Chciałbym mieć dziewczynę.
#1
Napisano 07 sierpień 2011 - 20:42
#2
Napisano 07 sierpień 2011 - 21:58
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#3
Napisano 08 sierpień 2011 - 08:41
#4
Napisano 08 sierpień 2011 - 13:07
#5
Napisano 08 sierpień 2011 - 19:19
#6
Napisano 08 sierpień 2011 - 19:46
Wszystko zależy od środowiska. Kiedy otaczają Cię ludzie na poziomie, problem znika.
Zakładaj tu profil i nic się nie przejmuj. Do odważnych świat należy
Prawo autorskie wymaga podania autora i źródła.
Będę wdzięczna za nie usuwanie żadnego z tych fragmentów z podpisu.
#7
Napisano 09 sierpień 2011 - 00:57
Postaram się odnieść do ważniejszych wątków, które poruszasz.
- Pytasz: "czy niepełnosprawnym jest trudniej?" Oczywiście, że tak. Niepełnosprawność to nie afrodyzjak - to defekt, minus, punkty ujemne u potencjalnej kandydatki na żonę. Zwykle jest to też potężny minus u jej rodziców.
Z mojego doświadczenia życiowego oraz z obserwacji tego świata wynika, że bardzo często jest to problem uniemożliwiający zainicjowanie związku lub czynnik, który sprawia, że "panna salwuje się ucieczką" po tygodniu czy dwóch. Jeżeli jakiś niepełnosprawny z tego forum zapała "świętym oburzeniem", że bzdury piszę w tym akapicie, to niech:- zada sobie pytanie, czy gdyby miał do wyboru dwie osoby o dokładnie tych samych cechach charakteru, w tym samym wieku i zblizonej do siebie urodzie; tylko, że jedna z nich była by osobą o widocznym kalectwie utrudniającym życie - to którą by wybrał?
- lub przyjży się bliżej temu forum i przeczyta sobie wątki typu "czy osoba z mpd ma szansę na zdrowego partnera?" - Posty pisane przez niepełnosprawnych, z których wynika, ze "sprawny partner" to coś lepszego od "niepełnosprawnego partnera"
- Dziwne jest Twoje pytanie "Czy niepełnosprawny nie zasługuje na miłość drugiej osoby? Uważasz, że miłość jest jakimś dobrem, które jest rozdawane i może zostać przydzielone niesprawiedliwie (nie wg "zasług")? To tak nie działa. trzeba podejść do sprawy strategicznie. We współczesnym społeczeństwie to kobieta wybiera partnera. Kobiety singielki dużą część swojej energii przeznaczają na obczajanie czy w ich sąsiedztwie nie pojawił się atrakcyjny facet. Jak takiego zauważą to po prostu "dają się poderwać". Facet najczęściej jest pionkiem, któremu się wydaje, że ma inicjatywę. jedyne co może zrobić - to prezentować się atrakcyjnie.
Jestem też zdania, że zanim się znajdzię tą właściwa kobietę, to trzeba parę razy źle ulokować uczucia. ot chociażby po to, żeby nabrać więcej inteligencji emocjonalnej (lub nie brać pierwszego lepszego "substytutu" dobrej partnerki).
Co ja bym zrobił na Twoim miejscu?
- Na pewno nie użalałbym się nad sobą, bo sobie tym odejmujesz atrakcyjności.
- Poszukałbym kontaktów z kobietami - chodzi o kontakty na polu neutralnym (wycieczka, szkoła, koncert, mecz, spotkania u znajomych, kurs dokształcający, pielgrzymka do Częstochowy - cokolwiek). Twoja niepełnosprawność wymusza danie trochę więcej czasu tej drugiej osobie. Najlepiej gdyby była możliwość powtarzalnych spotkań na ww wymienionym neutralnym polu. Musisz się dać poobserwować bez zobowiązań dla niej.
- Portal randkowy potraktował bym tylko jako rezerwę - uzupełnienie poszukiwań właściwych
- Nie rzucaj się na każdą kobietę i się jej nie oświadczaj. Taka desperacja jest przez nie łatwo wyczuwalna i je płoszy
- Buduj swoje zalety. Prezentuj się jako stabilny emocjonalnie, ciepły, jak trzeba to stanowczy, opiekuńczy, inteligentny (np. oczytany, dowcipny) i dający bezpieczeństwo (chociażby materialne) mężczyzna. Kobieta sobie przekalkuluje. Pomyśli: wprawdzie kaleka, ale ma pełno innych zalet i się "da poderwać" .
KNP
#8
Napisano 09 sierpień 2011 - 15:04
To jakiś czas temu na którymś z portali ze śmiesznostkami ktoś umieścił taką zachętę do kalkulacji o informatykach.
Brzmiało to mniej więcej tak:
Kobieto, wyjdź za informatyka! No bo sama pomyśl.
Będzie Cię kochał bardziej i będzie wierniejszy niż taki np. kierowca rajdowy. Informatycy dobrze zarabiają. A do tego mają tak kiepski PR, że inne kobiety nie będą próbowały Ci go odebrać.
Prawo autorskie wymaga podania autora i źródła.
Będę wdzięczna za nie usuwanie żadnego z tych fragmentów z podpisu.
#9
Napisano 09 sierpień 2011 - 17:57
Nie tworzmy "gett"dla ON,zdrowym tez nie jednokrotnie trudno znalezc odpowiedniego partnera,mimo,ze nie ukrywajmy,maja wieksze szanse.Dlatego my,ONki musimy byc "atrakcyjniejszym towarkiem" z innej strony(patrz pkt.5 rodysowego wystąpienia),nie zamykac sie w domu,w necie....wyjsc do ludzi.Ten,kto nie zauwazy w nas potencjały fajnego goscia,oczytanego,opiekunczego,dobrego nie jest wart aby zawracac sobie nim głowe.I na Boga,nie obnizajcie swoich poprzeczek wybierajac tego jedynego(jedyna),TYLKO dlatego,ze jestescie yyyy niepowtarzalni:P
#10
Napisano 10 sierpień 2011 - 16:47
Tak działająca miłość nie kalkuluje.
Ale różni ludzie reagują różnie.
Jeśli są ON, pytający, jak zdobyć (koniecznie zdrowego) partnera, to w ten sam sposób wstępną kalkulację robią też osoby zdrowe. Te, które kalkulują.
Te, które nie kalkulują, mogą się zakochać i już.
Wtedy pojawia się problem nr 2 - środowisko. Im prymitywniejsi ludzie, tym ostrzej oceniają. I tym bardziej martwią się "co ludzie powiedzą".
Czyli nawet fajna dziewczyna może mieć rodziców w stylu Hortensji Bukiet
A to sprawy nie ułatwia.
Natomiast niepełnosprawność nie wyklucza związku, bo niby czemu.
I Rodys ma rację - wyjątkowo fajni ludzie, czy wyjątkowo inteligentni, oczywiście mają większe szanse.
Na marginesie całej dyskusji, ludzie dobierają się często wg zdrowia i urody.
A choroba może spotkać każdego.
I wtedy taka osoba, której partner kierował się taką kalkulacją, znajduje się w nie za fajnej sytuacji.
A osoba, która miała szczęście trafić na kogoś, kto ją naprawdę pokochał, niezależnie od wybitnej zewnętrznej urody (którą wtedy miała) jest w zupełnie innej sytuacji.
A jak gdzieś przeczytałam "Wypadki chodzą po ludziach, ludzie po wypadkach niekoniecznie".
Prawo autorskie wymaga podania autora i źródła.
Będę wdzięczna za nie usuwanie żadnego z tych fragmentów z podpisu.
#11
Napisano 10 sierpień 2011 - 18:50
#12
Napisano 12 sierpień 2011 - 13:57
Nie szukaj na siłę bo nic z tego nie wyjdzie, a one będą cie traktować tak jak teraz.
#13
Napisano 12 sierpień 2011 - 15:19
#14
Napisano 12 sierpień 2011 - 18:44
www.facebook.com/niemotylica zapraszam na moją autorską stronę z wierszami .
#15 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 12 sierpień 2011 - 19:31
...i w sumie tu Ci wyżej dobrze radzą - nic na siłę
#16
Napisano 12 sierpień 2011 - 20:37
#17
Napisano 13 sierpień 2011 - 10:37
Oby pierwsze jakieś niepowodzenia nie odebrały Ci tego entuzjazmu. Tak trzymaj i nie daj się Z czasem będzie lepiej ...A macie racje zobaczymy co tu wyjdzie na randkach ale wiadomo się nie nastawiam i nie napalam na razie mi się ipon podoba i cieszę się ze tu trafiłem.
Powodzenia Pozdrawiam.
"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/
"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".
#18
Napisano 14 sierpień 2011 - 23:38
czy gdyby miał do wyboru dwie osoby o dokładnie tych samych cechach charakteru, w tym samym wieku i zblizonej do siebie urodzie; tylko, że jedna z nich była by osobą o widocznym kalectwie utrudniającym życie - to którą by wybrał?
A czy zdarzyło się Tobie naprawdę spotkać takie 2 osoby? Przecież każdy jest inny, a cechy charakteru poznaje się dopiero po dłuższej znajomości.
