie. Dlatego może ta cała frustracja.
Nadal mnie boli, że jednak padły te słowa. Pewnie jak każda chciałabym być dla swojego faceta idealna, jednak mimo wszystko nie oszukuje się i wiem że taka niepelnosprawność ze mna w pakiecie nie jest fajna
Przeprosił. Tłumaczył, że chciał przez to przejść ze mną i zwyczajnie nie zastanowil się głębiej. Zabrał mnie na kolacje a wcześniej do swojej rodziny (którą bardzo ceni) Nosil na rękach a ja u nich czulam się naprawde ważna i bez skazy.

Nie wiem co mnie/Nas w życiu czeka. Jednak zależy mi na nim. Dostałam za dużo dobrego by nie móc starać się tego zrozumieć. Być może sytuacja się powtorzy, być może kiedyś pękniemy. Nie uniesiemy cięzaru, ale po co gdybać? Teraz jestesmy i cieszymy się sobą:)
A Wam dziękuje! Czytam od lat forum i cieszę się, że się w koncu odezwałam.
  • 0

#25 Valeska

Valeska

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 376 postów

Napisano 14 czerwiec 2012 - 20:36

każdemu z niepełnosprawnością jest nie wygodnie. co nie oznacza ze nie kocha bo nam samym z nią nie jest wygodnie.


Tak to prawda, tylko że własnej niepełnosprawności nikt raczej nie wybiera i chcąc nie chcąc musimy z nią żyć, ale już nasz przyszły partner ma ten wybór i zdaje sobie (a przynajmniej powinien) sprawę że biorąc nas żeni się również z naszą chorobą a nie tylko z tym co mu się w nas podoba. A tego, że kocha oczywiście nie neguję, bo zrobił dużo żeby naprawić sytuację. Dlatego uważam, że w tym momencie nawet zdrowe mogą jej pozazdrościć, bo zapewne niewiele z nich zapraszanych jest przez mężów na kolację a i gorsze kłótnie się między nimi zdarzają.

Powiedz czy nigdy ci się nie zdarzyło przywiązywać zbyt duzej wagi do głupoty


Owszem kiedyś każdy przejmował się głupotami i to nawet niezwiązanymi z niepełnosprawnością, ale co się tyczy choroby to już dawno zdążyłam się uodpornić i nauczyłam bronić, ale podejrzewam że gdybym miała partnera ON to broniła bym go tak samo jak do tej pory siebie a już na pewno nie załamało by mnie to gdybym usłyszała na jego temat jakąś niepochlebną opinię. To w końcu ja mam w nim widzieć spełnienie marzeń, reszta nie musi...
  • 0

#26 Brigid

Brigid

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 255 postów

Napisano 19 czerwiec 2012 - 00:46

A może pogadaj z nim po prostu. To że wiesz, że ma głupich kolegów w pracy to akurat dobrze lepiej niż gdybyś nie wiedziała. Może powiedz, że Tobie też zrobiło się przykro, ale nie z ich powodu, tylko dlatego, bo odebrałaś to tak, jakby on też Cię tak widział.

Ja tam jestem za tym, żeby nie ukrywać problemów (z dokuczaniem kolegów też) i żeby każdy trudny temat przegadać.

Na marginesie trafiły mu się wyjątkowo denne egzemplarze, bo trzeba być prawdziwym zerem, żeby czepiać się faceta z takiego powodu. 
Sila - i tak sobie jeszcze myślę, że ludzie po pierwsze są różni, a po drugie reagują różnie w zależności od sytuacji.
Twój facet jest o wiele sensowniejszy od tych przygłupich kolegów z pracy. Może warto mu to powiedzieć. I utrwalić mu ten pozytywny obraz jego osoby, związany z tym, że jest z Tobą.
Oni to tchórze, którzy nie odważyliby się nigdy na trudną decyzję, bo "co ludzie powiedzą". Nie boją się tylko robić rzeczy pod publiczkę, bo to nietrudne.

A druga sprawa - na wózek o wiele częściej trafiają faceci. A co gdyby któregoś z tych kolegów z pracy nagle spotkał wypadek? Otaczaliby go ludzie z jego własnym podejściem. Czyli szybko przestaliby go otaczać.
  • 0
Mój awatar jest legalny :) Autor: Andika18 | Dreamstime.com
Prawo autorskie wymaga podania autora i źródła.
Będę wdzięczna za nie usuwanie żadnego z tych fragmentów z podpisu.

#27 stasias

stasias

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 120 postów

Napisano 19 czerwiec 2012 - 20:29

Silaa00,zostaw wszystkie nieprzemyślane słowa za sobą,w tej chwili jesteś szczęśliwa i to jest ważne.Nie ma ludzi doskonałych,jego nietaktowna reakcja na wypowiedzi kolegów zostały przez niego przeanalizowana,każdy w niekontrolowanym odruchu popełnia nieprzewidziany błąd.Przeprosił ,stawił czoła wszystkiemu i to się liczy.Zapomnij o tym ,pamiętaj to co przyjemne i miłe.W życiu tak niewiele mamy szczęścia dlatego jeżeli czujesz ,że to właśnie jest to nie pozwól aby coś je zrujnowało.Może tak jak piszesz życie przyniesie inne problemy ale wówczas przypomnisz sobie ,że były dni szczęścia.Jeżeli przeprosił dowiódł ,że mu na Tobie zależy ,mężczyźni cenią sobie dobre kobiety bądź taką a na pewno dotrzyma słowa i już więcej nie zrani Twoich uczuć.Ja to doskonale wiem co czujesz i znam jak ludzie potrafią dolewać oliwy do ognia,wyszłam za niepełnosprawnego ,jesteśmy razem 42 lata ,mamy dwoje dzieci i nic nie było w stanie stanąć na naszej drodze.Wszystko pokonaliśmy,doczekaliśmy się trójki wnuków i tego Tobie życzę.
  • 0
"Miłość jest silniejsza niż śmierć i strach przed śmiercią. Tylko dzięki miłości trwa i toczy się życie"(Iwan Turgieniew)

#28 Lilith

Lilith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 423 postów

Napisano 21 czerwiec 2012 - 00:58

Ja też uważam, że powinnaś się z nimi spotkać...zrobić jakąś kolacje w domu małą imprezkę czy grilla. Pokazać się z dobrej strony. Wiele osób tylko na początku widzi naszą niepełnosprawność. Po chwili całkowicie zmieniają o nas zdanie gdy tylko poznają nas i widzą, że jesteśmy normalnymi ludźmi. Mamy poczucie humoru, jesteśmy wyluzowani, inteligentni...po prostu zwyczajni i normalni, tylko zamiast nóg mamy kółka.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych