JacentyK. Wydaje mi się, że zbytnio upraszczasz twierdząc, że trzy największe religie monoteistyczne reprezentują wiarę w jednego i tego samego boga.
W Judaizmie jest kompletnie inna wizja Boga niż w Chrześcijaństwie
Jeżeli chodzi o Islam: chrześcijański dogmat Trójcy Świętej jest przez muzułmanów bardzo fatalnie oceniany. Niektórzy muzułmanie nawet zarzucają chrześcijanom politeizm
. Dodatkowo Islam odrzuca stanowczo: kapłaństwo, ideę inkarnacji Boga, a także ideę odkupienia - te dwa ostatnie to kluczowe dogmaty chrześcijańskie. Różnic jest zdecydowanie więcej...
[...]
Inna sprawa, że wiarę albo się ma albo nie ma (tu tkwi zasadniczy błąd zakładu Pascala) i nie można jej sobie postanowić, tak jak nie można odgórnie postanowić, że będzie się kogoś kochać. Conajwyżej można brać udział w obrzędach religijnych i zgadzał się z duchownym, a to zupełnie co innego niż wewnętrzne przekonanie, że to wszystko prawda.
Ja tu nie zauważam błędu. Zakład Pascala należy rozumieć tak: bardziej opłaca się być sumiennym członkiem kościoła niż nim nie być. Ponieważ nie można udowodnić naukowo istnienia boga również nie można udowodnić jego nieistnienia. Zatem człowiek racjonalnie myślący nie będzie żył w wewnętrznej sprzeczności.
Dopóki wiara nie jest zbyt uciążliwa - np. nie zmusza do ryzykowania życiem, rezygnowania z marzeń, duchowni nie obrażają wiernych, zasady wiary nie są dolegliwe (np. post, samobiczowanie, zakaz seksu i tak dalej) to opłaca się być członkiem wspólnoty wiary, która obiecuje tak dużo przyjemnosci po smierci za tak niewielką cenę.
W Kosciele Katolickim szczera wewnętrzna wiara w boga nie jest wymagana. Żeby być członkiem tego kościoła uzyskującym wstęp do Nieba wystarczy spełnić kilka mało uciążliwych warunków koniecznych:
- być ochrzczonym
- przed śmiercią się wyspowiadać
- między ostatnią spowiedzią a śmiercią za mocno nie nagrzeszyć (nie przypadkowo cesarze bizantyjscy byli chrzczeni jako stare dziadygi - chrzest zmazywał wszystkie grzechy )
Są jeszcze warunki fakultatywne, od których łatwiej lub trudniej można się wymigać (w praktyce nie od wszystkich - ale od większości bez problemu):
- msze
- komunia, bierzmowanie, ślub, Kolenda, łożenie na tacę
Nikt od katolika nie wymaga rozważań teologicznych - wystarczy odklepać pacierz i do Nieba
Problem w zakładzie Pascala widzę zupełnie inny: w którą religię "wierzyć", skoro fundamentalnym przykazaniem każdej z nich jest "nie będziesz miał innego boga niż nasz - jak będziesz czcił innego to nie ma nagrody w Niebie, jest kara tak jak za ateizm - Piekło". (
Mała dygresja: Jeżeli jakaś religia nie miała tego przykazania oraz zobowiązania do siłowego nawracania innych, to już jej nie ma - dawno wymarła.) Jeżeli każda religia ma innego boga, to oznacza, że albo:
- bogów jest co najmniej kilku
- bóg jest jeden - większość religii się myli
- boga nie ma, wszystkie religie się mylą (założenie odrzucone jako nieopłacalne - zakład Pascala)
Jeżeli bogów jest kilku - to luz, można wybrać dowolnie i będzie ok. Jeżeli jest jeden - to rosyjska ruletka