Rodys napisał
lub przyjży się bliżej temu forum i przeczyta sobie wątki typu "czy osoba z mpd ma szansę na zdrowego partnera?" - Posty pisane przez niepełnosprawnych, z których wynika, ze "sprawny partner" to coś lepszego od "niepełnosprawnego partnera"
Niby każdy szuka ideału, ale nie tędy droga. Owszem bycie ze zdrowym partnerem daje jakby poczucie tego, że sami czujemy się zdrowi i atrakcyjni, ale należy rozważyć kwestię z jakich powodów ten zdrowy partner decyduje się z nami być? Bo tak mu wygodnie? Bo nie musi się starać, dlatego że on i tak wnosi do związku najwięcej, czyli swoje zdrowie i wizerunek, a nic poza tym...
Rodys napisał
W moim przekonaniu niepełnosprawny, który szuka partnera/partnerki niepełnosprawnej robi to tylko i wyłącznie ze strachu przed odrzuceniem. Popełnia świadomie kompromis - bierze "gorszy towar", bo sam (lub sama) uważa się za gorszego.
Ale jak sam napisałeś Ty gustujesz tylko w zdrowych partnerkach bo szukasz kobiety a nie "deski ratunku", pomyśl więc jeżeli dla niepełnosprawnej jesteś asekuracja przed samotnością to kim jesteś dla zdrowej...
A tak na marginesie zauważyłam, że między osobami z niepełnosprawnością wytwarza się jakaś magiczna więź, która jest jakby płaszczyzną porozumienia, nieosiągalną często dla związków że tak to nazwę "mieszanych". To jakby wspólne niesienie Krzyża, a jak pisała Św. Faustyna bywają też słodkie Krzyże, które się nosi z radością... dobrze też jest gdy niepełnosprawność u 2 osób bywa zupełnie inna (poznałam właśnie tu taką osobę) i jakże budujący jest chociażby sam fakt, że ja pomogę Tobie w tym a Ty mi w tamtym i mimo że osobno jesteśmy niepełnosprawni to razem tworzymy wielką siłę.
#19
Napisano 15 sierpień 2011 - 00:31
Ani nie upierają się przy zdrowej, ani nie ograniczają poszukiwań do ON? Ich się chyba nie da wrzucić do żadnej szufladki
To znaczy na siłę oczywiście każdego się da, ale jaki w tym sens?
Prawo autorskie wymaga podania autora i źródła.
Będę wdzięczna za nie usuwanie żadnego z tych fragmentów z podpisu.
#20
Napisano 15 sierpień 2011 - 01:44
Odkąd pamiętam zawsze pociągały mnie ładne, zgrabne, pyskate i pewne siebie kobiety. Tak było jak byłem pełnosprawny i to się nie zmieniło po "nabyciu" niepełnosprawności. Podoba mi się jak za moją babą oglądają się, z czymś w rodzaju pożądliwej ciekawości, inni faceci. Nie byłbym szczęśliwy z brzydką kobietą - tak już mam brzydkie kobiety mają kompleksy, są nieatrakcyjne w łóżku i mają mnóstwo innych wad (duże prawdopodobieństwo poczęcia brzydkiego dziecka ). Myślę, że nie byłbym szczęśliwy w niepełnosprawną kobietą - wkurzała by mnie etykietka: "no tak, kaleka to sobie znalazł drugą kalekę, bo tylko to mu od życia przysługuje", poza tym z dwoma niepełnosprawnosciami źle się żyje. Jakbym miał kobietę na wózku, albo bez rąk to kto by nam np. wkręcał żarówki, czy wieszał firanki?
Valeska, Brigid - jesteście kobietami, zdecydowanie więcej odemnie wiecie jak znaleźć sobie faceta - jakimi kryteriami się kierowac. Jednak ten watek dotyczy problemu odwrotnego. Obawiam się, że świat nie jest taki piekny jak byście chciały i niestety, przeciętny mężczyzna szuka sobie kobiety przede wszystkim ładnej, jak mu się to nie udaje to szuka średnioładnej, jak dalej nic z tego nie wychodzi to bierze każdą, która ma na niego ochotę.
Jeżeli znajdzie ładną to dopiero potem się przygląda innym jej cechom.
Kiedyś byłem w związku z kobietą studiującą fizjoterapię. Cała grupa studentek (w tym moja partnerka) miała zajęcia na których uczyły się jazdy na wózku inwalidzkim. W ramach zajęć 8 czy 10 ładnych wysportowanych panien wyjechało w miasto na wózkach. Któraś z nich wymyśliła, że będą kokietować facetów, efekt był taki, że żadnej nie udało się nic "wyrwać", nawet tym najładniejszym. Podrywani faceci reagowali uśmieszkiem skrywającym zakłopotanie i salwowali się ucieczką.
Ja się oczywiście zacząłem zastanawiać, co ja bym zrobił na ich miejscu i doszedłem do wniosku..., że zrobiłbym to samo (gdybym był przeciętnym pełnosprawnym facetem - dodam, że teraz jestem przeciętnym niepełnosprawnym facetem, ale pamiętam jak to było kiedyś ) Sorry za szczerość...
KNP
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych